Zabójcza pamięć
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Code to Zero
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2018-05-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381252812
- Tłumacz:
- Witold Nowakowski
- Tagi:
- Witold Nowakowski wywiad amnezja zimna wojna
Co takiego wiedział, że pozbawiono go przeszłości?
Rok 1958. Środek zimnej wojny. Początek wyścigu kosmicznego między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Satelita Explorer I to dla Amerykanów szansa na wysunięcie się na prowadzenie w tym szaleńczym współzawodnictwie. Tymczasem na podłodze toalety na waszyngtońskiej Union Station budzi się mężczyzna, który nie wie ani jak się tam znalazł, ani jak się nazywa. Nie wie o sobie nic. Bez pamięci, bez grosza w kieszeni, mając tylko mgliste wskazówki, próbuje się dowiedzieć, kim jest i co się z nim stało. Wkrótce zaczyna podejrzewać, że jego zanik pamięci nie był przypadkiem. Ktoś mu w tym pomógł.
Tylko, na miłość boską, dlaczego?!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 142
- 486
- 179
- 18
- 10
- 10
- 10
- 6
- 5
- 5
Cytaty
Ufać komuś to jak nieść wodę w dłoniach. Bardzo łatwo ją rozlać i nie sposób zebrać z powrotem.
OPINIE i DYSKUSJE
Dobra, ale nie tak dobra, jak reszta książek Folletta. Nie mniej dla miłośników pióra mistrza to i tak książkowy must-have.
Dobra, ale nie tak dobra, jak reszta książek Folletta. Nie mniej dla miłośników pióra mistrza to i tak książkowy must-have.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZimna wojna, wyścig o dominację w kosmosie i ... eksperymenty z ludzką pamięcią.
Ken Follet zawsze dobry :)
Zimna wojna, wyścig o dominację w kosmosie i ... eksperymenty z ludzką pamięcią.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKen Follet zawsze dobry :)
Gdybym przestał czytać książkę w połowie, dałbym pewnie jeszcze z dwie-trzy gwiazdki. Niestety dociągnąłem pozycję do końca. Chyba niepotrzebnie spodziewałem czegoś na miarę poprzedniej pozycji tego Autora, - którą czytałem - tj. Upadek gigantów. Ta pozycja utwierdziła mnie niestety w przekonaniu (stereotypowym postrzeganiu przez ostatnie trzydzieści lat),że Autor jest twórcą lekkiej literatury szpiegowsko - przygodowej, po którego raczej nie sięgałem. Do mniej więcej połowy książki jest to historia dość intrygująca, tajemnicza, gdzie kibicujemy głównemu bohaterowi w odzyskaniu tożsamości. Do tego zawiłe wątki osobiste bohaterów, tło Ameryki lat 50 - tych i do tego start pierwszego satelity USA. Jest dobrze!
Aż tu nagle Autor zaczyna obrażać inteligencję czytelnika. Historia staje absurdalna: agenci CIA to idioci, człowiek, który utracił pamięć jest lepszy niż James Bond, wszyscy wszystkich zdradzają... Dodajmy do tego jeszcze fakt, że pomimo, iż nie ma jeszcze komórek - to wszędzie i zawsze możesz dodzwonić się do każdego :-)). Bez problemu. Rozumiem "licentia poetica", ale serio? Wtedy każdy siedział przy telefonie cały dzień? Dodam, że cała akcja w książce dzieje się przez bodajże dwa dni...A bohaterowie zjeździli pół Ameryki :-).
Daję 5 gwiazdek za pomysł. Jest to pozycja co najwyżej przeciętna,
Gdybym przestał czytać książkę w połowie, dałbym pewnie jeszcze z dwie-trzy gwiazdki. Niestety dociągnąłem pozycję do końca. Chyba niepotrzebnie spodziewałem czegoś na miarę poprzedniej pozycji tego Autora, - którą czytałem - tj. Upadek gigantów. Ta pozycja utwierdziła mnie niestety w przekonaniu (stereotypowym postrzeganiu przez ostatnie trzydzieści lat),że Autor jest...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAudiobook-Legimi.
Bardzo dobra książka, jak wiele innych tego Autora
Audiobook-Legimi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobra książka, jak wiele innych tego Autora
W mojej ocenie to jedna z najlepszych, choć zarazem najkrótszych książek Kena Folletta.
Od początku jest świetny klimat zimnej wojny, a na dodatek intryguje sam wątek utraty pamięci. Potem mamy trochę wątków z przeszłości i grę służb specjalnych. Co prawda zakończenie nie powala na kolana i wszystko dzieje się raczej w skali mikro, ale ogólnie rzecz biorąc, to książka bardzo przypadła mi do gustu. Powiedziałbym wręcz, że była lepsza, niż się spodziewałem.
W mojej ocenie to jedna z najlepszych, choć zarazem najkrótszych książek Kena Folletta.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOd początku jest świetny klimat zimnej wojny, a na dodatek intryguje sam wątek utraty pamięci. Potem mamy trochę wątków z przeszłości i grę służb specjalnych. Co prawda zakończenie nie powala na kolana i wszystko dzieje się raczej w skali mikro, ale ogólnie rzecz biorąc, to książka...
Polecam!
Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobra sensacja szpiegowska. Zakonczenie, wprawdzie emocjonujaco dramatyczne, troche mnie zawiodlo.
Wszystko trzyma sie kupy, napiecie narasta, a wokol klimat Zimnej Wojny.
Akcja moze nie jest zawrotnie szybka, a technikalia skomplikowane, stad i odbior latwiejszy. Mamy nawet zawily romans. Jak to w zyciu.
Bardzo dobra sensacja szpiegowska. Zakonczenie, wprawdzie emocjonujaco dramatyczne, troche mnie zawiodlo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystko trzyma sie kupy, napiecie narasta, a wokol klimat Zimnej Wojny.
Akcja moze nie jest zawrotnie szybka, a technikalia skomplikowane, stad i odbior latwiejszy. Mamy nawet zawily romans. Jak to w zyciu.
Dla fanów gatunku i nie tylko...
Dla fanów gatunku i nie tylko...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMożna przeczytać ale nic na siłę....
Rozczarowująco słabe tempo, równie słabo budujące się napięcie tej sensacyjnej książki której fabuła rozgrywa się w okresie zimnej wojny, na początku wyścigu technologicznego o podbój kosmosu.
Główny bohater budzi się na podłodze toalety nie pamiętając ani jak się tu znalazł ani kim jest. Nie ma ani grosza, jest w podartych łachach ale głos wewnętrzny mu mówi że jest kimś innym niż kloszardem. Tylko kim i dlaczego ktoś go śledzi? W dodatku CIA, więc może jest kimś złym?
Pomysł fajny, wykonanie takie sobie, rzekłbym poprawnie ale bez błysku.
Można przeczytać ale nic na siłę....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRozczarowująco słabe tempo, równie słabo budujące się napięcie tej sensacyjnej książki której fabuła rozgrywa się w okresie zimnej wojny, na początku wyścigu technologicznego o podbój kosmosu.
Główny bohater budzi się na podłodze toalety nie pamiętając ani jak się tu znalazł ani kim jest. Nie ma ani grosza, jest w podartych łachach...
Nie uważam, by to co napiszę było spojlerem, więc nie zaznaczę tej opcji. Ale jak ktoś chce wiedzieć jak najmniej o książce - to niech dalej nie czyta. Choć wydaje mi się, że po lekturze tego, co wydawca umieścił na tyle okładki plus odczytaniu paru pierwszych "mott" na początkach rozdziałów (kolejne opisy rakiety, jaką mają Amerykanie wystrzelić, procedur przy jej starcie, szczegółów konstrukcji) jest raczej oczywistym dla średnio rozgarniętego czytelnika - o czym mowa.
Że o tym przywoływanym w tle starcie Explorera.
No i, pomijając całą treść powieści, która jest jak to u Folletta, niezła, ale nie rzucająca na kolana (może dlatego, że to pisarz-realista, który w ogóle ale to absolutnie nie uznaje klasyczny powieściowych herosów i pisze o przeciętniakach, ludziach, którym jakakolwiek walka przychodzi z trudem i którzy są jak z sąsiedztwa wzięci, tacy normalni aż do irytacji - bo czytelnik oczekuje jednak bohatera-bojownika) - więc pomijając tę treść, która ma czytelnika tym i owym zaskoczyć, chcę poruszyć wyłącznie jedno zagadnienie. Za to kluczowe.
Otóż - ta powieść trochę nie ma sensu.
Wmawia się bowiem czytelnikowi, że jeśli coś złego stanie się amerykańskiej odpowiedzi na wystrzelonego "chwilę wcześniej" Sputnika - to Ameryka przegra wyścig w kosmos i, co więcej, O KOSMOS.
Podobnie durnej tezy nigdy nigdzie nie znalazłem. Gdyby jeszcze autor jakoś próbował to uzasadnić... Fakt, że się nie da, bo niby czemu najbardziej nawet spektakularna katastrofa dziewiczej rakiety miałaby zniechęcić Amerykanów do prób budowania następnych, następnych i następnych... Ale powiedzmy, że coś tam można wykombinować, co od biedy ujdzie za wyjaśnienie. Oto prezydent ma wrogów, ci szukają haka i jak rakieta pierdyknie w Kapitol, zamiast dolecieć na orbitę - to ci źli ludzie tak namącą, że przez następne 30 lat USA nie podejmie prób latania w kosmos. A do tej pory Sowieci tak odskoczą technologicznie, że... no, chyba by musieli przed Reaganem i naprawdę wynaleźć Gwiezdne Wojny i jako jedyni w kosmosie -zestrzeliwać wszystko, co kto inny spróbuje z mozołem na orbitę wynieść. Głęboki i nierealistyczne SF, ale przynajmniej miałoby to jakiś sens.
Teza Folletta - że porażka tej pierwszej próby załatwia Amerykę na cacy, koniec, klęska, zamykamy interes - jest po prostu dramatycznie głupia. A na tym się opiera cała fabuła, bo o to w sumie chodzi. Że agenci Kremla próbują sabotować start i jeśli wygrają - to KATASTROFA pisana tak właśnie, wielkimi literami.
No i to jest dla mnie coś nowego - pierwsza książka, która, sama w sobie niezła, odpycha i to mocno właśnie idiotycznie przyjętym założeniem wiodącym. Że mianowicie idzie o coś wielkiego.
A tymczasem, w świeci realnym, poszłoby o kilka miesięcy poślizgu w harmonogramie wypraw orbitalnych, może o spadek o kilka punktów procentowych notowań prezydenta i ułatwienie kandydowania jego konkurentowi. I tyle.
Autor wpadł na głupi pomysł i pomknął z jego realizacją, nie zadawszy sobie trudu doszlifowania go do kategorii "pomysł dyskusyjny, ale ok, do przyjęcia"
Nie uważam, by to co napiszę było spojlerem, więc nie zaznaczę tej opcji. Ale jak ktoś chce wiedzieć jak najmniej o książce - to niech dalej nie czyta. Choć wydaje mi się, że po lekturze tego, co wydawca umieścił na tyle okładki plus odczytaniu paru pierwszych "mott" na początkach rozdziałów (kolejne opisy rakiety, jaką mają Amerykanie wystrzelić, procedur przy jej starcie,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to