Miłosne podchody

Jak na razie moja ulubiona para. Nieźle się czytało.

Jak na razie moja ulubiona para. Nieźle się czytało.

"Miłosne tajemnice. Bridgertonowie", to czwarta część cyklu książek, w którym się zakochałam. Książki te są dla mnie wielką odskocznią od wszystkiego. Pozwalają mi zapomnieć o bożym świecie i zapadam się w czasach pięknych, gdzie delikatność, takt i szacunek jest na pierwszym miejscu. Gdzie wielką rolę odgrywa rodzina i dla niej bohaterowie są w stanie zrobić wszystko lub wycierpieć wiele. Uwielbiam język, w jakim jest napisana książka. W dyskusjach między bohaterami znajdzie się miłość i pożądanie. W naszych czasach te rzeczy się pokazuje w czynach, a tam wystarczyła rozmowa do pożądania. Każde zdanie jest przemyślane bardzo znaczące, nie ma słów rzucanych na wiatr. Tam każda rozmowa ma jakieś znaczenie i jakąś przesłankę.


W tej książce autorka dała nam poznać Penelopa Featherington. Kto czytał poprzednie części, na pewno zwrócił na tę pannę uwagę. Ta dziewczyna zawsze skryta, stojąca w cieniu, niechcąca się publicznie pokazać, a tym bardziej wypowiadać. Teraz się stała główną bohaterką. Od dawna podkochiwała się Colina Bridgerton i tylko jej przyjaciółka, a jego siostra o tym wiedziała. Penelopa jest dobrą obserwatorką i myśli, że wie o nim wszystko, ale gdy nagle natyka się na jego najgłębszy sekret... i zaczyna się obawiać, że może jednak wcale go nie zna.


Colina Bridgerton kawaler, który stroni od ożenku, mimo wielkich zachęt od członków rodziny w szczególności mamy. Uwielbia wolność, podróże i do domu wraca tylko na chwilę, aby odpocząć od szczęścia i przyjemności. Jest bardzo tajemniczy, aż tak, że sam siebie do końca nie zna. Ma przypiętą łatkę czarusia, lekkoducha, o czym wielokrotnie pisze plotkarska prasa.


Losy tych młodych ludzi łączą się i zaczyna się między nimi gra. Pięknie opisana przez autorkę historia miłosna, pełna wzlotów i upadków. Cudowne chwile przeżyłam z tymi młodymi ludźmi, jestem nimi oczarowana. Tak bardzo się cieszę, że już w zapowiedziach jest następna piąta część i już przebieram nóżkami, niecierpliwie na nią czekając.


Bardzo Wam polecam tę książkę i całą serię, jeżeli chcecie zapomnieć, o tym, co dookoła nas męczy, trudzi. Jeśli chcecie odskoczni czas ruszyć w oczarowany i cudowny świat rodziny Bridgerton.

"Miłosne tajemnice. Bridgertonowie", to czwarta część cyklu książek, w którym się zakochałam. Książki te są dla mnie wielką odskocznią od wszystkiego. Pozwalają mi zapomnieć o bożym świecie i zapadam się w czasach pięknych, gdzie delikatność, takt i szacunek jest na pierwszym miejscu. Gdzie wielką rolę odgrywa rodzina i dla niej bohaterowie są w stanie zrobić wszystko lub...

Oczekiwałam części z historią Colina i Penelopy z największą niecierpliwością. Niestety nieco się zawiodłam. Chociaż powieść ta pokazuje, że miłość może przyjść niespodziewanie, po latach znajomości, pokazuje również jak łatwo powierzchowność człowieka może wpływać na jego losy i postrzeganie go przez innych ludzi. Penelopa okazała się kobietą, która jak nikt inny zasługuje na miłość. Okazało się również, że angielska elita bardzo jej nie doceniła. Ten tom podobał mi się, lecz obawiam się, że nie zostanie w mojej pamięci zbyt długo. W oczy bardzo rzuciła się żarłoczność Colina, który za kanapeczki i przekąski byłby gotowy zrobić wszystko.

Oczekiwałam części z historią Colina i Penelopy z największą niecierpliwością. Niestety nieco się zawiodłam. Chociaż powieść ta pokazuje, że miłość może przyjść niespodziewanie, po latach znajomości, pokazuje również jak łatwo powierzchowność człowieka może wpływać na jego losy i postrzeganie go przez innych ludzi. Penelopa okazała się kobietą, która jak nikt inny zasługuje...

Ksiazka troche w innej kolejnosci jak serial przedstawia losy Colina i Penelopy, jak dla mnie lepiej to wyszlo w serialu ale co kto lubi :)

Ksiazka troche w innej kolejnosci jak serial przedstawia losy Colina i Penelopy, jak dla mnie lepiej to wyszlo w serialu ale co kto lubi :)

Mocno średnia w porównaniu z wczesniejszymi czesciami. Słabe dialogi.
Daje 7* ze względu na ulubionych bohaterów

Mocno średnia w porównaniu z wczesniejszymi czesciami. Słabe dialogi.
Daje 7* ze względu na ulubionych bohaterów

Każdy miłośnik literatury powie Wam, że zawsze należy przeczytać książkę, zanim zdecydujecie się na obejrzenie jej ekranizacji. Ja należę właśnie do tego grona, choć muszę się przyznać, że nie zawsze udaje mi się tę kolejność zachować. Tak było właśnie tym razem. Długo wyczekiwany serial został obejrzany wcześniej, aniżeli książka trafiła w moje ręce. I to był niestety mały błąd. Ale zacznę od początku.

Książka została wydana w nowej szacie graficznej, a wszystko dzięki kolejnemu sezonowi serialu Brigertonowie, który pojawił się na popularnej platformie streamingowej. Idealnie dobrany kadr zamieszczony na okładce, przyciąga uwagę i zachęca do lektury. I tutaj już wkraczamy w zupełnie inny świat. Świat, w którym samotna kobieta rozpoczynająca dopiero dorosłe życie, otrzymuje miano “starej panny”, a mężczyźni mogą do woli korzystać z życia, podróżując… i nie tylko. A wszystko to w czasach brytyjskiej regencji.

Jak dobrze zauważyli wierni fani brytyjskiej socjety, sezony serialu nie pokrywają się z historiami zawartymi na kartach książek, gdyż historia Penelopy i Colina jest czwartą w kolejce. Podczas lektury nie mogłam wyzbyć się z głowy zapamiętanych z serialu detali, które zostały dobrze odzwierciedlone, a i główni bohaterowie zostali idealnie dobrani do zaprezentowanych przez autorkę opisów. Jest jednak coś, czego nie znalazłam w ekranizacji, a mianowicie wachlarz emocji, jaki towarzyszył Penelopie i Colinowi. To, co zostało ograniczone na potrzeby telewizyjnego ekranu, emanowało z kartek powieści. Dzięki lekkości pióra autorki, dałam się porwać w miłosne zawirowania, jakie towarzyszyły tajemnicom skrywanym przed sobą nawzajem. Zrozumiałam, jakie emocje towarzyszyły głównym bohaterom, dlaczego podejmowali takie, a nie inne decyzje.

Dopiero po przeczytaniu książki zrozumiałam, że obrałam złą kolejność, właśnie przez te drobne niuanse i szczegóły, które wpłynęły na odbiór całej historii. Nawet najlepszy aktor nie jest w stanie wyrazić wszystkich uczuć, za to autorka przekazała to doskonałe w swojej powieści.

Nawet serial nie oddaje magii tej historii. Życie nie jest bajką, jednak Penelopa i Colin mieli okazję swoją bajkę przeżyć. Od przyjaciół do kochanków, czytelnik może uczestniczyć w pięknej przemianie. Na zakończenie autorka przygotowała miłą niespodziankę, w której możemy dowiedzieć się, co czeka nas w kolejnym tomie, w którym wszystkie oczy zwrócone będą ku Eloise.

Bez względu na to czy macie już seans za sobą czy nie, warto poświęcić czas i przeczytać książkę Miłosne tajemnice, aby historia ta była kompletna i zrozumiała. Zapewniam, że miło spędzicie czas podczas popołudniowych spotkań i pięknych bali.

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2024/07/07/milosne-tajemnice-julia-quinn-2/

Każdy miłośnik literatury powie Wam, że zawsze należy przeczytać książkę, zanim zdecydujecie się na obejrzenie jej ekranizacji. Ja należę właśnie do tego grona, choć muszę się przyznać, że nie zawsze udaje mi się tę kolejność zachować. Tak było właśnie tym razem. Długo wyczekiwany serial został obejrzany wcześniej, aniżeli książka trafiła w moje ręce. I to był niestety mały...

Julia Quinn to jedna z pierwszych autorek, które przekonały mnie, że romans historyczny to całkiem fajny gatunek. Od przygody z jej książkami wszystko się zaczęło i dziś mam wobec Quinn nie tylko wielki sentyment, ale i darzę jej twórczość ogromną sympatią, ponieważ bardzo odpowiada mi jej styl oraz przedstawiane historie.

Seria Bridgertonowie to zdecydowanie najlepsza odsłona autorki, która w romantycznej odsłonie zamyka opowieści pełne intryg, niedomówień, tajemnic oraz zaskakujących aczkolwiek ponadczasowych problemów. Okazuje się jednocześnie, że romans historyczny wcale nie jest nudny a napisany tak jak tylko Julia Quinn to potrafi przekłada się w naszej wyobraźni niemalże na kostiumową ekranizację, sztukę różnorodnych emocji oraz oryginalnych, nietuzinkowych osobowości.

Nie ma znaczenia czy jest to pierwszy czy czwarty (aktualny) tom serii, ponieważ wszystkie utrzymują wysoki poziom. Autorka prezentuje w tej odsłonie paletę barwnych osobowości a wszystkich bohaterów po prostu szczerze się uwielbia - inaczej się nie da, gdy panie są pewne swego i walczą o swoje miejsce a panowie mimo przyjętych zasad zawsze przegrywają z tym co dyktuje im serce. W tym tomie nie było inaczej, ponieważ poznajemy Penelopę Featherington oraz Colina Bridgertona, którzy wzajemnie wzdychają do siebie, ale ich aktualne wybory nie pozwalają na jakiekolwiek bliższe poznanie. On ma już utartą reputację przystojniaka i łobuza, ona wzdycha do niego od lat, ale wie, że to obiekt poza jej zasięgiem. Jednak obydwoje skrywają pewne sekrety, które połączą ich w najmniej oczekiwanym momencie.

Właśnie to uwielbiam w twórczości autorki - lekką opowieść o romantycznym wydźwięku, która w najmniej oczekiwanym momencie nabiera wyrazu i wprowadza na scenę mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji. Nie ma miejsca na nudę, bo nawet gdy niewiele się dzieje to akcja jest wystarczająca, by skupiać na sobie pełną uwagę czytelnika. Obserwowałam więc z niecierpliwością powolną więź pomiędzy głównymi bohaterami, trzymałam za nich kciuki i z rosnącą przyjemnością rozwiązywałam kolejne pojawiające się problemy wynikające z głęboko skrywanych tajemnic. Mnóstwo było w tym wszystkim emocji, pięknych scen i klasycznych strojów, które przedstawione malowniczym stylem autorki mocno działały na wyobraźnię.

"Miłosne tajemnice" to mnóstwo plotek, tajemnic, ukrytych spojrzeń oraz emocji bez końca. To historia prosta w przekazie, lekka jak piórko i niesłychanie przyjemna. Cała seria spod znaku Bridgertonów warta jest poznania, szczególnie jeśli lubicie niezwykle klimatyczne historie i fabuły przy których w pełni można się zrelaksować. Uwielbiam Julię Quinn i mam nadzieję, że Wy również dacie jej szansę, ponieważ nie ma nic przyjemniejszego niż dobrze napisana powieść romantyczna w duecie z kubkiem gorącej herbaty, gdy za oknem deszczowo lub śnieżnie. Rozgrzewa serce, zdecydowanie!

Julia Quinn to jedna z pierwszych autorek, które przekonały mnie, że romans historyczny to całkiem fajny gatunek. Od przygody z jej książkami wszystko się zaczęło i dziś mam wobec Quinn nie tylko wielki sentyment, ale i darzę jej twórczość ogromną sympatią, ponieważ bardzo odpowiada mi jej styl oraz przedstawiane historie.

Seria Bridgertonowie to zdecydowanie najlepsza...

Ooo mamo.. od czego zacząć..
Książka - standardowo - jest inspiracją do sswrialu - li i jedynie. Ale to dobrze, bo druga część serialu Netflixa to jakaś dzika pomyłka, zwłaszcza, że pierwsza część była cudowna, a druga to jakiś kasztanowaty maszkaron.. Ale wracając do książki..
Cała historia.. hmm, cóż..
Colin pomimo zadowalającego charakteru - nie porwał mnie. Historia była mniej kwadratowa niż np. W drugiej części, lecz jednak.. czegoś mi brakowało..

Ooo mamo.. od czego zacząć..
Książka - standardowo - jest inspiracją do sswrialu - li i jedynie. Ale to dobrze, bo druga część serialu Netflixa to jakaś dzika pomyłka, zwłaszcza, że pierwsza część była cudowna, a druga to jakiś kasztanowaty maszkaron.. Ale wracając do książki..
Cała historia.. hmm, cóż..
Colin pomimo zadowalającego charakteru - nie porwał mnie. Historia...

Niestety ten tom jest słabszy od poprzedniego, a może nawet od wszystkich poprzednich ale i tak bawiłem się przy tym super.

Moja ocena 7/10

Niestety ten tom jest słabszy od poprzedniego, a może nawet od wszystkich poprzednich ale i tak bawiłem się przy tym super.

Moja ocena 7/10

Lepiej poprowadzona fabuła niż w 3 sezonie serialu, bardziej się to klei. Ale nie przekonała mnie nagła miłość Colina do Penelopy, nie poczułam tego, poprzednie części były lepsze.

Lepiej poprowadzona fabuła niż w 3 sezonie serialu, bardziej się to klei. Ale nie przekonała mnie nagła miłość Colina do Penelopy, nie poczułam tego, poprzednie części były lepsze.