Oko słonia

Okładka książki Oko słonia Delia Owens, Mark James Owens
Okładka książki Oko słonia
Delia OwensMark James Owens Wydawnictwo: Świat Książki literatura podróżnicza
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Tytuł oryginału:
The Eye Of The Elephant
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2024-03-13
Data 1. wyd. pol.:
2024-03-13
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382890006
Tłumacz:
Maciejka Mazan
Tagi:
słonie przyroda zoologia Afryka ochrona przyrody
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
107 ocen
Twoja ocena
0 / 10
Sortuj:
avatar
309
306

Na półkach:

Fascynująca opowieść o wysiłkach Owensów, by ocalić słonie przed ich rzezią, mogącą doprowadzić do ich wyginięcia w Zambii, na przełomie lat 80-tych i 90-tych.

Biologowie Delia i Mark Owens, pasjonaci afrykańskiej flory i fauny, muszą podejmować śmiałe i niebezpieczne działania, przez które narażają swoje życie, dla ratowania słoni. Stres, wysiłek, niedożywienie, bardzo trudne warunki, odciskają piętno nie tylko na ich zdrowiu, ale i na wzajemnej relacji.

Wspaniałe opisy afrykańskich równin i ich dzikich mieszkańców, przeplatają się z osobistymi zwierzeniami, a wszystko prawie jak powieść przygodowa, na tle walki z kłusownikami. Przy tej okazji otrzymujemy doskonałe studium zachowania zarówno ludzi, jak i zwierząt.

Pasja Owensów i podporządkowanie swego życia tej pasji budzą największy podziw i szacunek.

Fascynująca opowieść o wysiłkach Owensów, by ocalić słonie przed ich rzezią, mogącą doprowadzić do ich wyginięcia w Zambii, na przełomie lat 80-tych i 90-tych.

Biologowie Delia i Mark Owens, pasjonaci afrykańskiej flory i fauny, muszą podejmować śmiałe i niebezpieczne działania, przez które narażają swoje życie, dla ratowania słoni. Stres, wysiłek, niedożywienie, bardzo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
92
34

Na półkach:

Przez ostatnie dni poznawałam historię słoni. Słonia widziałam w życiu kilka razy. Zawsze w Zoo lub cyrku, zawsze w niewoli.
Dostrzegałam w nim ciekawe kontrasty, siłę i twardość skóry i te miękkie, pełne wrażliwości spojrzenie.

Po przeczytaniu opowieści „Oko slonia”, w której Delia i Mark opowiadają o swoich doświadczeniach związanych z ratowaniem lwów i słoni w Afryce, odczuwam smutek, że tak długo krzywdzono te zwierzęta ale i radość, że w dużej mierze jest to już rozdział zamknięty.

„ W październiku 1989 r., w ciepłym pokoju w skraju śniegu, daleko od afrykańskich sawann, nad którymi drży rozpalone powietrze, 76 państw sygnatariuszy konwencji waszyngtońskiej głosuje za uznaniem słonia afrykańskiego za gatunek zagrożony. Tym samym handel kością słoniową i innymi częściami ciała słoni zostaje zakazany, a największy lodowy ssak ziemi wreszcie otrzymuje szanse przetrwania”

Przeczytaj tą książkę, zastanów się czy kłusownik jest stuprocentowo zły skoro próbuje zapewnić przetrwanie swoim bliskim, czy dwoje ludzi z ograniczonym budżetem ma szansę wpłynąć na straży parku narodowego tak aby zatrzymać kłusownictwo, wreszcie co tak naprawdę oznacza w przyrodzie słoń pozbawiony kłów?.

Przez ostatnie dni poznawałam historię słoni. Słonia widziałam w życiu kilka razy. Zawsze w Zoo lub cyrku, zawsze w niewoli.
Dostrzegałam w nim ciekawe kontrasty, siłę i twardość skóry i te miękkie, pełne wrażliwości spojrzenie.

Po przeczytaniu opowieści „Oko slonia”, w której Delia i Mark opowiadają o swoich doświadczeniach związanych z ratowaniem lwów i słoni w Afryce,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
468
139

Na półkach:

Delię Owens znam jako autorkę powieści "Gdzie śpieawają raki". Nie wiedziałam, że w młodości przez wiele lat, wraz ze swoim mężem Markiem Owensem, mieszkali w Afryce, badając życie lwów, hien i szakali na Pustyni Kalahari. Jeszcze ciekawszym elementem ich biografii i wspólnych działań jest walka z kłusownikami w Zambii. Swoje doświadczenia w tym zakresie spisali w dwóch książkach "Zew Kalahari" i "Oko słonia". Tę drugą miałam możliwość przeczytać dzięki @wydawnictwo_swiatksiazki .
O ile w pozycji "Zew Kalahari" autorzy skupili się na przedstawieniu swoich obserwacji i badań, większą część książki "Oko słonia" zajmują problemy jakie badacze napotkali na swojej drodze w walce o życie tysięcy słoni w Zambii. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wszystkie opisywane w książce działania miały miejsce ponad 30 lat temu. Stan wiedzy mieszkańców na temat życia dzikich zwierząt czy groźby wyginięcia gatunków spowodowanego niszczącą działalnością człowieka był znikomy. Skorumpowane władze, bezkarni kłusownicy, system wzajemnego umywania rąk, z tym musieli się zmierzyć Mark i Delia walcząc o życie zwierząt zagrożonych całkowitym wyginięciem. Ich oddanie sprawie, odwagą, ale i kontrowersyjne metody działania zmuszają do zastanowienia gdzie stoi granica poświęcenia w słusznej sprawie. Ujęły mnie barwne opisy dzikiej przyrody, wzburzyły sceny rzezi niewinnych zwierząt i oburzała obojętność ludzi władzy na ich los. Działania Owensów przyczyniły się do korzystnych zmian w prawie ochrony zwierząt a książka zachęca do działania na rzecz ochrony przyrody.

Delię Owens znam jako autorkę powieści "Gdzie śpieawają raki". Nie wiedziałam, że w młodości przez wiele lat, wraz ze swoim mężem Markiem Owensem, mieszkali w Afryce, badając życie lwów, hien i szakali na Pustyni Kalahari. Jeszcze ciekawszym elementem ich biografii i wspólnych działań jest walka z kłusownikami w Zambii. Swoje doświadczenia w tym zakresie spisali w dwóch...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
534
116

Na półkach: ,

“Oko słonia” to opowieść o Afryce, w nowej odsłonie. Znajdziemy w niej wspólne elementy z “Zew Kalahari”, takie jak opisy przyrody, obserwacje zwierząt i przygody Owensów, nie rzadko wiążące się z walką o życie. Dla starych, lwich przyjaciół również znajdzie się w niej miejsce.

“Oko słonia” w przeciwieństwie do “Zew Kalahari” jest w moim odczuciu bardziej osobistą opowieścią. Owensowie oprócz prowadzenia badań podejmują walkę w wyścigu o przyrodnicze bogactwo Afryki. Walczą z kłusownictwem, a ich heroiczne wysiłki są naprawdę imponujące.

Cytując Delię Owens, “W oku Ocalonego widzę Afrykę taką, jaka kiedyś była”, słonie odzwierciedlają dziewiczy stan Afryki. Owensowie postawili sobie za cel powrót do tych korzeni.

Książkę polecam gorąco. Mam jednak pewien niedosyt, w “Oku słonia” zabrakło mi opisów interakcji Owensow ze zwierzętami oraz między zwierzętami, tak licznymi w “Zew Kalahari”. Kolejnym minusem jest dla mnie brak zdjęć, które w “Zew Kalahari” znacząco podnosiły wartość książki.

Małżeństwo Owensów stworzyło także ‘Secrets of Savanna’, która mam nadzieję, również doczeka się tłumaczenia.

“Oko słonia” to opowieść o Afryce, w nowej odsłonie. Znajdziemy w niej wspólne elementy z “Zew Kalahari”, takie jak opisy przyrody, obserwacje zwierząt i przygody Owensów, nie rzadko wiążące się z walką o życie. Dla starych, lwich przyjaciół również znajdzie się w niej miejsce.

“Oko słonia” w przeciwieństwie do “Zew Kalahari” jest w moim odczuciu bardziej osobistą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
573
7

Na półkach:

Fascynująca książka ukazując determinację i pasję autorów. Walka o każde zwierzę i edukacja kłusowników zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Piękne opisy przyrody i zwierząt, momentami czułam się jakbym była w Afryce. Natomiast jeśli chodzi o fragmenty bliżej opisujące co kłusownicy robili zwierzętom to były one dla mnie druzgocące. Nie ma na świecie okrutniejszego gatunku niż ludzie.

Fascynująca książka ukazując determinację i pasję autorów. Walka o każde zwierzę i edukacja kłusowników zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Piękne opisy przyrody i zwierząt, momentami czułam się jakbym była w Afryce. Natomiast jeśli chodzi o fragmenty bliżej opisujące co kłusownicy robili zwierzętom to były one dla mnie druzgocące. Nie ma na świecie okrutniejszego gatunku niż...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
742
599

Na półkach:

Liczyłam na więcej informacji o słoniach. Ale nie zawiodłam się, przyjemnie się czytało ciekawe informacje.

Liczyłam na więcej informacji o słoniach. Ale nie zawiodłam się, przyjemnie się czytało ciekawe informacje.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
505
225

Na półkach:

Można powiedzieć że mam za swoje… Zobaczyłam nazwisko autorów, nie skupiłam się na opisie książki, tylko na tym, że Delia Owens jest autorką tak wychwalanej pozycji „Gdzie śpiewają raki” i złapałam książkę kompletnie nie patrząc na treść. No i jak się okazało książka z beletrystyką ma niewiele wspólnego.

„Oko słonia” to realny pamiętnik dwojga naukowców, którzy jeżdżą w różne rejony Afryki, do parków, w których dzikie zwierzęta zamiast być chronione, są zabijane przez kłusowników. Delia i Mark Owens przedstawiają historię swojej walki o dobro zwierząt. Opowiadają z czym muszą mierzyć się naukowcy, którzy zamierzają prowadzić badania w dzikich rejonach świata. Zezwolenia, urządzanie prowizorycznego domu, narażenie na ciężkie warunki pobytu i pogodę, to tylko część trudności. Często zmagają się z wrogością ze strony tubylców, którym psują szyki, nie zgadzając się na zabijanie zwierząt dla korzyści. Muszą uciekać nie tylko przed kłusownikami, którzy nastają na ich życie, ale także przed urzędnikami państwowymi, którzy z kłusownikami współpracują zamiast z nimi walczyć. Nie jest to łatwe życie ani łatwa praca, ale z książki przebija przede wszystkim ogromna miłość do zwierząt i chęć do walki o ich bezpieczeństwo. Widać zaangażowanie autorów w to przedsięwzięcie, mimo ogromnych trudności które muszą pokonać i lęku o własne życie.

Nie jestem wielbicielką ani książek ani filmów przyrodniczych, bo mnie śmiertelnie nudzą. Nawet głos doskonałej Krystyny Czubówny powoduje że zamiast zainteresować się tematem, zwyczajnie zasypiam. Ale czy to oznacza że książka jest zła? Absolutnie nie. Osoby lubiące tematykę przyrodniczą i te, którym nie jest obca walka o dobro dzikich zwierząt z pewnością pokochają tę historię .

Można powiedzieć że mam za swoje… Zobaczyłam nazwisko autorów, nie skupiłam się na opisie książki, tylko na tym, że Delia Owens jest autorką tak wychwalanej pozycji „Gdzie śpiewają raki” i złapałam książkę kompletnie nie patrząc na treść. No i jak się okazało książka z beletrystyką ma niewiele wspólnego.

„Oko słonia” to realny pamiętnik dwojga naukowców, którzy jeżdżą w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1279
147

Na półkach: , ,

Jako wielbicielka Afryki , a w szczególności Afryki płd zach., czytam wszystko co znajdę w tym temacie.
"Zew Kalahari" przeczytałam jednym tchem, a teraz w końcu wydano niedawno w Polsce "Oko słonia ", tych samych autorów czyli Delii i Marka Owensów,, zapalonych obserwatorów i propagatorów ochrony zwierząt Afryki. O ile w pierwszej ze swoich wypraw zajmowali sie badaniami populacji lwów, hien brunatnych i szakali na obszarze Kalahari, tym razem w Zambii prowadzili głównie badania nad populacją słoni, ale także nad lwami ,nie żyjącymi tak licznie na tych zalesionych, górskich terenach Zambii północnej.

Jako wielbicielka Afryki , a w szczególności Afryki płd zach., czytam wszystko co znajdę w tym temacie.
"Zew Kalahari" przeczytałam jednym tchem, a teraz w końcu wydano niedawno w Polsce "Oko słonia ", tych samych autorów czyli Delii i Marka Owensów,, zapalonych obserwatorów i propagatorów ochrony zwierząt Afryki. O ile w pierwszej ze swoich wypraw zajmowali sie badaniami...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
167
49

Na półkach:

"Zawsze mówiłaś, że kiedy słonie będą mogły w spokoju pić wodę z rzeki, wrócimy do domu”

Mocno skusiło mnie do sięgnięcia po tę pozycję wrażenie, jakie wywarła na mnie „Gdzie śpiewają raki”. Drugi powód to wujek, który ma w domu chyba wszystko, co tylko może być związane ze słoniami- od mebli przypominających ich sylwetkę, przez książki, po figurki i płaskorzeźby w ogrodzeniu i elewacji. No i tak sobie lekko z tymi figurkami w tyle głowy usiadłam do lektury…

No i trochę mnie zmroziło. Żyje człowiek w tym swoim wycinku rzeczywistości, między pracą a domem, Biedronką a Lidlem i myśli, że zna życie. Wtedy pewnym przypadkiem sięga po taką książkę jak Oko slonia. I w niej znajduje odzwierciedlenie tego samego świata, w którym żyje, ale jakiegoś takiego… prawdziwszego. Gdzie trzeba robić flary z puszek po mleku. Gdzie skala cierpienia żywych istot nie ma znaczenia, kiedy przyłoży się do niej linijkę z odpowiednim nominałem. Pomiędzy tym wędrówki słoni, wiodące samce, kłusownicy, gdzieś w tym lukę muszą znaleźć dla siebie ludzie uprawiający ziemię, by mieć co jeść. Bo tam nie ma Biedronki. Nie ma Lidla. Nie ma pracy w naszym rozumieniu tego słowa, w uniformie, białym kołnierzyku czy od 8 do 16. Tam życie przynosi zadania do wypracowania. Słoniom także. Stadzie Ocalonego, którego poznacie na łamach tej opowieści. Nie wyobrażam sobie, że w „naszym świecie” jadę na przejażdżkę do lasu, wysiadam, robię 30 kroków, a tam znajduję czaszkę słonia wielkości wanny… że idę głębiej i znajduję szkielety zmasakrowanych i brutalnie zamordowanych słoni. Że mnie paraliżuje świadomość, że nigdy nikt nie dowie się jak to się stało. Przez kataklizm? Przez człowieka? I obok tego świadectwa krzywdy płyną niczym milczący świadkowie iskrzące sięw słońcu wody Mwaleshi. To pokazuje jak potężny jest człowiek. Skrzywdzić umie każdy. Ale w obecnej sytuacji tylko człowiek może uratować słonie i oddać im majestatyczny spokój, na jaki zasługują. Czy podoła?

Polecam. Mocna książka.

Serdecznie dziękuję za książkę, którą otrzymałam z Klubu Recenzenta nakanapie.pl.

„Jesteśmy w domu”

"Zawsze mówiłaś, że kiedy słonie będą mogły w spokoju pić wodę z rzeki, wrócimy do domu”

Mocno skusiło mnie do sięgnięcia po tę pozycję wrażenie, jakie wywarła na mnie „Gdzie śpiewają raki”. Drugi powód to wujek, który ma w domu chyba wszystko, co tylko może być związane ze słoniami- od mebli przypominających ich sylwetkę, przez książki, po figurki i płaskorzeźby w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
840
807

Na półkach: , , , , ,

„Oko słonia”
...po lekturze tak wiele słów ciśnie mi się na usta. Zbyt wiele, by wykrzyczeć je jednocześnie. Zbyt wiele, by mówione jednocześnie miały jakiś szyk, sens, czy właściwą sobie kolejność. Dlaczego? Głębokimi wdechami i długimi wydechami łapię spokój, wyciszam rozemocjonowane myśli i mówię – składnie, acz wyraźnie i dobitnie akcentując każde słowo. Bo „(...) kiedy znajdziesz właściwe słowa, to tak, jakby świat nabierał ostrości”.
Czym jest „Oko słonia”? „Oko...” to książka, z której patrzą na ciebie oczy – jeno oko należy do człowieka, drugie zaś do zwierzęcia. Do wielu zwierząt, tych zagrożonych, cennych mieszkańców Afryki, które proszą o życie. O życie TERAZ, bo to „teraz” ma szansę na BYCIE i kiedyś. „Oko...” to oddechy zwierząt, które człowiek czuje na skórze. To oddechy potrzebujących pomocy, słabych, smutnych i częstokroć głodnych ssaków, które płaczą. Płaczą w powolnej agonii. Chcą żyć, a są zagrożone. Ich trwanie zależy od tak wielu czynników, przy czym najbardziej zatrważającym i najbardziej wrogim jest człowiek. Człowiek ze strzelbą na nich wycelowaną.
Jeden strzał, jedno życie mniej.
Trzeba to ukrócić.
Trzeba zakończyć.
Kłusownicy tworzą czarny rynek, a ten rządzi się własnymi regułami i zasadami, a co najgorsze – podbija ceny narzucając w ten sposób trend temu, co trudne do zdobycia. Czarny rynek podjudza towarami.
Jest mięso, kości, futra, kamienie – wszystkim można handlować, a zyski przesłaniają prawdę. Zyski i bogacenie się dowartościowują i handlarzy i fałszerzy, oszustów i kłamców.
Jednak... „Oko słonia” nie jest tak naprawdę o słoniach. I nie zgadzam się z tymi, co piszą o tej książce używając słów „piękna”, czy „zachwycająca”. Ta książka jest przeokropna, bo PRAWDZIWA. Jest okropna, bo AUTENTYCZNA. Ta książka to świadek tego, jak wygląda świat przysypany piaskiem i ziemia wysuszona długotrwale prażącym słońcem. To obraz tego, czego nie znamy. Delia i Mark Owensowie stawiają cię z zasłoniętymi oczami przed obrazem i własnymi słowami opisują ci go w sposób, który odbierasz zmysłami. Wyłączasz wzrok, włączasz duszę. I choć czasem ich głos tłumią łzy, bo świadomość tego co zostało zrobione, a jeszcze MUSI być jeszcze podjęte – odbiera im siłę.
Jednak Owensowie to też przewodnicy, bo „Oko słonia” można czytać i w ten sposób. Ta książka to niemalże mapa z opisami, ale i podręcznik i encyklopedia i atlas. To konglomerat treści i znaczeń i każdy wyłapie tu coś, czego szuka i potrzebuje.
„Oko słonia” to też poradnik – dlaczego? Bo znajdziesz tu słowa, które budują ludzką psychikę, dają wiarę w siebie i w to, co się robi nawet wówczas, gdy jest mała szansa powodzenia. To poradnik uczący powstawania z kolan i walczenia, do otrzepywania kurzu z nóg i pokazywaniu dalszej drogi. Bo w tej książce chodzi o CZŁOWIEKA! Tak - bezsprzecznie o człowieka. O „human being”, o humanitarność. Bo majestat i godność zwierząt będzie, jeśli i myślenie człowieka takie będą. Jest równość gatunków, trzeba jej bronić i walczyć w imię życia. Takie jest – według mnie – przesłanie i trzon „Oka słonia”.

Nie ma akceptacji na nienawiść do bezbronnych, na cierpienie, czy łzy bólu tych, którzy niczemu nie są winni.

„Przeklinaj śmierć. Niesprawiedliwie jest nam wyznaczona.
Błagaj bogów, niech dadzą lekkie umieranie.
Kim jesteś, te trochę ambicji, pożądliwości i marzeń
nie zasługuje na karę przydługiej agonii.
Nie wiem tylko, co możesz zrobić, sam, ze śmiercią innych
dzieci oblanych ogniem, kobiet rażonych śrutem, oślepłych żołnierzy,
która trwa wiele dni, teraz, tu, obok Ciebie.
Bezdomna twoja litość, nieme twoje sławo
I boisz się wyroku za to, że nic nie mogłeś”
Czesław Miłość „Twój głos”


#agaKUSIczyta

„Oko słonia”
...po lekturze tak wiele słów ciśnie mi się na usta. Zbyt wiele, by wykrzyczeć je jednocześnie. Zbyt wiele, by mówione jednocześnie miały jakiś szyk, sens, czy właściwą sobie kolejność. Dlaczego? Głębokimi wdechami i długimi wydechami łapię spokój, wyciszam rozemocjonowane myśli i mówię – składnie, acz wyraźnie i dobitnie akcentując każde słowo. Bo „(...)...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 261
  • 116
  • 18
  • 11
  • 6
  • 6
  • 3
  • 3
  • 2
  • 2

Cytaty

Delia Owens Oko słonia Zobacz więcej
Delia Owens Oko słonia Zobacz więcej
Delia Owens Oko słonia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także