Hellburner C.J. Cherryh 5,2
Ha! Miało być raz-dwa, a wyszło jak zwykle. Tempo czytania spadło mi w ostatnim czasie dość mocno, ale w końcu po roku czasu czasu przeczytałem "Hellburnera" i... no cóż...
Jeśli ktoś oczekuje, że ta część, w odróżnieniu od swojej poprzedniczki, będzie pękała w szwach od akcji to się mocno zawiedzie. Tu jest jej jeszcze mniej! Stąd pewnie wynikają słabsze oceny dla tej pozycji, ale zapewniam, że to nie jedyny czynnik.
Nie pamiętam, jak to wyglądało w pierwszej części, ale to wydanie jest po prostu najeżone błędami redakcyjnymi. Ktoś dał ciała i liczba zbędnych spacji, niepotrzebnych myślników, złego wyjustowania dialogów czy dzielenia słów, o masie literówek nie wspominając, naprawdę denerwuje. Ta książka pod tym względem pobiła rekord.
Ale nie to czyni ją słabszą pozycją. Książka w odróżnieniu od pierwszej części słabiej wprowadza czytelnika w świat, szczególnie po dłuższej przerwie od skończenia pierwszej części, co powinno być priorytetem. Za dużo tu nierozwiniętych skrótów, niewyjaśnionych nazw własnych, nazwisk, nazw korporacji - fajne to wszystko, bo buduje świat i atmosferę, co w political-fiction jest bardzo ważne i cenione, ale niestety, takie podejście stawia próg wejścia dla czytelnika bardzo wysoko i niekiedy odstrasza, a przede wszystkim męczy. Nie pomagają w tym zagmatwane dialogi czy przewymiarowane opisy.
Ach, no i ważne, science-fiction gra tu tylko tło. Ważniejsze jest political-fiction, które stanowi trzon serii. Zatargi, tajemnice, konszachty, knowania - to wszystko jest w tej powieści. Szkoda tylko, że najważniejszy motyw polityczny ponownie został oparty na tych samych bohaterach! Mamy inny czas, inną sytuację, trochę innych postaci i inne realia, a jednak ta wtórność trochę męczy i na dłuższą metę jest po prostu nudna.
Do tego, to co w pierwszej części było do zniesienia, a tutaj męczy, to zdecydowane dłużyzny. Przeciągnięte dialogi. Opisy, które niewiele wnoszą. Kurczę, żeby ta książka była chudsza o te 100 stron, to na pewno by mocno zyskała.
W ogólnej ocenie historia dobra, wątek science-fiction intrygujący i raczej niespotykany nigdzie indziej, intrygi i wewnętrzne konflikty na niezłym poziomie, ale jak to mówią, detale mają niebagatelne znaczenie. A tutaj detale zawiodły.
Nie wiem, jak trzecia część, która ma znacznie lepsze oceny i otrzymała nagrodę Hugo, ale jeśli faktycznie jest dobra, to warto się przemęczyć i przebrnąć przez tę pozycję. Choćby dla samej fabuły, która w mojej ocenie jest dość wartościowa. Szkoda tylko, że podana w tak ciężkostrawnej formie.