Święty z Centralnego

Okładka książki Święty z Centralnego Jakub Ćwiek
Okładka książki Święty z Centralnego
Jakub Ćwiek Wydawnictwo: PulpBooks kryminał, sensacja, thriller
317 str. 5 godz. 17 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
PulpBooks
Data wydania:
2023-09-29
Data 1. wyd. pol.:
2023-09-29
Liczba stron:
317
Czas czytania
5 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396816115
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
311 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
313
279

Na półkach:

Bardzo dobra to literatura sensacyjna. Osadzenie akcji na Centralnym przywodzi na myśl Złego Tyrmanda. Filip Kosior czyta przy tym znakomicie.

Bardzo dobra to literatura sensacyjna. Osadzenie akcji na Centralnym przywodzi na myśl Złego Tyrmanda. Filip Kosior czyta przy tym znakomicie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
47
46

Na półkach:

Plusem jest wartka akacja, dobrze się ją czyta i słucha. Jednak świat przegrywów, przenikania świata policyjnego i gangsterów, słaby punkt kryminalnej historii sprawia, że z ulgą skończyłam tę pozycję.

Plusem jest wartka akacja, dobrze się ją czyta i słucha. Jednak świat przegrywów, przenikania świata policyjnego i gangsterów, słaby punkt kryminalnej historii sprawia, że z ulgą skończyłam tę pozycję.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
988
377

Na półkach:

Bardzo dobrze napisana książka, z wyrazistymi postaciami i ciekawym pomysłem na fabułę.

Bardzo dobrze napisana książka, z wyrazistymi postaciami i ciekawym pomysłem na fabułę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
75
22

Na półkach:

Punisher z Dworca Centralnego w Warszawie? Brzmi jak totalna grafomańska groteska, z którą mógł sobie poradzić tylko Kuba Ćwiek. I tak też się stało. Przeczytałem kilka dni temu jego "Świętego z Centralnego” i mi się podobało. Bardzo. Może nie będzie to moja ulubiona ćwiekowa książka (cóż, patrzę na ciebie, Drelich),jednak dostałem sporo tego, co w jego pisarstwie cenię najbardziej – pełnokrwistych bohaterów, świat, który wgryza się, włazi pod skórę oraz rewelacyjne sceny walki. Trochę gorzej usatysfakcjonowała mnie sama historia, zasługiwała na więcej. Czy to coś zmienia wrażenia i czysto eskapistyczne emocje, które mi towarzyszyły w trakcie lektury? W żadnym wypadku. Lepszy jest niedosyt, niż rozczarowanie.

O czym jest “Święty z Centralnego”. To historia o sprawiedliwości, zemście, poszukiwaniu prawdy w świecie, gdzie wszystko jest oparte na oszustwie, przekrętach i wszechobecnej znieczulicy i warto walczyć o najmniejszą iskierkę i namiastkę dobra. Kancer to stary szczeciński gangster, który z powodu zbiegu nieszczęśliwych wydarzeń, a także uciekając przed mafijną przeszłością trafił kiedyś na dworzec. Ten go wchłonął, przetrawił i wypluł. Mariuszowi udało się z niego wydostać, wyjechać do Anglii, jednak przeszłość wraca do niego ze zdwojoną siłą, gdy tylko wraca do kraju. Okazuje się, że przed pewnymi demonami nie da się uciec, trzeba z nimi stoczyć krwawy pojedynek na pięści, a bronią może stać się w niej nawet…. wałek do ciasta. I to jest największa siła książki Ćwieka – niesamowite ukazanie świata ludzi w kryzysie bezdomności, całej plejady różnych charakterów, żyjących w rzeczywistości, której bliżej do bezlitosnej neo-westernowej, a nawet postapokaliptycznej walki o przetrwanie a’la “Mad Max”, czy “Snowpiercer”, niż do naszej cieplutkiej, zamkniętej w blokach, domkach jednorodzinnych bańce bezpieczeństwa. W tym świecie ludzie są niczym dzikie zwierzęta – zaznaczają swój teren, stają do walki przeciwko samcom alfa, próbują się piąć w hierarchii, aby urwać jak największy kawałek mięsa. Areną tych walk o dominację są podziemia dworców. Widać w “Świętym…” potężny research, który wykonał Kuba. Ćwiek ma to unikatowe doświadczenie, bo mimo tego, że pisarz coraz częściej np. podczas spotkań autorskich upiera się, że jego realne doświadczenie próby życia w takim miejscu, nie było do końca prawdziwe (zawsze miał dom, do którego mógł wrócić, przebrać się, umyć),bardziej wartościowe są rozmowy, relacje ludzi będących w tym na serio, to dzięki temu realizm kipi i buzuje w historii Kancera. Ja to kupiłem od pierwszej strony.

Sama historia bazuje na czymś, co ostatnio zdarza mi się dostrzegać coraz częściej w literaturze kryminalno-sensacyjnej – punktem wyjścia jest często impuls, emocja, a nawet przypadek. Tak też jest i tutaj. Wątek kryminalny jest naprawdę prosty i chyba o to chodziło, bo dzięki temu możemy wejść w paskudną tkankę świata przedstawionego i dobrze zarysowane postacie. Co ciekawe, do pewnego momentu było tak, że chyba pierwszy raz od dawna nie do końca sympatyzowałem z głównym bohaterem. Chociaż bardzo mi się spodobały nawiązania i smaczki związane z Punisherem, to coś było takiego w Kancerze, co nie do końca pozwoliło mi kibicować mu w 100%. Co innego Miłosz – jego postać mnie bardzo mocno zaintrygowała. Że też Kuba musi być takim szczególarzem drobiazgowo dbającym o realizm i detale, szczególnie w kwestii scen walk, bo liczyłem w finale na pewne rozwiązania, których głównym zwornikiem byłby właśnie Miłosz. Cóż, tak się nie mogło wydarzyć, wiem o tym. W ogóle po finale miałem delikatne wrażenie urwania historii – powolna, niespieszna, bardzo klimatyczna ekspozycja, chyba nie poszła tu w parze z samym rozwiązaniem akcji. Odczułem, jakby to był wstęp do czegoś większego. To chyba, wbrew pozorom, pochwała. Bo świat jest tu stworzony rewelacyjnie, wciąga i nie pozwala przejść obok niego obojętnie. W przeciwieństwie do tego, co obserwujemy w naszej codzienności, gdzie staramy się uciekać wzrokiem przed osobami w kryzysie bezdomności. Ćwiek łapie czytelnika za pysk i mówi: patrz, doświadczaj, zrozum. Doceniam w opor.

Punisher z Dworca Centralnego w Warszawie? Brzmi jak totalna grafomańska groteska, z którą mógł sobie poradzić tylko Kuba Ćwiek. I tak też się stało. Przeczytałem kilka dni temu jego "Świętego z Centralnego” i mi się podobało. Bardzo. Może nie będzie to moja ulubiona ćwiekowa książka (cóż, patrzę na ciebie, Drelich),jednak dostałem sporo tego, co w jego pisarstwie cenię...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
641
388

Na półkach:

Czytało się przyjemnie, głównie z powodu dobrze i oryginalnie stworzonej postaci Kancera, jednego z głównych bohaterów. Fabuła – może celowo, może nie – wydaje się być skrojona w sam raz pod ekranizację. Samo pióro nie wybija się ponad masę podobnie pisanej literatury gatunkowej (czyt. niskiej),pozytywnie wyróżnia się natomiast, w moim przekonaniu, na tle starszych tekstów Jakuba Ćwieka.

Przekorność każe mi zwrócić uwagę na jeszcze jeden charakterystyczny aspekt „Świętego z Centralnego”. To kolejny kryminał polskiego autorstwa, który gra silnymi, przebijającymi się motywami / postaciami, które zamykają się w pojęciu LGBTQ+ (oczywiście mowa o rolach pozytywnych, nie jak u Jo Nesbo – demonicznym antagoniście).

Czy ze strony piszących jest to próba propagowania pewnych bliskich sobie idei, czy odwrotnie – celowe korzystanie z lewicujących trendów, które zdobywają popularność w Polsce i na świecie, nie jestem pewien. W przypadku np. Witkowskiego występują pewnie obie motywacje. W przypadku Ćwieka czy Roberta Małeckiego – odczuwam delikatne wrażenie wyliczonej na hałas i zysk, przepraszam za to słowo, atrakcji.

Czytało się przyjemnie, głównie z powodu dobrze i oryginalnie stworzonej postaci Kancera, jednego z głównych bohaterów. Fabuła – może celowo, może nie – wydaje się być skrojona w sam raz pod ekranizację. Samo pióro nie wybija się ponad masę podobnie pisanej literatury gatunkowej (czyt. niskiej),pozytywnie wyróżnia się natomiast, w moim przekonaniu, na tle starszych tekstów...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
50
50

Na półkach:

Dawno nie czytałem tak dobrej ksiażki Ćwieka. Główny bohater pretenduje do jednego z najlepszych bohaterów popkultury. Kisążka z gatunku samoczytajacych się. Polecam

Dawno nie czytałem tak dobrej ksiażki Ćwieka. Główny bohater pretenduje do jednego z najlepszych bohaterów popkultury. Kisążka z gatunku samoczytajacych się. Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
967
550

Na półkach:

Gdyby nie audiobook czytamy przez Filipa Kosiora i nominacja do nagrody Wielkiego Kalibru, zapewne sama z siebie nie sięgnęłabym po ten kryminał. I pewnie niewiele bym straciła. Zdaję sobie sprawę z kryzysu bezdomności, ale nie jest to środowisko, które w jakikolwiek sposób mnie interesuje, szczególnie to na Dworcu Centralnym w Warszawie. Mogę się pochylić nad indywidualnym losem i historią konkretnego człowieka, ale rozgrywki pomiędzy prymitywnymi gangsterami, skorumpowanymi policjantami i mieszkańcami dworców absolutnie nie są w kręgu moich zainteresowań. Nie obchodzili mnie bohaterowie, no może oprócz całkiem nieźle wykreowanej postaci Miłosza, ale opisy siłowni i walk zniechęciły mnie do lektury dodatkowo. Zakończenie tyle samo dziwaczne, co zaskakujące. Mam nadzieję, że nie znajdzie się w finale. Czuję się po lekturze brudna.

Gdyby nie audiobook czytamy przez Filipa Kosiora i nominacja do nagrody Wielkiego Kalibru, zapewne sama z siebie nie sięgnęłabym po ten kryminał. I pewnie niewiele bym straciła. Zdaję sobie sprawę z kryzysu bezdomności, ale nie jest to środowisko, które w jakikolwiek sposób mnie interesuje, szczególnie to na Dworcu Centralnym w Warszawie. Mogę się pochylić nad indywidualnym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
112
94

Na półkach:

Fajna , wciągnęła mnie od samego poczatku do końca .
Fajna powieść sensacyjna z naciskiem na kryzys bezdomności . Poza tym postacie ciekawe ,takie prawdziwe… Gorąco polecam , warto sięgnąć po tę książkę 🙂

Fajna , wciągnęła mnie od samego poczatku do końca .
Fajna powieść sensacyjna z naciskiem na kryzys bezdomności . Poza tym postacie ciekawe ,takie prawdziwe… Gorąco polecam , warto sięgnąć po tę książkę 🙂

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
295
206

Na półkach:

Świetna książka. Malec na początku rozwala system. Panie Ćwiek, więcej takich książek.

Świetna książka. Malec na początku rozwala system. Panie Ćwiek, więcej takich książek.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
475
39

Na półkach:

Fajny pomysł na osadzenie intrygi. Nie jest to konkretne typowe morderstwo. Świeży kryminał. Dość clickbiteowy tytuł i okładka :V

Fajny pomysł na osadzenie intrygi. Nie jest to konkretne typowe morderstwo. Świeży kryminał. Dość clickbiteowy tytuł i okładka :V

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 371
  • 126
  • 21
  • 18
  • 16
  • 14
  • 8
  • 3
  • 3
  • 2

Cytaty

Jakub Ćwiek Święty z Centralnego Zobacz więcej
Jakub Ćwiek Święty z Centralnego Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także