Najnowsze artykuły
Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant1Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1Artykuły
Patroni roku 2025. Jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy i patron liberalnej inteligencjiKonrad Wrzesiński15Artykuły
Najlepsze thrillery wszech czasów według „Time’a”. Polska pisarka na liścieKonrad Wrzesiński20
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Julianna Miner
![Julianna Miner](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
7,4/10
Pisze książki: poradniki dla rodziców
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
60 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów
Julianna Miner
7,4 z 28 ocen
92 czytelników 16 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów Julianna Miner ![Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4913000/4913311/815296-352x500.jpg)
7,4
![Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4913000/4913311/815296-352x500.jpg)
Nie lubię poradników. W większości mówią ci co masz robić a czego nie robić, jaka masz być a jaka nie być. Nie biorą pod uwagę różnych temperamentów, doświadczeń - najłatwiej powiedzieć rób tak i tak a wszystko będzie super. W prawdziwym życiu tak nie jest. Dlaczego więc polubiłam ten poradnik? Bo tutaj nie mamy gotowej wskazówki typu - zabierz dziecku telefon po godzinie, zablokuj mu wszystkie gry, daj mu szlaban na tydzień a na pewno...
Julianna Miner jest mamą, blogerką oraz wykładowczynią prowadzącą wykłady z problematyki zdrowia publicznego oddaje nam książkę w której oferuje pomoc rodzicom nastolatków korzystających ze smartfonów. Nam, przestraszonym rodzicom, których kilkuletnie dzieci orientują się w Internecie pewnie lepiej od nas ta książka jest niezbędna. Ale nie znajdziemy tutaj gotowych "dobrych rad". Zamiast: Daj dziecku własny telefon dopiero jak skończy 12 lat, przeczytamy, aby obserwować dziecko, jego rozwój psychiczny i fizyczny, aby dawać mu swoim zachowaniem dobry przykłąd, tłumaczyć do czego telefon może być używany a do czego nie. Julianna Miner popiera swoje słowa badaniami, statystykami, przytaczanymi historiami nastoletnich dzieci. Książka to gotowe narzędzie, które wskaże nam drogę do zrozumienia fenomenu smartfonów, do ochronienia dzieci przed ich szkodliwością, do zrozumienia że zbyt mało swobody jest tak samo groźne jak dawanie jej za dużo.
Przystępny język, przykłady z prawdziwego życia, pomoc w postaci gotowych tematów rozmów do przepracowania z dzieckiem spowodują, że rodzice będą odczuwać mniejszy strach w związku z wejściem swojego dziecka do cyberprzestrzennego świata. Autorka pisze o mediach społecznościowych, o ich wpływie na samoocenę dzieci, pisze też o cyberprzemocy, grach video, korzystaniu z sieci przez dzieci z ADHD oraz z autyzmem. Strach rodziców, niepewność i niewiedza zmniejsza się z każdą przeczytaną stroną - w końcu mamy narzędzie do przepracowania ze swoim dzieckiem, nie musimy już błądzić po omacku i metodą prób i błędów strzelać gole lub samobóje.
Nie mamy się co oszukiwać - w dobie XXI wieku dzieci będą korzystać z telefonów komórkowych, komputerów i Internetu. Widok coraz mniejszych dzieci bawiących się telefonami dziwi nas coraz mniej. Rolą dorosłych jest przeprowadzić dzieci i nastolatków przez tę wyboistą i pełną niebezpieczeństw, ale jednocześnie ciekawą drogę tak, aby w dorosłym życiu były świadomymi użytkownikami sieci, a nie zombie lecącymi na dźwięk wiadomości do telefonu nawet z wanny.
Polecam ten poradnik serdecznie. Choć ja mam córki 6 i 3 letnią to już obserwuję u nich zainteresowanie telefonami, grami. Teraz wiem, że zakazy, nakazy nie są odpowiednią drogą. Choć czasem będzie się nam wydawało to syzyfową pracą to zaufanie, rozmowa i dobry przykład są o niebo lepsze i zaprocentują na pewno.
Powodzenia rodzice! Głowy do góry - nie jesteście sami!
Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów Julianna Miner ![Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4913000/4913311/815296-352x500.jpg)
7,4
![Smartfonowe dzieciaki. Dla rodziców, których dzieci wychowują się w świecie smartfonów](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/4913000/4913311/815296-352x500.jpg)
Myślałam, że „Smartfonowe dzieciaki” trochę wyprzedziły zjawiska, które mają opisywać. Jednak kiedy skończyłam i przemyślałam wszystko, co autorka napisała, to stwierdzam, że ta książka jest zdecydowanie dla nas, pokolenia, które wchodzi w świat internetu i jest nim zachłyśnięte, nasze dzieci urodziły się w czasach, gdzie dostęp do sieci jest powszechny, my mieliśmy podchody i grę w gumę, a dopiero z czasem kafejki internetowe. I dlatego właśnie my powinniśmy zachować trzeźwy umysł w kontakcie z telefonem, ale przyznacie się sami przed sobą, ilu z Was reaguje od razu na sygnał przychodzącego powiadomienia? Wszyscy? No, może nie, ale większość. Słyszymy i zaraz sięgamy, by zobaczyć co? Kto? A potem przepadamy scrolując tablicę. Jest tak, prawda?
Julianna Minier w bardzo przystępny, bo na podstawie własnej rodziny, opisuje bytność dzieci w sieci, a także miejsce nas rodziców. Z wielu aspektów nie zdawałam sobie sprawy jak, chociażby budowaniu poczucia własnej wartości za pomocą Instagrama. Sama mam tam konto, ale nie jest ono wyznacznikiem mnie jako człowieka. Jednak przypominając sobie to w jaki sposób myślą nastolatki, to rzeczywiście ma to sens, akceptacja rówieśników uzależniona jest od „fajności”. Na szczęście autorka daje jasne wskazówki — nie gotowe rozwiązania, moim zdaniem warto to podkreślić — jak ustalić granice i przede wszystkim, na co zwracać uwagę. Moich dzieci ten „problem” dotyczy mniej, bo do wieku nastoletniego jeszcze chwila, a telefon starszej służy jedynie do dzwonienia czy SMS-ów, ale warto zrobić sobie zaplecze. Mnie ta książka wpadła w ręce w najbardziej odpowiednim czasie — kiedy jeszcze mogę zapobiegać.
Uważam, że po „Smartfonowe dzieciaki” naprawdę powinno się sięgnąć, bo dotyczy ona nie tylko dzieci, choć na nie jest kierowana. Przede wszystkim po to, by uświadomić sobie własne zachowania względem mediów społecznościowych. Ta książka otwiera oczy na bardzo wiele spraw, a ja z ręką na sercu przyznaję się do popełniania grzechów, o których autorka pisze. Polecam.