Amerykańscy bogowie
![Okładka książki Amerykańscy bogowie](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/3868000/3868566/549689-170x243.jpg)
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Gaiman
- Tytuł oryginału:
- American Gods
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2016-11-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2002-01-01
- Data 1. wydania:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 608
- Czas czytania
- 10 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374806763
- Tłumacz:
- Paulina Braiter-Ziemkiewicz
- Tagi:
- miłość podróż USA śledztwo tajemnica wypadek samochodowy zabójstwo
Najsłynniejsza powieść Neila Gaimana, która zdobyła serca czytelników na całym świecie. „Amerykańscy bogowie” to opowieść o współczesnym świecie, o przemijaniu wartości, konflikcie pomiędzy tym co nowe a tradycjami, które powstawały przez wieki. Opowiada o pasji, miłości, nienawiści i śmierci, o codziennych problemach i rozterkach trapiących nas ludzi na początku nowego tysiąclecia.
Po trzech latach spędzonych w więzieniu Cień ma wyjść na wolność. Ale w miarę jak do końca odsiadki pozostają tygodnie, godziny, minuty, sekundy, czuje narastający niepokój. Na dwa dni przed zakończeniem wyroku, jego żona, Laura, ginie wypadku samochodowym w tajemniczych okolicznościach – wszystko wskazuje na zdradę małżeńską. Oszołomiony Cień powraca do domu, gdzie spotyka tajemniczego Pana Wednesday, twierdzącego, iż jest uchodźcą wojennym, byłym bogiem i królem Ameryki. Razem wyruszają oni w niesamowitą podróż przez Stany, rozwiązując zagadkę morderstw, które co zimę są dokonywane w małym amerykańskim miasteczku. Jednak podąża za nimi ktoś, z kim Cień musi zawrzeć pokój...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 12 570
- 8 974
- 3 461
- 787
- 458
- 361
- 214
- 203
- 115
- 80
OPINIE i DYSKUSJE
Oddzielając książkę od autora to była naprawdę dobra, niezbyt wartka zabawa. Idealna książka jeśli masz za sobą kilka cięższych lektur. Bardzo satysfakcjonujące zakończenie - czytałem dosłownie kilka dni a pozostawiło ono we mnie sporo sentymentu.
Oddzielając książkę od autora to była naprawdę dobra, niezbyt wartka zabawa. Idealna książka jeśli masz za sobą kilka cięższych lektur. Bardzo satysfakcjonujące zakończenie - czytałem dosłownie kilka dni a pozostawiło ono we mnie sporo sentymentu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNo cóż. Gaimana się kocha albo nienawidzi co widać po opiniach pod tą książką.
Ja kocham Gaimana. Książka super. Myślałam, że będzie trochę więcej mitologii skoro Cień mało wie, że może ktoś mu wytłumaczy, no ale nie. Dla mnie to nawet lepiej, bo sama mogę to sprawdzić i zatracić się w tych informacjach.
Kocham Wednesday'a, Czarnoboga.
Serial obejrzałam przed przeczytaniem książki. Serial poszedł trochę inną drogą mimo to uwielbiam oba, i książkę i film. Szkoda, że serial skończył się w takim miejscu w jakim się skończył. Teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa jak by się tam to potoczyło.
Gaiman ma całą głowę świetnych pomysłów. I zaskakuje i wkurza i irytuje ale to jest SUPER!
No cóż. Gaimana się kocha albo nienawidzi co widać po opiniach pod tą książką.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJa kocham Gaimana. Książka super. Myślałam, że będzie trochę więcej mitologii skoro Cień mało wie, że może ktoś mu wytłumaczy, no ale nie. Dla mnie to nawet lepiej, bo sama mogę to sprawdzić i zatracić się w tych informacjach.
Kocham Wednesday'a, Czarnoboga.
Serial obejrzałam przed przeczytaniem...
"Amerykańscy Bogowie" autorstwa Neila Gaimana to książka, która mimo swojego rozgłosu i rzeszy fanów, nie zdołała sprostać moim oczekiwaniom. Przyciągnęła mnie obietnica epickiej opowieści łączącej elementy mitologii z nowoczesnym społeczeństwem, jednak efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia.
Przede wszystkim, fabuła jest rozwleczona i momentami chaotyczna. Gaiman wprowadza zbyt wiele wątków pobocznych, które nie zawsze wnoszą coś istotnego do głównej historii. Często miałem wrażenie, że autor gubi się w swojej własnej narracji, co sprawia, że książka staje się nużąca i trudna do śledzenia.
Bohaterowie również nie wzbudzają sympatii. Cień, główny protagonista, jest postacią nijaką i bez wyrazu. Jego bierna postawa sprawia, że trudno z nim sympatyzować czy się z nim utożsamić. Brakuje mu głębi, co czyni go jednowymiarowym i mało interesującym.
Styl pisania Gaimana, chociaż momentami poetycki, często ociera się o pretensjonalność. Opisy są przesadnie rozbudowane, a dialogi nie zawsze naturalne. Zamiast angażować czytelnika, niejednokrotnie odciągają go od głównej fabuły.
Wreszcie, zakończenie książki pozostawia wiele do życzenia. Mimo długiej i meandrującej fabuły, kulminacja jest rozczarowująca i wydaje się wymuszona. Zamiast satysfakcjonującego zamknięcia, czytelnik otrzymuje niejasne i niesatysfakcjonujące zakończenie, które pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi.
Podsumowując, "Amerykańscy Bogowie" to powieść, która miała ogromny potencjał, ale nie zdołała go w pełni wykorzystać. Rozwlekła fabuła, nijacy bohaterowie i pretensjonalny styl sprawiają, że książka jest trudna do polecenia. Dla wielu może to być lektura rozczarowująca i nużąca, mimo obiecującego konceptu.
"Amerykańscy Bogowie" autorstwa Neila Gaimana to książka, która mimo swojego rozgłosu i rzeszy fanów, nie zdołała sprostać moim oczekiwaniom. Przyciągnęła mnie obietnica epickiej opowieści łączącej elementy mitologii z nowoczesnym społeczeństwem, jednak efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzede wszystkim, fabuła jest rozwleczona i momentami chaotyczna. Gaiman...
Dostajemy mało bogów (mimo sporej ich liczby w pewnych momentach) i mało Ameryki, za to zapisanych stron aż w nadmiarze. Potencjał świata przedstawionego ulatuje przez liczne dziury realizacyjne, dało się lepiej, dało się krócej. Książka, która nie jest wybitnie zła, ale którą ostatecznie ciężko polecić.
Dostajemy mało bogów (mimo sporej ich liczby w pewnych momentach) i mało Ameryki, za to zapisanych stron aż w nadmiarze. Potencjał świata przedstawionego ulatuje przez liczne dziury realizacyjne, dało się lepiej, dało się krócej. Książka, która nie jest wybitnie zła, ale którą ostatecznie ciężko polecić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążkę przeczytałam dwa lata po obejrzeniu serialu. Serial zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Książka okazała się wybitna. Mieszanka fantastyki, mistyki, kryminału i czarnego humoru to ładunek w sam raz dla mnie
Książkę przeczytałam dwa lata po obejrzeniu serialu. Serial zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Książka okazała się wybitna. Mieszanka fantastyki, mistyki, kryminału i czarnego humoru to ładunek w sam raz dla mnie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZapowiadało się super jednak w jednej trzeciej zaczęło robić się nieprzyjemne do czytania i musiałam ją porzucić.
Zapowiadało się super jednak w jednej trzeciej zaczęło robić się nieprzyjemne do czytania i musiałam ją porzucić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzez większość czasu albo nie wiem co się dzieje albo mam wrażenie, że nie dzieje się nic. Ale za to bardzo lubię protagonistę. To typ gościa, który dostaje od życia same kwaśne cytryny, a robi z tego lemoniadę. Tyle, że te cytryny w dodatku są zgniłe, a tą lemoniadę musi pić za innych.
Przez większość czasu albo nie wiem co się dzieje albo mam wrażenie, że nie dzieje się nic. Ale za to bardzo lubię protagonistę. To typ gościa, który dostaje od życia same kwaśne cytryny, a robi z tego lemoniadę. Tyle, że te cytryny w dodatku są zgniłe, a tą lemoniadę musi pić za innych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZauważyłem, że większość twórczości Gaimana, z jaką miałem styczność (poza Mitologią Nordycką, ale to trochę inna para kaloszy) wywołuje we mnie mnie podobną reakcję:
"Fajny pomysł, jest w tym jakiś urok. Gdyby tylko nie było tak cholernie przegadane."
I w zasadzie to może być TL;DR tej recenzji. "American Gods" ma fantastyczne założenia i masę uroku - zwłaszcza dla kogoś, kto lubi fantastykę wrzucającą postacie z mitów do współczesnego świata od czasów przeczytania pierwszego "Kłamcy" prawie 20 lat temu.
Starzy bogowie znikający z powodu braku wiernych. Nowi bogowie będący personifikacją telewizji, technologii czy teorii spiskowych. I przygotowania do ich zmagań, obserwowane w trakcie road-tripu po Stanach. Jak mówię - założenia były fantastyczne.
Niestety, wszystko to zanika gdzieś w niekończącej się gadaninie o niczym. Na każdą interesującą scenę, w której możemy zobaczyć bogów, starych i nowych, w akcji, przypadają dwie sceny, w których główny bohater siedzi na jakimś zadupiu i ćwiczy sztuczki z monetami - podczas, gdy Wednesday, najciekawszy z bohaterów, załatwia coś poza kadrem.
Wciąż dostajemy co prawda całkiem ciekawą historię, ale mogłoby być znacznie, znacznie lepiej.
Na pochwałę zasługuje za to audiobook z pełną obsadą, przygotowany na 10-tą rocznicę książki - zwłaszcza Ron McLarty, który wcielając się w Wednesday'a wykreował tą postać równie dobrze, co Ian McShane w serialu.
Zauważyłem, że większość twórczości Gaimana, z jaką miałem styczność (poza Mitologią Nordycką, ale to trochę inna para kaloszy) wywołuje we mnie mnie podobną reakcję:
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Fajny pomysł, jest w tym jakiś urok. Gdyby tylko nie było tak cholernie przegadane."
I w zasadzie to może być TL;DR tej recenzji. "American Gods" ma fantastyczne założenia i masę uroku - zwłaszcza dla...
Dobra fantastyka
Dobra fantastyka
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZarówno streszczenie fabuły, jak i początek książki zapowiadały się obiecująco. Koncepcja więzienia, śmierć żony Cienia, dziwny pan Wednesday oraz tajemnicza propozycja pracy były wątkami, które może mnie nie powaliły, ale z pewnością odrobinę zainteresowały. Z tego powodu uważnie śledziłam losy głównej postaci, również nader obiecującej. Moja ciekawość szybko jednak zaczęła przygasać, aż całkiem zanikła i już praktycznie do końca czytanie tego tytułu było dla mnie drogą przez mękę.
Nie mogę się przyczepić do stylu, jak i do budowania dialogów przez autora, ponieważ są na wysokim poziomie i tutaj sobie odpuszczę. Niestety, reszta to kompletna porażka. Nawet nie wiem od czego zacząć, może od najłatwiejszego, czyli akcji, która praktycznie nie istnieje. Odnoszę wrażenie, że cała powieść została skonstruowana na podstawie zebrania pewnych ogólnych wątków i mitów, a następnie wymieszana bez ładu i składu. Owszem, fabuła jakoś się wlecze do przodu, ale dynamicznej sceny tam się nie znajdzie. Neil Gaiman prowadząc swoją historię skupił się bardziej na snuciu przez bohaterów pewnych opowieści i legend, które są głównymi motywami i służą też za morał dla czytelnika. Natomiast pozostała treść jest pominięta, mam tu na myśli wątki potrzebne do stworzenia napięcia, a więc sytuacji dramatycznych, emocjonalnego zaangażowania postaci, poważniejszych konfliktów, moralnych wyborów i innych, które mogłyby znacząco zachęcić odbiorcę do czytania lektury.
Kolejnym mankamentem są bohaterowie. Niby autor postarał się o ich odpowiednią charakterystykę, ale w mojej ocenie wypadają blado na tle i tak nudnej fabuły, w dodatku są płascy, nie mają zbyt wielkiego wpływu na wydarzenia prócz Cienia, o którego przeszłości i innych zadowalających wiadomościach na jego temat czytelnik dowiaduje się zdecydowanie za późno. Brakowało mi przeżywania przez nich poważniejszych uczuć, nie odczuwałam względem nich żadnej sympatii i antypatii, lekko zainteresowała mnie postać Cienia, jednak sytuacje, w których uczestniczył były dla mnie opisane tak nużąco, iż zmuszałam się do czytania, czego nie lubię.
Dopiero finał książki zaciekawił mnie na tyle, że zdecydowałam się na dokończenie całości, ale o fajerwerkach należy zapomnieć. Sporo wątków wyjaśniło się właśnie tuż przed zakończeniem, a przecież o wielu z nich można było napisać wcześniej, by ubarwić akcję. Brakowało mi elementów fantastycznych, zwłaszcza z udziałem bogów, o których mowa praktycznie cały czas (pod koniec sytuacja się zmieniła, ale i tak na mój zachwyt było za późno). Szkoda, że twórca nie zdecydował się na rozszerzenie świata przedstawionego i barwniejsze poprowadzenie fabuły na wcześniejszym etapie historii. Podejrzewam, że gdyby usunąć ponad połowę fragmentów poświęconych opowieściom i przejść do meritum, byłoby znacznie lepiej. Tytuł „Amerykańscy bogowie” miał spory potencjał lecz na skutek marnego ukazania bohaterów oraz słabego poprowadzenia kluczowych wątków nie przekonał mnie do siebie. Według mnie książka przypomina bardziej scenariusz filmowy, tylko napisany w rozwlekły sposób.
Czy polecam? Nie. Strata czasu, a powieść do krótkich nie należy i lepiej poświęcić go na znacznie ciekawsze książki.
Zarówno streszczenie fabuły, jak i początek książki zapowiadały się obiecująco. Koncepcja więzienia, śmierć żony Cienia, dziwny pan Wednesday oraz tajemnicza propozycja pracy były wątkami, które może mnie nie powaliły, ale z pewnością odrobinę zainteresowały. Z tego powodu uważnie śledziłam losy głównej postaci, również nader obiecującej. Moja ciekawość szybko jednak...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to