Upadek Katarzyna Żwirełło 7,5
ocenił(a) na 78 tyg. temu Szymon Rafalski, popularny warszawski dziennikarz, przechodzi kryzys. Gryzą go nie zażegnane przeżycia z przeszłości, i zmęczenie dnia codziennego. W tej niekomfortowej sytuacji, żyje z dala od przyjaciół, notorycznie odrzucając ich pomocną dłoń. Odetchnienia szuka w narkotykach, które powoli zaczynają przejmować kontrolę nad jego życiem. Przez nie wplątuje się w przestępczy półświatek i zaczyna iść w niego, coraz głębiej tropem swojego, zmarłego, od zawsze surowego ojca - przestępcy. Wkrótce Szymon sam nie wie już kim jest, jak chce żyć, z kim się bratać i co jest dla niego najlepsze, kiedy w końcu znajduje odpowiedź na te pytania, konsekwencje jego wyborów są już zagrożone olbrzymim niebezpieczeństwem, a szanse ich uniknięcia bardzo nikłe...
"Upadek" to opowieść o wartościach : o przyjaźni, miłości, spełnieniu, życiu w zgodzie z samym sobą, o uczciwości i prawdzie. Książka ukazuje nam, że zwątpienia i kryzysy, zdarzają się w życiu każdego z nas i mogą być bardzo niebezpieczne, brak samokontroli może doprowadzić do zachwiania wyżej wymienionych przeze mnie wartości, pomylenia prawdy z iluzją, jaką niesie nam w obłudzie świat, wyczuwając ludzką słabość.
Obserwując poczynania Szymona, widzimy wieloetapowe zwątpienie, balansujące na krawędzi niebezpieczeństwa, każde jego przemiany i wątpliwości, widzimy jak decyzje i prawdziwe ja bohatera dojrzewa w nim, wraz z jego obserwacją i emocjami na wskutek przeżywania bieżących zmian w życiu. Widzimy jak gryzie on się z samym sobą powątpiewając w to co sam osiągnął i zbudował w swoim życiu, na wskutek nie rozliczonych blizn z przeszłości.
Jest to kolejny raz w literaturze, gdzie główny bohater rozlicza się z przeszłością. W tym przykładzie widzimy jednak, to z perspektywy, w której demony przeszłości atakują Szymona w chwilach jego słabości. Są bardzo niebezpieczne i ze zranionych w dzieciństwie uczuć potrafią stworzyć wątpliwości, które z góry do dołu przewracają priorytety, i niszczą osobowość pewnego siebie, dojrzałego już mężczyzny.
Szymon nie zaznał w dzieciństwie wystarczającej miłości ze strony ojca, raczej wiąże z nim nie mile wspomnienia. Z tego powodu brakuje mu pewności siebie, a w napotkanych mężczyznach mimowolnie szuka ojcowskiej przyjaźni, oczywiście bezskutecznie, do czasu aż spotyka na swej drodze chłopca, z którym nawiązuje przyjaźń. Jest to piękny wątek, który pokazuje, że braki jakich doznajemy od dzieciństwa, będące błędami naszych rodziców, można uzupełnić, dając w końcu upust kumulującej się od lat miłości, okazując ją własnym dzieciom, i efekt jest ten sam. To na prawdę przepiękny, dający nadzieję morał.
Przyjaźń w tej książce została bardzo dokładnie omówiona, widzimy że mimo kłótni, gorszych okresów jej wartości zawsze pozostaną niezmienne, o ile jest prawdziwa. Widzimy że w prawdziwej przyjaźni nie ma miodu, tam gdzie nie powinno jej być lecz gorzka prawda i kubeł zimnej wody, ale połączony ze wsparciem. W przyjaźni nie ma osamotnienia, prawdziwa przyjaźń potrafi przetrwać nawet najtrudniejsze próby, jakie tylko potrafi wykreować jej życie, i pokonywać tkwiące w człowieku latami największe lęki. Jest to świetnie wykreowany obraz literacki, tej wartości. Ponadto gra on rolę jednego z głównych wątków. Pokazuje również jak łatwo można się pomylić co do osób, które uważają się za naszych przyjaciół, ale tak na prawdę tworzą tylko pozory, jaki potrafią siać zamęt i jak ciężko ich rozpoznać, a łatwo się nabrać. Niestety w życiu ciągle trzeba mieć głowę na karku, a tak łatwo ją stracić.
Wątek uzależnienia, choć kreował się na główny, jest moim zdaniem słabo dopracowany. Co prawda, widzimy że Szymon wiele traci, przez swoje nałogi, że sieją one zamęt w jego myślach i przekonaniach, widzimy jak łatwo i szybko w nie popadł - po prostu w słabszym okresie emocjonalnym, sięgnął po używki i za nim się zorientował miał już zrujnowane życie. Nie brakuje również dogłębnego wyjaśnienia, że narkotyki funkcjonują jak błędne koło, za każdym razem uzależniając od siebie coraz bardziej, obrazów upodlenia człowieka i zagrożeń płynących nie tylko z używania, ale i z samego nawiązania znajomości z ludźmi mającymi styczność z tym światem. I choć wyraźnie nie jest to książka o uzależnieniach, ten wątek przewijał się w tle, na pierwszy plan wyszły porachunki kryminalne i kryzys emocjonalny Szymona, oraz jego relacje z przyjaciółmi, i podobało mi się to, to jednak na wyraźny brak jego dopracowania wpływa sam proces wychodzenia przez Szymona z nałogu. Moim zdaniem jest słaby, Szymon tak w zasadzie wychodzi z uzależnienia z dnia na dzień, wczoraj był na takim głodzie, że jak zażył to prawie umarł z przedawkowania, spouchwalił się by tylko wziąć z niepewnymi osobami z towarzystwa, przed którym dostał wyraźne ostrzeżenie, a dziś jest w stanie nie brać nagle, po prostu, w imię szlachetności wobec obcego mu człowieka. Na tym uzależnienie Szymona się kończy, brakowało mi walki.
Książka bardzo mi się podobała, jest ciekawa i porywa, bardzo dużo się w niej dzieje, niesie też z sobą parę dobrych cytatów, i wartości. Przez liczne wydarzenia kryminalne, które przeplatają się z wewnętrzną walkę Szymona z samym sobą, układając przy tym fabułę, książka nie daje się ponudzić. Ponadto zawiera liczne, lecz krótkie rozdziały, które usprawniają "jej połykanie" pozwalając czytać wygodnie, również w wyrwanych krótkich chwilach odpoczynku pomiędzy obowiązkami.
Jest to część serii i choć da się czytać osobno, wyraźnie to czuć. Mimo wszystko nie pozostawia niedopowiedzeń, czy nie wyjaśnionych z poprzednich części treści.
Zachęcam do osobistego przekonania się. Nie jest to krwawy i ciężki kryminał, coś lżejszego, ale ciekawego i wartego uwagi.