Igor Brejdygant

Skrupulatnie uknuta intryga przesiąka przez kartki papieru gdzie literacka fikcja zdaje się zahaczać o realia politycznej rzeczywistości. Dziennikarz śledczy Wojtek Morawski zagłębia się w skorumpowany świat służb, a swoją dociekliwość przypłaca życiem. Mówią, że to samobójstwo w co powątpiewa Julia Swoboda - jego była partnerka. Wyrażone na głos wątpliwości malują wyraźna obawę na twarzy matki Julii bowiem to ona była kopalnia wiedzy Wojtka. Grząski już grunt wydaje się zamieniać w ciągnące na sam dół bagno. Depczemy po piętach złym charakterom by po chwili utknąć w świecie w którym matactwo i własne dobro wiodą prym nad dobrem ogółu. Podążanie za prawda okazuje się niebezpieczna grą. Przesiąkamy niepewnością i toniemy w gęstej atmosferze dwóch ram czasowych. Przeszłość rzuca cień na dziś. Zmienia narzędzia i możliwości lecz mechanizmy rządzących krajem ludzi wciąż pozostają bez zmian. Igor Brejdygant mocno angażuje nas w polityczne rozgrywki. Od pierwszych stron serwuje wartką akcje i kreuje ciekawych bohaterów. Nie jestem wielka fanka politycznych aranżacji jednak te okazały się być przyjemna rozrywka z finalnie zaskakującym plot twistem.