(urodzona w 1982 roku w Warszawie) - pisarka, autorka kryminałów i książek dla dzieci, z wykształcenia anglistka.
Pasjonatka jeździectwa. Jej debiutancka powieść „Pchła” zdobyła wyróżnienie Komendanta Szkoły Policji w Pile w konkursie dla Najlepszej Polskiej Miejskiej Powieści Kryminalnej roku 2019.
Książka o nietypowym formacie, bardziej podłużna. Twarda , lakierowana oprawa.
Duża czcionka. Dobry papier. Przepięknie ilustrowana. Część piąta.
Postanowiliśmy ,że przeczytamy całą serię i może jest nadzieja ,że forma treści książki się zmieni.
Jak dotychczas , to najlepsza była część czwarta, a najgorsza trzecia.
W tej części byłoby wszystko okay gdyby nie został wtłoczony na siłę oprócz wróżek jeszcze jakiś karzeł z podziemnego państwa. Wygląda to bardzo sztucznie.
Zuzia z rodzicami i bratem Adasiem, Hultajem wyjeżdża na ferie zimowe na tydzień w góry.
Zabierają dwie pary sanek i dla każdego narty. Dla Zuzi jest to pierwsze spotkanie z deskami.
Dostaje piękne nowe czerwone buty , gogle i narty. Na miejscu nie może doczekać się pierwszego ranka. Chce nawet spać w nowych butach narciarskich ku zgrozie mamy. W końcu i tak trochę postanawia na swoim , zakładając do snu gogle.
Zuzka zostaje zapisana do szkółki narciarskiej dla początkujących i uczy się jazdy u pana Tomka.
Z początku dosyć ciężko pokonywać trudności, jak u wszystkich uczestników kursu. Są wywrotki, splątania, rozjazdy i nawet sytuacje ,że nie można się zatrzymać.
Wszyscy pracują owocnie, gdyż przygotowują się do mistrzostw narciarskich dla debiutantów.
Kim jest góralka w czerwonych koralach z towarzyszącym czarnym kotem, serwująca dzieciom zupę i pitną czekoladę?
Czy dzieci robią postępy w jeżdżeniu na nartach?
Jak sprawuje się Zuzia?
Jak to się staje ,że przy nagłej zmianie pogody Zuzka, jadąca za panem Tomkiem znika w dziwnych okolicznościach?
Czy ktoś z brygady poszukiwawczej ją odnajdzie?
Kto dostanie puchar zwycięzców?
O tym wszystkim przeczytacie sami w książeczce. Książka jest niezła, mimo paru niepotrzebnych epizodów fantasy. Ale ta o Zuzi nad morzem była lepsza w czwartej części.
Mimo tego polecam, moje dzieci wszystkie słuchały.
Jak czytałam poprzedni tom, to wszystko wydawało mi się obrzydliwe. Tutaj tak nie było, na szczęście :P Chociaż to zabójstwo było dosyć makabryczne :P Ale mimo tego jakoś tak szybko mi się czytało tę książkę. No i oczywiście nie zgadłabym zabójcy, bo też ta konkretna osoba nie przyszła mi do głowy. A tu niespodzianka - i dla czytelnika i dla policjantów :D