Polka pisząca pod pseudonimem. Zadebiutowała w 2019 roku pierwszym tomem cyklu „Indygo”, który łączy w sobie elementy romansu paranormalnego i urban fantasy. Drugi tom, „Cyjan”, wygrał w kategorii na najbardziej fantastyczny klimat w plebiscycie ‘Fantastyczne zaskoczenia roku 2020’ organizowanym przez portal Nakanapie.pl.
Pisuje również opowiadania do antologii. Jako książkoholiczka nigdy nie rozstaje się ze swoim czytnikiem. Uwielbia szeroko pojętą literaturę kobiecą i fantastykę.https://www.facebook.com/CamilleGale.Official
"Dziewczyna zza ściany" autorstwa Camilli Gale to niezwykle wciągająca lektura, która od pierwszych stron mocno mnie zaintrygowała. To połączenie obyczaju, dark romansu i erotyka z elementami thrillera, które dostarcza intensywnych emocji i trzyma w napięciu do końca.
Historia Hope, która po tragicznym wydarzeniu staje się zakładniczką tajemniczego zabójcy, Knoxa, jest niezwykle emocjonująca i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorka wspaniale kreuje bohaterów, dając nam możliwość zobaczenia ich z różnych perspektyw i zrozumienia ich motywacji.
Główni bohaterowie, Hope i Knox, mimo swoich wad i bolesnej przeszłości(a może właśnie dlatego),są bardzo autentyczni i po prostu dobrze napisani, autorka pięknie ich pogłębiła. Sposób, w jaki rozwija się ich relacja i wzajemne oddziaływanie, jest fascynujący i angażujący. Fabuła, pełna napięcia i zaskakujących zwrotów akcji, trzyma czytelnika w nieustannym napięciu, nie pozwalając oderwać się od książki.
Zakończenie okazało się dla mnie prawdziwym szokiem, dostarczającym emocji i pozostawiającym wiele do przemyślenia. Camilla Gale doskonale dopracowała każdy szczegół fabuły, co sprawiło, że książka wciągnęła mnie jak głębia oceanu. ;)
Polecam "Dziewczynę zza ściany" wszystkim poszukującym książki, która jest nieoczywista i nie pozwoli oderwać się od siebie aż do zaskakującego finału. To lektura, która dostarcza nie tylko mocnych emocji, ale również głębszych refleksji nad ludzkimi losami i decyzjami.
Za co muszę pochwalić autorkę - to za brak romantyzowania syndromu sztokholmskiego, uważam, że zgrabnie z tego wybrnęła.
10/10
Chodźcie dziadki. Chodźcie do ognia i posłuchacie opowieści. A będą one przeróżne. I wszystkie z pewną dozą grozy. Poznacie historię wilczych wojowników, zmory z czasów nie tak dawnych, poznacie pradawną moc mórz. Zastanowicie się, czy potworem zawsze jest potwór, czy też czasami zwykły człowiek. Posłuchacie jak magia objawia się za pomocą opalizującego kamienia i znaku zodiaku. Wilkołaki, Dziwożony, Rusałki, Utopce to tylko kilka postaci, o których nie zapomnicie. Bo przed wami "Tryzna"
"Tryzna. Antologia słowiańska" to zbiór szesnastu opowiadań, które ukazały się pod szyldem @planeta.czytelnika.pl . Jedne są krótsze, drugie dłuższe. Jedne osadzone w teraźniejszości, drugie w dawniejszych czasach. Każde jednak posiadające swój własny słowiański klimat. Każde z opowiadań jest również wyjątkowe, opowiada o czymś całkiem innym, nie tracąc przy tym spójności antologii.
Nie wiem, czy mam swoje ulubione opowiadanie z całego tego zbioru, ale na pewno kilka zostanie mi w pamięci na dłużej.
- "Potępieńcy poemat" Krzysztofa Dzienieszewskiego, który napisał opowiadanie wierszem.
- "Anus mundi" Piotra Barei, gdzie mamy historię z obozu Auschwitz
-"Wodnik" Camille Gale, pokazujący, że magia zawsze ma swoje konsekwencje i nic nie jest za darmo
- "Puste oczy" Małgorzaty Lewandowskiej, która napędziła mi prawdziwego stracha
-"Zakochani na zabój" Jacka Pelczara, który podsuwa nam motyw "kto naprawdę jest potworem"
Papierowa wersja kusi pięknymi ilustracjami, audiobook natomiast cudowną muzyką zapowiadającą każde opowiadanie. Gorąco zachęcam was to zanurzenia się w tajemnicze odmęty antologii. Dajcie się porwać temu nurtowi, zaczerpnijcie oddechu w słowiańskich wierzeniach. Kto wie, może tak się wam spodoba, że postanowicie zostać tam na stałe?