Zawsze chodziło o ciebie

➕ Książka wyciągnęła mnie od pierwszego zdanie . Powieść mi się bardzo spodobała ( tak samo fabuła jak i styl w którym została napisana) . Porusza bardzo ważną kwestię jaką jest samoakceptacja.
❤️ Zakończenie kocham całym sercem.

~ Nie mogę opisać tego jak mi się spodobała. ~

➕ Książka wyciągnęła mnie od pierwszego zdanie . Powieść mi się bardzo spodobała ( tak samo fabuła jak i styl w którym została napisana) . Porusza bardzo ważną kwestię jaką jest samoakceptacja.
❤️ Zakończenie kocham całym sercem.

~ Nie mogę opisać tego jak mi się spodobała. ~

IG: rozczytaj.sie.w.sobie

Zawsze chodziło o ciebie - Agata Polte
🌑 Po wielu recenzjach, wiedziałam, że ta książka będzie świetna, ale nie sądziłam że aż tak. Relacja głównych bohaterów to zabawa w kotka i myszkę, mnóstwo słownych potyczek, dzięki którym uśmiech nie schodził mi z twarzy. 
🌑 W książce został poruszony bardzo aktualny temat, m.in problemy z samoakceptacją własnego ciała, z którymi zmagała się główna bohaterka. Cieszę się, że w końcu trafiłam na książkę w której facet nie jest psychicznie poturbowany a po prostu normalny 🥹 Główni bohaterowie to bardzo fajne osóbki, od razu się z nimi polubiłam. Postacie drugoplanowe też robiły dość dużą robotę (przyjaciółka Eve, mamy głównych bohaterów).

Zawsze chodziło o ciebie było tak dobre, że zaczęłam je czytać o 20 a skończyłam o 5 RANO, nie byłam w stanie odłożyć książki chociażby na chwilę 🔥 
🌑 Świetny slow burn, relacja głównych bohaterów w piękny sposób ewoluowała od nienawiści (tylko jednostronnej),do przyjaźni i miłości. To co działo się między tą dwójką, było naprawdę piękne 💙 Książka nie zawiera zbędnych opisów,  nie była jakoś mega nieprzewidywalna, ale została bardzo dobrze napisana, także będę ją polecać każdemu 🔥 

🌑 Podsumowując ,,zawsze chodziło o ciebie,, to pozycja obowiązkowa jeśli jesteś fanką: slow burnu, potyczek słownych, enemies to friends to lovers, dotkniesz jej a cię zabije 💙🔥
⭐Ocenka: 4.8/5 POLECAM 🧡

IG: rozczytaj.sie.w.sobie

Zawsze chodziło o ciebie - Agata Polte
🌑 Po wielu recenzjach, wiedziałam, że ta książka będzie świetna, ale nie sądziłam że aż tak. Relacja głównych bohaterów to zabawa w kotka i myszkę, mnóstwo słownych potyczek, dzięki którym uśmiech nie schodził mi z twarzy. 
🌑 W książce został poruszony bardzo aktualny temat, m.in problemy z samoakceptacją...

Bardzo przyjemna historia. Poznajemy naszą bohaterkę, która ma niską samoocenę, w szkole ma wroga w postaci dziewczyny, która robi jej wiele przykrości. Jest też facet, który od przedszkola robi jej na złość, ale okazuje się, że ona mu się podoba. Co będzie w tej historii ? Myślę, że warto ją przeczytać, mi się bardzo podobała. Bohaterka bierze do siebie każdą przykrość kierowana w swoją stronę i walczy z niską samoocena. Kto z nas z tym nie walczył ? Każda/y z nas jest piękna/y i cudowną osobą.

Bardzo przyjemna historia. Poznajemy naszą bohaterkę, która ma niską samoocenę, w szkole ma wroga w postaci dziewczyny, która robi jej wiele przykrości. Jest też facet, który od przedszkola robi jej na złość, ale okazuje się, że ona mu się podoba. Co będzie w tej historii ? Myślę, że warto ją przeczytać, mi się bardzo podobała. Bohaterka bierze do siebie każdą przykrość...

Jest to moja pierwsza powieść spod pióra Agaty. Tą książkę czytałam jakieś 4/5 miesięcy temu więc nie pamiętam moich dokładnych emocji towarzyszcych mi podczas konkretnych sytuacji w książce, więc będzie to dosyć krótka recenzja. Napewno pamiętam, że od pierwszych stron się wciągnęłam i już wiedziałam że ta historia skradnie moje serce i nie pomyliłam się. Pokochałam historię Shane'a i Meave na dobre. Znajdziecie tutaj smieszne docinki głównych bohaterów, poruszony temat samoakceptacji i gnębienia w szkole, pierwszej prawdziwej miłości czy złamanego serca. Podczas czytania głównie się śmiałam i bardzo dobrze bawiłam. Była to moja pierwsza przeczytana książka z booktropem one house ale naprawdę bardzo tu pasował i wręcz zachęcił do czytania kolejnych książek z takim motywem. Jeśli chodzi o głównych bohaterów to nic dodać nic ująć. Bardzo spodobało mi się ich wykreowanie i ich polubiłam. Shane był bardzo uroczy, ale nie będę wam zdradzać konkretnych sytuacji, ale myślę że nie jest spojlerem to że mówił na nią Minnie co było tak urocze, że się rozklejałam.
Mogę się pochwalić że spotkałam Agatę na targach (co w sumie widać po podpisie) i jest ona tak kochaną osóbką 🥹. Jestem jej bardzo wdzięczna za stworzenie tej cudownej historii, bo dosłownie przez nią płynęłam i cudownie mi się ją czytało. Przez to że ta powieść tak bardzo mi się spodobała, to sięgnęłam po "Chcę właśnie ciebie" gdzie znajdziemy malutki fragmencik zdradzający troszeczkę co tam u nich, jak możecie się domyślić, skończyło się to wzruszeniem ale co ja poradzę?
Jest to idealna książka na lato dla każdego, więc naprawdę czytajcie to!!!

Jest to moja pierwsza powieść spod pióra Agaty. Tą książkę czytałam jakieś 4/5 miesięcy temu więc nie pamiętam moich dokładnych emocji towarzyszcych mi podczas konkretnych sytuacji w książce, więc będzie to dosyć krótka recenzja. Napewno pamiętam, że od pierwszych stron się wciągnęłam i już wiedziałam że ta historia skradnie moje serce i nie pomyliłam się. Pokochałam...

Po książkę sięgnęłam, bo pojawiła się jako kandydat do książki roku w kategorii "literatura młodzieżowa".
Ot książka przeczytana z ciekawości, dla rozrywki, może trochę z chęci powrotu do dawnych lat, gdy mnie też dotyczyły problemy dorastania.
Lektura okazała się całkiem ciekawa, może nie wybitna, ale też nie całkiem infantylna, choć oparta na prostym schemacie - from enemies to lovers.
Siedemnastoletnia Maeve Winters po rozwodzie rodziców zamieszkuje ze swoją mamą. Prowadzi życie typowej nastolatki, z wszystkimi nadziejami i wątpliwościami jakie targają młodymi ludźmi na progu dorosłości. Ma typowe problemy z samoakceptacją, dlatego nie czuje się przesadnie szczęśliwa, ale też nie popada w otchłań nastoletniego nieszczęścia. Życie bywa jednak nieprzewidywalne. Przyjaciółce mamy Maeve spłonął dom i obie kobiety postanawiają, że zamieszka ona w domu dziewczyny. Może nie był by to tak wielki problem, gdyby nie, syn rzeczonej przyjaciółki - Shane Campbell. Shane to przysłowiowy wrzód w życiu dziewczyny. Lubuje się w ośmieszaniu Maeve i ciągłym zaczepianiu. To nie najlepszy materiał na mieszkańca sąsiedniej sypialni.
Życie pod jednym dachem zmusza oboje do pokojowego ułożenia własnych relacji. Choć dzieli ich wiele, a łączy prawie nic, z dnia na dzień idzie im coraz lepiej. Zresztą odwieczny wróg Maeve, przy bliższym poznaniu okazuje się zdecydowanie bardziej strawialny niż mogłoby się to wydawać na początku.
To nie jest super słodka opowiastaka o tym jak młoda dziewczyna zakochuje się w swoim wrogu, tylko dlatego, że jest w zasięgu ręki. To historia o rozterkach i przeżyciach młodego człowieka.To także nie poważne studium przypadku. Ot sprawnie napisany młodzieżowy romans obyczajowy. Czyta się dobrze, a niektóre potknięcia można autorce wybaczyć.
Najsłabszym elementem jest zakończenie. Powiedziałabym, że typowe dla tego typu powieści, nie tylko młodzieżowych, zdecydowanie przesłodzone. No ale po cóż czyta się romanse? Ano po to by bohaterowie żyli długo i szczęśliwie :) Ostatecznie to literatura rozrywkowa.

Po książkę sięgnęłam, bo pojawiła się jako kandydat do książki roku w kategorii "literatura młodzieżowa".
Ot książka przeczytana z ciekawości, dla rozrywki, może trochę z chęci powrotu do dawnych lat, gdy mnie też dotyczyły problemy dorastania.
Lektura okazała się całkiem ciekawa, może nie wybitna, ale też nie całkiem infantylna, choć oparta na prostym schemacie - from...

Książka bardzo mi się spodobała. Zarówno fabuła jak i styl pisania. Myślę że warto przeczytać.

Książka bardzo mi się spodobała. Zarówno fabuła jak i styl pisania. Myślę że warto przeczytać.

Początek z główną bohaterką był ciężki, gdyż zachowanie w stosunku to późniejszego mocno przesadzone i bezsensowne. Sama książka spoko, lekka, taka na lato to przeczytania na luzie. Jedynie końcowa mocno mnie zawiodła, a sumie to samo zakończenie w wesołym miasteczku. Fajnie gdyby było pokazane nie w perspektywie kilku miesięcy, a za kilka lat np. na ostatnim roku studiów lub coś w tym stylu, bo Mae niby nie chce się speszyć i chce pracować nad związkiem, a tu nagle zaręczyny XD. Rozumiem, że autorka chciała szczęśliwego zakończenia ale trochę się z nim pośpieszyła jak dla mnie.
Ps. Fajny dodatek z perspektywy Shy haha

Początek z główną bohaterką był ciężki, gdyż zachowanie w stosunku to późniejszego mocno przesadzone i bezsensowne. Sama książka spoko, lekka, taka na lato to przeczytania na luzie. Jedynie końcowa mocno mnie zawiodła, a sumie to samo zakończenie w wesołym miasteczku. Fajnie gdyby było pokazane nie w perspektywie kilku miesięcy, a za kilka lat np. na ostatnim roku studiów...

Zachęcona opiniami chętnie sięgnęłam po tę książkę jednak baaaardzoooo się wynudziłam.
Rozumiem, teen drama ale te dialogi, ciągłe przepychanki, wszystko takie sztuczne i cringowe. Jedyny plus to tematy samoakceptacji.

Zachęcona opiniami chętnie sięgnęłam po tę książkę jednak baaaardzoooo się wynudziłam.
Rozumiem, teen drama ale te dialogi, ciągłe przepychanki, wszystko takie sztuczne i cringowe. Jedyny plus to tematy samoakceptacji.

Wydaję mi się, że to najlepsza książka z niezywkłego które do tej pory przeczytałam. Bardzo mnie zaciekawiło jak dwójka nastolatków poradzi sobie z mieszkaniem razem. Bardzo fajna książka i raczej nikt nie będzie rozczarowany.

Wydaję mi się, że to najlepsza książka z niezywkłego które do tej pory przeczytałam. Bardzo mnie zaciekawiło jak dwójka nastolatków poradzi sobie z mieszkaniem razem. Bardzo fajna książka i raczej nikt nie będzie rozczarowany.

Fajna obyczajówka/romans ze szkołą w tle, gdzie nie akceptacja siebie gra ważną rolę w historii. Polecam!

Fajna obyczajówka/romans ze szkołą w tle, gdzie nie akceptacja siebie gra ważną rolę w historii. Polecam!