Demon i mroczna toń
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Devil and the Dark Water (2020)
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2024-02-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-03-24
- Data 1. wydania:
- 2020-10-01
- Liczba stron:
- 512
- Czas czytania
- 8 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383610979
- Tłumacz:
- Jacek Żuławnik
- Tagi:
- detektywi morderstwo kryminał thriller Historical Fiction fiction Mistery Thriller fantasy adult
Nowa śmiała powieść autora kryminalnej zagadki z książki „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle“.
„Demon i mroczna toń“ nadaje nowy wymiar duetom detektywistycznym w stylu Holmesa i Watsona!
Morderstwa na pełnym morzu.
Niezwykły duet detektywów.
Demon, który być może wcale nie istnieje.
Jest rok 1634. Samuel Pipps, najwybitniejszy detektyw swoich czasów, jest transportowany statkiem handlowym Saardam z holenderskich Indii Zachodnich do Amsterdamu, gdzie stanie przed sądem i być może zostanie stracony za straszliwą zbrodnię, której – choć nie jest to takie pewne – nie popełnił. Podróżuje z nim Arent Hayes, ochroniarz i wierny przyjaciel, który zamierza zrobić wszystko, by dowieść niewinności towarzysza. Gdy tylko statek wraz z sześcioma innymi wyrusza z portu, zaczyna prześladować go zły omen.
Zły omen… albo bardzo konkretny demon. Po pokładzie krąży trędowaty… który umarł, zanim statek wypłynął. Na żaglach zaczynają pojawiać się tajemnicze znaki. Ktoś zabija wszystkie zwierzęta na pokładzie. A wśród sześciu jednostek towarzyszących Saardamowi pojawia się siódma… statek-widmo. Tylko Hayes może podjąć się rozwiązania zagadki działającego na pokładzie demona. Zagadki, która sięga daleko w przeszłość i łączy wszystkich pasażerów. I wszystkich może kosztować życie.
Przygotujcie się – ta książka zmrozi wam krew w żyłach i rozsadzi umysł!„Daily Express“
Wielbiciele zagadek niemożliwych do rozwiązania z pewnością nie chcieliby przegapić tej książki! Wybitny kryminał! „Publishers Weekly“
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 369
- 1 342
- 392
- 150
- 45
- 33
- 31
- 28
- 26
- 26
OPINIE i DYSKUSJE
8,5
Genialna tak jak poprzednia książka Turtona, ale tutaj mnogość bohaterów, miejsc i wydarzeń była troszkę przytłaczająca
8,5
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGenialna tak jak poprzednia książka Turtona, ale tutaj mnogość bohaterów, miejsc i wydarzeń była troszkę przytłaczająca
Nieczęsto się zdarza, żeby kończąc czytanie książki człowiek żałował, że "to już". I jeszcze rzadziej ma się ochotę zacząć czytać od nowa po zamknięciu książki. Tym razem tak było. Nie jestem fascynatem powieści historycznych ani nawet morskich opowieści. I dobrze bo ta pozycja nie jest ani stricte historyczna ani żeglarska. Jest... Inna. Wciągająca praktycznie od początku i zaskakująca na każdym kroku. Jest wszystko czego oczekiwałam: jest tajemnica, jest intryga, jest też trup (a jakże!) i jest zaskakujące zakończenie. I oczywiście nadzieja na ciąg dalszy :) bo te 500 stron to za mało, żeby nasycić głód, który został tylko lekko zaspokojony. Polecam z całą odpowiedzialnością
Nieczęsto się zdarza, żeby kończąc czytanie książki człowiek żałował, że "to już". I jeszcze rzadziej ma się ochotę zacząć czytać od nowa po zamknięciu książki. Tym razem tak było. Nie jestem fascynatem powieści historycznych ani nawet morskich opowieści. I dobrze bo ta pozycja nie jest ani stricte historyczna ani żeglarska. Jest... Inna. Wciągająca praktycznie od początku...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajcenniejszym elementem książek Stuarta Turtona jest to, co niespodziewane.
Czytelnik nie może być pewien z jakiego rodzaju gatunkiem literackim ma do czynienia. Czy zostaną przekroczone granice i w realizm wedrą się wydarzenia paranormalne? A może jak u klasycznych autorów kryminałów - każda nadnaturalna rzecz odnajdzie swoje jakże przyziemne wyjaśnienie?
Początek tej powieści wydawał mi się odrobinę nużący, choć rozumiem, że miał służyć zżyciu się odbiorcy z bohaterami. Potem wśród napięcia i szybko postępującej akcji nie byłoby zwyczajnie ku temu możliwości. Intryga jest niezwykle ciekawa, sama wielokrotnie wątpiłam w swoje domysły i budowałam je na nowo a mimo to i tak autorowi udało się mnie zaskoczyć rozwiązaniem.
Bohaterowie są niejednowymiarowi, co ciekawe - bardziej poznajemy ich osobowość niż wygląd zewnętrzny. Dzięki niej, po sposobie poruszania się, mówienia, uczymy się postaci. Myślę, że to również urokliwy zabieg pod względem wolności interpretacji - mój Arent może wyglądać zupełnie inaczej niż następnego odbiorcy - i to piękny aspekt lektury.
Ogromnym plusem tej powieści jest również atmosfera. XVII wiek, olbrzymi galeon, ciężkie suknie, cierpkie wino. Turton oddaje nam swój wyrzeźbiony pod fikcję obraz historii tak wiernie, że można mieć wrażenie bytności na Saardamie.
Polecam.
Najcenniejszym elementem książek Stuarta Turtona jest to, co niespodziewane.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytelnik nie może być pewien z jakiego rodzaju gatunkiem literackim ma do czynienia. Czy zostaną przekroczone granice i w realizm wedrą się wydarzenia paranormalne? A może jak u klasycznych autorów kryminałów - każda nadnaturalna rzecz odnajdzie swoje jakże przyziemne wyjaśnienie?
Początek tej...
Eh... To tak: książkę oceniam jako bardzo dobrą, ale czuję się zawiedziona, że pod tak wieloma względami nie przypomina "Siedmiu śmierci..."🙂
Eh... To tak: książkę oceniam jako bardzo dobrą, ale czuję się zawiedziona, że pod tak wieloma względami nie przypomina "Siedmiu śmierci..."🙂
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJuż dawno nie czytałam tak długo książki, która w swoich założeniach ma być czystą rozrywką i niczym więcej. Pewnie przyczyny tego stanu rzeczy leżą też po mojej stronie, bo nie jest to ten typ literatury, po który sięgam często. Ani tematyka marynistyczna, ani groza nie są moimi ulubionymi gatunkami. Pewnie z tego powodu nie czułam ani zaangażowania, ani emocji. Ot, śledziłam kolejne i kolejne wędrówki po statku całej plejady bohaterów. I właśnie co do kreacji bohaterów mam największe zastrzeżenia. Nakreślone grubą kreską, bez żadnej subtelności. Nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy kapitanem statku, pierwszym oficerem (chyba tylko to, że był karłem) a dowódcą straży muszkieterów, czy kupcem. Każdy jest jednowymiarowy, raczej antypatyczny. I tak z wieloma innymi. Nawet nasz główny "detektyw" a raczej mięśniak niczym się nie wyróżnia. Jedyną osłodą były postaci kobiece i w ogóle poruszenie problemu kobiet, ich ubezwłasnowolnienia i negowania ich możliwości intelektualnych. Ich potrzeba odzyskania wolności była jedynym motywem, który mnie zainteresował. Rozumiem, że autor pod płaszczykiem powieści czysto przygodowej i rozrywkowej chciał przemycić temat istoty zła, że nie trzeba żadnych nadprzyrodzonych sił, a tkwi ono w samym człowieku, ale to dość banalne. Przyznaję, zakończenie mnie zaskoczyło. Ogólnie - taki sobie przeciętniak, którego spokojnie mogłam nie przeczytać i niczego bym nie straciła. A tak, trochę szkoda mi czasu poświęconego na tę lekturę.
Już dawno nie czytałam tak długo książki, która w swoich założeniach ma być czystą rozrywką i niczym więcej. Pewnie przyczyny tego stanu rzeczy leżą też po mojej stronie, bo nie jest to ten typ literatury, po który sięgam często. Ani tematyka marynistyczna, ani groza nie są moimi ulubionymi gatunkami. Pewnie z tego powodu nie czułam ani zaangażowania, ani emocji. Ot,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiekawa fabuła, zaskakujące rozwiązanie zagadki. Podobało mi się to, że autor nie męczy szczegółowymi opisami statku, za którymi nie przepadam. Kończy się jak każda bajka i żyli długo i szczęśliwie. Dobra książka na czytanie w pociągu.
Ciekawa fabuła, zaskakujące rozwiązanie zagadki. Podobało mi się to, że autor nie męczy szczegółowymi opisami statku, za którymi nie przepadam. Kończy się jak każda bajka i żyli długo i szczęśliwie. Dobra książka na czytanie w pociągu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTa książka to trochę niewykorzystany potencjał. Niby czyta się szybko i przyjemnie, ale ciągle z tyłu głowy masz wrażenie że fabuła i postaci mogłyby być o wiele lepiej poprowadzone, że coś jest tu dziwnego.
Statek, morze, tajemnicze wydarzenia - no to aż się prosi o coś dobrego, jednak nie czułam jakiegoś większego napięcia, a sama zagadka okazała się być dość chaotyczna i mdła. Poza główną parą bohaterów reszta postaci nie zapadała jakoś w pamięć. Na plus relacja tejże dwójki i plot twist związany z jednych z nich
Ta książka to trochę niewykorzystany potencjał. Niby czyta się szybko i przyjemnie, ale ciągle z tyłu głowy masz wrażenie że fabuła i postaci mogłyby być o wiele lepiej poprowadzone, że coś jest tu dziwnego.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toStatek, morze, tajemnicze wydarzenia - no to aż się prosi o coś dobrego, jednak nie czułam jakiegoś większego napięcia, a sama zagadka okazała się być dość chaotyczna i...
„Demon i Mroczna toń” jest drugą książką autorstwa Stuarta Turtona po „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” którą dane mi było przeczytać. Sięgnąłem po nią zupełnie świadomie ponieważ miałem w pamięci klimat pierwszej książki, pomysł intrygi i styl pisania autora. Nie bez wpływu była dosyć wysoka ocena na LC i pochlebne komentarze.
Jak więc wypadła „Demon i Mroczna toń”? Są tu elementy, które lubię:
- Kryminał osadzony w realiach historycznych (tu epoki kolonialnej),
- akcja rozgrywająca się na statku Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, który ze względu na daleką podróż przez ocean oraz zagnieżdżenie się w nim demona od początku skazany jest na katastrofę chyba że ktoś sprytny temu zapobiegnie
- ciekawe i intrygujące postacie ulokowane w mrocznej marynistycznej fabule
Więc czułem się bardzo dobrze z tą fabułą ale niestety tylko do połowy książki. Pierwsza część książki intryguje, wciąga, staramy się jako czytelnik śledzić uważnie akcję , łączyć ze sobą wątki, ale w pewnym momencie już jest tego za dużo i zbyt nużąco.
Czym dłużej nad tym myśle tym bardziej dochodzę do przekonania że przyczyna leży po stronie braku wyraźnego głównego bohatera tej książki, jest nim niby Arent „detektyw” , ale jego mało charyzmatyczna i mdła postać (na przestrzeni całej książki) po prostu ginie wśród pozostałych. Swoje też dołożyły, do negatywnego odbioru książki, rozwleczone jednostajne opisy ( w tym powtarzający się motyw chodzenia po statku i wypytywania niechętnej do współpracy załogi) oraz nawarstwienie przeróżnych wątków które przestały naprowadzać czytelnika na rozwiązanie i zaczęły nużyć. Dorzucony motyw romansu wypada tu mało przekonująco i na siłę.
Jako kryminał książka wypada poprawnie, chociażby ze względu na oryginalny pomysł fabuły. Czyta się w miarę dobrze, ale tak jak napisałem wyżej druga połowa książki mocno mnie nużyła (nie miałem przyjemności z czytania). Przy „Siedem śmierci…” ta pozycja wypada dosyć blado, przeczytać i zapomnieć.
Ostatnio miałem okazję przeczytać książkę w podobnym klimacie „Na wodach północy” i szczerze (z ręką na sercu) bardziej polecam właśnie tę pozycję niż „Demona i Mroczną toń” , gdzie miałem uczucie rozczarowania i niedosytu.
„Demon i Mroczna toń” jest drugą książką autorstwa Stuarta Turtona po „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” którą dane mi było przeczytać. Sięgnąłem po nią zupełnie świadomie ponieważ miałem w pamięci klimat pierwszej książki, pomysł intrygi i styl pisania autora. Nie bez wpływu była dosyć wysoka ocena na LC i pochlebne komentarze.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak więc wypadła „Demon i Mroczna toń”? Są...
Bardzo spodobał mi się klimat powieści. Lubię kryminały, lubię czasy wielkich okrętów i piratów, lubię tematykę okultyzmu (bardzo spodobał mi się Lovecraft) a tu dostałam połączenie wszystkich tych obszarów. Sama zagadka jest mroczna i wciągająca, autor prawie do końca trzyma nas w niepewności, czy okropieństwa mające miejsce na statku są dziełem człowieka? Czy sił wyższych - demonów i ich wyznawców. Główni bohaterowie są ciekawi, nie są zbyt płascy, ale Ci poboczni, najbliżsi dla głównej pary mogliby być nieco lepiej rozwinięci. Moim małym zarzutem jest też zakończenie. Z jednej strony można się go domyślić, z końcem pojawia się coraz więcej wskazówek, z drugiej nie jest takie oczywiste i parę rzeczy jest zaskakujące. I z jednej strony mi się podobało, z drugiej czuję niedosyt lekki, ale nie mogę odjąć autorowi tego, że naprawdę wciągnęłam się w historię i bawiłam się świetnie. Wywołała we mnie zamierzone odczucia- ciekawość, niepokój i chęć poznania w końcu prawdy.
Bardzo spodobał mi się klimat powieści. Lubię kryminały, lubię czasy wielkich okrętów i piratów, lubię tematykę okultyzmu (bardzo spodobał mi się Lovecraft) a tu dostałam połączenie wszystkich tych obszarów. Sama zagadka jest mroczna i wciągająca, autor prawie do końca trzyma nas w niepewności, czy okropieństwa mające miejsce na statku są dziełem człowieka? Czy sił wyższych...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toStuart Turton zyskał moją dozgonną przychylność swoją pierwszą książką: „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. Jeśli nie znacie, a lubicie tajemnice, nieco dreszczyku, zagadkę z nutą szalonej fantastyki, to serdecznie polecam.
A teraz zasadnicze pytanie, czy Turtonowi udało się to powtórzyć? Światotwórczo na pewno, bo dopracowanie szczegółów, wielowymiarowość postaci, z którymi mamy do czynienia i duszna atmosfera na Indiamanie, którym bohaterowie płyną na pewno stanowi świetne tło. Dla mnie morskie historie mają wyjątkowe miejsce w sercu i nie inaczej podeszłam do tej historii. Czy się zawiodłam? Chyba nie, choć zakończenie nie było wymarzonym, ale rozwiązanie zagadki wyszło nader interesująco.
Dostajemy tu świetnie poprowadzoną historię z dreszczykiem, która zaczyna się od klątwy rzuconej przez trędowatego, który nie ma języka. Jednakże gubernator, który sowicie opłacił podróż Saardamem i nie zamierza z niej rezygnować, nawet jeśli Stary Tom, demon, z którym kiedyś miał do czynienia, będzie próbował wszystko zniszczyć.
Do samego końca zastanawiałam się, jak to wszystko poskleja się do kupy i to była naprawdę świetna zabawa. Zwłaszcza, że wielu postaciom można było przypisać winę za to, co dzieje się na indiamanie.
Stuart Turton zyskał moją dozgonną przychylność swoją pierwszą książką: „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. Jeśli nie znacie, a lubicie tajemnice, nieco dreszczyku, zagadkę z nutą szalonej fantastyki, to serdecznie polecam.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA teraz zasadnicze pytanie, czy Turtonowi udało się to powtórzyć? Światotwórczo na pewno, bo dopracowanie szczegółów, wielowymiarowość postaci, z...