Panna Marple. 12 nowych historii

Okładka książki Panna Marple. 12 nowych historii Naomi Alderman, Leigh Bardugo, Alyssa Cole, Lucy Foley, Elly Griffiths, Natalie Haynes, Jean Kwok, Val McDermid, Karen M. McManus, Dreda Say Mitchell, Kate Mosse, Ruth Ware
Okładka książki Panna Marple. 12 nowych historii
Naomi AldermanLeigh Bardugo Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie kryminał, sensacja, thriller
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Marple: Twelve New Stories
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
2023-11-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Data 1. wydania:
2020-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Anna Szumacher
Tagi:
Opowiadania
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
112 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
1554
454

Na półkach: , , ,

Nie do końca przekonuje mnie pisanie nowych historii bohaterów, którzy są znani spod pióra kogoś innego. Szczególnie, gdy pomysłodawc_ nie żyje i to nie jej/jego pozwolenie, a spadkobierców. Z resztą z tego co obserwuję, choćby po książkach o Herkulesie Poirot pisanych przez Sophie Hannah nie spotyka się to z dużą popularnością i dobrym przyjęciem.

Przypadek tej książki, czyli zbioru opowiadań napisany przez dwanaście autorek, które opierając się na spuściźnie Christie tworzą nowe historie traktuje w formie ciekawostki i przede wszystkim takiego hołdu, które owe autorki oddają Agathcie Christie.

Duży wpływ na mój odbiór ma fakt, że ja wiem, że to nie Christie je napisała, więc ciężko mi stwierdzić czy mogłabym je pomylić z jej twórczością, chociaż są mocno stylizowane na nią. Najlepszym testem byłoby wymieszanie ich z opowiadaniami Christie i sprawdzeniem czy jestem w stanie powiedzieć, które są które. 😂

Z dwunastu autorek znałam wcześniej twórczość dwóch i to też tylko po jednej książce, więc nie jestem w stanie powiedzieć na ile było czuć w opowiadaniu styl danej autorki. Muszę jednak przyznać, że wszystkie dość zachowawczo potraktowały temat, bo mimo umieszczenia panny Marple w nowych miejscach i sytuacjach to wszystkie zachowywały standardy zachowań i zbrodni, do których przyzwyczaiła nas Christie.

Dość zabawną obserwacją jest to jak często autorki umieszczały pannę Marple dziergającą na drutach i to jak niezależnie od siebie widać upodobanie w wybraniu osoby winnej, bo kierunek kilka razy był ten sam, czyli muszą lubić to u Christie. 😆

Trzy opowiadania, które najbardziej mi się spodobały to „Drugie morderstwo na plebanii” Val McDermid,
„Panna Marple zdobywa Manhattan” Alyssa Cole i „Morderstwo w Villa Rosa” Elly Griffiths.

Nie do końca przekonuje mnie pisanie nowych historii bohaterów, którzy są znani spod pióra kogoś innego. Szczególnie, gdy pomysłodawc_ nie żyje i to nie jej/jego pozwolenie, a spadkobierców. Z resztą z tego co obserwuję, choćby po książkach o Herkulesie Poirot pisanych przez Sophie Hannah nie spotyka się to z dużą popularnością i dobrym przyjęciem.

Przypadek tej książki,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
390
216

Na półkach: ,

Książki Agathy Christie uwielbiam. Jednak nie ma co ukrywac, iż to Herkules Poirot był moim ulubionym detektywem. Historie z Panna Marple czytalo mi sie ciężko i tylko zbory opowiadań pozwolily mi choć trochę poznać sympatyczną, starszą panią z umyslem bystrzejszym niż niejeden pracownik Scotland Yardu. Tak bylo, az do zeszłego roku do momentu przeczytania 4:50 z Paddington. Od tamtej pory staram się nadrabiać historię z Panną Marple właśnie. Zbiór 12 nowych opowiadań napisanych przez współczesne autorki szczerze mnie zaciekawił i mimo, iz nie znam dobrze postaci starszej pani postanowiłam sprawdzić, jak zostanie ona przedstawiona przez inne autorki. Była to świetna lektura! Intrygujace, konkretne historie z ciekawymi wątkami i rozwiązaniami. Udało im się rowniez uchwycić to co najważniejsze w zagadkach z Panną Marple, czyli podobieństwa w ludzkiej naturze. Bo przecież nie ma znaczenia czy coś dzieje się w malej zapadłej wiosce czy wielkim mieście lub kosztownej willi. Wystaczy wnikliwa obserwacja i wszędzie dojrzy się to samo.
Przyjemny zbiór opowiadań, szczerze polecam.

Książki Agathy Christie uwielbiam. Jednak nie ma co ukrywac, iż to Herkules Poirot był moim ulubionym detektywem. Historie z Panna Marple czytalo mi sie ciężko i tylko zbory opowiadań pozwolily mi choć trochę poznać sympatyczną, starszą panią z umyslem bystrzejszym niż niejeden pracownik Scotland Yardu. Tak bylo, az do zeszłego roku do momentu przeczytania 4:50 z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
94
92

Na półkach: ,

Panna Marple to zbiorek wypełniony bardzo dobrze napisanymi opowiadaniami (z jednym, dość tragicznym wyjątkiem),nierzadko klimatycznymi, bywa że i zabawnymi, ale… napisanymi w znamienitej większości bez pomysłu i sensu. Pomysłu brakło większości autorek, pisały więc o czymkolwiek i tutaj trzeba przyznać, że dobry warsztat i literackie doświadczenie się im przysłużyły, bowiem owo pisanie o niczym okazało się zaskakująco przyjemne w lekturze. Tyle, że koniec końców, do niczego to nie doprowadziło - no, może z wyjątkiem rozczarowania. Nawet z uwzględnieniem niezłego stylu autorek mam wrażenie, że opowiadania były pisane na siłę, po prostu by wykorzystać szansę na publikację. Jak dla mnie klasyczny cash grab i kiepska próba przyczepienia się do pociągu napędzanego parowozem zwanym Agathą Christie.

Nie spodziewałem się wierności oryginałowi, więc nie dałem się zaskoczyć, aczkolwiek w tym zakresie tragedii nie ma. Jest czasami dziwnie, widać nieznajomość meritum, ale przynajmniej nasza bohaterka nie awansowała na transseksualną lesbijkę o hebanowym kolorze skóry - a przecież mogło tak być. W usta panny Marple wkładane są słowa, których znamienita detektyw-amator nigdy by nie wypowiedziała. Sama Marple bywa tutaj głupawa i zbędna, pełni drugo- lub trzeciorzędną funkcję; albo odwrotnie, niczym Wonder Woman dosłownie z niczego materializuje rozwiązania zagadek. Zresztą, jakie rozwiązania? Teksty kończą się zazwyczaj po prostu ekspozycją. W jednym opowiadaniu sprawcy morderstwa w ogóle się nawet nie pojawiają - są raz wspomniani, dość przelotnie, po czym panna pseudo-Marple w la grande finale błyskotliwie stwierdza, że to oni zamordowali i oczywiście wyjaśnia czemu (w tym momencie facepalm niemal urwał mi głowę).

Ach, dodajmy do tego jeszcze fakt, że w niektórych opowiadaniach w ogóle nie ma zbrodni. Jest tytuł i garść zdań pomiędzy wstępem a zakończeniem. Da się? Da się. Ech, takiej ilości twórczego lenistwa jaka wylewa się z tej antologii nie widziałem dawno. No i jeszcze - last but not least - jest to jedno tragiczne opowiadanie autorstwa pani Dredy Say Mitchel (warto zapamiętać to nazwisko i go starannie unikać) - poziom szesnastolatki, która bardzo chce, ale nie umie. A może ani nie umie, ani się jej nie chce - w sumie to tego nie ustaliłem. Nawet na tle ogólnie przeciętnego, ale akceptowalnego poziomu tej antologii, pani Dreda mocno wybija się w dół, głęboko i z finezją nurkując w muł.

Ale! Nie bądźmy tacy krytyczni! Antologia nadaje się na prezent, to bez wątpienia. Zwłaszcza, jeśli obdarowany/obdarowana czytuje dwie książki na rok, z których jedna jest instrukcją obsługi nowego smart TV. Sugeruję dawać osobom, które nie będą dość wredne by się później z nami ową antologią dzielić ("jest super, też musisz przeczytać, wynosiłam właśnie śmieci, ale zupełnym przypadkiem mam książkę przy sobie, ojej, chyba przez pomyłkę wrzuciłam do worka ze śmieciami, ale to nie szkodzi, proszę, wystarczy strzepnąć i już, jest okay, bierz i czytaj, nie, nie musisz zwracać...").

No i jesteśmy po właściwej stronie politycznej poprawności. Antologię stworzyły w 100% kobiety (uciemiężone, jak wszyscy wiemy przez mężczyzn),wiele z nich obdarowanych jest mnóstwem nagród w których nazwach występuje słowo "woman" (to bez wątpienia spory sukces dostać nagrodę w konkursie z którego wyklucza się połowę społeczeństwa). Jest też rasowe diversity, aczkolwiek nadal sporo autorek jest białych, więc sugeruję dokleić hashtag #toowhite i może jeszcze #metoo, a jadąc już zupełnie po bandzie także #artoodetoo... Bo i czemu nie?

A już tak zupełnie na marginesie - nieco poza moimi kpinami - dodam, że większość udzielających się tutaj autorek ma naprawdę niezły potencjał. Spokojnie dają radę bez politycznych agend, są po prostu dobrymi pisarkami - może błędem było wrzucenie aż tuzina z nich (no dobrze: jedenastu z nich oraz Dredy) do jednego worka, narzucenie tematu, w którym nie czuły się dobrze i zmuszenie, by zmieściły się w około trzydziestu stronach tekstu. Ja bym wyrzucił z tego zacnego grona jedną analfabetkę, a pozostałym pozwolił pisać zgodnie z własnym widzimisię i wybrałbym najlepsze teksty. Założę się, że powstałby wtedy znacznie lepszy zbiorek niż ten, który koniec końców ma wartość zbieracza kurzu na półce - zresztą kilka autorek ląduje w gronie obserwowanych z nadzieją, że we "własnych" dziełach poradziły sobie znacznie lepiej.

Jeszcze w kwestii oceny: warsztatowo dałbym 11 z tych Autorek spokojnie 7, ale niestety tylko kilka - może dwie, maks trzy - zasługują na ocenę 7/10 w rozumieniu gotowej opowieści kryminalnej (na pewno Val McDermid i Elly Grifith, dodatkowo rozważyłbym Leigh Bardugo i Karen McManus). Tym niemniej podkreślam, że ocena jest tutaj dość kłopotliwa i zapewne dyskusyjna.

Panna Marple to zbiorek wypełniony bardzo dobrze napisanymi opowiadaniami (z jednym, dość tragicznym wyjątkiem),nierzadko klimatycznymi, bywa że i zabawnymi, ale… napisanymi w znamienitej większości bez pomysłu i sensu. Pomysłu brakło większości autorek, pisały więc o czymkolwiek i tutaj trzeba przyznać, że dobry warsztat i literackie doświadczenie się im przysłużyły,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach: ,

Kiedy tylko dowiedziałam się, że powstała antologia z dalszymi przygodami Panny Marple, od razu chciałam ją przeczytać. Trochę liczyłam, że będzie to coś na miarę Poirotów Sophie Hannah - nie tak dobre, jak utwory Królowej Kryminału, ale jednak trzymające jakiś poziom. W końcu udało mi się ją dostać na Gwiazdkę i... w dużej mierze było to rozczarowanie.

Większość opowiadań ma kiepską intrygę - albo jest ona przewidywalna, bo opiera się na pewnych schematach, które widziało się już wcześniej (i tutaj np. mamy "Drugie morderstwo na plebanii" albo "Boże Narodzenie panny Marple"),albo łamie jedną z naczelnych zasad klasycznego kryminału i podczas wielkiego rozwiązania przedstawiane są nowe fakty i persony, co do których nie było wcześniej żadnych wskazówek, przez co czytelnik czuje się oszukany ("Zło na prowincji", ale też "Zniknięcie"). Można by to było wybaczyć, gdyby opowiadania broniły się, np. bohaterami i samym pomysłem, ale rzadko kiedy tak jest.

Tylko dwa opowiadania uważam za całkiem dobre, bo porwały mnie od początku do końca. "Panna Marple podbija Manhattan", gdzie tytułowa bohaterka wraz z bratankiem, Raymondem Westem, i jego żoną Joan odwiedzają nowojorski teatr, gdzie ma być wystawiona sztuka Raymonda, świetnie podchodzi i do wątku panny Marple poznającej Nowy Jork, i do intrygi. Z kolei "Morderstwo w Villa Rosa" ma wciągającą i zaskakującą intrygę w zasadzie od samego początku.

Jednakże jest jedna rzecz, która wyszła wszystkim tym opowiadaniom na plus. Można powiedzieć, że wszystkie z nich mają motyw przewodni starości i zmieniających się czasów. Większość z nich dzieje się w latach 50. lub 60. i panna Marple reaguje na zmiany, które zachodzą w technologii (w jednym z opowiadań starsza dama ma telewizor) i społeczeństwie (w "Panna Marple zdobywa Manhattan" pojawia się wątek maccartyzmu).

Podsumowując, mogło wyjść lepiej.

Kiedy tylko dowiedziałam się, że powstała antologia z dalszymi przygodami Panny Marple, od razu chciałam ją przeczytać. Trochę liczyłam, że będzie to coś na miarę Poirotów Sophie Hannah - nie tak dobre, jak utwory Królowej Kryminału, ale jednak trzymające jakiś poziom. W końcu udało mi się ją dostać na Gwiazdkę i... w dużej mierze było to rozczarowanie.

Większość opowiadań...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
266
87

Na półkach: ,

Świetne opowiadania. Idealnie przenoszą w świat panny Marple wiernie oddając klimat opowieści o niej. Trochę jak słodkie ciasteczka domowej roboty; bywa że czasem któreś się przypiecze lub niedopiecze, ale i tak znikają z talerza. Przyjemna lektura spod znakomitych piór.

Świetne opowiadania. Idealnie przenoszą w świat panny Marple wiernie oddając klimat opowieści o niej. Trochę jak słodkie ciasteczka domowej roboty; bywa że czasem któreś się przypiecze lub niedopiecze, ale i tak znikają z talerza. Przyjemna lektura spod znakomitych piór.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
981
759

Na półkach:

W powieściach Christie uwielbiam ten klimat retro, taki trochę trącący myszką, z tą lekko przykurzoną atmosferą.
Oczywiście moją ulubioną postacią zawsze była panna Marple ze swoim błyskotliwym umysłem i drogą dedukcji opartą na skojarzeniach. Poirot już mnie tak nie jarał 😛.

W tej książce kilka autorek pokusiło się o napisanie opowiadań z panną Marple w roli głównej, więc jak mogłabym nie sięgnąć i nie przekonać się jak sobie poradziły?

Jest w tych opowiadaniach klimat rodem z tamtych lat, ale co do samych historii kryminalnych, to miałam wrażenie, że zostały one zbyt uproszczone i nazbyt spłycone, by skrótowo dojść do wyjaśnienia sprawy, nie dając czytelnikowi ani narzędzi, ani tym bardziej czasu, by również mógł mieć zabawę z rozwiązywania zagadki.
Jedne opowiadania zbyt pośpieszne, drugie znów bez sensu rozwlekłe i tym samym nudne.

Przeczytałam z sentymentu do panny Marple, ale nie uważam, aby to było jakieś wybitne dzieło godne polecenia. Mogę nawet z czystym sumieniem powiedzieć, że to jest dość słabe i nie pomogą tutaj nazwiska bestsellerowych autorek, które pokusiły się o tzw “podróbkę” Agathy Christie.
I o ile, tak jak pisałam, klimat został zachowany, tak styl pisania, sposób przeprowadzenia fabuły, plus słaba narracja i marna intryga kryminalna, to jest to co rzuca się w oczy i pada nam na umysł, nudząc nas niepomiernie.

Ot, jak nie macie nic innego pod ręką, to jako ebook czy audiobook w abonamencie, to jest ok, ale nie wydawajcie pieniędzy na wersję papierową. Lepiej w to miejsce kupić coś naprawdę fajnego.

W powieściach Christie uwielbiam ten klimat retro, taki trochę trącący myszką, z tą lekko przykurzoną atmosferą.
Oczywiście moją ulubioną postacią zawsze była panna Marple ze swoim błyskotliwym umysłem i drogą dedukcji opartą na skojarzeniach. Poirot już mnie tak nie jarał 😛.

W tej książce kilka autorek pokusiło się o napisanie opowiadań z panną Marple w roli głównej, więc...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
820
820

Na półkach: ,

45/180/2024
"Dwanaście współczesnych bestsellerowych autorek"?? Że co? Obiła mi się o uszy jedno Ruth Ware...
Ale nie szkodzi, nic a nic, wszak to nie bestselleryzm świadczy o udanej twórczości. A te opowiadania są bardzo udane. Panna Marple bryka w nich jak dzika, to Włochy, to Singapur, to Stany, o różnych kątach rodzimej Wielkiej Brytanii nie wspominając. Pojawia się cała banda znajomków z dawnych lat: pastor z chichoczącą żoneczką, Dolly Bantry (już nie jako pani na włościach),siostrzeniec Raymond, inspektor Slack, a także ten stary ze Schotland Yardu, zapomniało mi się jego nazwisko... Brakuje tylko tego z Karaibów, co to potem zlecił pannie Nemezis wyjaśnienie sprawy jego synka, wojennego pilota...
Nie wiem, jak wy, ale ja nie zauważyłam zupełnie, że te opowiadania nie wyszły spod ręki Agathy Christie. A to dla mnie zaleta kolosalna!

45/180/2024
"Dwanaście współczesnych bestsellerowych autorek"?? Że co? Obiła mi się o uszy jedno Ruth Ware...
Ale nie szkodzi, nic a nic, wszak to nie bestselleryzm świadczy o udanej twórczości. A te opowiadania są bardzo udane. Panna Marple bryka w nich jak dzika, to Włochy, to Singapur, to Stany, o różnych kątach rodzimej Wielkiej Brytanii nie wspominając. Pojawia się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
607
331

Na półkach: ,

Panna Marple. Błyskotliwa starsza pani, która jako detektyw amator pomagała stróżom prawa rozwiązywać nawet najbardziej zawiłe i skomplikowane sprawy. Postać stworzona przez brytyjską królową kryminału Agatę Christie, wystąpiła w dwunastu powieściach. Jej intelekt nie jednego inspektora by zawstydził. Bowiem ta niepozorna staruszka, przeważnie na pierwszej linii ognia walczyła z przestępcami. Dla niektórych fanów pisarki, to właśnie postać panny Marple jest najbardziej lubiana. W pewnym sensie nie jest to dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście mam inny typ głównego protagonisty, pewnego pana z wąsikiem i jajowatą głową. Ale to kwestia gustu i perspektywy. Mam dla was do zrecenzowania, zbiór dwunastu nowych historii w roli głównej występuje panna Marple. Napisanych przez dwanaście różnych autorek, które podjęły się tego wyzwania. Z jakim rezultatem? Czy czuć ducha brytyjskiej pisarki? I czy zapadły mi w pamięć niektóre z opowiadań w powyższym zbiorze. Na wstępie muszę przyznać, że pisarki bardzo się starały, aby oddać ducha dawnym powieściom pisarki. Jednak muszę przyznać, że z marnym efektem. Podstawowym problemem większości opowiadań, okazała się słaba narracja, która nie przykuła w sposób dostateczny mojej atencji i uwagi. Nie czułem w żadnym pierwiastku sztuki pisarskiej elementu, który by przeczył że to nie był skok na kasę. Niestety tak w istocie sprawa się przedstawia. Trzy, cztery opowiadania stały na niezłym poziomie, ale to za mało, abym ocenił ten zbiór pozytywnie. Te „twory”, bo nie nazwę tego opowiadaniami, były dla mnie drogą przez mękę. Przeważnie bardzo słaba intryga kryminalna, która przeważnie została zbyt płytko przedstawiona, lub zbyt rozciągnięta, nie ułatwiła płynnego czytania. Same postacie, również dalekie od standardów, które powinny być zachowane. Zwłaszcza postać głównej bohaterki panny Marple, okazała się karykaturalna. Może dla innych czytelników, którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się twórczością Agaty Christie, niniejszy zbiór okaże się atrakcyjny. Dla mnie to tani chwyt marketingowy, i wykorzystanie marki. Zauważyłem, że takie podejścia hobbystyczne, do spuścizny znanych autorów są przeważnie chybione, niepotrzebne i bezsensowne. Może jestem zbyt rygorystyczny w swoim osądzie, ale mam nieodparte wrażenie, że takiego typu inicjatywy są z góry skazane na porażkę. Bowiem jak można imitować coś, co jest unikatowe niepowtarzalne i wyjątkowe. Niektórych rzeczy się nie rusza, i nie tyka. Oczywiście czasem, udaje się z tego typu projektach stworzyć coś sensownego i rzetelnego, ale jak historia i doświadczenie uczy, jest do bardzo trudne do zrealizowania. Summa summarum, niniejszy zbiór okazał się przeciętny, z paroma dobrymi rozwiązaniami fabularnymi, ale przeważnie zdominowanymi tanimi sztuczkami, które burzą ogólny obraz. Co o tyle jest smutne, że takie pozycje, maja rację bytu na rynku wydawniczym. Ten zbiór opowiadań daje nam fanom brytyjskiej pisarki do rąk argument, że tylko jedna jest królowa kryminału. Niniejszy zbiór omijać szerokim łukiem. Szkoda czasu.

Panna Marple. Błyskotliwa starsza pani, która jako detektyw amator pomagała stróżom prawa rozwiązywać nawet najbardziej zawiłe i skomplikowane sprawy. Postać stworzona przez brytyjską królową kryminału Agatę Christie, wystąpiła w dwunastu powieściach. Jej intelekt nie jednego inspektora by zawstydził. Bowiem ta niepozorna staruszka, przeważnie na pierwszej linii ognia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
618
57

Na półkach:

Moja opinia będzie krótka. To nie jest panna Marple ani to nie są kryminalne opowiadania. Czytałam tę książkę bezpośrednio po "Morderstwie Rogera Ackroyda" i być może dlatego te historyjki były dla mnie AŻ TAK fatalne. Owszem w "Morderstwie Rogera..." mamy od czynienia z Herkulesem Poirot, jednak Agatha Christie jest absolutnie niepodrabialna i nie mam pojęcia po co w ogóle podejmować próby, skoro wychodzi bezbarwnie i żenująco.

Moja opinia będzie krótka. To nie jest panna Marple ani to nie są kryminalne opowiadania. Czytałam tę książkę bezpośrednio po "Morderstwie Rogera Ackroyda" i być może dlatego te historyjki były dla mnie AŻ TAK fatalne. Owszem w "Morderstwie Rogera..." mamy od czynienia z Herkulesem Poirot, jednak Agatha Christie jest absolutnie niepodrabialna i nie mam pojęcia po co w ogóle...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
79
54

Na półkach:

Przyznaję się, że już sama okładka mnie "kupiła". Cieszę się, że współczesne autorki doceniają kunszt pracy Agathy Christie. 💚

"Panna Marple. 12 nowych historii" to zbiór opowiadań napisanych przez różne autorki. Bałam się, jak do tematu podejdą twórczynie, ale stanęły na wysokości zadania! 🏆

Jestem osobą, która lubi krótkie formy, dlatego długość opowiadań mi nie przeszkadzała.

Oczywiście, jedne były dla mnie lepsze, drugie mniej mnie porwały, ale jako całość uważam, że jest to dobra książka.

Książka o kolejnych przygodach Panny Marple, napisana w duchu Agathy Christie, z wieloma szczegółami nawiązującymi do książek o tej bohaterce. Ciekawe, że sporo opowiadań dotyczyło też Raymonda. Mamy też nawiązanie do sprawy z innej książki, ale na szczęście bez spojlerów! 😁

Panna Marple jak zwykle jest w dobrym miejscu, o odpowiedniej porze, a znajomość natury ludzkiej i pewnych zachowań pozwala na pomoc w rozwiązywaniu kłopotliwych sytuacji.

Jeżeli lubicie Pannę Marple, to książka jest dla Was! 🌼🏵️🌸

Przyznaję się, że już sama okładka mnie "kupiła". Cieszę się, że współczesne autorki doceniają kunszt pracy Agathy Christie. 💚

"Panna Marple. 12 nowych historii" to zbiór opowiadań napisanych przez różne autorki. Bałam się, jak do tematu podejdą twórczynie, ale stanęły na wysokości zadania! 🏆

Jestem osobą, która lubi krótkie formy, dlatego długość opowiadań mi nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 132
  • 125
  • 23
  • 12
  • 5
  • 5
  • 4
  • 4
  • 3
  • 3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Panna Marple. 12 nowych historii


Podobne książki

Przeczytaj także