Najnowsze artykuły
Artykuły
Najlepsze thrillery wszech czasów według „Time’a”. Polska pisarka na liścieKonrad Wrzesiński8Artykuły
To on odważył się wydać „Harry’ego Pottera”. Do podjęcia tej decyzji zainspirował go pewien pisarzAnna Sierant7Artykuły
Kraj więdnącej wiśni – „Miecz Kaigenu” M.L. WangBartek Czartoryski13Artykuły
[QUIZ] Rozpoznaj książkę po pierwszych zdaniach. Tylko dla ekspertówKonrad Wrzesiński35
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aron Beauregard
![Aron Beauregard](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
5
6,7/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
81 przeczytało książki autora
75 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
All Smiles until I return Aron Beauregard ![All Smiles until I return](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5061000/5061936/1058730-352x500.jpg)
8,0
![All Smiles until I return](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5061000/5061936/1058730-352x500.jpg)
"The bumps were brief: the soft structure of their fragile human bodies bowed quickly to the vehicle's destructive density. [...].The ghoulish soundtrack of my terroristic rampage haunted me.
The popping of heads.
The snapping of skeletons.
The mashing of meat and muscle.
No one was safe. My speed slowed slightly as the broken bodies tangled in the tires and underbelly of the rig. "
Zastanawiam się czasem, co sprawia, że horror ekstremalny jest tak kuszący. Może to kwestia maksymalnego epatowania przemocą i nastawienie na totalne obrzydzenie czytelnika? A może stopniowe przekraczanie barier i tematów tabu?
Na pewne pytania nie ma łatwych odpowiedzi, ale każda kolejna książka może do nich przybliżyć. Dlatego, w dzisiejszej opinii chciałbym opowiedzieć Wam o książce "All smiles until I return." Pana Beauregarda.
Aron kilkakrotnie przewijał się u mnie na stronie, toteż myślę, że nie ma co przesadnie opisywać jego twórczości.
Większości z Was powinno wystarczyć, że debiutował w DH powieścią "Fleja" (ang. "Slob") i że jest dostępna od ręki.
Na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale "All smiles until I return" jest kolejną ciekawą wariacją na temat życia po śmierci. Autor oczami swojego narratora Andego, pokazuje nam tak zwaną "wieczność", czyli miejsce, gdzie ten trafił po masakrze jaka miała miejsce w jego pracy.
"Wieczność" nie jest piekłem, ale z pewnością ma z nim wiele wspólnego. W końcu, gdzie indziej bylibyśmy świadkami ucztowania wielkich larw na zgniłym ciele, wizji rozjeżdżania maratonu za kierownicą ciężarówki, rozbijania głów noworodków niczym dorodne arbuzy na oczach rodziców czy zaspokajania oralnego po uprzednim wybiciu zębów.
Oczywiście to nie wszystko, co Aron ma nam do zaoferowania. "All smiles until I return" jest dość skrzywioną wersją podróży Dantego po piekle, ale autor pokusił się także o kilka ciekawych elementów których bym się tu nie spodziewał jak na przykład wątek miłosny.
Ciężko pisać tu coś bez ogromnych spoilerów i powstrzymuje się jak mogę, ale gwarantuję, że nic was nie przygotuje na zakończenie. Prawdziwy autor ekstremy nie popuści nikomu, a Aron godnie reprezentuje swój nurt, wywracając głowy czytelników na lewo.
Byłoby świetnie jakby to ktoś u nas wydał, ale podejrzewam, że w tym stuleciu to nie nastąpi. Chętnych odsyłam jak zawsze na stronę amazona, gdzie idzie to dorwać w dobrej cenie.
P.s. W ksiażce nie ma mowy o koparce. To tylko taka moja wesoła samowolka, ponieważ cieżko byłoby zrobić zdjęcie z ciężarówką i biegnącym maratonem.
yellow Aron Beauregard ![yellow](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5088000/5088893/1103789-352x500.jpg)
8,0
![yellow](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5088000/5088893/1103789-352x500.jpg)
"I’ll cut off an inch every hour. I’ll make sure you stay alive for days, maybe weeks. You’re almost at the finish line, but if you fuck up now, we’re gonna have to start the whole race all over again.”
“That’s right, you fucking piece of shit, you’re yellow. Over here crying like a little girl, Jesus, even I didn’t cry this much when you and your boyfriend disfigured me. When you forced my wife to peg me with a fuckin’ knife blade. You know, that was pretty creative actually. When the detective explained it to me, I said to myself, ‘Well, yeah, this is awful and horrifying and life-changing and scarring, but man, they really put some thought into that. And I think you really do deserve some credit in that respect.”
Amerykański horror ekstremalny to ogromne miejsce pełne utalentowanych osobowości, jednak nieśmiało uważam, że Aron Beuaregard to jeden z lepszych pisarzy, na których tam trafiłem. Facet pisze krwawo, i momentami naprawdę ostro, jednak zawsze z nietuzinkowym pomysłem i wykonaniem, które zwala z nóg.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy Aron zaskakiwał mnie coraz dziwniejszymi pomysłami („All smile until I return”, „Scary bastard”, „Slob”, „Playground” ) toteż wiedziałem, że sięgając po jego „Yellow” nie powinienem nastawiać się na nic konkretnego oprócz dobrej zabawy i ogrom krwi płynącej z rozciętej krtani. Myślę, że nie przesadzę jeśli napiszę, że Aron to jeden z tych pisarzy, wobec których można zastosować słynne „spodziewaj się, niespodziewanego”.
Pisząc ogólne wrażenia odnośnie powyższej lektury, nie sposób pominąć znaczenia tytułu powieści i szerszego kontekstu jakie za sobą niesie. „Yellow” tłumaczone jako „zżółknąć (z strachu)” czy tez „tchórzliwy”, jest słowem-kluczem, motywem późniejszych działań bohatera, i w końcu motorem napędowym historii. Beauregard umieszczając w pozycji narratora dość przeciętną jednostkę, udowadnia nam, że strach i ogromne przerażenie to czasami wystarczające wartości, by z dnia na dzień stać się kimś zupełnie innym.
„Yellow” to opowieść o stracie, zemście i ogromnej rozpaczy, która pcha nas w objęcia szaleństwa. To kolejna bezkompromisowa i przesuwająca granice historia ekstremalna, w której z pozoru zwykły człowiek, sięgnie po ostateczność i zacznie mordować swoich wrogów. Fabuła rozkręca się podobnie jak wiele innych podobnych dzieł, jednak szybko okazuje się, że wyobraźnia autora mocno skręca w swoją własną ścieżkę.
Motywy krwawej zemsty i zmiany osobowości to dość popularne motywy w literaturze i filmach, jednak nawet na moment nie poczułem jakbym czytał kalkę jakiejkolwiek znanej historii, czy kolejną kopię krwawej zemsty.
Beauregard to autor mocno indywidualny, od samego początku do końca konsekwentny, i co najważniejsze w dalszym ciągu pokazujący świeżość zastosowanych przez siebie pomysłów i rekwizytów.
Jak już wielokrotnie wspominałem przy okazji tego typu książek, „Yellow” nie jest dla każdego. Znajdziecie tu przypalanie papierosami, tortury, temat niewolnictwa, gwałty, morderstwa, ukrzyżowania i wiele innych rzeczy, które mogą śnić się po nocach tym bardziej wrażliwym czytelnikom.
Książka nie jest dostępna w języku polskim, jednak nie traćmy wiary na przyszłość. Czasami warto obserwować małe wydawnictwa i czekać na kolejne zapowiedzi.