Chipsy dla gości

Okładka książki Chipsy dla gości Natalka Suszczyńska
Okładka książki Chipsy dla gości
Natalka Suszczyńska Wydawnictwo: Wydawnictwo Ha!art literatura piękna
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Ha!art
Data wydania:
2024-03-20
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-20
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367713337
Tagi:
literatura polska opowiadania
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
540
540

Na półkach:

Osiem brawurowych opowiadań z tomiku Natalki Suszczyńskiej po prostu skradło moje serce! Proszę, zawsze już tak piszmy o rzeczach poważnych – z dystansem, a zarazem bezpośrednio, z humorem i ironią, ale bez lekceważącego naigrywania się. Opowiadajmy rzeczywistość nie przynudzając, zaś wszystkie paradoksy i nonsensy obudujmy surrealistyczna metaforą.

Tak właśnie zrobiła Natalka Suszczyńska pisząc o niezrozumieniu pokoleń, o życiu, w którym dzieci spełniają wymagania i marzenia rodziców, a nie własne, gdyż nawet nie wiedzą, że mają prawo marzyć. Autorka ustrzegła się patosu, posłużyła się konkretnymi sytuacjami, tak je jednak uogólniając, że każdy czytelnik może wypełnić je własną historią. Do tego kompletnie zwariowana akcja i pomysły niczym z Monty Pythona, komunikowane nam jak coś najzupełniej oczywistego, banalnego wręcz. Mini prosiaczki z diamentami wrośniętymi w czaszkę, łapane bez żadnego wysiłku i adoptowane przez ludzi w czasie pandemii… grzyby boczniaki hodowane w przesyłanych pocztą balotach, cudowne remedium na katastrofę ekologiczną, które zaczynają mówić do bohaterki i zostają jej ukochanymi dziećmi, jedynymi istotami, jakie obchodzi jej los… Proszę bardzo, co tylko chcecie!

Tak naprawdę to mnóstwo tu samotności, nawet we wspólnym domu przestrzeń zdaje się rozrastać w nieskończoność i aby pokonać odległość między sobą potrzeba odrzutowca, albo… rakiety kosmicznej. Poszczególne elementy rodzinnej układanki jakoś nie pasują, nie pozwalają się złożyć, odstają. Ojciec zamknięty w gabinecie poci się nad bezsensownym tłumaczeniem angielskiego Ulissesa z polskiego na białoruski, co samo w sobie jest absurdem, ale daje mu pretekst do codziennego wstania z łóżka. Kartka jednak, jak była pusta na samym początku, pozostaje nadal nieskazitelnie biała. Matka odchodzi w wyobrażony świat wodnych rusałek, może tam w końcu znajdzie bratnią duszę, kogoś, kto ją wysłucha i zrozumie…

Narzucone odgórnie reguły, normy przestrzegane restrykcyjnie przez rodziców i dziadków, tradycja, która dla dzieci nic już nie znaczy, a uwiera niczym zbyt ciasne buty, tymczasem odciski nie bardzo chcą się goić. Po domu unosi się stęchły zapach babcinych perfum, przyprawiający o duszności i nie dający się w żaden sposób wywietrzyć. Zbuntować się nie jest łatwo. Prościej chyba obgryzać do krwi paznokcie. Trzeba tylko uważać, by nie zaległy na stałe ciężką, trującą kulą w żołądku.

Autorka doskonale podpatruje otoczenie, zna i lubi młodych ludzi, bliskich wiekiem jej samej. Być może w opowiadaniach jest więcej reminiscencji niż przypuszczamy, stąd wyczuwalna empatia i okraszenie ich dowcipem, by mniej bolały. Autorka dostrzega też cały szereg fobii i natręctw, których ceremoniał pozwala na chwilę zbawiennego spokoju, uwalnia od lęku. Widzi przewagę emotkowej pseudouczuciowości nad tą prawdziwą, wymagającą większego zaangażowania, a także na tyle wyczerpujące „publiczne” życie w sieci, że na rzeczywiste nie wystarcza już czasu, sił i pomysłu. Coraz większego znaczenia nabierają rzeczy, zabierają przestrzeń, zaczynają mieć duszę, rządzić człowiekiem, absorbować go bez reszty. Gdzie w tym wszystkim są relacje, żywi ludzie, miłości i przyjaźnie? System (może jest nim Wielki Brat Internet) wie o nas wszystko, śledzi nas, dyktuje, co mamy robić, dodaje lub odejmuje punkty, przyznaje bonusy albo karze. Poddajemy się temu bez protestu. Nie zastanawiając się zbytnio, czego chcemy MY sami! Świat zwariował. Młodzi zostali jego marionetkami. Kto pociąga za sznurki? Ale przecież Pinokio wywalczył sobie przeobrażenie w chłopca.

Poruszamy się we współczesnym świecie, pełnym technologii, słów zapożyczonych z angielskiego. Jednak gashlighting, jak byśmy go obco nie określili, zawsze będzie tą samą przemocą psychiczną, naciskiem i odbieraniem wolnej woli. Tradycja, obyczaj, rodzina, rytuał, dobre wychowanie, „tak wypada”, „zawsze tak było”… Wyrzućmy to na śmietnik. Chcesz być szklarzem, nie adwokatem – zrób to. Chcesz jeść kurczaka zamiast placków ziemniaczanych – upiecz go. Wyrzuć duchy z piwnicy, nie wierz w przesądy i nie dopuszczaj do siebie narzucającego się poczucia winy. Wręcz mu sądowy zakaz zbliżania się. Inaczej twoje życie stanie się tak absurdalne, jakbyś zamieszkała w ramach obrazu jednego z największych ekscentryków pośród malarzy, w paranoicznym świecie miękkich zegarów i płonących żyraf.

Pędząc przez groteskowy, pełen dysonansów i niestworzonych historii tekst Natalki Suszczyńskiej tak właśnie się czujesz. To rzeczywistość innych, asymetrycznie wykoślawiona, nieprzewidywalna, ze studniami w piwnicy, diamentowymi prosiętami, hołubionymi póki ich fotki na Instagramie się nie znudzą, „zaszytymi” igłą z nitką córkami. Pełna pułapek, przed którymi wciąż trzeba uciekać, a najlepiej zaszyć się w schronieniu czterech ścian, zakopać w pościeli, niech o nas zapomną. Chyba, że… dostrzeżemy w porę furtkę, odważymy się ją uchylić, a później wybiegniemy przez nią we własne życie!

Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Osiem brawurowych opowiadań z tomiku Natalki Suszczyńskiej po prostu skradło moje serce! Proszę, zawsze już tak piszmy o rzeczach poważnych – z dystansem, a zarazem bezpośrednio, z humorem i ironią, ale bez lekceważącego naigrywania się. Opowiadajmy rzeczywistość nie przynudzając, zaś wszystkie paradoksy i nonsensy obudujmy surrealistyczna metaforą.

Tak właśnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Świetna rzecz, zbiór opowiadań - i tyle właściwie powinno się wiedzieć, przed przystąpieniem do lektury, żeby sobie jej nie popsuć. Bardzo japońskie, ale zarazem bardzo polskie. Przypomina mi trochę Tarasa Prochaśkę. W tworzeniu mikroświatów pewnie w tradycji Schultza czy Kafki...ale to już za dużo, żeby nie popsuć przyjemności z lektury.

Świetna rzecz, zbiór opowiadań - i tyle właściwie powinno się wiedzieć, przed przystąpieniem do lektury, żeby sobie jej nie popsuć. Bardzo japońskie, ale zarazem bardzo polskie. Przypomina mi trochę Tarasa Prochaśkę. W tworzeniu mikroświatów pewnie w tradycji Schultza czy Kafki...ale to już za dużo, żeby nie popsuć przyjemności z lektury.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
36
23

Na półkach:

Zbiór ośmiu opowiadań osadzonych w świecie współczesnym, lecz każde zawiera porządną dawkę absurdu i surrealistycznych motywów.

Poznajemy zatem różne bohaterki, które borykają się z własnymi lub cudzymi dziwactwami: jedna z nich nałogowo zbiera faktury, inna hoduje boczniaki i wyobraża sobie, że do niej mówią, a kolejna doznaje nawiedzenia przez babkę. Wartościowy przekaz opowiadań można dostrzec między wierszami, w niedopowiedzeniach, nawiązaniach do zabobonów przekazywanych z pokolenia na pokolenie lub niepisanych zasadach znanych w prawie każdym domu. Do wymyślnych bajek powielanych przez rodziców typu „nie połykaj pestek, bo wyrośnie ci drzewo w brzuchu”.

Autorka zgromadziła największe absurdy i ograniczenia tłumaczone „to nie wypada” lub „tak się nie robi”, wykorzystując je w bardzo ciekawy sposób i dobrze poprowadzonej narracji. Opowiadania czasem bawią, czasem zdumiewają lub wzruszają, a niekiedy pozostawiają pustkę. Są krótkie i mają prostą formę. Książka jest łatwa w odbiorze i przyjemnie się ją czyta.

Zbiór ośmiu opowiadań osadzonych w świecie współczesnym, lecz każde zawiera porządną dawkę absurdu i surrealistycznych motywów.

Poznajemy zatem różne bohaterki, które borykają się z własnymi lub cudzymi dziwactwami: jedna z nich nałogowo zbiera faktury, inna hoduje boczniaki i wyobraża sobie, że do niej mówią, a kolejna doznaje nawiedzenia przez babkę. Wartościowy przekaz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
473
143

Na półkach:

Literatura polska nie jest tą, po którą często sięgam. Tej realistyczno-naturalistycznej unikam, chyba podświadomie myśląc, że przecież mogę wyjść przed blok i wszystko zobaczyć "na żywo". Czasem zdarza mi się jednak sięgnąć po polskie książki z nutką niesamowitości. I do tej kategorii należą przyciągające sympatycznym tytułem i okładką "Chipsy dla gości".

Opowiadania Natalki Suszczyńskiej są właśnie takie — sympatyczne. Współczesna polska codzienność, z opisami m.in. zamawiania paczek z allegro i brania faktur na wszystko, miesza się z surrealizmem. W świecie "Chipsów" można rozmawiać z duchami, zostać matką grzybów i diamentowego prosięcia, czy zmienić się w Pokemona albo w syrenkę. Większość opowiadań potraktowałam jako surrealistyczną jazdę bez trzymanki — czytałam bez interpretowania i szukania przekazu na siłę. Była to całkiem niezła zabawa, tym bardziej że Suszczyńska ma poczucie humoru, które mi odpowiada (fragmenty o zamykaniu lasów mnie rozwaliły, przywołując mimo wszystko nostalgiczne wspomnienia).

W jednej z historii klucz interpretacyjny jest za to w zasadzie podstawiony pod nos ("O Dominice, co ma zaszyty rozum"). Szkoda, bo tekst oprócz tego mi się podoba. Najmniej podobał mi się "Dom typu kostka". To ostatnie opowiadanie jest najobszerniejsze w zbiorze i, niestety, w połowie zaczyna się dłużyć. Jego nastrój i tematyka są dość przybijające, przez co tekst nie pasował w pełni do poprzedników.

Styl Suszczyńskiej jest bardzo luźny, przypomina rozmowę z ekscentryczną sąsiadką. Czyta się więc lekko i przyjemnie. No, przynajmniej jeśli lubicie klimat rozmowy z nietypowym człowiekiem (na szczęście ja lubię).

Podsumowując, nie są to wybitne opowiadania, ale większość z nich przeczytałam z zainteresowaniem. Główna zasługa leży po stronie poczucia humoru i nieskrępowanej wyobraźni autorki.

Literatura polska nie jest tą, po którą często sięgam. Tej realistyczno-naturalistycznej unikam, chyba podświadomie myśląc, że przecież mogę wyjść przed blok i wszystko zobaczyć "na żywo". Czasem zdarza mi się jednak sięgnąć po polskie książki z nutką niesamowitości. I do tej kategorii należą przyciągające sympatycznym tytułem i okładką "Chipsy dla gości".

Opowiadania...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
294
294

Na półkach:

Chipsy dla gości są jak jajko niespodzianka otwierane ciemną nocą przy wyłączonym świetle. Niby wiem, że to książka zawierająca osiem opowiadań, ale o co w tym chodzi, co to jest konkretnie? Ani przed ani w trakcie ani później nie jestem w stanie zgadnąć. A wzrokiem i umysłem nie ogarniam. Zaczyna się od wyciszania stanów lękowych kompulsywnym robieniem zakupów; w innym z tekstów adoptowana świnia chodzi po suficie, a w tytułowym opowiadaniu bohaterkę nawiedza dawno zmarła babcia, by uczyć ją zasad savoir vivre. W “O Dominice, co ma zaszyty rozum” (dosłownie tak jest) zachowania obsesyjno - kompulsywne są fundamentem relacji między postaciami, a w kolejnym ze zmianami klimatu walczą boczniaki, hodowane przez ludzi, dzięki systematycznym dostawą kurierskim zarodników grzybów, choć na koniec okazuje się to ekonomicznym humbugiem, wydmuszką, by wyłudzić pieniądze.

W efekcie zamiast mimetycznego naśladowania rzeczywistości mamy jakiś surrealistyczny obraz, wyścig groteskowych postaci, wysyp absurdalnych, kafkowskich sytuacji, jak w kreskówce, w której logika zdarzeń nie jest priorytetem. W efekcie jak ze stosu kart w grze monopol wyciągamy randomowe szanse na wygraną w grze, tu: na zrozumienie o co w tym chodzi: krytyka konsumpcjonizmu, niedostosowanie społeczne pokolenia X, Y, Z; sam już nie wiem, jakiej litery użyć. A może to popis erudycji autorki, która z banału codzienności, fobii i lęków, odmienności, krytyki społeczeństwa, polityki, ekonomii, absurdalnych. fantastycznych czy baśniowych scen tworzy literackie danie. Wszystkie składniki wrzucone do termomiksa, zmiksowane, zblendowane, podlane sosem doświadczeń autobiograficznych autorki i okraszone niechęcią wobec tradycji powieściopisarskich. A Ty czytelniku rozkminiaj, czy przepis z pirackiej strony wzięty, czy lepiej tradycyjnych literackich dań się trzymać, czy też brak Ci erudycji i kreatywności, by zrozumieć, co się tu wydarzyło? A coś się wydarzyło.

Chipsy dla gości są jak jajko niespodzianka otwierane ciemną nocą przy wyłączonym świetle. Niby wiem, że to książka zawierająca osiem opowiadań, ale o co w tym chodzi, co to jest konkretnie? Ani przed ani w trakcie ani później nie jestem w stanie zgadnąć. A wzrokiem i umysłem nie ogarniam. Zaczyna się od wyciszania stanów lękowych kompulsywnym robieniem zakupów; w innym z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
280
153

Na półkach: ,

7,5

Bardzo fajny zbiór. Lekki, wdzięczny, empatyczny, przyjemny, ale przy tym niegłupi. Przyjemnie odpływa w surrealizm, mimo to mocno zostając w naszej rzeczywistości. Suszczyńska wplata elementy autobiograficzne, jednak unika konfesyjności, więc nie jest kolejnym smutnym milenialsem. Zamiast tego mamy diamentowe prosięta, mówiące boczniaki i prawosławne obozy konne, co biorę z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Idealna lektura na wiosnę.

7,5

Bardzo fajny zbiór. Lekki, wdzięczny, empatyczny, przyjemny, ale przy tym niegłupi. Przyjemnie odpływa w surrealizm, mimo to mocno zostając w naszej rzeczywistości. Suszczyńska wplata elementy autobiograficzne, jednak unika konfesyjności, więc nie jest kolejnym smutnym milenialsem. Zamiast tego mamy diamentowe prosięta, mówiące boczniaki i prawosławne obozy konne, co...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1735
366

Na półkach:

Zjadłem "Chipsy dla gości" bardzo szybko. Były żywe. To znaczy ożywiały się podczas jedzenia. Jedzenia, czyli czytania. O mało się nie udławiłem. Były tam demony wspólczesne, konsumpcyjne, demony nadchodzącej zagłady. Przerażające tym bardziej, że takie bliskie, takie prawdziwe. Prawdziwy horror z uśmiechniętą, bezradną buzią.

Zjadłem "Chipsy dla gości" bardzo szybko. Były żywe. To znaczy ożywiały się podczas jedzenia. Jedzenia, czyli czytania. O mało się nie udławiłem. Były tam demony wspólczesne, konsumpcyjne, demony nadchodzącej zagłady. Przerażające tym bardziej, że takie bliskie, takie prawdziwe. Prawdziwy horror z uśmiechniętą, bezradną buzią.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
367
89

Na półkach: , , , ,

Książka bardzo dobra, ale również bardzo nierówna. Trochę przypadkowy zbiór opowiadań, które są wybitne póki nie stają się zbyt kwasowe. Przyjemne odmęty absurdu.

Książka bardzo dobra, ale również bardzo nierówna. Trochę przypadkowy zbiór opowiadań, które są wybitne póki nie stają się zbyt kwasowe. Przyjemne odmęty absurdu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
547
76

Na półkach: ,

Trochę jednak zdejmuje ciężar życia z człowieka

Trochę jednak zdejmuje ciężar życia z człowieka

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2770
2357

Na półkach: , ,

Bardzo dobre opowiadania. Miejscami nostalgiczne, czasem robią myśleć, ogólnie Autorka jest całkiem zręcznym obserwatorem rzeczywistości.

Bardzo dobre opowiadania. Miejscami nostalgiczne, czasem robią myśleć, ogólnie Autorka jest całkiem zręcznym obserwatorem rzeczywistości.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 53
  • 45
  • 9
  • 2
  • 2
  • 2
  • 1
  • 1
  • 1
  • 1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Chipsy dla gości


Podobne książki

Przeczytaj także