Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ropucha. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ropucha. Pokaż wszystkie posty

16 maja 2017

Ropucha w moro






Określenie: "ty ropucho" ma być w swym założeniu obraźliwe. Ale jak przyglądam się tym zwierzętom z bliska, zastanawiam się jaka to niby obraza. Zwłaszcza w przypadku ropuchy zielonej.
Proszę się zresztą przyjrzeć. Żółto - zielone cętkowane ubarwienie. Tu i ówdzie czerwonawe kropeczki. Zielonozłote oczy...

Ciekawe jest pochodzenie łacińskiej nazwy ropuchy. Karol Linneusz, który opracował zasady naukowego nazewnictwa organizmów i opisał je w dziele Systema Naturae, nie podzielał mojej sympatii do ropuch. Ba... wręcz uważał je za wyjątkowo obrzydliwe. Mimo wielu zalet, był człowiekiem nie znoszącym jakiejkolwiek krytyki i odgrywał się na swoich oponentach w wyrafinowany sposób. Nazwę ropuchy ponoć miał wyprowadzić od nazwiska francuskiego przyrodnika Georgesa Buffona, który czymś mu okrutnie podpadł. Choć z drugiej strony chyba to tylko barwna legenda, bowiem słowo "bufo", oznaczające ropuchę, znane było już w klasycznej łacinie.

Co się zresztą dziwić Linneuszowi. Sam Michał Anioł w swoim wielkim fresku "Sąd Ostateczny" na samym dnie piekła umieścił podobiznę nielubianego i aroganckiego papieskiego zarządcy Biagio da Cesneny.

Podobno ówczesny papież na gwałtowny protest da Ceseny odpowiedział:

- Mój synu, Wszechmocny dał mi władze nad niebem i ziemią, ale jeśli chcesz wydostać się z piekieł, musisz porozmawiać z Michałem Aniołem.

A obecnie systematycy uznali, że ropucha zielona należy do rodzaju Bufotes a nie Bufo. Do tego drugiego należy tylko ropucha szara. Zaś trzeci gatunek ropuchy, jaki czasem możemy spotkać w Polsce - ropucha paskówka, należy do jeszcze innego rodzaju Epidalea. Życie komplikuje się coraz bardziej.








Ropuchy zielone, podobnie jak wszystkie ropuchy, wchodzą do wody praktycznie tyko w okresie godowym. Lubią gdy woda jest niezbyt głęboka. Omijają tę głębszą niż po nasze kolana.

Głos ropuch zielonych w ogóle nie przypomina rechotania czy kumkania. Niektórzy uważają go za najpiękniejszy wśród naszych płazów i porównują z trelem kanarka. 

Oczy ropuchy zielonej są przepiękne...

... lśnią złotozielonym żyłkowaniem. 

Ropuchy w razie potrzeby potrafią skakać ale najchętniej po prostu biegają. Kilka razy dałem się nabrać. Przebiegająca przez drogę mysz okazała się być ropuchą! 

Jest wyjątkiem wśród płazów. Podobnie jak i inne ropuchy lubi silnie nasłonecznione miejsca. Spotykano ją nawet, oczywiście nie w Polsce, na terenach pustynnych. Dobrze znosi suszę, szkodliwa dla niej jest dopiero utrata połowy wody zawartej w ciele. Dla porównania, dla człowieka bardzo niebezpieczna dla zdrowia może być utrata zaledwie 10 % wody. 

Kiedyś była pospolita. Pond 20 lat temu widziałem setki jeśli nie tysiące kijanek i maleńkich ropuszek w stawach w Ogrodzie Saskim w Warszawie. W samym centrum miasta! Ukrywały się w pęknięciach betonowych opasek na brzegach. Dziś, jak większość płazów, jest coraz rzadsza. Podobno w ciągu ostatnich lat wyginęło ich około 80 %. Tak obrazowo mówiąc - z każdej setki ropuch czy żab - zostało dziś 20 sztuk...




28 kwietnia 2017

Totalne zaropuszenie




Zbiorowisko ropuch, odległe od domu zaledwie o kilkanaście minut spaceru, wypatrzył Krzyś. Włóczył się po pobliskim lesie. Zrobił zdjęcia, nakręcił nawet krótki film swoim aparatem a potem przybiegł do domu krzycząc radośnie z daleka.

- Taaaataaaa... rooopuuuchyy.... Całe stada ropuch obok miejsca, gdzie były przebiśniegi. Zobacz mam nawet na filmie...!

Niestety było już na tyle późno, że wyprawę na ropuchy trzeba było przełożyć na kolejny dzień.

Z samego rana następnego dnia ruszyłem zaopatrzony w sprzęt i wodery. Krzyś, dumny ze swego znaleziska, prowadził mnie leśnymi ścieżkami. Wszędzie wkoło pełno zawilców, na drzewach śpiewały sikory i zięby. Z daleka trąbiły żurawie.

Doszliśmy do niewielkiej rzeczułki. A właściwie kanału, który kiedyś był płynącą przez las rzeczułką. Ropuchy cały czas były... i to w ilościach hurtowych. Na niewielkim obszarze pływało ich, łaziło po dnie, łypało na nas złotymi oczami... przynajmniej kilkadziesiąt. Dawno nie widziałem tylu ropuch w jednym miejscu.
Pozostało zakasać rękawy, wciągnąć na nogi wodery i wziąć się za robotę.




Wszystkie gatunki ropuch, podobnie jak i żaby, grzebiuszki, kumaki oraz inne takie stwory, mają przepiękne oczy. 
Zaraz za oczami widać u ropuch wielkie gruczoły jadowe. Podobne, tylko znacznie mniejsze, znajdują się na grzbiecie. Jad naszych ropuch powoduje senność i zaburza pracę serca. Ale żeby był dla człowieka naprawdę niebezpieczny, musielibyśmy jednocześnie podać jad wyizolowany z co najmniej 10 dużych osobników. I to podskórnie, bo w przypadku zjedzenia, działanie byłoby znacznie słabsze. 
Nawet jeśli pies, lis czy wilk weźmie taką ropuchę w zęby; skończy się wypluciu, pieczeniu w język i ślinotoku. 


Ropuchy do wody wchodzą tylko by odbyć gody. Resztę roku spędzają na lądzie. Jak na płazy są stosunkowo odporne na brak wody. Lubią wilgotne lasy, sady, uprawne pola. 




Samce ropuch szarych nie mają rezonatorów więc odzywają się bardzo cicho. I rzadko. Ich delikatne jakby poszczekiwanie słyszalne jest zaledwie na kilka metrów.
Trudno jest na pierwszy rzut oka rozróżnić płeć. Samice są zazwyczaj większe. Zresztą w ogóle ropuchy szare są najbardziej okazałymi płazami w Polsce. Znajdowano okazy mające około 20 centymetrów! Czyli będące wielkości małego talerzyka!

Kiedyś taka ropucha, mająca ponad 10 centymetrów, mieszkała u mnie pod schodami. Nocą wychodziła i siadała na wycieraczce, nie przejmując się zupełnie chodzącymi ludźmi, psami czy kotami. W świetle lampy polowała na rozmaite owady. O jej historii można poczytać sobie TU


Większość ropuszych zalotów i składanie jaj - zwanych w tym przypadku skrzekiem, odbywa się pod wodą. 


Czasem tylko ropuchy wystawiają nad wodę łebki. Skrzek ropuch jest bardzo charakterystyczny. Tworzy długie sznury wyglądające jak czarne galaretowate korale. Potrafią mieć one nawet kilka metrów długości. 
Składanie takiego skrzeku może trwać nawet wiele godzin. Samiec i samica powoli wędrują przy dnie, zaczepiając jejeczny sznur o kolejne rośliny.




Czasem ropuchowi panowie są tak zacietrzewieni, ...


...że łapią w kilku jedną samicę. Ba... zdarzają się nawet pomyłki. Mam w swoim archiwum zdjęcia, gdzie samiec ropuchy szarej trzyma z uporem... samca żaby zielonej!

Można je obejrzeć TU


Ja fotografowałem ropuchy, Krzyś fotografował mnie.




















06 września 2013

Wróciła?




Kiedyś miałem oswojoną ropuchę. Zjawiła się pewnego wieczora i została. Mieszkała gdzieś pod schodami i co noc wychodziła na wycieraczkę, by w świetle lampy polować na różne kręcące się dokoła robale. Oswoiła się do tego stopnia, że w ogóle nie zwracała uwagi na przechodzących ludzi. A że postanowiła przebywać w dość strategicznym miejscu, co chwila ktoś ją omijał. Musieliśmy po prostu wieczorami zrezygnować z używania wycieraczki i nauczyć się przy wchodzeniu czy wychodzeniu z domu stawiać hmmm... ponadnormatywne kroki. Jedynie psy były odporne na naukę. Potrącana przez nie ropucha przyglądała się wtedy z oburzeniem i pogardą.

Przez krótki czas na wycieraczce polowały dwie ropuchy. Mała i duża. Ale trwało to krótko. Została większa. Taka mniej więcej wielkości mojej dłoni.

Po jakiś dwóch latach zniknęła. Nie wiadomo co się z nią stało. Czy ją ktoś zjadł? Czy też znalazła lepszy punkt żywieniowy? Czy też nastąpił naturalny kres jej żywota? Z racji na wielkość musiała mieć dobrych parę lat. Przez chyba trzy lata z powodu braku ropuchy owady pod lampą mogły harcować do woli.

Aż tu nagle, kilka dni temu otworzyłem drzwi i stanąłem oko w oko z łypiącą na mnie ropuchą. Ta sama? Chyba raczej nie. A może jednak?
W każdym razie, trzepoczące co noc w świetle lampy ćmy, przestały być bezpieczne.











15 lipca 2011

Errare ranarum est...


Coś ostatnio wyciągam z szuflady zdjęcia żab rozmaitych. Teraz rodzynek. Ogarnięte godowym amokiem płazy rzucają się niemal na wszystko co się rusza.  Jeden z moich przyjaciół widział żabę zalecającą się do kołyszącej na falach butelki. Kiedy trafi się na samca swojego gatunku to wydaje on krótkie oburzone rechnięcie i sprawa się kończy. Niestety samiec ropuchy na górze  nie zrozumiał języka samca żaby ...  cóż, nie dość ze samiec z samcem to jeszcze innego gatunku. 
Ciekawe co na to ci, którzy powołują ciągle się na prawa naturalne, to wszak sama natura w czystej postaci.



11 lipca 2011

Peryskopiki gruczołowate...


...czyli ropuchy. Tu akurat ropuchy szare. Przez lata miałem zaprzyjaźnioną ropuchę mieszkającą u mnie pod schodami. Co wieczór łowiła owady w świetle lampy. Oswoiła się do tego stopnia, że nie zwracała uwagi na biegające po schodach psy i koty czy przechodzących ludzi. Trzeba było uważać by jej nie nadepnąć bo liczyć na to, że się chociaż odrobinę przesunie można było długo i zawzięcie.
I jeszcze ciekawostka: tęczówka w oku ropuch jest pozioma!

Szef wszystkich szefów...

...i małolat na posyłki.