Raptularz
![Okładka książki Raptularz](https://cdn.statically.io/img/s.lubimyczytac.pl/upload/books/5090000/5090685/1106763-170x243.jpg)
- Kategoria:
- poezja
- Seria:
- Seria mozaikowa
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2023-11-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-11-29
- Liczba stron:
- 96
- Czas czytania
- 1 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381966986
- Tagi:
- poezja polska
Najnowszy tom wierszy Urszuli Kozioł "Zmierzch" zawiera utwory, które są kontynuacją poetyckich poszukiwań wybitnej poetki. Ton lamentu i skargi, tak bardzo obecny w poprzednich tomach, tutaj przechodzi w refleksyjny, dojrzały humanizm, podziw i szacunek dla wszystkiego co kruche, wymagające uwagi i opieki. Ludzi, zwierząt, roślin. "Z biegiem lat smutek ogromnieje we mnie" pisze poetka i faktycznie ta poezja dryfuje w stronę niebytu, elegijnie żegna urodę świata i samą siebie, a podmiot liryczny mówi: "Jestem daleko od siebie/ ja nie jest już mną". Jednak pulsuje w tym tomie także wiara w możliwość przytrzymania się rzeczy kruchych, aby przeżyć jeszcze jeden cud: "dzień, który wstaje".
Urszula Kozioł, poetka posługująca ą się wyrafinowan�� formą, która stworzyła własny poetycki język. Uhonorowana licznymi nagrodami, między innymi PEN-u, nagrodami niemieckimi: Eichendorffa i Nagrody Głównej Kraju Dolnej Saksonii, Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, jest Urszula Kozioł poetką posługującą się wyrafinowaną formą, która stworzyła własny poetycki język. Otrzymała Doktorat Honoris Causa Uniwersytetu Wrocławskiego, jest honorowym obywatelem miasta Wrocławia oraz miasta Biłgoraj.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 17
- 12
- 5
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Raptularz, słowo zapomniane, a przecież udatnie, jak żadne inne, określające odręczne, „na kolanie” czynione notatki, szybką reakcja na „raptowną” nie do przezwyciężenia chęć skomentowania bieżącej chwili. Mamy „Raptularz Słowackiego”, czyli zapiski i szkice poety pisane w trakcie jego podróży na Wschód. Spontaniczne, jeszcze gorące. Teraz Państwowy Instytut Wydawniczy obdarował nas „Raptularzem” Urszuli Kozioł, jednej z najlepszych polskich poetek, o dużej wrażliwości. To notatnik z owocnej, niełatwej i długiej, bo ponad 90-letniej podróży przez życie, podróży nieuchronnie zbliżającej się do końca, czego autorka jest bardzo świadoma. Może więc powiem inaczej – mam przed sobą podsumowanie, które powinno wybrzmieć zanim na nasz rozdarty, uwikłany w konflikty świat spadnie „Apokalipsa świętojańska” i:
„ludzkość się z ludzi wyzbędzie (…)
i ocaleni rozpadną się w ciszy
zakneblowani złomem własnej mowy”
Powinno wybrzmieć, a może zdoła coś ocalić, zatrzymać uniesioną do uderzenia dłoń i zmiękczyć surowe spojrzenia. Poezja Urszuli Kozioł jest jak zawsze elegancka i precyzyjna, słowa oddają silne emocje w wyważonych, przemyślanych zestawieniach, które zalegają w nas na długi czas, wywołując drżenie i napięcie, rezonując w ciszy, by uwierać i przypominać o sobie. I w tym upatruję nadzieję.
Sporo tu nostalgii, co zresztą w pełni rozumiemy, powidoków minionych zdarzeń, ulotnych chwil, z których pozostał ledwie ślad, a które chciałoby się powtórzyć, by sprawdzić:
„Czy tamta trawa
nadal jest pogięta
w miejscu gdzieśmy leżeli
przykryci obłokiem”
Nadszedł czas zadumy i wyraźnie wyczuwamy ją w zebranych w „Raptularzu” strofach:
„Czas zawczasu
pogrążyć się w sobie”
podsumować, rozliczyć, zbilansować. Rozczarowania osłabiają, demotywują, a świat przecież co rusz rozczarowuje:
„wiem że znów chcę odejść
jak najdalej
od małych ludzi
zaczajonych za węgłem
z kamieniem w ręku i jadem
na wykrzywionej wardze”
Ranią złe słowa, niesprawiedliwe oceny, agresja wyzierająca spod nieszczerych uśmiechów, wrogie spojrzenia i fałszywe dobre rady. Trudno żyć w podzielonym, nieprzyjaznym świecie, wystawiać się na niespodziewane ciosy, gdy nie ma nas kto osłonić, gdy jesteśmy pojedynczy. Dżdżownica wymyka się spod ziemi, by zwiedzić nieznane jej, wabiące urokiem nowości rejony, autorka zaś wolałaby niekiedy po prostu skulić się i zniknąć, wyłączyć z wszystkich doznań:
„przestałam podobać się sobie
i słowom
uciekają ode mnie
chciałabym już
nie być”
Niechęć do życia przekłada się na niemoc twórczą, na pustkę, w której pragnie się schować. Można domniemywać, że część strof „Raptularza” poświęcona została ukochanemu mężczyźnie. Nie ma go już tutaj, za to bardzo mocno JEST we wspomnieniach, i te chwile, kiedy nie doceniało się należycie owego RAZEM, przewija się teraz w myślach raz po raz od nowa, lękając się, że jak wszystko inne, zagubią się kiedyś w zakamarkach pamięci. Bije z tych wierszy nostalgia, prawdziwe uczucie i żal.
„Nie wiem kiedy z rąk
zniknęły mi linie papilarne
natomiast wiem że moja płeć umarła
w tym samym momencie
w którym ukochany
na wieki wieków zamknął oczy
dziesiątego maja dwa tysiące dziesiątego roku
nad ranem
od wtedy moje pragnienie pokochania kogoś zamarło”
Moc tego wyznania tkwi w prostocie przekazu. Słowa płyną prosto z serca, nie siląc się na efektowne metafory, wielokrotnie złożone przenośnie. To po prostu spokojne, uczciwe, bezpretensjonalne stwierdzenie faktu, będące najwyższym wyrazem miłości i tęsknoty. Żadne inne słowa nie przemówiłyby do nas bardziej, w żadne nie uwierzylibyśmy tak od razu.
Życie nie jest jednak tylko niespełnieniem i rozgoryczeniem. Ma do zaoferowania doprawdy wiele. Któż wie o tym lepiej niż poeta, jego kontemplator, absorbujący najdrobniejsze przejawy piękna, przekuwając je w liryczne pejzaże. Zachłanny na nowe wrażenia, bodźce, pożywkę dla wyobraźni, twórczy pokarm.
„Lubię z gwinta wypijać ciemność
siarczyste słowa
rzęsiste chmury
(…)
Lubię nie wiedzieć wszystkiego
dociekać
snuć
wysnuwać domysły”
Ta ciekawość, łaknienie podniety, intelektualne wyzwania, mocowanie się z lingwą, tak przyjemne i ożywcze, by układać:
„(…) fraktale
tworzące deseń
z innobytów”
owa konieczność, tworząca sens życia poety, gdzieś tam ciągle jest i wychyla się na powierzchnię rozganiając gęste chmury zniechęcenia. Wstaje nowy dzień i:
„nie wyjść z domu
takiego dnia
to grzech”
Rozmowa z samą sobą, dyskusja ze światem, niezgoda na wszystko, a jest tego wiele, co jej się nie podoba, proces składania słów w zdania, w wersy mówiące rzeczy ważne i trudne, a przecież tak bliskie nam wszystkim, nam, wydeptującym własne ścieżki i ścigającym osobiste marzenia. Wszystko to znajdziemy w „Raptularzu”. I choć Urszula Kozioł pisze też list, który nazywa „ostatnim”, a czytamy w nim: „Pora powiedzieć światu/adieu/odchodzę/skoro nawet odeszłam/od siebie samej/fontanny mojego miasta/dalekosiężnym rozpryskiem wód/ścierają z chodników/moje ślady”, to nie godzimy się na to pożegnanie, przypominając poetce:
„że jeszcze wcześnie
za wcześnie
że jeszcze nie wybiła godzina
bieli
dopóki pachnie maciejka
i póki nie zaśnie róża
i ten zwinięty w niej kłębek
czerw albo wiersz
wiersz albo czerw”
Książkę przeczytałam dzięki portalowi: https://sztukater.pl/
Raptularz, słowo zapomniane, a przecież udatnie, jak żadne inne, określające odręczne, „na kolanie” czynione notatki, szybką reakcja na „raptowną” nie do przezwyciężenia ch��ć skomentowania bieżącej chwili. Mamy „Raptularz Słowackiego”, czyli zapiski i szkice poety pisane w trakcie jego podróży na Wschód. Spontaniczne, jeszcze gorące. Teraz Państwowy Instytut Wydawniczy...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Raptularz" (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023) to powracający, spazmatyczny krzyk cierpiącej duszy, osamotnionej po nagłym odejściu ukochanego, jak w "Złudzeniu optycznym":
Nie wiem kiedy z rąk
zniknęły mi linie papilarne
natomiast wiem że moja płeć umarła
w tym samym momencie
w którym ukochany
na wieki wieków zamknął oczy
dziesiątego maja dwa tysiące dziesiątego roku
nad ranem
od wtedy moje pragnienie pokochania kogoś zamarło
mój czas stanął w miejscu
wskazówki zegara znieruchomiały
żadna z nich
nie przesunęła się ani o milimetr
[...]
Nie mniej wstrząsający jest wiersz "Szczęście / Nieszczęście", w którym Poetka odwraca znaczenia i przewrotnie zaczyna od deklaracji, że Najszczęśliwszą miłością / jest miłość nieszczęśliwa, bo to ona - obłaskawiona przez ckliwą lirykę, upupiona przez prozaiczny romantyzm - jest niegroźna, tylko na twym losie układa się / zdobną bombonierką. Natomiast jej lustrzane odbicie, miłość szczęśliwa... no właśnie:
podczas gdy miłość szczęśliwa
trafiona nagłym grotem śmierci
ogałaca cię
skacze w przepaść bez dna
w rozpacz
w stan bez przyszłości
taka miłość, jej utrata
jest jak tsunami
przemienia cię w słup lodu
już nie żyjesz
tylko zdaje ci się, że żyjesz
a nieistniejące staje ci butem w gardle
Mimo to rozpacz za ukochanym, choć tak dojmująca, jest (tylko? aż?) częścią losu osamotnionej, zagubionej duszy, mierzącej się
z nieuchronnie nadciągajacą nicością. I to jest melodia, nucona od "Skrajem zmierzchu", na którą Urszula Kozioł napisała "Raptularz".
To właśnie wiersze takie jak "Bez zasięgu", w którym woła nie mam gdzie zostać / podziewam się spadając / w NIC, albo choćby nieuchronnie wywołująca dreszcze skarga: Kto przeprowadzi mnie przez lód / i nocą ujmie mnie za rękę ... kto przeprowadzi mnie przez lód / na drugą / ciemną świata stronę ("Nagle powiało na mnie chłodem") stanowią najcenniejszą, najbardziej liryczną i zarazem najtragiczniejszą pieśń żegnającej się ze światem (w każdym razie - z tym światem) Poetki. To na tę oś nawinięte zostały inne, nie mniej piękne, wiersze. Będzie w nich lament zamęczonej przez człowieka przyrody i zarazem podziw dla niej. Będą tam refleksje metapoetyckie, wspomnienia dni jasnych i ciemnych, pogód i burz, a także wiersze sprzed wielu, wielu lat, porażające swą świeżością i aktualnością. Będą tam również poetyckie rarytasy, frazy-perły, jak choćby oni mówią / że mnie się trzęsą ręce / ale to trzęsą się myśli i wiele, wiele więcej.
Bo to wszystko, co składa się na lirykę Urszuli Kozioł, jest materią życia, doświadczaną w dwój- albo i trójnasób w tym szczególnym, nieosiągalnym przez większość z nas momencie, w którym paralelny świat chce nas oswoić ze sobą. Warto się na tę chwilę przygotować,
a trudno sobie wyobrazić lepszą możliwość, niż obcowanie z wielką poezją Urszuli Kozioł - tym bardziej, że, jak czytamy na przedostatniej stronie: ...to mój list / ostatni list / więcej listów nie będzie....
Źródło: https://www.bohemacieplicka.com/strona-g%C5%82%C3%B3wna/literatura/raptularz-urszuli-kozio%C5%82?fbclid=IwAR2LAxa4MMl5GpgZNBfBhQxLuldz-hJOSVz_8X-VB1Zof1Kq_1lbpHzqicM
"Raptularz" (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023) to powracający, spazmatyczny krzyk cierpiącej duszy, osamotnionej po nagłym odejściu ukochanego, jak w "Złudzeniu optycznym":
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie wiem kiedy z rąk
zniknęły mi linie papilarne
natomiast wiem że moja płeć umarła
w tym samym momencie
w którym ukochany
na wieki wieków zamknął oczy
dziesiątego maja dwa tysiące...