Opiekunka mia�a obsesj� na punkcie jej c�reczki. Posun�a si� jednak za daleko

Pos�anie o�miomiesi�cznej c�reczki do ��obka mia�o by� dla tej mamy u�atwieniem. Niestety przysporzy�o jej tylko wi�cej k�opot�w. Cho� internauci nie do ko�ca podzielaj� jej zdanie, ona nie ma �adnych wyrzut�w sumienia. Zadzia�a� instynkt macierzy�ski.
Zobacz wideo Jakim ojcem jest Kamil Baleja? "Jak maluchy dają w pióra, to..."

Dla niektórych rodziców żłobek to jedyna szansa, by móc pracować. Choć obecnie spora liczba zakładów pracy umożliwia pracę zdalną, to jednak nie wszędzie jest to możliwe. Do przedszkola mogą uczęszczać trzylatki, ale co jeśli mama musi być aktywna zawodowo wcześniej? Nie każdy ma babcię, ciocię, siostrę czy inną zaufaną osobę dysponującą czasem wolnym i chęcią opieki nad ich dzieckiem. Nie każda mama chce lub może zatrudnić prywatną opiekunkę do malucha. W takich sytuacjach z pomocą przychodzą takie instytucje jak żłobki, jednak nie każda mama ma miłe wspomnienia z tej formy opieki.

Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

To, co mama obserwowała w żłobku, podobało jej się coraz mniej 

Pewna kobieta, mama ośmiomiesięcznej dziewczynki, postanowiła zwierzyć się w sieci z przykrej historii, której doświadczyła w związku z oddaniem córki pod opiekę do żłobka. Dziewczynka chodzi do żłobka 4 dni w tygodniu. Mama zdawała sobie sprawę, że mała jest ulubienicą jednej z opiekunek. Widziała czasem jak pracownica żłobka trzyma jej córeczkę na rękach, patrzy się z radością, a nawet - co było dla niej przykrym doświadczeniem - jak całuje jej córeczkę prosto w usta. Gdy pewnego dnia przyszła odebrać dziecko, nie było opiekunki, która zwykle zajmowała się jej córką. Między paniami nastąpiła krótka rozmowa, która jeszcze bardziej zaniepokoiła mamę.

Każda opiekunka ma swoje "ulubione" dziecko, jednak zdaniem mamy są granice, których nie należy przekraczać

Okazało się, że inne opiekunki nie mogą dochodzić do jej córki. Nie mogą również jej trzymać na rękach i zajmować się nią. To dało kobiecie do myślenia. Zwłaszcza, że innego razy, gdy przyszła odebrać córeczkę, ta spała na kolanach opiekunki, po czym została przez nią bardzo niechętnie przekazana mamie. Choć dziewczynka była radosna i uśmiechnięta, mama stawała się jednocześnie wściekła i przerażona. Całowanie dziewczynki po twarzy zdarzało się coraz częściej, dla mamy było to już zbyt wiele. Sprawa została zgłoszona dyrektorowi placówki. Po tym fakcie pracownica żłobka została zwolniona z pracy. Jak podaje portal thesun.co.uk mama była usatysfakcjonowana z zakończenia sytuacji, jednak pojawiły się głosy, że posiadanie "ulubionego" dziecka w takiej pracy jest całkiem normalne i prawdopodobnie opiekunka nie miała nic złego w zamyśle. Mama jednak twierdzi, że działała zgodnie z instynktem macierzyńskim i nie ma wyrzutów sumienia. Są granice, których po prostu nie powinno się przekraczać. 

Źródło: thesun.co.uk

Wi�cej o: