Korowód

Okładka książki Korowód Jakub Małecki
Okładka książki Korowód
Jakub Małecki Wydawnictwo: Sine Qua Non literatura piękna
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383302188
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

„Kto pierwszy szedł przed siebie…”*



841 1 314

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
772 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
291
22

Na półkach:

Książka nieco inna od tych, jakie zwykle autor pisał.
Początek, opowiadający o mężczyźnie i zamarzniętym Bałtyku, delikatnie powiela się w listach mężczyzny do Marianki - ale już nigdzie indziej się za bardzo nie pojawia.
Też, skoro to były stare dzieje, szkoda, że autor nie poszedł o krok dalej i nie zasygnalizował mocniej językiem, nie pokusił się o stylizację; byłoby to pewna odmienność.
Narracyjnie - książka nie odbiega stylem od pozostałych, dalej jest podobnie. Fabularnie też.
To, co trochę uwierało, to tyle niezapisanych kartek - jasne, można to uznać za poetyckie i jednocześnie dosłowne ujęcie "niezapisanych, białych kartek", ale jakoś mnie to nie ujęło, szczególnie jak patrzyłem, ile ich jest. Również nie podeszła mi opowieść o pisarce, która w sumie pogrywała uczuciami innych tak o, bo nuda. Od listów do Marianki też się odbiłem, niestety.
Ostatnia część książki (i w sumie chyba najlepsza z tej książki),dosyć autobiograficzna, była chyba najbardziej realna i spójna, natomiast nie wiem, czy Małecki nie chciał siebie podsumować, jakby rozliczyć. Ogólnie - odmienna od pozostałych i może dlatego też bardziej ją zapamiętam.

Książka nieco inna od tych, jakie zwykle autor pisał.
Początek, opowiadający o mężczyźnie i zamarzniętym Bałtyku, delikatnie powiela się w listach mężczyzny do Marianki - ale już nigdzie indziej się za bardzo nie pojawia.
Też, skoro to były stare dzieje, szkoda, że autor nie poszedł o krok dalej i nie zasygnalizował mocniej językiem, nie pokusił się o stylizację; byłoby...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1245
1066

Na półkach: , , , , , ,

Niezwykły jest "Korowód" Jakuba Małeckiego i odmienny od zwartych opowieści, jakie zwykliśmy od niego dostawać. Część piąta, najbardziej zbliżona do autobiograficznych zapisków, poprzedzona jest opowieściami, mającymi nas wprowadzić w jego sposób pojmowania świata, w postrzeganie, które czyni prozę autora magiczną, inną od przyziemności i dosłowności. Idziemy za obrazami, które połączy drobny szczegół, zwrócenie się ku wspomnianej wcześniej postaci lub wydarzenia. Idziemy ramię w ramię z duchami tamtych czasów, z Kształtem, który domaga się uwagi.

Każda część, choć zatopiona w stylu Małeckiego, wydaje się być wizytówką innych umiejętności. Raz jest to mroźna relacja z ocalenia i ucieczki, raz zbiór listów, innym razem część pamiętnika lub powieść spisana ku chwale wielkiej miłości i wielkiego umysłu. Niebywałe, jak doskonale autor radzi sobie z każdą z tych form, ukazujących skrawek istnienia, który niczym stary dokument czy fotografia wpłyną na życie Jakuba M. Z każdego fragmentu płynie inna wyzja - naiwność i potęga wiedzy, namiętność i strach. Jest zachwyt literaturą i liczbami, nie do pojęcia przez zwykłego śmiertelnika. Wszystkie to drobiny mają wielkie znaczenie, wszystkie biorą się za ręce, by ostatecznie zatańczyć biografią chłopca i pisarza.

Jestem oczarowana subtelnością opowieści, przejmującym rytmem, postaciami, pięknymi w swej ułomności. Mała proza o intymnym zabarwieniu anektuje umysł, zmienia perspektywy, układa się w całość w jednym szczęściu - tym, które wynika z faktu, że się żyje. Biel finału jest jak wielkie pustkowie, na którym czeka odpoczynek i z pewnością dalsza droga, jeszcze przed nami ukryta.

To wspaniała proza, której warto także podsłuchać w wersji audio, przytaczającej tekst dosłownie, ale ze słuchowiskowym rozmachem. Tutaj dźwięki, zmiany głosów, przenikanie się codzienności i subtelnej grozy sprawiają, że "Korowód" tańczy w jeszcze bardziej szalony i subtelny, wyszeptany i porywający sposób.
Piękne doświadczenie za mną, polecam je z pełnym przekonaniem.

Katarzyna

Niezwykły jest "Korowód" Jakuba Małeckiego i odmienny od zwartych opowieści, jakie zwykliśmy od niego dostawać. Część piąta, najbardziej zbliżona do autobiograficznych zapisków, poprzedzona jest opowieściami, mającymi nas wprowadzić w jego sposób pojmowania świata, w postrzeganie, które czyni prozę autora magiczną, inną od przyziemności i dosłowności. Idziemy za obrazami,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
302
146

Na półkach: , ,

Mam jeden poważny zarzut. Jakub Małecki pisze zbyt krótkie powieści! Zanim zdążyłem się dobrze rozsmakować, było już po wszystkim...
Przede wszystkim brawa dla twórców wersji audio za muzykę, efekty dźwiękowe i poziom lektorów. Nie odstaje absolutnie nikt, a niektórzy czytali kilka poziomów wyżej niż zwykle.
Kolejne wspaniałe doznanie za mną i choć zamierzam wracać do tej książki, to tego przeżycia nie da się już powtórzyć. Zapewne do czasu pojawienia się kolejnej książki Małeckiego. Nawet nie jestem w stanie wyjaśnić przyczyny tego absolutnego pochłaniania czytelnika przez świat kreowany w jego książkach, ale wiem, że mistrz potrafi to jako jeden z nielicznych i robi to nieprzerwanie od lat. Sam nie wiem, czy wolałbym dostawać częściej, ale krótsze opowieści, czy też rzadziej, ale dłuższe. Paradoks czytelnika Jakuba Małeckiego.

Mam jeden poważny zarzut. Jakub Małecki pisze zbyt krótkie powieści! Zanim zdążyłem się dobrze rozsmakować, było już po wszystkim...
Przede wszystkim brawa dla twórców wersji audio za muzykę, efekty dźwiękowe i poziom lektorów. Nie odstaje absolutnie nikt, a niektórzy czytali kilka poziomów wyżej niż zwykle.
Kolejne wspaniałe doznanie za mną i choć zamierzam wracać do tej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1506
1012

Na półkach: , ,

Syndrom Małeckiego.
Jakub Małecki staje się mimowolną ofiarą samego siebie. Pisząc kolejną książkę nieodłącznie będzie postrzegany przez pryzmat wcześniejszych powieści. W tym przypadku można sobie strzelić w kolano, gdyż po wysłuchaniu „Korowodu” mam dwojakie wrażenia. Brakowało mi mistycyzmu z wcześniejszych powieści i aura niedopowiedzeń nie była taka aurowata w moim odbiorze. Natomiast nadal pozostaje wierny swojemu stylowi, w którym czuję swoistą miękkość i zgrabność w operowaniu słowem i tworzeniu mozaiki obrazu.

„Korowód – długi szereg osób posuwających się jedna za drugą”
Jedna za drugą przesuwają się postacie bohaterów przez epoki przyśpieszając z opowiadania ku opowiadaniu. Pozornie niepowiązane ze sobą opierają się na wiecznej tęsknocie i dążeniu ku czemuś niewiadomemu. Co ciekawe, wydaje mi się, że bohaterom jest trudno samym ze sobą, jest im niewygodnie w swoim bycie, a otaczający świat wydaje im się być za mały… Uważność, która towarzyszyła mi przy słuchaniu nie pozwala na nazwanie Korowodu powieścią słabą. Nadal pozostaje wymagająca względem swojego Czytelnika, a Pisarz nadal skutecznie nawiązuje interakcję.
Ponadto ostatni rozdział ma silne cechy autobiograficzne (albo mi się tak wydało),co tym bardziej uwypukla wątek duchowy świata wewnętrznego Jakuba, stającego się bohaterem własnej opowieści.

Odniosę się jeszcze do wersji audio, z którą miałem o czynienia. Doceniam dobór lektorów, wydawca sięgnął po wysoką półkę J

Syndrom Małeckiego.
Jakub Małecki staje się mimowolną ofiarą samego siebie. Pisząc kolejną książkę nieodłącznie będzie postrzegany przez pryzmat wcześniejszych powieści. W tym przypadku można sobie strzelić w kolano, gdyż po wysłuchaniu „Korowodu” mam dwojakie wrażenia. Brakowało mi mistycyzmu z wcześniejszych powieści i aura niedopowiedzeń nie była taka aurowata w moim...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
628
334

Na półkach: ,

W książkach Małeckiego kocham się od lat, jakie by one nie były i choć jedne trafiają do mnie bardziej, a inne mniej, niezmiennie zachwyca mnie sprawność, precyzja i delikatność, z jaką operuje słowami, a także bogaty korowód postaci i ludzkich losów, które opisuje - odmiennych i powtarzalnych zarazem. Ta powtarzalność historii, następstwo pokoleń, wynikające z niego podobieństwa, wydają się stanowić punkt wyjścia również w przypadku jego najnowszej powieści. I, o ile nie przeszkadza mi zupełnie fakt, że jest to kolejna książka Małeckiego, którą już wcześniej czytałam, bo wszystkie są do siebie w pewnym sensie podobne, to nie poczułam przy niej chyba tego, co powinnam i z tego powodu jest mi odrobinę smutno.

Nie mogę odmówić autorowi, że to, czego próbował tu dokonać, jest niezwykle intrygujące - podobała mi się ta poszatkowana fabuła, zabawa z formą, zawarcie w obrębie jednej książki kilku opowieści i misterne splecenie ich ze sobą w jedną całość. To są rzeczy, które u Małeckiego sprawdzają się zawsze - tutaj może zrobione były na trochę większą skalę, połączenia były bardziej odległe, postacie rozrzucone w czasie i przestrzeni, ale nadal zadziałało. Podobała mi się też gra, którą podjął z czytelnikiem, próba zaproszenia go do swojego świata, uchylenie - a może nawet otwarcie - drzwi i pokazanie tego, czego zwykle nie widzimy. Ile w tym prawdy, a ile fikcji? Ile rzeczy wydarzyło się faktycznie, a ile to tylko wytwór wyobraźni? Wystarczy chyba, gdy powiem, że po skończeniu książki sięgnęłam po komputer i zaczęłam wyszukiwać pewne nazwiska, tytuły czy miejsca. Małecki umie kreować rzeczywistość w oniryczny sposób, równocześnie sprawiając, że jest ona niemal namacalna i bliska doświadczeniom każdego z nas.

Trochę zabrakło mi punety. Choć rozumiem urwanie historii w tym momencie - ona przecież wciąż się toczy, jej kolejne kartki nie zostały jeszcze napisane, to chciałabym w zakończeniu na moment wrócić do świata fikcji, zostawić bohatera-Małeckiego, a dostać kogoś innego, nowego, kolejną postać w korowodzie. Te czyste kartki były trochę zbyt... pretensjonalne? Pewnie się czepiam, ale chyba jednak wolę, gdy pisarze pozostają mi obcy, a oferują mi tylko (i aż) historie swoich bohaterów zamiast własnych.

(Nadal czekam na dłuuugą książkę Jakuba Małeckiego!)

W książkach Małeckiego kocham się od lat, jakie by one nie były i choć jedne trafiają do mnie bardziej, a inne mniej, niezmiennie zachwyca mnie sprawność, precyzja i delikatność, z jaką operuje słowami, a także bogaty korowód postaci i ludzkich losów, które opisuje - odmiennych i powtarzalnych zarazem. Ta powtarzalność historii, następstwo pokoleń, wynikające z niego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1208
788

Na półkach: ,

Książka do przeczytania, przemyśleń, zadumy i zachwytu. Jest zaskakująca pod względem konstrukcji, zróżnicowanych postaci i generalnie fabuły. Na niewielkiej ilości stron zawiera opowieści dziejące się na przestrzeni wieków.

Ja już jakiś czas temu dołączyłam do korowodu wielbicieli twórczości autora, jego wrażliwości i tego jak trafia do czytelnika.
Ja koniecznie muszę przeczytać jeszcze jedną książkę, której nie znam, a potem przeczytam "Korowód" jeszcze raz.

Tak krótko jeszcze nie było, ale też i nic wiecej mówić nie trzeba.
Polecam.

Książka do przeczytania, przemyśleń, zadumy i zachwytu. Jest zaskakująca pod względem konstrukcji, zróżnicowanych postaci i generalnie fabuły. Na niewielkiej ilości stron zawiera opowieści dziejące się na przestrzeni wieków.

Ja już jakiś czas temu dołączyłam do korowodu wielbicieli twórczości autora, jego wrażliwości i tego jak trafia do czytelnika.
Ja koniecznie muszę...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
59
22

Na półkach:

Językowo wybitna, ale treść nie do końca dla mnie zrozumiała. Jakuba Małeckiego się nie czyta tylko chłonie, ale tu jednak coś lekko zazgrzytało. Nie do końca ogarnęłam te listy, ten motyw na zamarzniętym Bałtyku. Ostatnia część jednak już typowo "Małecka". Polecam.

Językowo wybitna, ale treść nie do końca dla mnie zrozumiała. Jakuba Małeckiego się nie czyta tylko chłonie, ale tu jednak coś lekko zazgrzytało. Nie do końca ogarnęłam te listy, ten motyw na zamarzniętym Bałtyku. Ostatnia część jednak już typowo "Małecka". Polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
240
114

Na półkach:

Nie powiem, żeby ta historia wbiła mnie w glebę, jest jak zwykle magicznie, trochę mrocznie i dziwnie, do tego nas autor już przyzwyczaił. I oczywiście wszystko tu ze sobą gra, świetnie językowo, płynie się przez te meandry na jednym wdechu. Jednakże czegoś tu mi brak, jakiegoś podsumowania, jakiejś klamry, która jednoznacznie spięłaby te postaci i historie, wypływające niby po trosze jedna z drugiej i po drugiej..tylko dlaczego akurat one? Tego się nie dowiedziałam.

Nie powiem, żeby ta historia wbiła mnie w glebę, jest jak zwykle magicznie, trochę mrocznie i dziwnie, do tego nas autor już przyzwyczaił. I oczywiście wszystko tu ze sobą gra, świetnie językowo, płynie się przez te meandry na jednym wdechu. Jednakże czegoś tu mi brak, jakiegoś podsumowania, jakiejś klamry, która jednoznacznie spięłaby te postaci i historie, wypływające...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
4688
3454

Na półkach: , , , ,

Nową powieść Jakuba Małeckiego przeczytałam tuż po premierze, ale jakoś nie mogłam się zebrać do napisania polecajki. A ponieważ sumienie spokoju mi nie daje, oto chociaż kilka zdań ode mnie…

„Korowód” to kolejna książka autora, którą najpierw pochłonęłam jednym tchem, a zaraz potem do niej wróciłam, by raczyć się różnymi smaczkami.

Gdybym miała streścić tę prozę, byłoby to trudne, gdyż nie jest to typowa, tradycyjna powieść. Akcja płynie linearnie, ale składa się z różnych wątków i form. Od początku zastanawiamy się, co łączy pierwsze wydarzenia z 1549 roku, gdy tajemniczy mężczyzna z noworodkiem ucieka przed prześladowcami, z kolejną opowieścią o morskiej podróży… Odkrywamy, że pewne elementy poprzednich rozdziałów przenikają do następnych, ale znów zadajemy sobie pytanie: po co?

Akcja obejmuje kilka wieków, aż do współczesności, w której pojawia się ...autor „Dżozefa”, czyli powieści Jakuba Małeckiego.

Niektórzy twierdzą, że to powieść o życiu. Zgadzam się z tym, ale dodam, że dla mnie to powieść o ciągłości życia, śmierci i odradzania się, a także o miłości, pasjach i roli przypadku.
Niesamowity klimat panuje w „Korowodzie” (i przywodzi na myśl znaną piosenkę Marka Grechuty).

Piękny jest język; styl oczarowuje i działa jak magnes, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Smakuje się jej słowa i treść… Czasem przerywa się czytanie, ale tylko po to, by nad czymś się zastanowić, coś przemyśleć…

Cudna i wybitna jest ta proza, której spore fragmenty są utrzymane w klimacie realizmu magicznego!

Polecam gorąco, nie tylko miłośnikom twórczości pana Jakuba.

Nową powieść Jakuba Małeckiego przeczytałam tuż po premierze, ale jakoś nie mogłam się zebrać do napisania polecajki. A ponieważ sumienie spokoju mi nie daje, oto chociaż kilka zdań ode mnie…

„Korowód” to kolejna książka autora, którą najpierw pochłonęłam jednym tchem, a zaraz potem do niej wróciłam, by raczyć się różnymi smaczkami.

Gdybym miała streścić tę prozę, byłoby...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3183
933

Na półkach: ,

Och! Ach!
Czasami książki mają w sobie to „COŚ”. Czytasz taką powieść i już wiesz, że to jedna z tych, przez które aż ci w piersi dech zapiera, czujesz ten efekt WOW.
Nieczęsto mi się to zdarza, jednak mam tak przy lekturze niemal każdej książki Jakuba Małeckiego. Uważam go za jednego z najzdolniejszych pisarzy. Z pewnością jego proza jest dla mnie najwspanialszym odkryciem w literackim świecie od dłuższego czasu. Książki Jakuba Małeckiego różnią się od siebie, a zarazem są do siebie podobne. Gdybyście mnie zapytali o to, czym jest jego najnowsza powieść „Korowód”, prosili o jej streszczenie lub przybliżenie, to po prostu powiedziałabym – ona jest… o życiu, o wszystkim. Jak wiadomo trudno streścić COŚ takiego.
Oczywista oczywistość i codzienność w „Korowodzie” ubrane są przecież w powszednie słowa, niby nic nadzwyczajnego, normalne wspomnienia, ale pomimo tego wszystkiego autor ukazuje nam nieprzeciętność trwania - czyni istną magię. Swoim piórem z prozaicznych, powtarzalnych czynności tworzy je szlachetnymi, ubogaca. O normalności i życiu człowieka można pisać wiele, czytać wiele i niewiele zapamiętać. W tej niezbyt potężnej objętościowo powieści (255 stron) odbiorca wprost zachłystuje się pięknem szarej rzeczywistości podczas czytania i robi to na dłużej. Pisarz w wyjątkowo (jak dla mnie) udany sposób swoją wrażliwością trafia w ludzkie umysły i serca, rozmiękcza je. Robi to w obłędny sposób – nienachalnie, z wyczuciem i dozą skromności.
Miejscami dopadała mnie myśl, ze to niebywale intymna proza, która powinna się wymykać wszelkim interpretacjom. Służy do rozkoszowania się, rozpamiętywania, wzdychania, dumania nad nią i nad sobą samym.
Wiem, że to kolejna książka Małeckiego nad którą się rozpływam, ale zrozumie mnie ten, kto po nią sięgnie. Dlaczego? Ponieważ to dobra, wartościowa literatura, która zostaje w naszych myślach na dłużej, z której czerpiemy, czujemy się dzięki niej wewnętrznie wzbogaceni, bardziej wartościowi, mocniej zjednoczeni jako świadkowie tego… wszystkiego, co zawiera „Korowód” oraz nasze życie.
Dobrze jest poczuć się częścią tego świata, szybkiego przemijania, jak i spowolnienia, większego zakrzywienia się czasoprzestrzeni. Niesamowite, ale i zarazem jak najbardziej normalne i naturalne jest po prostu bycie cząstką korowodu ludzkich istnień, a co za tym idzie, to także i w jakiejś mierze „Korowodu”.

Och! Ach!
Czasami książki mają w sobie to „COŚ”. Czytasz taką powieść i już wiesz, że to jedna z tych, przez które aż ci w piersi dech zapiera, czujesz ten efekt WOW.
Nieczęsto mi się to zdarza, jednak mam tak przy lekturze niemal każdej książki Jakuba Małeckiego. Uważam go za jednego z najzdolniejszych pisarzy. Z pewnością jego proza jest dla mnie najwspanialszym odkryciem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 895
  • 714
  • 145
  • 138
  • 43
  • 29
  • 23
  • 19
  • 14
  • 10

Cytaty

Jakub Małecki Korowód Zobacz więcej
Jakub Małecki Korowód Zobacz więcej
Jakub Małecki Korowód Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także