H.D. Carlton

Po książki H.D. Carlton sięgam niemal w ciemno. Nie jest tajemnicą, że lubię dark romanse, głównie za mroczny klimat i emocje, które wraz z nim się rodzą. „Where's Molly” to spin- off  serii "Cat and Mouse", dlatego nie mogłam postąpić inaczej jak tylko sięgnąć jak najszybciej po tę książkę. Molly to bohaterka, która wzbudziła moją ciekawość w „Hunting Adeline”, gdzie Adeline znalazła pamiętnik tajemniczej Molly przebywając w domu Francesci. To on jak już wiemy, dodawały jej nadziei na przetrwanie i wydostanie się z tego miejsca. Molly i jej praca budzą wiele sprzeczności moralnych, ale sięgając po książki Carlton, trzeba być dokładnie na to przygotowanym. Molly to kobieta, która została niezwykle skrzywdzona, a trauma, jaką przeszła rzuca się cieniem na całe jej życie. Jednak nie mówię tu tylko przebywaniu w domu Francesci, ale także o jej domu rodzinnym, w którym wcale nie miała kolorowego i szczęśliwego życia. W książce przeplata się przeszłość z teraźniejszością, dzięki czemu możemy poznać bohaterkę jeszcze lepiej, jej motywy działania, a także to jak trauma, którą przeszła wpłynęła na nią.  Moją uwagę zwrócił też Cage, jego postać miała w sobie charyzmę, która zachęcała, aby poznać go bliżej.  „Where's Molly” to książka, która zdecydowanie spełniła swoją rolę, jednak nie narzekałabym jeśli pewne wątki fabuły zostałyby rozbudowane. Lubie styl Carlton, to jak potrafi zaskoczyć w swoich książkach, to jest mistrzostwo.