Dawca

Okładka książki Dawca Michał Klimaszewski
Okładka książki Dawca
Michał Klimaszewski Wydawnictwo: Nie powiem kryminał, sensacja, thriller
486 str. 8 godz. 6 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Nie powiem
Data wydania:
2024-05-28
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-28
Liczba stron:
486
Czas czytania
8 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
9788368177022
Tagi:
horror thriller dawca iluzja
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
145
62

Na półkach:

Współpraca reklamowa z wydawnictwem nie powiem

Nowa książka którą miałam zaszczyt poznać, mowa o ,,Dawca" autora Michała Klimaszewskiego. Uwielbiam poznawać nowych autorów i dodam że jest to debiutancka powieść.
Akcja toczy się w małym miasteczku Złotoryjach. W którym dochodzi do serii zaginięć młodych osób i też do morderstw. Michał i Szymon są policjantami. Do tego się przyjaźnią.
Jeden ma problem z alkoholem a drugi mieszka z religijna matka.

Książka ma około 490 stron, mowa o e-booku.
Bardzo ciekawa i wciąga w ten mrocznych świat. Czyta się bardzo szybko, nawet nie zwróciłam uwagi na małą czcionkę. Uważam że ta książka jest świetna. Ciekawe rozwinięcia akcji. Książka jest z gatunku kryminału/ obyczjowki.
Początek bardzo mnie zaciekawił że względu na ,,Klauna", który grasujes w okolicy postoju tirów i taksówek.
Autor Michał klimaczewski stworzył bardzo dobrą książkę. Polecam

Współpraca reklamowa z wydawnictwem nie powiem

Nowa książka którą miałam zaszczyt poznać, mowa o ,,Dawca" autora Michała Klimaszewskiego. Uwielbiam poznawać nowych autorów i dodam że jest to debiutancka powieść.
Akcja toczy się w małym miasteczku Złotoryjach. W którym dochodzi do serii zaginięć młodych osób i też do morderstw. Michał i Szymon są policjantami. Do tego się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
82
78

Na półkach:

Książkę już przeczytałam jakiś czas temu. Okładka się mi bardzo spodobała, wręcz do mnie mówiła abym wzięła i przeczytała. Były w tej książce momenty, które mi się podobały. Niestety znajdowały się ten opisy, które moim zdaniem były zdecydowanie zbyt długie. Pomysł na napisanie historii dobry. Bardzo podobało mi się nawiązanie do głównego bohatera z filmu „Joker”. Myślę, że na pewno spodoba się wielu osobom. Książka to debiut, który zaczyna się od morderstw mających miejsce w okolicach zjazdu z autostrady A4 w kierunku Legnicy. Są one brutalne i można poczuć strach, a samego ich wykonawce spokojnie nazwać psychopatą. Następnie dochodzi do zaginięć. W prologu poznajemy kilku mężczyzn oraz naszego klauna. Nie powiem można się zgubić czytając o mężczyznach znajdujących się na samym początku. Tak jak wspomniałam wcześniej jest dużo rozległych opisów, które powodują, że łatwo się zgubić w całej akcji. Ja sama często przez nie zostałam wytrącona i się momentami gubiłam. Dla Dawcy jest to szaleńcza gra, podczas której wchodzi w umysły mieszkańców a oni zostają jego pionkami. Co jest jego celem? Znając Jokera myślę, że możecie się domyśleć. Jak i również tego co nim kierowało. Mimo to uważam, że książka znajdzie swoich zwolenników. Dla mnie nie jest to pozycja do jakiej wrócę. Nie zapadła mi w pamięć. Zakończenie z jednej strony przewidywalne z drugiej wywołujące dreszcze. Gratuluję debiutu

Książkę już przeczytałam jakiś czas temu. Okładka się mi bardzo spodobała, wręcz do mnie mówiła abym wzięła i przeczytała. Były w tej książce momenty, które mi się podobały. Niestety znajdowały się ten opisy, które moim zdaniem były zdecydowanie zbyt długie. Pomysł na napisanie historii dobry. Bardzo podobało mi się nawiązanie do głównego bohatera z filmu „Joker”. Myślę,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
31
31

Na półkach:

✨„W każdym drzemie jakieś zwierzę.Niektórzy są przebiegli jak lisy,inni czekają na okazję jak kruki,niektórzy zaś są odważni jak lwy.”
___
W okolicy zjazdu z autostrady A4 w stronę Leginicy znajduje się bar z parkingiem dla tirów. W tym właśnie barze pojawia się dziwny mężczyzna.Nieznajomy ubrany w jest w czerwony garnitur,a na umalowanej na klauna twarzy gości przerażający uśmiech. Mężczyzna dokonuje makabry.
Niedługo potem dochodzi do serii zaginięć i tajemniczych morderstw.Za wszystkim stoi psychopata który nazywa się Dawcą.Dawcą czego? Narządów?Sprawiedliwości?Nie!
Dawcą szczęścia,twórcą rozweselacza i wyzwolicielem ukrytych pragnień.
„Rozweselę Cię.Spełnię Twoje marzenia…”

Dawca wchodzi w umysł mieszkańców miasta,staje się głosem w głowach.Zbiera żniwo a nieświadomi mieszkańcy są jego pionkami,biorą udział w jego szaleńczej grze.
Na trop mężczyzny wpada jeden ze Złotoryjskich policjantów.Ofiar przybywa,akcja nabiera tempa.Rozpoczyna się walka-nie tylko z psychopatą ale także z własnymi słabościami.

Czy uda się powstrzymać Dawcę?Kim on jest i czego pragnie?

„Dawca” to debiutancka powieść Michała Klimaszewskiego.Książkę trudno zakwalifikować do konkretnego gatunku zawiera elementy kryminału,thrillera,horroru,powieści obyczajowej jak i science fiction.Sama nie wiem co o niej sądzić.Z jednej strony podobał mi się pomysł na książkę,lubię takie misz masz,mieszaninę wszystkiego z drugiej strony przytłaczał mnie ogrom opisów,rozmyślań przez co główny wątek schodził na dalszy plan.Było tego zdecydowanie za dużo.Wydaje mi się,że przez ten zabieg autor chciał abyśmy bliżej poznali bohaterów a to sprawiło,że warstwa obyczajowa była zbyt rozbudowana.Pierwsza połowa książki ogromnie dłużyła mi się drugą zaś czytałam z zapartym tchem.Atmosfera stała się mroczna,duszna.Czytając czułam strach,towarzyszyły mi dreszcze baa nawet słyszałam ten przerażający śmiech.Akcja nabrała tempa.Zakończenie było do przewidzenia,spodziewałam się takiego scenariusza.Autor w swoim dziele szczególną uwagę zwraca na problem jakim są rożnego rodzaju uzależnienia czy to od narkotyków czy alkoholu.

Pokazuje jaki wpływ na życie mają używki,do czego zdolny jest człowiek który odczuwa pragnienie.
Podsumowując „Dawca” to dobra powieść,była by znacznie lepsza gdyby książkę uszczuplić pozbywając się niepotrzebnych opisów.Niemniej jednak Polecam!

✨„W każdym drzemie jakieś zwierzę.Niektórzy są przebiegli jak lisy,inni czekają na okazję jak kruki,niektórzy zaś są odważni jak lwy.”
___
W okolicy zjazdu z autostrady A4 w stronę Leginicy znajduje się bar z parkingiem dla tirów. W tym właśnie barze pojawia się dziwny mężczyzna.Nieznajomy ubrany w jest w czerwony garnitur,a na umalowanej na klauna twarzy gości przerażający...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
258
256

Na półkach:

Małe spokojne miasteczko.
Tajemnicze zaginięcia.
Seryjny morderca grasuje...

Policja robi co może aby schwytać Dawcę, niestabilnego zabójcę, którego stać na wszystko, dosłownie wszystko.
Jednak nic nie jest proste jak by mogło się wydawać.
Pomimo pewnych tropów, jest coraz niebezpieczniej a czasu coraz mniej, gdyż ofiar ciągle przybywa.
Rozpoczyna się walka i to nie tylko z nim, nie tylko z psychopatą... a także z własnymi słabościami...
"UWAŻAJ, CZEGO PRAGNIESZ"

Ta książka jest to debiut @michal_klimaszewski_autor , dobry debiut, warty uwagi. Czy lubicie poznawać nowych autorów i ich twórczość? Jeżeli tak to zachęcam was do lektury.
Przede wszystkim fani kryminału będą zadowoleni, uwielbiam ten gatunek, od razu ostrzegam, jest to lżejszy kryminał, ale ta historia ma w sobie odrobinę grozy, co tylko podkręca wyobraźnię czytelnika.
Jest klimatycznie, napięcie rośnie z każdą kolejną stroną, jednak później robi się nieco spokojniej, pojawiają się także wątki obyczajowe, mi osobiście to nie przeszkadzało, ale miałam nadzieję, że akcja będzie trzymała równe tempo.
Widocznie to było celowym zabiegiem, gdyż z kolei później zaczęło się rozkręcać na dobre i byłam coraz bardziej ciekawa obrotu spraw i nadchodzących wydarzeń.
Zakończenie zrobiło na mnie wrażenie, a epilog zszokował...

"To tylko jedna tabletka, jedna, krótka chwila, aby stracić na chwilę świadomość i obudzić się w snach. Pomyśl tylko... poczujesz ulgę, jakiej tak bardzo pragniesz...
Weź jedną, to nic takiego..."

Autor porusza trudny temat jakim jest nałóg, a dokładniej narkotyki, temat znany wszystkim, mamy tutaj odzwierciedlenie tego, co z człowiekiem dzieje się po przeróżnych tego typu substancjach, co z niego zostaje...

Muszę dodać, że gdyby nie zbędne opisy, które momentami były męczące, całość wypadła by lepiej, ale to tylko moje zdanie.

Czas z książką spędziłam dobrze i tak jak wspomniałam wyżej, warto poznać ten debiut! 🙂

Małe spokojne miasteczko.
Tajemnicze zaginięcia.
Seryjny morderca grasuje...

Policja robi co może aby schwytać Dawcę, niestabilnego zabójcę, którego stać na wszystko, dosłownie wszystko.
Jednak nic nie jest proste jak by mogło się wydawać.
Pomimo pewnych tropów, jest coraz niebezpieczniej a czasu coraz mniej, gdyż ofiar ciągle przybywa.
Rozpoczyna się walka i to nie tylko...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
28
27

Na półkach:

Dotąd w spokojnym mieście Złotoryi dochodzi do makabrycznego morderstwa w przydrożnym barze. Policja nie wie, że jest to tylko początek, a koniec może się okazać dla nich nie takim jakby tego chcieli.
........................................................................
Książka bardzo mi się spodobała. Ciekawie wykreowany tytułowy "Dawca", ktorego nikt nie chciałby spotkać na swojej drodze oraz nie chcielibyście uslyszeć jego złowieszczego śmiechu. Fajnym pomysłem, było również odwoływanie się do popkultury i porównywanie złoczyńcy do znanej i niebezpiecznej postaci ze świata Batmana. Chociaż jest dużo postaci, które mogą powodować zniechęcenie to według mnie warto sięgnąć po tą historię. A zakończenie może was zaskoczyć. Polecam!

Dotąd w spokojnym mieście Złotoryi dochodzi do makabrycznego morderstwa w przydrożnym barze. Policja nie wie, że jest to tylko początek, a koniec może się okazać dla nich nie takim jakby tego chcieli.
........................................................................
Książka bardzo mi się spodobała. Ciekawie wykreowany tytułowy "Dawca", ktorego nikt nie chciałby...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
35
35

Na półkach:

"Dawca" to debiutancka książka autorstwa Michała Klimaszewskiego. W małym, sennym miasteczku życie toczy się spokojnie, aż do momentu, gdy zaczyna dochodzić do serii zaginięć i tajemniczych morderstw, których nikt nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć. Sprawca pozostaje nieuchwytny, a mieszkańcy nie wiedzą, że mimowolnie stają się pionkami w mrocznej grze szaleńca znanego jako Dawca.
Główny bohater, młody funkcjonariusz policji, próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczych wydarzeń. Jego śledztwo nabiera tempa, gdy liczba ofiar rośnie, a mieszkańcy stają się coraz bardziej przerażeni. Walka z psychopatą jest równocześnie walką z własnymi słabościami i pokusami, co dodaje historii głębi psychologicznej.
Klimaszewski z powodzeniem buduje atmosferę napięcia i niepokoju. Mimo to, książka ma swoje wady. Fabuła momentami jest przewidywalna, a niektóre wątki poboczne wydają się niedopracowane. Dialogi czasem są sztuczne, co odbiera autentyczność postaciom.
Mocną stroną "Dawcy" jest jednak zdolność autora do kreowania mrocznej, pełnej tajemnic atmosfery, która trzyma w napięciu do samego końca. Klimaszewski zręcznie łączy elementy thrillera i kryminału, co sprawia, że książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem.
Podsumowując, "Dawca" to interesująca lektura dla miłośników thrillerów i kryminałów, którzy cenią sobie mroczny klimat i psychologiczne zmagania bohaterów. Mimo pewnych niedociągnięć, książka dostarcza solidnej dawki emocji i napięcia, choć nie wybija się szczególnie ponad przeciętną.

"Dawca" to debiutancka książka autorstwa Michała Klimaszewskiego. W małym, sennym miasteczku życie toczy się spokojnie, aż do momentu, gdy zaczyna dochodzić do serii zaginięć i tajemniczych morderstw, których nikt nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć. Sprawca pozostaje nieuchwytny, a mieszkańcy nie wiedzą, że mimowolnie stają się pionkami w mrocznej grze szaleńca znanego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
30
27

Na półkach: ,

Czy sięgacie czasem po debiutanckie powieści? Ja bardzo lubię poznawać nowych autorów i przybliżać sobie ich twórczość, bo jest w niej dużo świeżości.
Dziś przychodzę do was z recenzją takiego właśnie debiutu. I od razu przyznam, że jest to książka warta uwagi. A dla czego tak uważam? O tym za chwilę. W pierwszej kolejności muszę napisać kilka słów o samym autorze. Z Michałem poznaliśmy się przez Instagram. Obserwuję z zaciekawieniem prowadzone przez niego konto o tematyce książkowej. Na pewno łączy nas wspólne zamiłowanie do twórczości Stephena Kinga, do czytelnictwa i do piłki ręcznej ( u mnie jest to sentyment),Michał natomiast jest czynnym zawodnikiem. Gdy dowiedziałam się że, wydaje swoją pierwszą powieść od razu zgłosiłam chęć współpracy do wydawnictwa, ale nie udało się. Cóż, stwierdziłam - trudno. Może nie było mi to dane...
I w tym miejscu należą się ogromne podziękowania dla autora. Michał, dziękuję ci - ty dobrze, wiesz za co 😉
No dobrze, a teraz przejdę już do samej książki bo o "Dawcy" warto co nieco wspomnieć. To co w pierwszej kolejności przyszło mi do głowy po otrzymaniu książki, to fakt, że jest całkiem przyjemnie wydana. Pierwszy raz mam styczność z wydawnictwem NiePowiem i daję plusika za ciekawą okładkę ze skrzydełkami, oraz szatę graficzną, która przyciąga wzrok i komponuje się z treścią książki. Według mnie to ważne, bo wielu czytelników jest wzrokowcami, a pierwsze spojrzenie na okładkę często przesądza o tym, czy przeczytamy daną książkę. Jeśli chodzi o treść, to jak na początkującego, skromnego pisarza ze Złotoryi zostałam mile zaskoczona.
Autor zręcznie splata ze sobą różne gatunki literackie - kryminał, thriller, obyczajówkę, a to wszystko podkręca twistem horroru i grozy. Jeśli myślicie że, to zbyt wiele wyprowadzę was z błędu. To połączenie w tej konkretnej historii sprawdza się znakomicie.
Akcja książki rozpoczyna się od razu mocnym uderzeniem. Pisarz osadził wydarzenia w swojej rodzinnej miejscowości i jej okolicach. Wszystko rozpoczyna się w niepozornej knajpce dla tirowców, w której dokonano makabrycznej zbrodni. Na horyzoncie pojawia się tajemnicza i wyjątkowo dziwna postać z wymalowaną karykaturalnie twarzą, odziana w czerwony garnitur. To istna mieszanka wybuchowa - trochę Jockera, szczypta Maski i odrobina Pennywisa w jednym. Wykreowany przez Klimaszewskiego bohater, a raczej potwór (chyba to określenie lepiej pasuje) zasiewa w czytelniku ziarno strachu i powoduje szybsze bicie serca. No i ten jego przeszywający i odrażający chichot, który przyprawia o ciarki. Raczej nie chcieli byście spotkać " Dawcy" na swojej drodze. Wierzcie mi na słowo.

"Od mężczyzny emanowało na kilometr złą energią, co potęgował otaczający go mrok, który emanował w tej okolicy".
W dalszej części książki dostajemy trochę tej obyczajówki o której wspominałam, poznajemy bohaterów małej społeczności, którzy stopniowo popadają w wyniszczający nałóg lub stają się dilerami zupełnie nowej substancji, pochodzącej od Dawcy. Książka porusza trudny temat uzależnienia - nie tylko od narkotyku ale też od drugiego człowieka. Pokazuje w jak dużym stopniu narkotyki są destrukcyjne, jak potrafią zmienić człowieka. I do czego może się on posunąć by zdobyć kolejną działkę. Wielu z mieszkańców Złotoryi niestety posuwa się zbyt daleko, a ich zachowanie i zmiany jakie zachodzą w wyniku zażywania "rozweselacza" wywołują jeszcze większy strach, panikę i grozę niż sama postać Dawcy. Ludzie zamieniają się w psychopatów łaknących krwi i świeżego mięsa.
Całą sprawę próbuje rozwiązać dwóch policjantów prowadzących śledztwo. Każdy z nich ma jednak coś na sumieniu (więcej nie zdradzę żeby wam nie psuć przyjemności z lektury). Im dalej brniemy w tę historię, nabiera ona coraz mroczniejszego, krwawego i psychopatycznego charakteru. Zakończenie to już prawdziwy horror! Duże brawa dla autora za zbudowanie takiego klimatu którego nie powstydził by się sam Stephen King. Aż trudno uwierzyć, że to debiut. Dla wielbicieli pisarza z Maine - w "Dawcy" znajdziecie co najmniej kilka odwołań do jego twórczości, co jest miłym akcentem. Dla mnie ta książka była sporym zaskoczeniem. Ostatnio mam naprawdę farta do ciekawych debiutów. Jeszcze raz gratuluję Michałowi Klimaszewskiemu. Zastanawiam się nad tym jakie będą jego kolejne powieści, bo po takim debiucie mam ochotę na więcej.

Czy sięgacie czasem po debiutanckie powieści? Ja bardzo lubię poznawać nowych autorów i przybliżać sobie ich twórczość, bo jest w niej dużo świeżości.
Dziś przychodzę do was z recenzją takiego właśnie debiutu. I od razu przyznam, że jest to książka warta uwagi. A dla czego tak uważam? O tym za chwilę. W pierwszej kolejności muszę napisać kilka słów o samym autorze. Z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
372
353

Na półkach: ,

Gdy zobaczyłam zapowiedź i opis oraz oczywiście okładkę, strasznie chciałam tę książkę mieć.
Tak się mocno nastawiłam na to, co można w niej znaleźć, że po przeczytaniu czuję delikatny zawód.

Książka pomimo kilku wad (wszak debiut, można wiele wybaczyć) zdecydowanie jest warta uwagi ale o tym za chwilę.

To, co jest plusem to pomysł na fabułę i czerpanie inspiracji z książek i filmów.
Czytając, miałam także wrażenie, że czasem mam przed oczami Jokera w wykonaniu Phoenixa a czasami Ronalda McDonald'sa.
Przynajmniej takie wizualizacje podsunął mi mózg.

I nie jest to bynajmniej wada, wprost przeciwnie.
Szalony clown i inny świr to zawsze świetny pomysł na książkowego zbr"dniarza a scena w barze mocno pozostawiła ślad w moim mózgu niczym kadr z filmu hollywoodzkiego.

Początkowo bardzo ciężko było mi się wgryźć w treść, zwłaszcza prolog - było tam tak dużo postaci na raz i tak wiele szczegółów, że się zgubiłam już na starcie.
Dużo osób, niektórych zbędnych nie wnoszących niczego do fabuły mnie zniechęcała ale brnęłam dalej.

No właśnie, skoro mowa już o opisach to tutaj drogi autorze muszę powiedzieć, że są zbyt obszerne a niektóre zbędne, bo co tam po osobie, co z kim jak i gdzie, skoro nie ona jest bohaterem tej opowieści i inne drobiazgi niesamowicie szczegółowe, dla mnie za dużo.

Słynna Królowa z Alicji w krainie czarów miała takie ulubione powiedzenie "Skrócić o głowę!" A ja proszę, co do opisów "Skrócić o połowę!"

To moje osobiste zdanie, bo wiem, że znajdą się odbiorcy, którzy uwielbiają tak dużo szczegółów, wszystko podane na tacy i zero wysiłku w kierunku wyobraźni ale to nie jestem ja.
Także z tego samego powodu nie przepadam za twórczością S.Kinga, więc po części ta konstruktywna krytyka może być jednocześnie komplementem.
Wszak "mistrz grozy" ma swoje szerokie grono fanów, czego michal_klimaszewski_autor również życzę.

Co do całej reszty jakoś w połowie akcja się rozkręciła na tyle, by mnie wciągnąć mocniej i za całokształt duży plus, bawiłam się przednio a niektóre teksty zapadają w pamięć bardziej niż bym chciała.

Jeśli by zmniejszyć objętość stron byłby majstersztyk.
Nie mniej mocne 6/10

Gdy zobaczyłam zapowiedź i opis oraz oczywiście okładkę, strasznie chciałam tę książkę mieć.
Tak się mocno nastawiłam na to, co można w niej znaleźć, że po przeczytaniu czuję delikatny zawód.

Książka pomimo kilku wad (wszak debiut, można wiele wybaczyć) zdecydowanie jest warta uwagi ale o tym za chwilę.

To, co jest plusem to pomysł na fabułę i czerpanie inspiracji z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
152
149

Na półkach:

Książka zaczyna się mocno,z przytupem. Potem trochę wytraca prędkość i jest sporo warstwy obyczajowej. Poznajemy bliżej policjantów i ich życiowe rozterki. Małomiasteczkowy,duszny klimat,wierzenia i zasady. Same postacie policjantów wzbudzały moje politowanie 😉 Opis fantazji erotycznych i wątek "pisania książki" przez jednego z nich troszkę nie przystający funkcjonariuszowi 🙃
Ważnym tematem,który autor porusza to uzależnienie. Nie tylko te od różnych wspomagaczy czy substancji. Także te od drugiego człowieka,od chęci bycia szczęśliwym,kochanym.
Koniec niespodziewany,zachaczający o fantastyskę.
Książka spodoba się fanom Kinga.

Dodatkowo Złotoryja to rodzinna miejscowość autora co dodaje smaczku historii.

Książka zaczyna się mocno,z przytupem. Potem trochę wytraca prędkość i jest sporo warstwy obyczajowej. Poznajemy bliżej policjantów i ich życiowe rozterki. Małomiasteczkowy,duszny klimat,wierzenia i zasady. Same postacie policjantów wzbudzały moje politowanie 😉 Opis fantazji erotycznych i wątek "pisania książki" przez jednego z nich troszkę nie przystający funkcjonariuszowi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
267
265

Na półkach:

„To było to, co utkwiło mu w głowie i co zostało po tej feralnej nocy – po nocy pełnej wrażeń, kiedy to zatapiał się w mroku przeszłości i widział obrazy, których nie chciał już oglądać.”

Choć wielokrotnie słyszy się: „uważaj, czego sobie życzysz”, znaczna część osób wciąż pragnie rzeczy, których spełnienie może się okazać niebezpieczne, powodując znacznie więcej szkód niż pożytku. Teoretycznie śnienie o marzeniach nie jest niczym złym – wszakże co w marach, niekoniecznie musi zadziać się na jawie. Jeśli jednak uparcie, pomimo wszelkich ostrzeżeń od losu, będziesz dążyć do ziszczenia swoich celów – pewnego dnia wszechświat może z Ciebie zakpić, pozwalając Ci na urealnienie swej mrzonki. A wtedy, cóż – wtedy, rozpocznie się Twój największy koszmar. Horror, którego się nie spodziewałeś. Raz otworzonej puszki Pandory nie da się już zamknąć… Doskonale jest tego świadom psychopatyczny morderca w kolorowym garniturze, będący naczelną zmorą w debiutanckiej powieści Michała Klimaszewskiego. Przywodzący na myśl Jokera, ucharakteryzowany na wzór klauna, niewzruszenie i precyzyjnie zabójczy; powoduje u każdego miłośnika mrocznych lektur szybsze bicie serca. Ze strachu, pewnej dozy niezdrowej fascynacji czy… irytacji?

„Od mężczyzny emanowało na kilometr złą energią, co potęgował otaczający go mrok, który emanował w tej okolicy.”

Nocą budzą się najgorsze demony. Uśpione za dnia, czekają na chwilę, kiedy znienawidzone słońce nareszcie się schowa, a one będą mogły wypełznąć z kryjówek, oblepiając wszystko swoim mrokiem. Oddalony od miasta parking dla kierowców – to tutaj wieczorami można zdrzemnąć się za kierownicą albo zostawić tira czy taksówkę i wejść do jedynego w tej okolicy baru. Za jego kontuarem stoi jednooki bandyta – barman z zawadiacką opaską, kryjącą brak oka. Drink dla tego, piwo dla tamtego, chwila na obserwację grupki mężczyzn, którzy postanowili spędzić noc na grze. Jeden z nich oszukuje i zagarnął już dla siebie niemałą sumę, wyciągając fałszywe karty z rękawa jak komik z kapelusza. Wieczór jak każdy inny. Same znane Ci twarze. Przerzucasz leniwie frytki, przecierasz kolejny kufel po trunku, rzucasz szmatę na lepki blat. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi ktoś, kogo nie widziałeś nigdy wcześniej. Z niewiadomego powodu wszystkie włoski na Twoim ciele stają dęba, a w miejscu po brakującym oku czujesz fantomowy ból. Kolorowy garnitur. Włosy skryte pod kapeluszem. Twarz pomalowana białą farbą, w której jako jedyne odznaczają się usta, wykrzywione w groteskowym, czerwonym uśmiechu – zupełnie jak u Jokera. Czyżbyś miał przywidzenia? Przecież w okolicy nie zatrzymał się żaden cyrk. Przemyślenia zakłóca Ci fakt, że przybysz właśnie położył na dopiero co wyczyszczonym przez Ciebie barze swoje dłonie. Zakrwawione ręce, na które… nie zwraca żadnej uwagi. Tkwisz w całkowitym stuporze, nawet kiedy się do Ciebie odzywa, składając zamówienie. Psychopatyczny, budzący grozę chichot, który z siebie wydaje, powoduje, że jesteś w stanie jedynie zemdleć. I może to byłoby znacznie łaskawsze rozwiązanie, wziąwszy pod uwagę krwawą jatkę, która już za chwilę rozegra się w Twoim barze. Taką, przy której „Teksańska masakra piłą mechaniczną” mogłaby uchodzić za komedię (choć właściwie dla co rozumniejszych jest nią w istocie). Taką, po której… obudzisz się z czyjąś gałką oczną, zamiast tej brakującej od lat. Nie bez powodu jokerowy morderca tytułuje siebie Dawcą…

„Pragnienie czegoś, co było skrywane od długiego czasu, czego właśnie apetyt był przenośnią.”

Odwróćmy perspektywę. Jesteś jednym z karcianych graczy przy stole. Tym, który kantuje – co wcale nie przeszkadza Twoim przeciwnikom. Choć dobrze wiedzą, że Twoim ruchom daleko do czystych, lubią zabijać nocą czas na hazardzie, zanim wyruszą w dalszą trasę. Szkoda, że nie są świadomi, że poprzednia była ostatnią przejechaną. Będą martwi, nim spostrzegą, że tak właśnie jest. Wasze pokrzykiwania przerywa wejście nieznajomego o wyglądzie komika. Bezczelny; śmiał zauważyć, że oszukujesz i powiedzieć to głośno. Choć to tajemnica Poliszynela, żaden pajac nie będzie Cię obrażał. Dość miałeś tego w czasach szkolnych. Nie po to faszerowałeś się sterydami i podnosiłeś sztangi razem z ćwiczącymi obok paniami, podziwiającymi Twoją rosnącą muskulaturę, na siłowni, aby teraz byle klaun z Ciebie kpił. Wstajesz, dla lepszego efektu przewracając krzesło, uderzasz o stolik kuflem po piwie (postanawiając dziarsko zignorować fakt, że jego odłamek odprysnął i zranił Cię w rękę; wydajesz jedynie ciche miauknięcie, więcej nie przystoi) i rozkładając bary tak, jakby pomiędzy nimi stały dwie towarzyszki plus size, bujasz się w stronę wymalowanego. Krok posuwisty, trochę jak u paralityka, a nieco jak u osoby kiwającej się właśnie do najnowszego hitu Zenka Martyniuka (Twój faworyt, ale do tego się nie przyznasz) i stajesz przed przybyłym… nagle mając ochotę przeobrazić się w kogoś dotkniętego nietrzymaniem moczu. Zanim ta mała resztka niewypalonego anabolikami mózgowia, która Ci pozostała, zdąży to zarejestrować – w Twoje oko zostaje wbita wykałaczka. Gałka wypływa. Teraz już moczysz się bezwstydnie, ale właściwie nie ma się czym martwić: za chwilę będziesz trupem, tak jak i Twoi orżnięci bezczelnie towarzysze. Na koniec mogłaby Ci zaświtać jakaś światła myśl (na przykład: kim jest ten krwiożerczy Joker i czego od Ciebie chce),ale trudno myśli się samymi mięśniami – a już co dopiero bez oka. Zaciemnienie.

„Oni umierają, fajnie, co? Jak w prawdziwym horrorze, co?”

Dawca. Kolorowy garnitur. Złowieszczy chichot z uszminkowanych karykaturalnie ust. Zielonkawe włosy. Ubielona cera. Dłonie, które zadają śmierć z chirurgiczną precyzją i stoickim spokojem. Psychopatyczny zabójca, mający plan – niepolegający tym razem na policzeniu się z Batmanem i niebędący dezercją z cyrku, a raczej z zakładu dla obłąkanych (tudzież wampirów na głodzie). Kim jest i dokąd zmierza? Dlaczego strach się go bać? Bo Karolak. Wytłumaczę niżej.

„Czeluść mroku, nieznany świat, który otacza Cię i całą tę materię… Będzie Cię pochłaniał.”

Michał Klimaszewski w swoim debiucie stworzył wręcz mistrzowski prolog. Skojarzył mi się on nieco z poczynaniami Jokera w wydaniu uwielbianego przeze mnie Phoenixa, ale jeszcze bardziej z moją ulubioną sceną w filmie „Upadek”. Przytoczę dla jasności. Mężczyzna na skraju wytrzymałości wbija do McDonalda z nabitą bronią. Chce zjeść śniadanie, ale okazuje się, że pora jego wydawania minęła kilka minut temu. Ekspedientka odmawia jego wydania – wszakże zasady to podstawa. Nie dla niego. Osiągając swój kres, przekraczając punkt kulminacyjny, odpalając bombę, z której zawleczkę wyjęła właśnie ta błahostka, masakruje wszystkich w barze. Scena strzelaniny – chapeau bas. Po tego rodzaju mrocznym prologu miałam nadzieję na burzącą krew w żyłach mieszankę thrillera spod ciemnej gwiazdy z kryminałem, a dostałam… bardzo przegadaną opowieść. Pociągający mnie (i wszystkich psychopatów, pozdrawiam) wątek żądnego krwi (i narządów – pretendent do zombie?) zabójcy szybko został przyćmiony przez kilkunastu (albo i kilkudziesięciu; wszakże matematyka nigdy nie była moją mocną stroną) bohaterów, którzy (why, ohy why) postanowili podzielić się ze mną swoimi najgłębszymi wynurzeniami. Takimi, bez których poznania z przyjemnością bym się obeszła. Dlaczego? Otóż: naczelna rozkmina większości postaci to ich… mokre sny. Jeden pisał erotyczne opowiadania do szuflady, czego wstydził się przed mamusią, z którą mieszka w wieku lat prawie trzydziestu (też myślę, że egzemplarz stracony). Drugi moczy się w spodnie (nie chodzi tu już niestety o wyżej wspomniane nietrzymanie moczu),jak widzi w telewizji mecz tenisa. Trzeci kocha gwałcić. Sceny tego kalibru nie są niestety osłaniane kurtyną milczenia w odpowiednich momentach. Mamy też napaloną nastolatkę, która ślini się do… komedii romantycznych z Karolakiem. TYM KAROLAKIEM! Ja rozumiem, że są różne zboczenia, ale moim skromnym zdaniem to już wymaga leczenia co najmniej w Broadmoor. Albo egzorcyzmów. Uff! Podsumowując skromnie: ogromny potencjał mrożącego krew w żyłach mroku został zbędnie przegadany, co uważam za wielką szkodę. „Dawcą” Michał Klimaszewski pokazał jednak, że ma ogromny potencjał do stworzenia historii z nutką niepokoju i paranormalności (klimat miejscami był wręcz świetny!),co – mam nadzieję – wykorzysta w kolejnych powieściach, odejmując im za to wszelkie płyny ustrojowe. I Karolaka. 5/10
instagram.com/thrillerly

„To było to, co utkwiło mu w głowie i co zostało po tej feralnej nocy – po nocy pełnej wrażeń, kiedy to zatapiał się w mroku przeszłości i widział obrazy, których nie chciał już oglądać.”

Choć wielokrotnie słyszy się: „uważaj, czego sobie życzysz”, znaczna część osób wciąż pragnie rzeczy, których spełnienie może się okazać niebezpieczne, powodując znacznie więcej szkód niż...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 31
  • 16
  • 4
  • 3
  • 1
  • 1
  • 1
  • 1
  • 1
  • 1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dawca


Podobne książki

Przeczytaj także