Małe kobietki tom 1

Okładka książki Małe kobietki tom 1 Louisa May Alcott
Okładka książki Małe kobietki tom 1
Louisa May Alcott Wydawnictwo: Tenten Cykl: Małe kobietki (tom 1) literatura młodzieżowa
234 str. 3 godz. 54 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Małe kobietki (tom 1)
Tytuł oryginału:
Little women
Wydawnictwo:
Tenten
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
234
Czas czytania
3 godz. 54 min.
Język:
polski
Tagi:
klasyka XIX wiek wojna secesyjna przyjażń relacje rodzinne
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
379
178

Na półkach:

Uwielbiam tę książkę! Aż się sama sobie dziwię, że tak późno ją przeczytałam. Atmosferą przypomina mi Anię z Zielonego Wzgórza oraz Dumę i uprzedzenie. Chyba częściej muszę zagłębiać się w XIX wiek, bo te czasy są fascynujące.
Losy matki i czterech dojrzewających córek, które muszą radzić sobie same po wyjeździe ojca na wojnę secesyjną. Kiedyś byli bogaci, teraz żyją skromnie, ale mają wielki skarb, którego mogą pozazdrościć niejedni bogacze, którzy ich otaczają. Jest to miłość i przyjaźń. Każda z opisanych bohaterek jest interesująca, ciekawie napisana. Jedne się lubi bardziej, inne mniej, ale zawsze z którąś z sióstr można się utożsamić. Ja na przykład od razu oddałam serce Beth (jestem taka sama z charakteru, bo talentu do muzyki nie mam wcale) i Jo. Amy i Meg często irytują, no i uwielbiam panicza Lauriego.

Po dalszą część recenzji zapraszam na:
https://ksiazkinaszapasja.blogspot.com/2024/07/mae-kobietki-luisa-may-alcott.html

Uwielbiam tę książkę! Aż się sama sobie dziwię, że tak późno ją przeczytałam. Atmosferą przypomina mi Anię z Zielonego Wzgórza oraz Dumę i uprzedzenie. Chyba częściej muszę zagłębiać się w XIX wiek, bo te czasy są fascynujące.
Losy matki i czterech dojrzewających córek, które muszą radzić sobie same po wyjeździe ojca na wojnę secesyjną. Kiedyś byli bogaci, teraz żyją...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2514
2466

Na półkach:

Wznowienie wspaniałej, klasycznej powieści Louisy May Alcott doczekało się pięknego, wzbogaconego o ilustrację wydania!

Poznajcie cztery panny March: Meg, Jo, Beth i Amy. Mieszkają w posiadłości Orchard House, która należy do ich rodziny od pokoleń. Niestety chociaż wszystko na to wskazuje, rodzina nie należy do najbogatszych, a patrząc prawdzie prosto w oczy - ich ostatnim członkiem rodziny jest niezmienna bieda. Walcząc z brakiem pieniędzy i tęsknotą za ojcem, który jako kapelan bierze udział w wojnie secesyjnej, dziewczyny nie poddają się rutynie i starają sobie urozmaicić wolny czas na wszystkie możliwe sposoby. Ich chęć życia i entuzjazm nie pozostają niezauważone. Czy uda im się zarazić żywiołowością innych?

Meg, Jo, Beth i Amy to bohaterki, o jakich chce się czytać zawsze i wszędzie. Chociaż połączone siostrzanymi więzami krwi skrajnie się od siebie różnią, nadając książce przyjemnego urozmaicenia. Autorka w bardzo ciekawy sposób zaznaczyła każdą postać z osobna i całkowicie się jej oddała, przywołując do swojej książki bohaterów przemyślanych i w żaden sposób nie przerysowanych. Nawet towarzyszący pannom March Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu miał w sobie jakiś urok. Lekki, ale dobitny styl autorki sprawił, że bohaterowie zajaśnieli typowym, charyzmatycznym blaskiem. Co rusz postacie wzbudzały we mnie śmiech, zainteresowanie, czy nawet złość, kiedy swoim uporem stawiały na swoim. Nie mogłam się oderwać od lektury, ciekawa tego, jakie przygody czekają rezolutne dziewczyny na następnych stronach.

Historia dziewcząt osadzona jest w latach sześćdziesiątych XIXw. A jak wiadomo był to czasy ciężkie dla każdego, szczególnie dla samotnej kobiety, nie tylko tęskniącej za oddanym wojnie mężem, ale i wychowującej czwórkę córek. Autorka starała się jak mogła by oddalić ciężar historii i przekazać czytelnikowi, że nawet w najtrudniejszych chwilach warto przywołać uśmiech, który czasami potrafi zdziałać cuda. Takie cuda właśnie zawarte są w lekturze Louisy May Alcott, pełnej swobodnego humoru. Dlatego historia sióstr staje się jeszcze piękniejsza. W obliczu tragedii jaka je spotkała potrafią w zupełnie zwyczajny sposób odnaleźć się w swoim świecie i oddać wymyślnym zabawom, które tak naprawdę wymagają jedynie zaangażowania wyobraźni i dużego nakładu pozytywnej, wbrew pozorom, energii.

"Małe kobietki" to książka o wyszukanym stylu i przepełniona całą masą moralizatorskich wyznań. Jest w tej lekturze coś magnetycznego, co nie pozwala się od niej oderwać, a bohaterki wywołują lawinę sprzecznych emocji. Przez cały czas czytania nie mogłam pozbyć się wrażenia, że powinnam oddać się lekturze w zimowy, weekendowy wieczór, ponieważ ta książka jest niezwykle klimatyczna. Miłośnicy klasyki i książek zabarwionych czymś więcej niż tylko przyjemną historią będą zachwyceni. Ja byłam i ciągle jestem - gorąco polecam.

Wznowienie wspaniałej, klasycznej powieści Louisy May Alcott doczekało się pięknego, wzbogaconego o ilustrację wydania!

Poznajcie cztery panny March: Meg, Jo, Beth i Amy. Mieszkają w posiadłości Orchard House, która należy do ich rodziny od pokoleń. Niestety chociaż wszystko na to wskazuje, rodzina nie należy do najbogatszych, a patrząc prawdzie prosto w oczy - ich...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
269
208

Na półkach: , , ,

“Małe kobietki” to powieść, w której pełno jest moralizatorstwa - niektórych czytelników bardzo to razi, innych, jak na ten przykład mnie - zupełnie nie, co pewnie spowodowane jest tym, że wartości, które pani March przekazuje swoim córkom nie są sprzeczne z moimi.

Ale ta książka ma do zaoferowania coś jeszcze - spore nagromadzenie kojącego ciepła, spokoju, radości i nadziei - tych wszystkich pozytywnych emocji i odczuć, których czasami brakuje niejednemu z nas. Historie o życiu czterech dziewczynek są lekkie i optymistyczne, ale niemal zawsze niosą z sobą jakiś ważny przekaz. Przeczytamy więc o przebaczaniu i o tym, że są w życiu rzeczy ważniejsze niż bogactwo, a skromność i pracowitość to podstawa. Zasmuci nas historia o cytrynach, które się zmarnowały, zdziwimy się do czego potrafi posunąć się młodsza siostra, która chce się odegrać.

Swoją drogą, miałem okazję czytać “Małe kobietki” w jednym ze starszych przekładów (Zofii Grabowskiej),więc główne bohaterki noszą tu takie imiona jak Małgosia, Amelka, Eliza oraz Ludka i musiałem trochę poresearchować, zanim doszedłem kim jest tytułowa “Jo” z jednej z kolejnych części cyklu.

--
> bo miłość usuwa bojaźń, a wdzięczność umie pokonać dumę

> Masz dużo drobnych zalet i przymiotów, ale nie należy się nimi chełpić, bo chełpliwość psuje najpiękniejszą naturę. Prawdziwy talent lub przymiot nie mogą długo zostawać w ukryciu, a gdyby nawet tak było, to nas powinna zadowalać świadomość, że je posiadamy i wprowadzamy w czyn. Największym wdziękiem każdej potęgi jest skromność.

> bo złe myśli i złe uczucia zawsze nad nami górują, jeżeli ich nie pokonamy od razu

> Naucz się rozróżniać i oceniać pochwałę, o którą warto się starać, wzbudzaj uwielbienie w zacnych ludziach, nie tylko urodą, ale i skromnością.

> Praca jest zbawienną rzeczą i każdy może jej mie dużo. Powstrzymuje nas od nudów i przewinień, jest zbawienna dla zdrowia i dla umysłu i budzi uczucie siły i niezależności, lepsze od blasku czy pieniędzy.

> Uprzyjemniajcie rodzicielski dom, żebyście umiały prowadzić własny, jeżeli go wam ktoś ofiaruje, lub żebyście były z naszego domu zadowolone, jeżeli was inny nie czeka. Pamiętajcie jedną rzecz, dziewczęta: że matka jest zawsze gotowa zostać waszą powiernicą, a ojciec przyjacielem, i że oboje ufamy i spodziewamy się, że czy nasze córki pójdą za mąż, czy zostaną pannami, będą chlubą i pociechą rodziców.

“Małe kobietki” to powieść, w której pełno jest moralizatorstwa - niektórych czytelników bardzo to razi, innych, jak na ten przykład mnie - zupełnie nie, co pewnie spowodowane jest tym, że wartości, które pani March przekazuje swoim córkom nie są sprzeczne z moimi.

Ale ta książka ma do zaoferowania coś jeszcze - spore nagromadzenie kojącego ciepła, spokoju, radości i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
235
235

Na półkach:

"Małe kobietki" autorstwa Louisy May Alcottto, to jedna z tych książek, którą wielokrotnie miałam w koszyku, ale nigdy nie trafiła na moją półkę. Ostatnio miałam okazję przeczytać przepiękne wydanie klasyki literatury w tłumaczeniu Anny Bieńkowskiej (czytałam tłumaczenie Anne i byłam zachwycona!).

Z wielką przyjemnością i ogromnym zaciekawieniem sięgnęłam po tę pozycję. Muszę przyznać, że czytało mi się ją rewelacyjnie. Przystępny język, który sprawił, że książka nie męczyła, a wręcz przeciwnie, bardzo mnie do siebie przyciągała.

Nie sposób nie wspomnieć o wydaniu... Ja akurat jestem sroką okładkową... Jeśli jakaś przyciągnie moją uwagę, wtedy czytam opis i decyduję, czy chcę poświęcić swój czas na daną lekturę. Przepiękne zdobienia, świecące wykończenia, twarda oprawa i wstążka zamiast tradycyjnej zakładki... Czytanie takiej książki zdecydowanie jest przyjemniejsze.
Jeśli chodzi o samą treść, to również się nie zawiodłam. Bardzo polubiłam rodzinę March i cieszę się, że mogłam towarzyszyć dziewczynkom w ich dorastaniu. Wartości, które przekazali im rodzice były bardzo wartościowe. Cała akcja dzieje się w latach sześćdziesiątych, głową rodziny walczy na wojnie, a matka stara się wychować córki na silne, niezależne kobiety. Meg, Emmy, Jo i Beth to zupełne przeciwieństwa. Nie przeszkadzało im to jednak podczas wspólnego spędzania czasu. Z wielką przyjemnością śledziłam losy tej rodziny. Mimo trudności i czasów w jakim przyszło im żyć, potrafili brać z życia to co najlepsze i stawiać czoła problemom.
Bardzo się cieszę, że wreszcie miałam okazję przeczytać tę książkę. Żałuję tylko, że tak późno :)

Bardzo polecam.

"Małe kobietki" autorstwa Louisy May Alcottto, to jedna z tych książek, którą wielokrotnie miałam w koszyku, ale nigdy nie trafiła na moją półkę. Ostatnio miałam okazję przeczytać przepiękne wydanie klasyki literatury w tłumaczeniu Anny Bieńkowskiej (czytałam tłumaczenie Anne i byłam zachwycona!).

Z wielką przyjemnością i ogromnym zaciekawieniem sięgnęłam po tę pozycję....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
65
12

Na półkach: ,

meh

meh

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
303
271

Na półkach:

#reklama @wydawnictwo_marginesy


Ciarki. Miałam ciarki niemal od początku. Wiele uczuć jest w opowieściach traktujących o wojnie, patriotyzmie i pozostawieniu rodziny, aby walczyć o jej lepsze jutro i wolność.

Pięknie przedstawiono dojrzewanie i dorastanie dziewcząt ich marzenia niewpasowujące się we współczesną im codzienność. Ta historia to wielokrotne upominanie i moralizowanie dziewcząt, nakłanianie ich do odpowiedniego małżeństwa.

Jest w tym wszystkim promyk nadziei. Matka tytułowych małych kobietek, która przekazywała im wartości wypełnione wolnością, życiem w zgodzie ze swoimi pragnieniami i szczerą miłością.

"Małe kobietki" to klimatyczna podróż w czasie, w której autorka dzieli się z czytelnikiem opowieścią o relacjach rodzinnych, przyjaciołach, marzeniach i różnych osobowościach. W swojej opowieści skupia się na pozytywnych elementach rzeczywistości, z którą przyszło się mierzyć bohaterom. To bardzo przystępna klasyka, którą czyta się lekko i z przyjemnością.

[materiał reklamowy we współpracy barterowej]

#reklama @wydawnictwo_marginesy


Ciarki. Miałam ciarki niemal od początku. Wiele uczuć jest w opowieściach traktujących o wojnie, patriotyzmie i pozostawieniu rodziny, aby walczyć o jej lepsze jutro i wolność.

Pięknie przedstawiono dojrzewanie i dorastanie dziewcząt ich marzenia niewpasowujące się we współczesną im codzienność. Ta historia to wielokrotne upominanie i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Książka przyjemna. Bardzo szybko się ją czyta. Dla mnie trochę zbyt skierowana do dzieci, ale to moje preferencje. Film obejrzałam i jest świetny, podobał mi się dużo bardziej niż sama książka. Polecam jednak przeczytać.

Książka przyjemna. Bardzo szybko się ją czyta. Dla mnie trochę zbyt skierowana do dzieci, ale to moje preferencje. Film obejrzałam i jest świetny, podobał mi się dużo bardziej niż sama książka. Polecam jednak przeczytać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
56
22

Na półkach: ,

Przeczytałam w wieku 48 lat. Bardzo miło spędziłam czas zanurzając się we wspomnieniach. Bardzo miła i wciągajaca lektura.

Przeczytałam w wieku 48 lat. Bardzo miło spędziłam czas zanurzając się we wspomnieniach. Bardzo miła i wciągajaca lektura.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1104
546

Na półkach: ,

Rzadko sięgam po klasykę ale planuje to nadrobić. Ostatnio dzięki uprzejmości wydawnictwa Marginesy sięgnęłam po "Małe kobietki". To wydanie zostało przetłumaczone przez Annę Bańkowską, w tłumaczeniu której czytałam już serię Anne ❤️

W "Małych Kobietach" przenosimy się do Stanów Zjednoczonych lat sześćdziesiątych, a głównymi bohaterami jest rodzina March, która mieszka w Orchard House. Pod nieobecność ojca, który walczy w wojnie secesyjnej opiekę nad czterema córkami sprawuje tylko ich matka, Marmee. Kobieta od małego wpaja dziewczynki ideały wolności i namawia je na odnalezienie własnej drogi. Dziewczynki są zupełnie różne. Meg jest statyczna, Jo bardzo żywiołowa, Beth nieśmiała i wszystko wiedząca Emmy. Dziewczyny odczuwają brak ojca ale mają także inne problemy. Pomimo braku pieniędzy nie nudzą się, starają się wymyślać coraz to nowe zajęcia. Układają plany zabaw, wystawiają przedstawienia a także zw iqzuja tajne stowarzyszenie. Dołącza do nich Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu, którym opiekuje się bogaty dziadek.

Sięgając po "Małe kobietki" nie przeszło mi nawet przez myśl, że to taka przyjemna i ciepła historia. Dziewczynki polubiłam już od pierwszych stron i zaskakiwały mnie one coraz to nowymi pomysłami. Pomimo tego, że każda z nich jest inna potrafiły się dogadać. Dziewczynki zazdrościły Lauriemu tego co ma w domu dziadka, a chłopczyk zazdrościł i ciepła domowego. Podziwiam też matkę dziewczynek i wartości które wpajała im od małego, w latach sześćdziesiątych nie był to popularny sposób wychodzenia.
Tę książkę mogłabym postawić na równi z "Anne z Zielonych Szczytów" i "Dzieci z Bullerbyn". Świetnie się bawiłam!

Rzadko sięgam po klasykę ale planuje to nadrobić. Ostatnio dzięki uprzejmości wydawnictwa Marginesy sięgnęłam po "Małe kobietki". To wydanie zostało przetłumaczone przez Annę Bańkowską, w tłumaczeniu której czytałam już serię Anne ❤️

W "Małych Kobietach" przenosimy się do Stanów Zjednoczonych lat sześćdziesiątych, a głównymi bohaterami jest rodzina March, która mieszka w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
17
5

Na półkach: ,

Niby ok, ale jakiś taki niedosyt...

Niby ok, ale jakiś taki niedosyt...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 9 060
  • 6 620
  • 2 256
  • 359
  • 338
  • 183
  • 170
  • 166
  • 157
  • 114

Cytaty

Louisa May Alcott Małe kobietki Zobacz więcej
Louisa May Alcott Małe kobietki Zobacz więcej
Louisa May Alcott Małe kobietki. Wydanie ilustrowane Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także