Kod Himmlera

Premierowa książka pana Piotrowskiego przypadła mi do gustu- jestem na tak. Oczywiście można krytykować za humanoidalne stworzenia ale jeśli są wakacje, a lektura którą wziąłem do ręki traktuję rozrywkowo, to po co? Pomyślałem sobie, że główny bohater mógłby swoje przygody kontynuować ale boję się, że go komisarz Brudny trochę przystopował 🙂

Premierowa książka pana Piotrowskiego przypadła mi do gustu- jestem na tak. Oczywiście można krytykować za humanoidalne stworzenia ale jeśli są wakacje, a lektura którą wziąłem do ręki traktuję rozrywkowo, to po co? Pomyślałem sobie, że główny bohater mógłby swoje przygody kontynuować ale boję się, że go komisarz Brudny trochę przystopował 🙂

43/2024 Przemysław Piotrowski zbudował ciekawą historię która książka nawiązuje do mistrza gatunku Koontza. mamy i efekt "nadprzyrodzony" i bardzo zgrabną sensację, był to dobrze spędzony czas.

43/2024 Przemysław Piotrowski zbudował ciekawą historię która książka nawiązuje do mistrza gatunku Koontza. mamy i efekt "nadprzyrodzony" i bardzo zgrabną sensację, był to dobrze spędzony czas.

Książka dobrze napisana, czyta się dość przyjemnie i szybko. Ciekawa historia

Książka dobrze napisana, czyta się dość przyjemnie i szybko. Ciekawa historia

Po "poznaniu" Igora Brudnego chciałam poczytać coś jeszcze autora. Antarktyda zdecydowała o sięgnięciu po tę książkę. Pomysł niewątpliwie udany, jednak te humanoidalne potwory, które przeżyły na Antarktydzie i nadal się tam namnażały, to jednak trochę przekombinowane.

Po "poznaniu" Igora Brudnego chciałam poczytać coś jeszcze autora. Antarktyda zdecydowała o sięgnięciu po tę książkę. Pomysł niewątpliwie udany, jednak te humanoidalne potwory, które przeżyły na Antarktydzie i nadal się tam namnażały, to jednak trochę przekombinowane.

Rozczarowanie. A wątek kobiety w tej powieści to spokojnie można byłoby ominąć bez szkody na treść powieści.

Rozczarowanie. A wątek kobiety w tej powieści to spokojnie można byłoby ominąć bez szkody na treść powieści.

w necie jest sporo o bazie 211 i tajnych bazach niemieckich i nie tylko . to tak dla tych z państwa którzy podejdą do tej książki jedynie jako do fantazji literackiej .

w necie jest sporo o bazie 211 i tajnych bazach niemieckich i nie tylko . to tak dla tych z państwa którzy podejdą do tej książki jedynie jako do fantazji literackiej .

Trochę nieufnie podchodziłam do tej książki. Jest inna. Mimo to to kawał dobrej roboty szczególnie jako debiut.
Polecam

Trochę nieufnie podchodziłam do tej książki. Jest inna. Mimo to to kawał dobrej roboty szczególnie jako debiut.
Polecam

Książka jest wznowieniem debiutu autora.
Po serii z Igorem Brudnym, która miała lepsze i gorsze tomy ta książka jest wręcz słaba. Jakby pisano ją na kolanie.
Dla mnie przypominała fabułą horror typu "F", gdzie w jednej scenie jest strzelanina w mieście, w kolejnej pościg na Antarktydzie, a w kolejnej wszyscy nie żyją. Krew, mnóstwo flaków i pełno absurdów. Do tego bohaterowie, których nie sposób polubić. Ja nie jestem usatysfakcjonowana. A wy przekonajcie się sami.

Książka jest wznowieniem debiutu autora.
Po serii z Igorem Brudnym, która miała lepsze i gorsze tomy ta książka jest wręcz słaba. Jakby pisano ją na kolanie.
Dla mnie przypominała fabułą horror typu "F", gdzie w jednej scenie jest strzelanina w mieście, w kolejnej pościg na Antarktydzie, a w kolejnej wszyscy nie żyją. Krew, mnóstwo flaków i pełno absurdów. Do tego...

Uwielbiam książki tego autora, więc ucieszyłam się, że @wydawnictwoczarnaowca postanowiła wznowić debiut Przemysława Piotrowskiego. No i jak było, jeśli chodzi o moje odczucia to nie za bardzo moje klimaty, nie lubię horrorów, ale jeśli odrzucić moje nie lubienia, to już trzeba przyznać, że jak na debiut, to mamy kawał ciekawej książki. Napięcie jest utrzymane od początku do końca, na pewno nie zrelaksujecie się przy tej pozycji. Kryminał z mieszany z horrorem i elementami sci-fi, więc dużo tego 😀
Zupełnie inny klimat niż poznacie w późniejszych książkach pisarza, ale wart poznania.

Uwielbiam książki tego autora, więc ucieszyłam się, że @wydawnictwoczarnaowca postanowiła wznowić debiut Przemysława Piotrowskiego. No i jak było, jeśli chodzi o moje odczucia to nie za bardzo moje klimaty, nie lubię horrorów, ale jeśli odrzucić moje nie lubienia, to już trzeba przyznać, że jak na debiut, to mamy kawał ciekawej książki. Napięcie jest utrzymane od początku...

No nie, w porównaniu do innych książek autora to jest przepaść :(

No nie, w porównaniu do innych książek autora to jest przepaść :(