![Książki o wilkach, a raczej o ludziach i o ich relacjach z wilkami](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/texts/16400/16499/16499_1635021959_grafika800x600.jpg)
![Remigiusz Koziński - awatar](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/135803/847625-32x32.jpg)
Jeśli już naukowiec jest w czymś biegły, to w uczeniu się z doświadczenia; dwa razy się nie nabiorę.
Z typową dla mnie naiwnością brałem słowo biologia — które znaczy: badanie życia — dosłownie. Zbijał mnie okrutnie z tropu ten paradoks, że ...
Z typową dla mnie naiwnością brałem słowo biologia — które znaczy: badanie życia — dosłownie. Zbijał mnie okrutnie z tropu ten paradoks, że wielu moich współczesnych jak gdyby starało się unikać wszystkiego, co żyje, ile tylko można, byle zamknąć się w starannie wyjałowionej atmosferze laboratoriów, gdzie martwy — nieraz bardzo martwy — materiał zwierzęcy służył im za przedmiot.
Tego wieczora gubiłem się w myślach. Owszem, wysłuchano mych modlitw i wilki współpracowały, znów mi się pokazując. Ale z drugiej strony wyd...
Tego wieczora gubiłem się w myślach. Owszem, wysłuchano mych modlitw i wilki współpracowały, znów mi się pokazując. Ale z drugiej strony wydany zostałem na łup drobnej lecz nękającej wątpliwości: kto obserwuje kogo? Uważałem, że to mnie przypada ten zaszczyt ze względu tak na moją przyrodzoną wyższość jako przedstawiciela gatunku Homo sapiens, jak i na rozległe przygotowanie fachowe. Tymczasem kiełkujące podejrzenie, iż odebrano mi ten zaszczyt i że w istocie to ja byłem przedmiotem obserwacji, wyraźnie podkopało moje samopoczucie.