Najnowsze artykuły
Artykuły
Najlepsze thrillery wszech czasów według „Time’a”. Polska pisarka na liścieKonrad Wrzesiński11Artykuły
To on odważył się wydać „Harry’ego Pottera”. Do podjęcia tej decyzji zainspirował go pewien pisarzAnna Sierant8Artykuły
Kraj więdnącej wiśni – „Miecz Kaigenu” M.L. WangBartek Czartoryski14Artykuły
[QUIZ] Rozpoznaj książkę po pierwszych zdaniach. Tylko dla ekspertówKonrad Wrzesiński37
Popularne wyszukiwania
Polecamy
E. Zdebska
![E. Zdebska](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
7,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Jedyna taka choroba E. Zdebska ![Jedyna taka choroba](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4887000/4887185/735650-352x500.jpg)
7,5
![Jedyna taka choroba](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4887000/4887185/735650-352x500.jpg)
Osobiście zachęcił mnie opis i okładka książki. Widzę, że poniektórym niezbyt przypadła ona do gustu, ale mnie tak. Dlaczego? Dlatego, że na okładce nie widnieje czyjaś wypudrowana przekształcona w Photoshopie twarz. Dotyczy to obu płci. Nie wiedzieć czemu wydawca sądzi, że ich „cudny” wygląd przyczyni się do sięgnięcia po książkę, jakbym mało naoglądała się codziennie ludzi na ulicy i portalach społecznościowych.
Co do fabuły jest przyjemna i wcale taka niestereotypowa jak piszą inni. Zamki są wszędzie, królowie, księżniczki, rycerze tudzież patroni też. Liczy się główny powód, rdzeń historii, której fabuła obraca się naokoło niej. A ta jest oryginalna. Przynajmniej dla mnie, bo ja się z taką jeszcze nie spotkałam. Znam tylko powiedzenie, chociaż nie wiem, czy do końca powiedzeniem można to tak nazwać. Chorobą faktycznie jest, ale nie ma na nią lekarstwa. (nie napisze co bo zniszczę całą lekturę).
Teraz trochę ponarzekam, żebyście nie pomyśleli, że stoję murem za autorką, bo tak nie jest, jestem w całości bezstronna.
Pisarka naprawdę mogła rozwinąć fabułę, popchnąć w nią więcej intryg, rozwinąć zdarzenia i wlać głębsze emocje. Wszystko było tak szybkie, jak prawdopodobieństwo niewygranej w totolotka. Książka jest bardziej bajką, tylko wtedy kuleje przekaz. Brzmiałby mniej więcej tak: Nie każdy poznany w lesie mężczyzna jest zły. Dzieci nie powinny brać tego do siebie i dziewczynki w każdym innym wieku również nie.
Bohaterowie byli trochę płytcy, zwłaszcza Largus. Skąd to zauroczenie, bo miłością tego raczej nie nazwę. Zakończenie przeczytałam dwa razy. Za pierwszym nie załapałam, o co chodzi. Niestety. Mój poziom odczuwanych emocji wynosił tyle, ile wskazuje monitor kardiogramu, kiedy staje serce.
Moją ulubioną postacią był Feliks, szkoda tylko, że cieszyłam się nim przez może dwadzieścia stron. Sądziłam, że skoro zawarty był w opisie to będzie głównym bohaterem. Dodam jeszcze, że przeżyłam podwójny zawód. Początkowa więź Feliksa i Lisy przypominała mi relacje dwóch bohaterów jednego z moich ulubionych filmów „Zatrute pióro”, a co się okazało...Feliks jest jej ojcem.
Kolejnym ulubionym bohaterem był Mrok. Facet pojawia się kilka razy w książce mniej niż Largus, a i tak jego więź z Lisą jest głębsza niż ta z Largusem. Ubolewam, nie dlatego, że tak nie powinno być, a dlatego, że powinien żyć.
Książka prosiła się o więcej wątków, chociażby takich jak ponowne spotkanie Lisy z ojcem. Mógłby rzec wtedy: Jestem dumny z ciebie córko, życzę ci powodzenia na nowej drodze życia, zarówno w zawodzie, jak i w małżeństwie. Nie schrzań tego jak ja.
Ogółem powieść i tak lepsza niż wiele innych książek polskich autorów, które uchodzą za FAJNE lub są sławniejsze, bo dostały się do lepszego wydawnictwa. Dla mnie na pewno przyjemniejsza choćby od dzikiej Nikity jakoby gaworzącej ostrym języczkiem na łamach własnej powieści.
Jeżeli autorka natrafiłaby na ludzi, którzy pracują z pasją, powieść sięgnęłaby wyższych półek. A tak wygląda, to tak jak wygląda. Polecam, chociażby tylko dla dwudziestu stron Feliksa.
Jedyna taka choroba E. Zdebska ![Jedyna taka choroba](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4887000/4887185/735650-352x500.jpg)
7,5
![Jedyna taka choroba](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4887000/4887185/735650-352x500.jpg)
Malownicza Dolina Rosa, co prawda ma dość oryginalnych mieszkańców, jednak wśród innych miast raczej niczym szczególnym się nie wyróżnia. Burmistrz dwoi się i troi, aby to zmienić. Do miasteczka dochodzą słuchy o tajemniczej chorobie członkini rodziny królewskiej na zamku Castum. Burmistrz knuje plan, by jego znany na całe miasto lekarz o imieniu Feliks udał się na zamek z misją ratowniczą. Rozwikłał zagadkę tajemniczej choroby, uzdrowił księżniczkę i tym samym przyniósł sławę rodzimemu miasteczku.
Gdy po lekarza przyjeżdża Patron Largus w celu oddelegowania go na zamek pod wpływem okoliczności zmienia zdanie i zamiast niego zabiera Lisę - młodą i bystrą zielarkę, która pomaga Feliksowi w pracy. Jak się później okazuje jest też jego córką.
Droga do zamku wcale nie jest łatwa. Okazuje się, że Patron wybrał dziewczynę nie ze względu na wiarę w jej zdolności, lecz dlatego iż nie chciał zabierać Feliksa, który nadużywał alkoholu. Dlatego zdecydował się na mniejsze zło. Lisa jest rozzłoszczona tym faktem i postanawia wracać do domu. Gubi się w drodze i natrafia na jezioro, którym opiekuje się Mrok. Jak się później okazało, jest to czarodziej, spotkanie z którym zazwyczaj kończy się śmiercią. Lisą jednak się zaopiekował opowiadając jej o magicznym znaczeniu jej imienia. Jego postać ma swoją rolę w powieści. Jest jak anioł stróż, który informuje nasza bohaterkę o niebezpieczeństwach i ją chroni.
Dziewczyna postanawia jednak nie poddawać się i spróbować rozwikłać zagadkę choroby. Po dotarciu na zamek Królowa daje jej 3 dni w ciągu których ma uleczyć chorą księżniczkę. Przez ten cały czas może liczyć na wsparcie Largusa, chociaż na początku relacje między nimi się wcale nie układały. Brak możliwości przeprowadzenia badań i limit czasu spędzonego przy łóżku chorej utwierdza zielarkę w niepowodzeniu misji ratowniczej. Rutynowe badanie pulsu przynosi jej jednak odpowiedz na nurtujące pytanie. Lisa kuje księżniczkę w nogę i ta się "budzi".
Lisa odkrywa prawdę o udawanej śpiączce księżniczki i szuka przyczyny takiego zachowania. Nie spodziewa się jednak, że im dalej brnie w tą historię, tym bardziej niebezpiecznie się robi. Czy odkryje dlaczego księżniczka udawała? I czy pomoc Largusa była całkowicie bezinteresowna, czy jednak kryje się za tym coś więcej niż potrzeba rozwikłania zagadki? O tym dowiecie się sami sięgając po tą książkę.
(https://marusitestowanie.blogspot.com/2019/07/czy-da-sie-wyleczyc-z-miosci-jedyna.html)