Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Praca z małymi dziećmi nie należy do łatwych zadań. Panie opiekujące się dziećmi w żłobku muszą mieć podzielną uwagę i być wielozadaniowe. Wciąż czuwają, żeby maluszkom nic złego się nie stało, a jednocześnie organizują im zabawy, pomagają w czasie korzystania z toalety, ubierania się etc. Tulą, gdy wydarzy się jakiś dramat, rozwiązują konflikty między podopiecznymi, pomagają w czasie jedzenia. Rodzice jednak często oczekują jeszcze więcej. Zgodnie z tym, co mówi Jen Nicole, która pracuje w żłobku, rodzice jej podopiecznych wcale nie ułatwiają jaj zadania. W związku w tym opublikowała nagranie, w którym zwróciła się do nich bezpośrednio:
Mam wiadomość dla wszystkich rodziców dzieci w tej grupie wiekowej.
Kobieta na nagraniu wyjaśniła, że rodzice jej podopiecznych często mają pretensje, że maluchy gubią w placówce swoje rzeczy. Zdarzają się nawet sytuacje, że niektórzy podnoszą głos i krzyczą na personel.
Jestem rodzicem – wiem, jak frustrujące jest wysyłanie dziecka do szkoły z rzeczami, których nie przynosi z powrotem do domu
- zapewnia kobieta na nagraniu.
Twierdzi, że czasem nie wie, co się z nimi dzieje, nie jest w stanie tego skontrolować. Mówi, że znikają niczym w czarnej dziurze. "Przykro mi, że słodka dziewczynka nie wróciła do domu ze swoją piękną różową kokardką, którą próbowała dziś zjeść lub spłukać w toalecie sześć razy" - dodaje. Kobieta skarży się, że rodzice niepotrzebnie dają lub zakładają dzieciom takie rzeczy, a jeśli te zaginą, mają o to pretensje.
Nie krzyczcie na nas
- prosi.
W ramach prefinansowania trwa nabór wniosków do tworzenia miejsc opieki nad dziećmi 0-3 lat (żłobki, kluby dziecięce) w ramach MALUCH+ Fot. Oksana Kuzmina / Shutterstock
Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy internautów, w tym także osób pracujących w placówkach dla dzieci. Pisali, że nie warto dawać lub zakładać dzieciom rzeczy, które nie są konieczne, a łatwo je zgubić np. kolczyki, kosztowne spinki do w�os�w, ulubione kocyki. "Myślą, ze to słodkie, a mnie doprowadza do szału" - napisała jedna z internautek. Ktoś zażartował: "Dzieci często prowadzą handel wymienny to nie zawsze równy" Jedna z internautek pożaliła się:
Moje dziecko zgubiło dwie pary butów zimowych, dwie zimowe kurtki, niezliczoną ilość rękawiczek i czapek.