Wieloryb i koniec świata
![Okładka książki Wieloryb i koniec świata](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5119000/5119458/1160525-170x243.jpg)
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Not Forgetting the Whale
- Wydawnictwo:
- Grupa Wydawnicza Relacja
- Data wydania:
- 2024-07-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-07-17
- Data 1. wydania:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788368021691
- Tłumacz:
- Jowita Maksymowicz-Hamann
Gdzie szukać schronienia przed wielkim kryzysem? Lepiej zaufać nieznanej małej społeczności czy zdać się na dane, liczby i tabelki? Kiedy nagi młody mężczyzna zostaje wyrzucony na piaski St Piran w Kornwalii, mieszkańcy wioski szybko go ratują. Nie wiedzą jeszcze, że Joe Haak uciekł z Londynu w obawie przed tym, że mógł spowodować globalny krach finansowy. Okazuje się jednak, że prawdziwe zagrożenie może przyjść z zupełnie innej strony. Nikt w wiosce nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że nad światem gromadzą się czarne chmury. Joe Haak wie jednak nieco więcej i desperacko próbuje przygotować swoich nowych przyjaciół na nadchodzącą apokalipsę. Oni zaś mają swoje życie, swoje zmartwienia i z pewnym rozbawieniem patrzą na niezrozumiałe dla nich działania Joe. To klimatyczna i miejscami zabawna powieść, która stawia przed nami odwieczne pytanie o to, jak w kryzysie zachowują się jednostki, całe społeczności i ci, którzy zdają się o wszystkim decydować.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 69
- 7
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Więcej recenzji na blogu KRYTYCZNYM OKIEM
---
Gdy czytałem tę intrygującą powieść o tym, jak zwyczajne może być coś określane jako niezwykłe, stale był ze mną znany wiersz Czesława Miłosza. John Ironmonger fantazjuje o tym, czym ma być dla ludzkości moment końca ostatecznego, co na jego temat się antycypuje, czego się spodziewa, a co naprawdę następuje. Bo „Wieloryb i koniec świata” to historia, której konstrukcja jest bardzo inteligentnie oparta na kontrastach i opozycjach. Życie łączy się ze śmiercią, początek z końcem. W bardzo wielu znaczeniach. I w przepięknych przyrodniczych dekoracjach, kiedy tłem zdarzeń staje się urokliwa kornwalijska wieś. Miejsce, do którego – co częste w literaturze – przybywa ktoś z zewnątrz i to przybycie ma oczywiście swoje konsekwencje. Ironmonger opowiada o tym, jak skomplikowana i jednocześnie prosta jest struktura świata, w którym schyłek nadchodzi każdego dnia, ma banalny wygląd i przebieg. To zawsze nasza śmierć wyznacza tę ostateczną granicę. Jednakże świat to przede wszystkim życie w wielu przejawach. Życie, któremu nie zagroziła dotąd żadna katastrofa.
Morze wyrzuca na brzeg mężczyznę i wieloryba. Społeczność wioski ratuje obu. Zupełnie inaczej jednak wygląda to, jak są ratowani, jak również to, z czym ten ratunek będzie się później wiązał. Nie wiem, co jest ciekawsze w symbolicznej sferze tej powieści: człowiek czy zwierzę. Outsider, którego tendencje ucieczkowe będą zdradzane w retrospekcjach, czy też potężne cielsko płetwala, które w zaistniałych okolicznościach jest bezradne i tym samym staje się swego rodzaju symbolem człowieczeństwa. Mężczyzna, którego wyrzuca morze, jest nagi. Wieloryb też odsłania wszystko, rozpaczliwie walcząc o powrót do naturalnego środowiska. Mężczyzna stanie na nogi i zacznie nowe życie. Wieloryb pojawi się w książce ponownie i warto będzie się wówczas zastanowić nad tym, jakie znaczenie ma ratowanie zwierzęcia przed śmiercią (to zresztą jedna z najciekawszych i najbardziej sugestywnych scen tej narracji). I co dzieje się ze społecznością skonfrontowaną z dwukrotnym ratowaniem życia – a może dwukrotnym zmienianiem wyroku losu.
Następuje za to wiele interesujących zdarzeń, w których centrum znajduje się Joe. Człowiek, o którego charyzmie Ironmonger opowiada za pomocą ciekawej techniki. Każdy mieszkaniec kornwalijskiej wioski widzi niezwykłość głównego bohatera na swój własny sposób. Joe wchodzi w skomplikowane relacje, czasem bardzo trudne. „Wieloryb i koniec świata” to także po prostu powieść o miłości, choć bliska relacja rozwija się tutaj pośród grobów. Bo doświadczenie odchodzenia będzie zarówno metaforyczne, jak i niezwykle konkretne. Główny bohater i zwierzę, które oddano morskim falom, są postaciami odchodzącymi i powracającymi jednocześnie. Ponadto jest to książka o tym, jak wspólnota oparta na trwałych, od zawsze niezmiennych zasadach przyjmuje kogoś, kto wprowadza niepokój i nienaturalny rytm życia. Ale także ciekawość. Bo wraz z przybyciem obcego mężczyzny odchodzi coś, co od zawsze nadawało wiosce stałą tożsamość.
Warto zaznaczyć, że powieść Johna Ironmongera opublikowana została blisko dekadę temu. Można bowiem odnieść wrażenie, iż jest to jedna z tych książek, w których pojawiają się ślady pandemii z 2020 roku. Nic bardziej mylnego. Miejscowość, która doświadcza zaskakujących zdarzeń, zderzy się z katastrofą rzeczywistą. Odcięciem od świata w wyniku epidemii grypy. Wszystko przebiega w fantazji autora tak, jak mniej więcej przebiegało wtedy, gdy świat walczył z covidem. Nietrudno jest oczywiście wszystko to sobie wyobrazić i ciekawie przedstawić literacko, natomiast cenniejsze jest zderzenie rozmyślań o katastrofie z tym, jak realnie może ona wyglądać. Tutaj przyjmuje postać grypy, która zabija. Ale oczywiście chodzi jedynie o podkreślenie współistnienia fantazji z rzeczywistością. Czasami boimy się bardziej wyobrażenia o czymś niż tego, czym to coś jest rzeczywiście. Autor stawia swoich bohaterów w sytuacji kryzysowej po tym, gdy poznamy kilka mrocznych fantazji na temat kryzysu oraz idącej za nim apokalipsy.
Jeśli przyjrzeć się tej książce przez pryzmat oczywistej paraleli z Jonaszem w brzuchu wieloryba, jest to ciekawe odczytanie biblijnej opowieści o ekspiacji. W gruncie rzeczy jest to przecież historia o tym, co można zbudować i odbudować, a dopiero potem o tym, co można stracić. Podoba mi się przede wszystkim to, że „Wieloryb i koniec świata” opowiada uniwersalne prawdy o istocie ludzkości, koncentrując się na małej społeczności, która odsłania swój wizerunek dopiero przez konfrontację z czymś lub kimś, co przybywa z zewnątrz. Ironmonger pokazuje, jak bardzo subiektywnie rozpoznajemy otaczający nas świat i jak mocno skoncentrowani możemy być na lękach i neurozach, choć jako wspólnota (na przykład ta ratująca wieloryba) funkcjonujemy znakomicie jak jeden organizm. Wspominając wcześniej o opozycjach, miałem na myśli również zestawienie uporządkowania oraz chaosu. Zderzenia jednego z drugim. Zasad i ustaleń z tym, co nieokreślone, dynamiczne i nieprzewidywalne. Dlatego ta książka tak bardzo przyciąga uwagę przez cały czas – trudno jednoznacznie określić, który problem zasygnalizowany w tej historii jest najważniejszy. Na pewno to intrygująca historia tego, jakie możliwości mamy jako ludzkość, by ocalić świat przed jego końcem, który przecież jeszcze nie nastał.
Można się zastanawiać nad tym, czy jest to powieść filozoficzna (z czytelnymi nawiązaniami nie tylko do Leibnitza),czy może coś z pogranicza katastroficznego thrillera, choć autor nie nosi się z zamiarem podnoszenia poziomu adrenaliny u czytającego, bo mimo niepokojącej i niejednoznacznej atmosfery jest to jednak powieść obyczajowa napisana w taki sposób, że czujemy się jednak w tym świecie przedstawionym bezpieczni. Ale czym jest poczucie bezpieczeństwa dla ludzi, którzy będą musieli zmagać się z przerażającymi skutkami epidemii? Czy główny bohater kiedykolwiek zdefiniował, co daje mu poczucie bezpieczeństwa? Czy przed nim ucieka, czy też go szuka? Jedno z ciekawszych pytań tej książki dotyczy także tego, w jaki sposób reagujemy na sytuację zagrożenia. I co dzieje się wówczas, gdy zagrażamy samym sobie.
John Ironmonger rozpoczyna nieco prowokacyjnie cytatem z „Lewiatana” Hobbesa, do którego to dzieła zresztą potem wraca. Proponuje ideową rozprawę z tym, co znajduje się pomiędzy byciem dla siebie bliskim a byciem wrogiem. Jak wygląda człowiek gdzieś pośrodku, między byciem jednym i drugim. Joe przyjęty zostaje serdecznie, jednakże wciąż wyczuwalny jest dystans, jaki zachowuje wobec społeczności. Kto lub co będzie wrogiem ludzi, którzy od lat żyją w odciętym od cywilizacji miejscu, gdzie nie ma zasięgu telefonii komórkowej i nigdy nie było potrzeby podążania za tym, co nowoczesne? Warto zwrócić również uwagę na perspektywę czasową, którą autor operuje, opowiadając swoją historię. Bo to nie tylko rzecz o początku i końcu, życiu i śmierci, bliskości i wrogości, porządku i chaosie. To także literacka fantazja o tym, czym jest ludzka pamięć i co zapada w nią szczególnie. Bo przecież końcem świata może stać się koniec pamięci. Ale propozycji odczytania tej książki znajdzie się dużo więcej. Jednoznaczna oraz oczywista jest tu dzika i piękna natura jako tło tej historii. Potęgująca jej grozę. „Wieloryb i koniec świata” to z jednej strony mroczna książka o słabościach świata, z drugiej jednak – niebywale piękna egzystencjalna historia o przejawach życia i o tym, jak potrafi być ono różnorodne.
Więcej recenzji na blogu KRYTYCZNYM OKIEM
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to---
Gdy czytałem tę intrygującą powieść o tym, jak zwyczajne może być coś określane jako niezwykłe, stale był ze mną znany wiersz Czesława Miłosza. John Ironmonger fantazjuje o tym, czym ma być dla ludzkości moment końca ostatecznego, co na jego temat się antycypuje, czego się spodziewa, a co naprawdę następuje. Bo „Wieloryb i...
Bardzo dobra książka, która przedstawia możliwe scenariusze dla ludzkości. Szkoda że nie jest popularna w Polsce..
Bardzo dobra książka, która przedstawia możliwe scenariusze dla ludzkości. Szkoda że nie jest popularna w Polsce..
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to