Najnowsze artykuły
- ArtykułyNajlepsze thrillery wszech czasów według „Time’a”. Polska pisarka na liścieKonrad Wrzesiński8
- ArtykułyTo on odważył się wydać „Harry’ego Pottera”. Do podjęcia tej decyzji zainspirował go pewien pisarzAnna Sierant6
- ArtykułyKraj więdnącej wiśni – „Miecz Kaigenu” M.L. WangBartek Czartoryski10
- Artykuły[QUIZ] Rozpoznaj książkę po pierwszych zdaniach. Tylko dla ekspertówKonrad Wrzesiński35
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stefan Michał Marcinkiewicz
2
8,3/10
Pisze książki: historia, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Doktor nauk humanistycznych w zakresie socjologii; Uniwersytet Warmińsko-mazurski w Olsztynie.
8,3/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Narodowa rewolucja. O nazizmie i wojnie na podstawie materiałów biograficznych z powiatu ełckiego.
Stefan Michał Marcinkiewicz
10,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2022
Mityczna stolica Mazur. Między Ełkiem a Lyck
Stefan Michał Marcinkiewicz
6,5 z 2 ocen
5 czytelników 1 opinia
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Mityczna stolica Mazur. Między Ełkiem a Lyck Stefan Michał Marcinkiewicz
6,5
Bardzo przydatna pozycja w biblioteczce każdego ełczanina lub osoby, która interesuje się historią Prus Wschodnich.
Książka Marcinkiewicza odpowiada na pytanie czy Ełk kiedykolwiek był stolicą (duchową, administracyjną, geograficzną, mentalną) wchodnich Prus i Mazur. Czym było to miasto dla ludów zamieszkujących je na przestrzeni wieków.
Dostajemy w tej pozycji garść solidnych statystyk oraz analizę dokumentów źródłowych. Choć autor jest sociologiem, nie zanudza czytelnika suchymi danymi.
Książka jest doskonałym uzupełnieniem dzieła Michała Olszewskiego "Spacerownik po mieście niezwykłym". Marcinkiewicz nie tylko rozwija znane już wątki, ale prezentuje też zupełnie nowe fakty. Wspaniałe są relację żyjących świadków okresu przedwojnia oraz okresu po II wojnie światowej.
Kocham swoje miasto Ełk, ale dorastałem w nim w niejakim zawieszeniu i dysonansie poznawczym. Dlaczego piękne kamienice znajdują się pomiędzy blokami z wielkiem płyty? Dlaczego to co "niemieckie" jest wyparte przez ludność tego miasta, dlaczego się nie mówi o tej jego poniemieckiej historii? Dlaczego ełczanie w ogóle nie myślą o swoim mieście w szerszym kontekście - nie tylko po roku 1945? Dlaczego malują murale z Janem Pawłem II i Piłsudskim na kamienicach, a nie uczczą pochowanym tuż obok na Górce Żydów? Dlaczego nie są robione trasy historyczne śladami zamożnych i znaczących Niemców/Mazurów? Dlaczego nie buduje się nad jeziorem stylowych regionalnych restauracji a jedynie te z kebabem?
Marcinkiewicz odpowiedział mi na te wszystkie pytania: ludność, która przybyła do Ełku po 1945 roku to często biedni, niewykształceni rolnicy, dla których kaloryfery zamontowane w niemieckich kamieniachch w Ełku były czymś tak dziwnym i nieznanym, że należało je zdemontować i wyrzucić. Potomkowie tych przesiedleńców ze Szczuczyna i Grajewa nie czując związku z nowym, "zaanektowanycm" Ełkiem nie chcieli wykształcić żadnych scalających relacji z tym "odzyskanym" miastem.
A szkoda.... Dlatego właśnie przez to Ełk dziś to jedynie sympatyczny przystanek na trasie z Mikołajek do Augustowa, gdzie nawet niemieccy turyści nie mają czego szukać.