Śmierć na Wenecji

Okładka książki Śmierć na Wenecji Maryla Szymiczkowa
Okładka książki Śmierć na Wenecji
Maryla Szymiczkowa Wydawnictwo: Znak Cykl: Profesorowa Szczupaczyńska Zofia (tom 5) kryminał, sensacja, thriller
350 str. 5 godz. 50 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Profesorowa Szczupaczyńska Zofia (tom 5)
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2023-11-06
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-06
Liczba stron:
350
Czas czytania
5 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324074730
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
283 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
227
5

Na półkach:

Jak dotąd moim zdaniem najlepsza część serii o profesorowej Szczupaczyńskiej. Wraz z nią rozwiązujemy zagadkę śmierci pewnego muzyka-amatora. W tle powódź, która dotknęła Kraków, i choroba papieża budząca największe emocje tzw. opinii publicznej. Jak zwykle u Szymiczkowej znakomity język, sprawne poruszanie się po wzorcach gatunkowych i charakterystycznych dla klasyczmego kryminału chwytach, wyraziście zarysowane charaktery i tło kulturowe oraz obyczajowe. Czekam na Szczupaczyńską w Zakopanem!

Jak dotąd moim zdaniem najlepsza część serii o profesorowej Szczupaczyńskiej. Wraz z nią rozwiązujemy zagadkę śmierci pewnego muzyka-amatora. W tle powódź, która dotknęła Kraków, i choroba papieża budząca największe emocje tzw. opinii publicznej. Jak zwykle u Szymiczkowej znakomity język, sprawne poruszanie się po wzorcach gatunkowych i charakterystycznych dla klasyczmego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
418
214

Na półkach:

No cóż serię o profesorowej Szczupaczyńskiej lubię przede wszystkim za dawny Kraków, za barwny opis życia jego mieszkańców z przełomu 19 i 20 wieku. Powódź, morderstwo i błyskotliwa pani detektyw, a w tle Kraków retro, opisany z dbałością o szczegóły. Wyborna uczta dla czytelnika.

No cóż serię o profesorowej Szczupaczyńskiej lubię przede wszystkim za dawny Kraków, za barwny opis życia jego mieszkańców z przełomu 19 i 20 wieku. Powódź, morderstwo i błyskotliwa pani detektyw, a w tle Kraków retro, opisany z dbałością o szczegóły. Wyborna uczta dla czytelnika.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
697
457

Na półkach: , , ,

Nie przeczytane, brak chemii.

Nie przeczytane, brak chemii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
935
13

Na półkach:

Znakomita seria, napisana piękna polszczyzną i ciekawe zdarzenia z historii mojego ukochanego Krakowa przemyca pod pozorem retro kryminału. Polecam wszystkim miłośnikom C.K. Krakowa.

Znakomita seria, napisana piękna polszczyzną i ciekawe zdarzenia z historii mojego ukochanego Krakowa przemyca pod pozorem retro kryminału. Polecam wszystkim miłośnikom C.K. Krakowa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
793
359

Na półkach:

Książek sygnowanych przez Marylę Szymiczkową nie czytam dla kryminalnej zagadki, które są zwykłe, niezbyt skomplikowane ( to nie jest zarzut - czasami we współczesnej prozie sensacyjnej sam autor się gubi w swojej fabule, przez co wychodzą bzdury ) w stylu mąż zabił żonę.
Powieści duetu Dehnel & Tarczyński czytam dla klimatu starego Krakowa, smaczków językowych, ciekawostek historycznych, czy humoru. Wszystko powyższe można znaleźć także w Śmierć na Wenecji

Książek sygnowanych przez Marylę Szymiczkową nie czytam dla kryminalnej zagadki, które są zwykłe, niezbyt skomplikowane ( to nie jest zarzut - czasami we współczesnej prozie sensacyjnej sam autor się gubi w swojej fabule, przez co wychodzą bzdury ) w stylu mąż zabił żonę.
Powieści duetu Dehnel & Tarczyński czytam dla klimatu starego Krakowa, smaczków językowych,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
692
67

Na półkach: ,

Lipiec 1903 nie był najlepszym miesiącem w historii Krakowa. Dawną stolicę Polski, obecnie pod zaborem austriackim, nawiedziła katastrofalna powódź. Wisła wystąpiła z brzegów i zalała znaczą część miasta. Z rzeki zostają wyłowione zwłoki mężczyzny, w innej części grodu Kraka zwłoki drugiego zostają znalezione w wannie. Przyczyną śmieci obu osób było utonięcie. Czy coś ze sobą łączy te zgony? Do śledztwa przystępuje samozwańcza pani detektyw, profesorowa Zofia Szczupaczyńska, która otrzymała list od drugiej ofiary, inżyniera Popielskiego, w którym jako swojego zabójcę wskazuje on szwagra. Działając w tajemnicy przed mężem, próbuje przekonać świadków i podejrzanych do wyjawienia prawdy. Czy dzielnej profesorowej, która momentami jako żywo przypomina bohaterkę „Moralności Pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej, uda się skończyć śledztwo i doprowadzić do skazania winnych?
To piąta powieść Maryli Szymiczkowej o perypetiach profesorowej Szczupaczyńskiej. Dla tych, którzy jeszcze tego nie wiedzą, pod pseudonimem Maryla Szymiczkowa ukrywa się niezrównany duet literacki Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Panowie po raz kolejny udowadniają, że zarówno znajomość realiów krakowskich przełomu XIX i XX wieku jak i umiejętność poprowadzenia ciekawej intrygi kryminalnej nie są im obce.
Podobnie jak w poprzednich częściach, tak i tu, moim zdaniem, sprawa kryminalna stanowi tylko pretekst do pokazania codziennego życia mieszkańców Krakowa przełomu wieków. Ale nie są oni tu przedstawiani w jasnych kolorach. Zdecydowanie bliżej im do dulszczyzny niż do wyobrażenia o dobrych mieszczanach, którzy marzą o niepodległości Polski. No właśnie, można nawet wywnioskować, że Krakusom jest dobrze pod zaborem austriackim i nie zależy im na tym, żeby znów stać się częścią Polski. Bardziej zleży im na tym, żeby byli postrzegani jako wspaniali, interesujący się kulturą i sztuką obywatele, a w rzeczywistości wszystkie ich działania są skierowane tylko na pokaz. Śmiało można powiedzieć, że mieszkańcy Krakowa zostali tu przedstawieni jako ludzi o mentalności zaściankowej, marzący o wielkości swojego miasta i wspominający dawne dzieje, kiedy to Kraków był stolicą Polski. Nawet Polaków z innych zaborów traktują z wyższością, nie czując z nimi żadnej więzi narodowej.
Oprócz fikcji literackiej mamy, jak w każdej części, wydarzenia autentyczne. W poprzednich częściach mieliśmy m.in. pogrzeb Jana Matejki i wesele w Bronowicach. Tym razem mamy wielką powódź, jaka nawiedziła Kraków w lipcu 1903 roku, a w drugim planie śledzimy doniesienia o ciężkim stanie zdrowia papieża Leona XIII. Dotarcie do niektórych informacji archiwalnych było na pewno nie lada sztuką, chociaż pracę z pewnoscią ułatwił autorom fakt, że archiwa krakowskie są bardzo dobrze zachowane i można w nich zaleźć wiele ciekawostek.
Oprócz wydarzeń mamy tu również sporo postaci historycznych, m.in. znanego nam już z wcześniejszych książek studenta medycyny Tadeusza Boya- Żeleńskiego.
Czy warto przeczytać? Myślę, że tak, ale na pewno warto sięgnąć po pierwsze cztery tomy serii, gdyż wtedy będziemy mieli jeszcze lepszy obraz życia Krakowa tamtych czasów.
To chyba nie jest ostatnia wspólna powieść panów Dehnela i Tarczyńskiego, pozostaje nam czekać na dalsze losy dzielnej profesorowej i domyślać się jakie tym razem wydarzenia będą stanowiły tło dla jej poczynań.

Lipiec 1903 nie był najlepszym miesiącem w historii Krakowa. Dawną stolicę Polski, obecnie pod zaborem austriackim, nawiedziła katastrofalna powódź. Wisła wystąpiła z brzegów i zalała znaczą część miasta. Z rzeki zostają wyłowione zwłoki mężczyzny, w innej części grodu Kraka zwłoki drugiego zostają znalezione w wannie. Przyczyną śmieci obu osób było utonięcie. Czy coś ze...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1771
437

Na półkach: ,

Po słabym „Złotym Rogu” następuje powrót autorki (autorów) do dawnej formy. Znów smacznie się czytało! Profesorowa Szczupaczyńska w miarę kolejnych śledztw robi się coraz bardziej sympatyczna i godna podziwu. Wydaje się, że autorzy też zaczęli ją lubić. Nie jest już karykaturalnie przedstawioną „straszną mieszczanką,” lecz rozsądną, zdecydowaną, inteligentną kobietą. Nawet udaje jej się czasami ustąpić i wykazać empatią, co w pierwszym tomie było nie do pomyślenia. Mało tego, zwalnia prowadzącą własne śledztwo służącą z przygotowywania obiadu i sama przyrządza duszoną kaczkę w sosie kaparowym i trójwarstwową galaretkę, lepszą, niż dzieła niezastąpionej Franciszki! Zalany wodą Kraków AD 1903 jest świadkiem kolejnych zgonów, lecz poruszamy się po nim z uśmiechem i przyjemnością. Bądź to po platformach, bądź żeglując wraz z profesorową w baliach, kadziach na ogórki i innych pomysłowych środkach przewozu umożliwiających jej, zamiast udania się na mszę, lub zbiórkę na rzecz powodzian podążanie tropem zbrodni. Nie muszę dodawać, że mimo trudnych warunków jest zawsze nienagannie ubrana, w pasującej do okazji sukni, kapeluszu i z odpowiednio dobraną parasolką i rękawiczkami. Mniam!

Po słabym „Złotym Rogu” następuje powrót autorki (autorów) do dawnej formy. Znów smacznie się czytało! Profesorowa Szczupaczyńska w miarę kolejnych śledztw robi się coraz bardziej sympatyczna i godna podziwu. Wydaje się, że autorzy też zaczęli ją lubić. Nie jest już karykaturalnie przedstawioną „straszną mieszczanką,” lecz rozsądną, zdecydowaną, inteligentną kobietą. Nawet...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
637
637

Na półkach:

Fenomen serii o profesorowej Szczupaczyńskiej polega na w pełni przemyślanych zabiegach autorów, którzy stworzyli nie tylko świetną bohaterkę, ale też cały entourage wokół niej. Mieści się w nim postać autorki, Maryli Szymiczkowej, za którą kryje się przecież duet autorów dobrze znanych znawcom literatury (wszak to sam imć Jacek Dehnel z partnerem życiowym, znawcą Krakowa Piotrem Tarczyńskim). Jednak Szymiczkowa to nie tylko wymyślone nazwisko, to cała postać, o której wiemy, że jest wdową po prenumeratorze „Przekroju” i miłośniczką torcika pischinger. Oprócz niej w tym produkcie mieści się cała aura towarzysząca bohaterce w jej wyczynach detektywistycznych. To Kraków i okolice przełomu XIX i XX wieku z jego historycznymi pretensjami do wielkości, ale i mieszczańskimi zwyczajami, pamięcią o wielkości i byciu stolicą, a jednocześnie zaściankowością i małomiasteczkową moralnością. W ten klimat świetnie wpisuje się wzmiankowana profesorowa- niegdyś detektywka- amatorka, a dziś już poważana nawet przez policję nieoficjalna współpracowniczka przy śledztwach. Jej talent staje się znany, a jedynym nieświadomym wyczynów żony jest, a jakże, jej mąż. Dochodzenia wścibskiej Zofii, której dobrą przyjaciółką mogłaby być Aniela Dulska, prowadzone są na tle prawdziwych wydarzeń, mających miejsce w grodzie Kraka na początku wieku. I tu autorzy serwują nam niezłą lekcję historii miasta. Był już pogrzeb Matejki, przybycie Przybyszewskiego, wesele w Bronowicach, a teraz mamy zalanie miasta w roku 1903.
Ku uciesze znudzonej co nieco profesorowej na jej oczach z przelewającej się tuż pod murami kamienicy zamieszkiwanej przez Szczupaczyńskich Wisły zostają wyłowione zwłoki. Na dodatek nasza detektywka dostaje list od inżyniera Gustawa Popielskiego z prośbą o pomoc w związku z czyhającym na życie adresata szwagrem. Tymczasem okazuje się, że inżynier już nie żyje, a życie postradał nie inaczej jak topiąc się we własnej wannie. Mamy więc dwa trupy i pełną werwy Zofię, która używając swojej inteligencji, wścibstwa i sprytu przepytuje, łączy informacje, a nawet prowokuje, by w końcu dojść do prawdy.
Nie sama fabuła stanowi jednak o wyjątkowości tej serii. To, jak autorzy bawią się tropami literackimi, jak błyskotliwie wplatają w swoją opowieść aluzje do współczesności, jak puszczają co chwilę oko do czytelnika to naprawdę miód na moje oczy (można tak powiedzieć?). Dystans w opisywaniu krakowskiej mentalności, czy żarty w rodzaju: „(...) wszyscy byli zgodni, że szansa na to, że ktoś z Krakowa dostanie nagrodę imienia tego świętej pamięci Nobla jest taka sama jak to, że krakowianin zostanie papieżem(...).
Widziałam już zapowiedź kolejnego tomu o profesorowej, tym razem poświęconemu fałszerstwom dzieł sztuki, w których centrum znalazł się obraz samego Brunona Schulza. Akcja tym razem ma się przenieść do młodopolskiej stolicy kulturalnej, czyli do Zakopanego. Już sobie ostrzę pazury na ten rarytas.
Kto jeszcze nie poznał Zofii z Glodtów Szczupaczyńskiej, a ma ochotę na świetną zabawę gatunkiem kryminału to serdecznie polecam. Ja wsiąkłam po pierwszym tomie.

Fenomen serii o profesorowej Szczupaczyńskiej polega na w pełni przemyślanych zabiegach autorów, którzy stworzyli nie tylko świetną bohaterkę, ale też cały entourage wokół niej. Mieści się w nim postać autorki, Maryli Szymiczkowej, za którą kryje się przecież duet autorów dobrze znanych znawcom literatury (wszak to sam imć Jacek Dehnel z partnerem życiowym, znawcą Krakowa...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
176
49

Na półkach: ,

Powolna intryga kryminalna do tego kolejna przyjemna, napisana eleganckim i momentami uszczypliwym językiem lekcja historii lokalnej. Jeden lub dwa zgrzyty w melodii, ze względu na jakość całości, puściłam mimo uszu.

Powolna intryga kryminalna do tego kolejna przyjemna, napisana eleganckim i momentami uszczypliwym językiem lekcja historii lokalnej. Jeden lub dwa zgrzyty w melodii, ze względu na jakość całości, puściłam mimo uszu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
484
252

Na półkach: ,

Trudno mi uwierzyć, że już 9 lat minęło od wydania "Tajemnicy domu Helclów"... Piąty raz spotykamy się z krakowską detektywką i po dość spadkowym tomie czwartym z radością mogę odnotować, że profesorowa Szczupaczyńska wraca do formy. Niestety, jednak wciąż nie tej z pierwszych tomów. Tym razem los pobłogosławił naszą bohaterkę dwoma trupami i rzucił wyzwanie w postaci wielu ślepych tropów w nieułatwiającym śledztwa anturażu powodzi z 1903 roku. Przyrodzone bohaterce mieszczańskie pruderie muszą z kolei ustąpić, kiedy Szczupaczyńska dla dobra śledztwa "infiltruje" społeczność krakowskich urningów.

Intryga kryminalna ginie nieco pod nawałem erudycji Autorów i naporem samego Krakowa, jego historii, topografii i mentalności mieszkańców. Nie oceniam tego pozytywnie ani negatywnie, taka jest natura tej serii, ale warto mieć świadomość, że to coś więcej niż kryminał.

To, czego nie kupiłam to rozdziały Franciszki, zadziornej służącej Szczupaczyńskich, pomyślane chyba jako komediowy przerywnik. Ostatecznie bez żalu przelatywałam je wzrokiem, bo i niełatwo je czytać, ze względu na bardzo autorską ortografię bohaterki.

Czy sięgnę po następny tom? Oczywiście, że tak.

Trudno mi uwierzyć, że już 9 lat minęło od wydania "Tajemnicy domu Helclów"... Piąty raz spotykamy się z krakowską detektywką i po dość spadkowym tomie czwartym z radością mogę odnotować, że profesorowa Szczupaczyńska wraca do formy. Niestety, jednak wciąż nie tej z pierwszych tomów. Tym razem los pobłogosławił naszą bohaterkę dwoma trupami i rzucił wyzwanie w postaci wielu...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 327
  • 194
  • 62
  • 41
  • 28
  • 7
  • 6
  • 6
  • 5
  • 3

Cytaty

Maryla Szymiczkowa Śmierć na Wenecji Zobacz więcej
Maryla Szymiczkowa Śmierć na Wenecji Zobacz więcej
Maryla Szymiczkowa Śmierć na Wenecji Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także