Kurier coraz cz�ciej dostarcza do ��obk�w t� sam� przesy�k�. "Panie lubi�, bo dzieci po nich �pi�"

Nauczycieli ��obkowe i przedszkolne ostatnimi czasy coraz ch�tniej zamawiaj� t� jedn� rzecz. Jak przyzna� kurier, "Panie lubi�, bo dzieci po nich �pi�". Jednak mimo to maluchy nie powinny tego dostawa�, bo nadmiar tej substancji grozi powa�nymi konsekwencjami.

Dzieci chodzące do żłobków i przedszkoli potrzebują ciągłej uwagi i opieki, co nawet dla nauczycielek jest wyczerpującym przedsięwzięciem. Stąd wiele z nich szuka sposobów, aby ułatwić sobie życie. Niestety często kosztem samych maluchów - takim "rozwiązaniem" jest podawanie szkrabom melatoniny - hormonu snu w postaci np. kolorowych żelków, co na dłuższą metę jest bardzo niebezpieczne dla zdrowia dzieci. 

Zobacz wideo Sen noworodka, czyli w jakiej pozycji ułożyć dziecko i dlaczego ascetyczne łóżeczko jest najbezpieczniejsze?

Coraz częściej dostarcza do żłobków żelki z melatoniną. "Dzieci po nich śpią"

Jak opowiedział na filmiku użytkownik TikToka o nicku @collectivetraumacorgi, od kilku miesięcy pracuje jako kurier, a jedną z najczęstszych rzeczy, jakie dostarcza, są wspomniane wyżej żelki melatoninowe. Są one zamawiane w naprawdę dużych ilościach przez nauczycielki przedszkolne, które w ten sposób szybko i łatwo usypiają maluchy.

Choć brzmi to niewinnie, to tak nie jest - nadmiar melatoniny w organizmie w dłuższej perspektywie może powodować szereg zaburzeń, m.in.: (za serwisem Cafe Mom.com) moczenie nocne, senność w ciągu dnia, bóle głowy i drażliwość, a także coraz większe problemy z zasypianiem przez zmniejszenie naturalnego wytwarzania melatoniny przez organizm dziecka. Dlatego nie wolno podawać im takich żelków czy syropów na własną rękę. 

Kurier ma dla rodziców radę. Tak mogą sprawdzić, czy dziecko ma nadmiar melatoniny

Kurier, który dostarcza do żłobków żelki melatoninowe ma dla rodziców jedną radę - aby upewnić się, że maluchy w żłobku czy przedszkolu nie są karmione tą substancją, dobrze jest wykonać u pediatry badanie moczu bądź śliny na nadmierny poziom melatoniny. W ten prosty sposób można udowodnić, że dzieci dostają żelki z hormonem snu w żłobku czy przedszkolu i zareagować, zanim doprowadzą do poważniejszych problemów ze zdrowiem. "Warto, żebyście to rozważyli, bo ja jestem tym zszokowany i przerażony zarazem" - przyznał na końcu nagrania. W komentarzach wielu rodziców przyznało, że ich maluchy są w żłobku czy przedszkolu karmione żelkami melatoninowymi. "Moja córka była w żłobku zmuszana do trzygodzinnych drzemek w ciągu dnia, więc mnie to nie dziwi", "Mój trzyletni wnuk też opowiadał o żelkach na sen", "To przytrafiło się mojemu dziecku" - pisali użytkownicy platformy, potwierdzając, że problem jak najbardziej ma miejsce. 

Wi�cej o: