Do głębi intrygujący kraj Arkady Radosław Fiedler 8,0
![Do głębi intrygujący kraj](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5015000/5015183/980390-352x500.jpg)
Chorowanie ma jedną, niepodważalną zaletę, można czytać w łóżku od rana do nocy, bez wyrzutów sumienia, i mimo cielesnego uwięzienia, spirytualnie odbywać odległe wycieczki, w moim przypadku po Brazylii w towarzystwie Arkadego Fiedlera, i Boliwii u boku Arkadego Radosława Fiedlera. Obie podróże pochłonęły mnie bez reszty. Na pierwszy ogień — syn.
Muszę przyznać, że trochę mi zeszło z lekturą „Do głębi intrygującego kraju”, gdyż w połowie tekstu wyjechałam i nie zabrałam jej ze sobą, ponieważ jest niesamowicie ciężka. Lubię dźwigać książki, ale bez przesady. Jej zaskakująca waga wynika z eleganckiego wydania, choć wiem, że nie wszyscy pokochają jej śnieżnobiałe, kredowe kartki. Bernardinum wykonało jednak porządną robotę, lubię twardą oprawę, szycie i kolorowe zdjęcia, tak powinny wyglądać książki podróżnicze. Tyle odnośnie wyglądu, a jak prezentuje się treść?
Wybornie, ale o tym przekonałam samą siebie gdzieś w połowie książki, uświadamiając sobie, z jak wysokiej półki jest to rzecz. Nie da się ukryć, że autor to erudyta i to się czuje, czytając. Jego opowieść snuje się powoli, wypełniając przestrzeń historiami o miejscach, ludziach, wydarzeniach, ich zwyczajach, wzlotach i porażkach, bowiem Boliwia nigdy nie miała łatwo, spójrzmy choćby na ilość prezydentów, momentami było gorąco, czasem krwawo. Hiszpańscy konkwistadorzy pozostawili po sobie trwały ślad w boliwijskiej spuściźnie Indiganes, i choć bardzo pragnęli zatrzeć ślad po rdzennych mieszkańcach Ameryki Południowej, coś jeszcze ocalało. O zachowanych skrawkach dawnych plemion opowiada Arkady Radosław. W przeciwieństwie do współczesnych globtroterów, jego relacja opiera się na tym co widzi, czego się dowiaduje po drodze i co udaje mu się zanotować. Słowo ważniejsze jest tu niż zdjęcie. Taką samą uwagę poświęca maraguettcie jak i Cerro Rico, górze, która pochłonęła osiem milionów istnień, wszystko w celach wzbogacenia imperium hiszpańskiego.
Aktualnie Boliwia powoli podnosi się z kolan. Przeżywa dynamiczny rozwój, nadrabiając lata stracone przez Hiszpanów. Na szczęście to ziemia, która skrywa w sobie bogactwo, za które można finansować budowę miast, ich rozwój i edukację młodych Boliwijczyków. Gdyby ktoś poszukiwał swojego miejsca na Ziemi, warto rozważyć pobyt w Cochabombie , podobno w tym właśnie miejscu wiosna trwa okrągły rok! Książki podróżnicze poszerzają horyzonty, i choć teraz przegrywają z filmikami na YT, dajcie im szansę, tej szczególnie.
IG @angelkubrick