Ukryte siły natury
- Kategoria:
- nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
- Tytuł oryginału:
- Forces of Nature
- Wydawnictwo:
- Copernicus Center Press
- Data wydania:
- 2018-04-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-04-18
- Data 1. wydania:
- 2016-06-30
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378863731
- Tłumacz:
- Radosław Kosarzycki
- Tagi:
- kosmos astrofizyka fizyka wszechświat
Ta przełomowa książka, przedstawiająca zapierające dech w piersiach badania naszej planety, towarzyszy serialowi telewizyjnemu BBC One, dostarczając najgłębszych odpowiedzi na najprostsze pytania.
Czym jest ruch? Dlaczego każdy płatek śniegu jest inny? Dlaczego formy życia są symetryczne?
Aby odpowiedzieć na te i wiele innych pytań, Brian Cox, profesor fizyki cząstek elementarnych, opisuje niektóre z najbardziej niezwykłych zjawisk na Ziemi, we Wszechświecie i poza nim. Od bezkresu Wszechświata i kulistości Ziemi, do kształtu każdego płatka śniegu, siły przyrody kształtują wszystko, co nas otacza. Książka zabierze nas w podróż przez bezmiar Wszechświata od najmniejszych cząstek, z których zbudowana jest materia, po największe struktury Wszechświata. Wraz z autorem odwiedzimy równiny Serengeti, wulkany Indonezji i urwiska Nepalu, a także poznamy humbaki z Karaibów i zorzę polarną Arktyki. Brian Cox odpowie na pytania dotyczące Ziemi, które pozwolą nam w jeszcze większym stopniu zrozumieć nasz Wszechświat.
Myślisz, że znasz naszą planetę? Pomyśl raz jeszcze.
"Jeśli nie wpadliście w zachwyt w trakcie oglądania serialu telewizyjnego, z pewnością zdarzy się to wam podczas czytania tej książki."
The Times
"Profesor Cox przedstawia nam kosmos, jakiego nigdy wcześniej nie znaliśmy – miejsce pełne najbardziej przedziwnych i najpotężniejszych zjawisk przyrodniczych."
Sunday Express
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Harmonia świata ukryta w płatku śniegu
„Naukowcy często opisywani są jako osoby mające naturę dziecka, gdy zastanawiają się nad Naturą, co ja odbieram jako stwierdzenie, że naukowcy nie zbywają pytań, które wydają się posiadać oczywistą odpowiedź, bez uprzedniego sprawdzenia, czy oczywista odpowiedź ma treść i znaczenie” – powyższy cytat nie świadczy oczywiście o tym, że „Ukryte siły natury” to książka adresowana do dzieci. Brian Cox prowokuje do pochylenia się po raz kolejny nad pytaniami pozornie banalnymi. Dlaczego słońce świeci? Jak to się dzieje, że lód unosi się na wodzie? I w końcu, czy można nie zachwycać się zaskakującą symetrią płatków śniegu? Jeśli, drogi czytelniku, nieobca ci dziecięca ciekawość, „Ukryte siły natury” to pozycja idealna dla ciebie.
Profesor fizyki Brian Cox jest znanym z programów BBC popularyzatorem nauki, zaś Andrew Cohen szefem działu nauki popularnej brytyjskiej stacji. We wspólnej publikacji zajmują się poszukiwaniem fundamentalnych praw rządzących wszystkimi, pozornie niepowiązanymi ze sobą zjawiskami. Cox w swojej książce przyznaje, że „proste pytania o pochodzenie codziennych zjawisk często – częściej niż rzadziej – prowadzą po skomplikowanych ścieżkach przez gęste, związane ze sobą podstawy fizyki”.
„Ukryte siły natury” zostały podzielone na cztery rozdziały, poświęcone różnym zjawiskom: symetrii, ruchowi, pierwiastkom i kolorowi. Dzięki takiemu rozgraniczeniu tematów treść staje się wyjątkowo przejrzysta i czytelnik bez problemu odnajdzie interesujące go zagadnienie. Książka stanowi spójną całość, jednak niektóre tematy, takie jak odpowiedź na pytanie, dlaczego świeci słońce, wymagają na pewno większej uwagi i skupienia. Brian Cox w wyjątkowo przyjazny dla laika sposób tłumaczy zawiłe naukowe problemy, lecz nie należy oczekiwać po „Ukrytych siłach natury”, że będą one banalną, popularnonaukową pozycją, jakich teraz wiele. Sam autor, wstawiając niektóre z równań fizycznych, śmieje się, że nie zważa na to, iż owe wzory przyczynią się do spadku liczby sprzedanych przez niego książek.
Brian Cox udowadnia, podobnie jak niezwykle popularny Richard Feynman, że bycie fizykiem nie oznacza bycia ponurakiem. Wręcz przeciwnie, brytyjski naukowiec, podobnie jak autor bestsellera „Pan raczy żartować, panie Feynman”, odznacza się ciętym humorem oraz dużym dystansem do własnej osoby. „Człowiek wydaje się poważnym pogwałceniem zdrowego rozsądku statystyki – pisze w „Ukrytych siłach natury” fizyk – nawet dwa razy większym, ale w sumie gorzej mnie już nazywano”. W innym miejscu Cox, wspominając o „Frankensteinie” autorstwa Mary Shelley, stwierdza: „Krytyk piszący dla »Quarterly Review« opisał je (dzieło Mary Shelley) jako »tkankę okropnego i przerażającego absurdu«. Muszę to zapamiętać i starać się napisać coś, co mogłoby otrzymać taką notę”.
Brian Cox z niezwykłą swobodą sięga po różne motywy ze świata sztuki czy kultury popularnej, a jego spostrzeżenia okazują się nadzwyczaj oryginalne i niebanalne. Nawet jeśli opisuje powszechnie znane wszystkim dzieła, takie jak płótna Moneta, to sieci zależności pomiędzy sztuką i nauką są tkane z niezwykłym wyczuciem. Nie sposób również się nie uśmiechnąć, kiedy cytuje Woody'ego Allena: „Podróżowanie szybciej niż z prędkością światła jest nie tylko niemożliwe, ale i wysoce niepożądane, gdyż człowiekowi ciągle zwiewa kapelusz”.
Autor „Ukrytych sił natury” wielokrotnie podkreśla, że jesteśmy odpowiedzialni za naszą planetę, tę błękitną kropkę w bezmiarze wszechświata. Czy nadal będziemy niszczyć rodzimą Ziemię, jeśli wiemy, iż żadne scenariusze science fiction się nie spełnią i nie będzie nam dany podbój nieznanych światów? „Wszystkie te planety są poza naszym fizycznym zasięgiem – pisze Cox – przynajmniej w najbliższej przyszłości, a prawdopodobieństwo, że mogą one być zamieszkane, jest – w mojej opinii – ekstremalnie niskie”.
Na koniec dodam, że książki wydawnictwa Copernicus to publikacje popularnonaukowe na najwyższym poziomie. Sprawiają czytelnikowi przyjemność już od samego początku: wydane na pięknym, grubym papierze, solidnie oprawione. Co więcej, ich treść zadowoli zarówno czytelnika mniej obeznanego z naukową tematyką, jak i wytrawnego kolekcjonera naukowych książek. Jestem przekonana, że zarówno „Ukryte siły natury”, jak i inne propozycje krakowskiego wydawnictwa mogą stać się cennym nabytkami do domowej biblioteczki i będzie się do nich powracać wielokrotnie.
Ewa Szymczak
Książka na półkach
- 158
- 72
- 29
- 8
- 7
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Jak zwykle profesora Coxa czyta się wyśmienicie, aczkolwiek książka jest bardzo chaotyczna i ciężko dostrzec jaki był jej cel. Chyba poprostu jest produktem ubocznym serialu BBC.
Jak zwykle profesora Coxa czyta się wyśmienicie, aczkolwiek książka jest bardzo chaotyczna i ciężko dostrzec jaki był jej cel. Chyba poprostu jest produktem ubocznym serialu BBC.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWielu fizyków, matematyków czy specjalistów zajmujących się wieloma odgałęzieniami nauk ścisłych uważa, że w naszym Wszechświecie nie ma miejsca na przypadek. Nawet w sytuacji, gdy zdarza się, że stan równowagi w przyrodzie traci sens i stabilność w jakimkolwiek procesie fizycznym, biologicznym lub chemicznym, to właśnie sinusoida jest wtedy pierwszym wzorcem, archetypem, pierwotną formą i kształtem, jaki się w takich sytuacjach pojawia. Wpisuje się ona w głęboko ukryty ,,kod rzeczywistości", stanowiąc tym samym potężne rusztowanie tudzież język, którym zaprogramowany jest cały Kosmos, który o nim stanowi. Mówiąc inaczej, ten język to nic innego jak część ,,ukrytych sił natury” – zarówno w skali planety oraz astronomicznych przestrzeni Wszechrzeczy. Sinusoidy stanowią więc ziarno i element takowych siły, z których ewoluowało i wciąż ewoluuje wszystko to, co nas otacza: to co było, jest i będzie.
Pytając się o to ,,jak, dlaczego, i z czego powstał Wszechświat” można próbować badać i rozwiązywać ten problem następująco: albo skupiając się na tym, czym jest Wszechświat, czyli na wielu aspektach jego całości, albo na jednym jego elemencie, który od miliardów lat jest zakotwiczony w pewnej części kosmicznej przestrzeni, gdzie ten element jest Ziemią, trzecią planetą od Słońca w Układzie Słonecznym, gdzie od setek tysięcy lat stanowi on dom i schronienie dla inteligentnego gatunku, jakim jest Homo Sapiens Sapiens: istota ludzka. W związku z tym trudno jest sobie wyobrazić liczne próby dociekań naukowców, którzy za dziesiątki lat od teraz, poprzez swoje działania i operacje, cofają się i cofają do pra-początków egzystencji Wszechświata i zaglądają w to, co jest nierzeczywiste i ukryte – tylko po to, aby odkryć sedno praw fizycznych i sił, pól i stałych, aby znaleźć zagubione ogniowo ,,kodu Wszechświata”. Najbardziej frapujące jest to, że naukowe grzebanie w jakiejś części ,,para-przestrzeni” i żmudne dokopywanie się do podwalin pierwotnej geometrii – tak, ciężko określać słownie coś, co trudno jest człowiekowi zrozumieć, ciężko jest mówić o skali sił, których nie można nazwać - może być dość daleko poza doświadczalnym: naukowo-badawczym zasięgiem możliwości naszej cywilizacji. I fakt, mam świadomość, że nasz mózg to nie perpetuum mobile i machina faustowskich pragnień w jednym; cóż, kontrowersyjnym jest samo empiryczne podejście do spraw, idei, zagadnień i form, na które prawdopodobnie w takiej formie, jakiej jako gatunek istniejmy, my ludzie, nie zdołamy uwypuklić choćby z drobnej ilości, z cząstki treści. Jeśli coś, co nie trzyma się dość solidnie nauki gdzieś nam umyka, chyba najlepszym rozwiązaniem jest pozostawić ,,to coś" w roli bycia czymś nadrzędnym, nieskalanym, ostatecznym i boskim.
W jednym z mini-seriali dokumentalnych, "The Beginning and End of The Universe" od BBC, prowadzący tę produkcję, jako narrator i gospodarz wiedzy o rozmaitych zagadnieniach fizyki, matematyki, czy astrofizyki, Jim Al-Khalili, wypowiedział jedno charakterystyczne zdanie, ot ciekawą sentencję o mocnym zabarwieniu retorycznym, która niespodziewanie potrafi zapaść w pamięci bardzo, bardzo głęboko: ,,To co rzeczywiste składa się z rzeczy i zjawisk nierzeczywistych”. Mimo iż sam serial widziałem około 2 lat temu, to jego treść, barwny wizualnie przekaz, tę dającą się odczuć u podstaw zmysłów naukową merytoryczność samego rdzenia wiedzy, pamiętam jakbym go widział zaledwie wczoraj. Będąc niczym w natchnieniu, w przedłużeniu sentencji Al.-Khaliliego (która zapewne nie jest jego własnym wytworem),kierując się częściowo pierwotnym instynktem poszukiwania i doczekiwania wiedzy – bo przecież każdy z nas ma w sobie odrobinę iskry naukowca, prawdziwego empirycznego badacza; od nas tylko zależy, czy tę naturalną umiejętność użyjemy czy też nie – postanowiłem przyjrzeć się książce popularnonaukowej w materii tematycznej: filozofia naukowa, meta-fizyka, astronomia, fizyka, kosmologia, której umiejętności swego ,,pisarskiego pióra” użyczył nam fizyk teoretyk, członek Royal Society, komentator naukowy i popularyzator nauki, profesor Brian Cox. Cox wraz we współpracy z człowiekiem z ramienia BBC, Andrew Cohenem dał nam specyficzne książkowe: "Ukryte siły Natury" – sam tytuł publikacji to tylko wyjątkowe potwierdzenie mojego gustu filozoficzno-naukowo-czytelniczego oraz szczęścia w doborze odpowiedniej książki do lektury i poszerzenia wiedzy w danej dziedzinie. Praca tej dwójki to około 300 stron treści bez indeksów i bibliografii – stanowi to dużo więcej niż tylko przedłużenie tego, o czym napomknąłem w pierwszej części niniejszej recenzji oraz opinii "Ukrytych sił Natury" właśnie. Książka ta nie ,,teoretyzuje”, nie prowadzi ostrzeliwania artylerią hipotez i futurologizmów. Ciężko to określić, ale ta praca to swego rodzaju przeniesienie badania ,,kodu Wszechświata i sił natury” na nieco mniejszy obszar, na planetę Ziemię. Cox prowadzi treść bardzo inteligentnie: bada naszą ,,małą Ojczyznę”, jaką jest Układ Słoneczny oraz Ziemia. Uczy, pyta, zastanawia i kieruje do szerszych inspiracji. Jeśli ktoś z Was oglądał jeden z jego seriali przyrodniczych, w których jako prezenter i narrator w odczuciu widza okazywał się wręcz hiper-turbo-skutecznym w swej pracy, którego łagodnego głosu i dobrze dozowanej wiedzy w każdym z serialu, w którym się pojawiał, nie dało się nie polubić i nie zapamiętać na długo, ten wie ,,z czym się je” tą książkę. Cox ma dar, to widać, słychać, a także: czytelniczo czuć w "Ukrytych siłach Natury", choć z pewnymi wyjątkami – jest fizykiem, ma więc tendencję do wchodzenia w akademicko-profesorski tok myślenia i analizowania danego zagadnienia czy schematów: podawania, dla niektórych skomplikowanych, równań, które większość czytających być może nie będzie znała, i ,,skuszenie” tych osób do posiłkowania się równaniami czy innymi wykresami w celu ,,tu i teraz” rozbicia problemu na czynniki pierwsze. Nie, to nie tędy droga. Ale, co by nie było Cox to naprawdę jeden z nielicznych popularyzatorów nauki, który może mówić i pisać mało, a widz lub czytelnik nie ucieknie, a z treścią w przeważającej większości w ogóle się nie pogubi. Jego ,,mało” jest tysiąc razy skuteczniejsze od akademickiej tyrady; przyznam się szczerze, jednym z moich marzeń jest uczestniczenie w którymś z jego wykładów, zadanie mu konkretnego, wybranego przeze mnie pytania z dziedziny Kosmologii, uściśnięcie z nim dłoni, zdobycie autografu na tej książce właśnie i luźna rozmowa o życiu, świecie, nauce, gdybym rzecz jasna miał taką możliwość. Dzięki profesorowi Coxowi BBC wciąż na licznie prezentowanych kanałach tej stacji można oglądać seriale dokumentalne, które wizualnie i treściowo zawsze trzymają wysoki poziom, a które dotyczą m.in. wielu aspektów istnienia i funkcjonowania Wszechświata, Układu Słonecznego, także tajemnic związanych z ,,tym czymś nieznanym”.
Przed podejściem do głębokiej lektury "Ukrytych sił Natury" miałem jedynie lekkie, ale jednak takowe było, wrażenie, że będzie to książka, która poprowadzi czytelnika w ,,nieskończoną grę kombinacji” – pokaże zalążek tematu o wielu ukrytych aspektach funkcjonowania Kosmosu, po czym zwinie manatki i powie do widzenia, a czytelnik pozostanie nieusatysfakcjonowany. W 90% przypadków dostępnych do wchłonięcia i uzupełnienia z nich wiedzy, stron w tej publikacji tak jednak nie było – ta skromna będąca wadą reszta, to to o czym wspomniałem nieco wyżej: profesor Cox zbyt śmiało wchodzi w trans typowego profesora fizyki czy matematyki, który nie wie, że pomylił sale i znalazł się na wykładzie z literatury angielskiej, nie wiedząc jaki rodzaj widowni ma przed sobą. Poza tym jedynym mankamentem, który bardziej irytuje i wydłuża lekturę, i tak moje ,,troski” okazały się po prostu zbędne. Pan Cox zrobił dokładnie to, co miał w zwyczaju z filmowo-serialowymi tworami dokumentalnymi, które realizował (przeważnie) dla BBC: prostota ,,Ukrytych sił” wyraża się już w skromnej i eleganckiej oprawie zewnętrznej (okładki i grzbiet),a najważniejsze w: budowie rozdziałów, których tytuły przypominają na myśl jakieś duże księgi. A tych ksiąg mamy cztery: Symetria, Ruch, Pierwiastki, Kolor - czy nie są to jedne z grup zjawisk, na które składają się ,,te Stałe!”, będące jednymi z elementów składających się na Kod opisujący Kosmos, któremu przypisuje się setki określeń, nazw zastępczych i znaczeń? Czy nazwy tych rozdziałów nie są swego rodzaju odpowiednikami zbudowanymi na potrzeby tej pracy, odnoszącymi się do czterech najważniejszych praw Wszechświata: oddziaływania grawitacyjnego, elektromagnetycznego, silnych jądrowych, słabych jądrowych? Moim zdaniem na pewno tak jest, choć nie każdy może się z tym zgodzić i to zdanie przedłużyć. Zresztą Cox jest konsekwentny, mówiąc o Symetrii jako czymś fundamentalnym, leżącym u podstaw podstawy Kosmosu, popiera to konkretnymi, logicznymi wnioskami i przykładami, - przykładowo stwierdza, że prawa natury charakteryzuje zbiór symetrii, które nią po prostu rządzą, i wszystko na to wskazuje, że są one fundamentalne, co ma odzwierciedlenie w obiektach fizycznych. Tak samo postępuje z pierwiastkami i pozostałymi rozdziałami, przy czym każdy z nich jest ze sobą wzajemnie powiązany, w jakiś sposób zunifikowany: pierwiastki wiąże ruch, chemia oddziaływań, symetria przemian, czego wypadkową jest np. kolor. Chemia to pierwiastki, to ruch, a ruch to np. wymiana/reakcja elektronów między pierwiastkami, co warunkuje wszelakie procesy, jak powstawanie życia, a to warunkuje jego ruch. I tak koło się zamyka. I tak, w skrócie skrótów, dostajemy książkę przyrodniczo-astrofizyczną z typowym dla Coxa akcentem popularnonaukowym. I właśnie o to chodzi.
Autor "Ukrytych sił Natury" jest niczym Neil deGrasse Tyson, słynny amerykański fizyk, bardzo popularny na Zachodzie spec od popularyzacji nauk ścisłych, osoba wprost medialna, którą kocha publiczność. Sporą popularność zyskał on po wyemitowaniu serialu dokumentalnego NG Channel pt. "Cosmos: A SpaceTime Odyssey", gdzie przypomniał ludziom o swoim talencie, że jest niczym Carl Sagan, praojciec popularyzacji nauk ścisłych i przyrodniczych poprzez formy medium: książki i telewizji. Tyson ma w zwyczaju skupiać się na krzewieniu sympatii do nauki, zdobywania wiedzy wśród ludzi niżeli stricte na badaniach naukowych. Nauką zajmuje się, jakby to łopatologicznie ująć: ,,bardziej" od niego Cox, jednak Brytyjczyk nie ustępuje jakością przekazu medialnego Tysonowi. Bo Cox to swoisty mistrz gry, który swym akcentem ciepłego, barwnego słowa - sposobem umiejętnego wyłonienia myśli i przelania ich aktem kreacji, bardzo rzetelnie, dość merytorycznie zawiera w omawianej publikacji specyficzny rodzaj wiedzy: jak postrzegać świat przez pryzmat rzeczy tak ulotnych, zdających się być czymś ukrytym, do czego ludzka wiedza nie ma jakby dostępu, co zdaje się być nierzeczywiste, ale jednak tu z nami jest, rzeczy zwanych Stałymi, Fundamentami Kosmosu. T
Książka ta to instrukcja obsługi rozumienia fundamentalnych praw natury na każdym polu, w każdej skali egzystencji Wszechświata. To dobrze zrealizowany pomysł, aby zachęcić jeszcze większe grono odbiorców ku poznaniu dziejów człowieka i Wszechświata, w którym jest on zanurzony oraz ku poznaniu naszej nauki, filozofii, kultury, która wyłoniła się i wciąż wyłania od tysięcy lat.
Wielu fizyków, matematyków czy specjalistów zajmujących się wieloma odgałęzieniami nauk ścisłych uważa, że w naszym Wszechświecie nie ma miejsca na przypadek. Nawet w sytuacji, gdy zdarza się, że stan równowagi w przyrodzie traci sens i stabilność w jakimkolwiek procesie fizycznym, biologicznym lub chemicznym, to właśnie sinusoida jest wtedy pierwszym wzorcem, archetypem,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowiem tak, książka zawiera masę ciekawych informacji, część z nich pewnie będzie już znana, ale jest też szansa na dowiedzenie się czegoś zupełnie nowego jeśli tylko będzie się miało na to ochotę.
Uważam, że książka z pewnością zainteresuje osoby siedzące w tym temacie, ale jeśli chodzi o przeciętnego czytelnika sprawa ma się nieco gorzej. Autorzy tekstu przedstawiają jak dla mnie zawarte tu informacje jakby byli na wykładzie wśród studentów. Wyjaśnienia tu zawarte miejscami dla czytelnika nie obytego lub delikatnie obytego z taką tematyką mogą stać się z czasem nużące. Myśli zaczną uciekać i skupiać się na czymś innym niż na informacjach zawartych w tekście przez co czytelnik może zacząć się gubić.
Zachodzi więc pytanie po co ktoś kto nie posiada wiedzy na ten temat miałby sięgać po tę książkę? Zdarzają się sytuacje, że ludzie mimo wszystko pragną coś zrozumieć, ale nie uda im się to jeśli się do nich nie dotrze. To już trzecia książka o tematyce naukowej, które czytałem w ostatnim czasie. W poprzednich mimo komplikacji autorzy potrafili do mnie dotrzeć bardziej niż w tym przypadku. Nie skreślam ogólnie całości, bo nadal uważam, że jest tu masa ciekawych informacji, ale problemem moim zdaniem jest to jak zostały przedstawione.
Powiem tak, książka zawiera masę ciekawych informacji, część z nich pewnie będzie już znana, ale jest też szansa na dowiedzenie się czegoś zupełnie nowego jeśli tylko będzie się miało na to ochotę.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUważam, że książka z pewnością zainteresuje osoby siedzące w tym temacie, ale jeśli chodzi o przeciętnego czytelnika sprawa ma się nieco gorzej. Autorzy tekstu przedstawiają jak...
Przeczytałem dwie książki profesora Coxa. Pierwszą była "Dlaczego E=mc2", druga to "Ukryte siły natury". W obydwu przypadkach odczuwałem ten świetny stan naukowej zadumy. Jednak nie występował on przy każdym rozdziale. A jeśli nawet występował, to droga do niego była trudna i żmudna. I wszystko rozchodzi się o to, że to nie treść, a forma przekazu była utrudnieniem.
Przeczytałem dwie książki profesora Coxa. Pierwszą była "Dlaczego E=mc2", druga to "Ukryte siły natury". W obydwu przypadkach odczuwałem ten świetny stan naukowej zadumy. Jednak nie występował on przy każdym rozdziale. A jeśli nawet występował, to droga do niego była trudna i żmudna. I wszystko rozchodzi się o to, że to nie treść, a forma przekazu była...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo było moje lutowe wyzwanie.
Bardzo trudno jednak było jemu sprostać.
Książka jest odpowiedzią na cykl filmów, którego bohaterem jest wszechświat szeroko rozumiany i jego tajniki w opowieści profesora Uniwrsytetu w Machesterze - B.Coxa.
O ile filmy są bardzo przystępne, piękne, a narracja profesora chwyta za serce - spokojny głos, pełen fascynacji dla tego, o czym film opowiada, o tyle książka jest już dla ludzi, których wiedza z fizyki, chemii i matemtyki jest przynajmniej na poziomie zaawansowanym. Brakuje też tego ciepłego, przyjaznego głosu Coxa.
Na pewno zawarta w książce wiedza i sposób jej przybliżania są bardzo dobre, ale dla mnie, humanistki o bardzo ograniczonej wiedzy szczególnie z fizyki, niestety bardzo trudna.
To było moje lutowe wyzwanie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo trudno jednak było jemu sprostać.
Książka jest odpowiedzią na cykl filmów, którego bohaterem jest wszechświat szeroko rozumiany i jego tajniki w opowieści profesora Uniwrsytetu w Machesterze - B.Coxa.
O ile filmy są bardzo przystępne, piękne, a narracja profesora chwyta za serce - spokojny głos, pełen fascynacji dla tego, o czym film...
Serial na BBC był dla mnie arcyciekawy, dlatego zakupiłam i przeczytałam tę książkę. Niestety, jest ona zbyt naukowa jak dla mnie - ekonomistki z wykształcenia, a nie fizyka. Przebrnęłam, ale nie potrafiłabym powtórzyć, czego się dowiedziałam. Jednak zdaję sobie sprawę, że dla osób obeznanych z fizyką, będzie to pozycja ciekawa. Wielki plus za wyjaśnienie, jak Einstein doszedł do swoich teorii - można podążać za wywodem i zrozumieć. Dlatego powstrzymam się od nadania gwiazdek - książka zdecydowanie nie dla każdego.
Serial na BBC był dla mnie arcyciekawy, dlatego zakupiłam i przeczytałam tę książkę. Niestety, jest ona zbyt naukowa jak dla mnie - ekonomistki z wykształcenia, a nie fizyka. Przebrnęłam, ale nie potrafiłabym powtórzyć, czego się dowiedziałam. Jednak zdaję sobie sprawę, że dla osób obeznanych z fizyką, będzie to pozycja ciekawa. Wielki plus za wyjaśnienie, jak Einstein...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNieczęsto sięgam po książki popularnonaukowe, ale jeśli już, to z reguły dotyczą fizyki.
Kupiłem ją zachęcony filmami na YT z Brianem Coxem. Jego niesamowitą charyzmę da się odczuć na kartkach książki. Rewelacyjna! Bardzo dobre odświeżenie niektórych wiadomości ze szkoły a i nabranie całkiem nowej perspektywy na obecne sprawy.
Nieczęsto sięgam po książki popularnonaukowe, ale jeśli już, to z reguły dotyczą fizyki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKupiłem ją zachęcony filmami na YT z Brianem Coxem. Jego niesamowitą charyzmę da się odczuć na kartkach książki. Rewelacyjna! Bardzo dobre odświeżenie niektórych wiadomości ze szkoły a i nabranie całkiem nowej perspektywy na obecne sprawy.
"Ukryte siły natury" to książka rewelacyjna - pomimo, w mojej opinii, koszmarnej (choć twardej) okładki oraz średniego wydania. Piszę o tak mało istotnej rzeczy jak okładka z jednego względu. Brian Cox na kartach swojego dzieła powtarza, że w poszukiwaniu i poznawaniu praw natury przez człowieka potrzeba zachowania pokory i odpowiedniego dystansu, żeby umieścić siebie we właściwym miejscu. Zgadzam się z tym całym sobą. Dlatego też swoisty paradoks dla mnie stanowi ukazanie zdjęcia autora (podkreślam, że nie wiem czyja to inicjatywa - może wydawcy?) jako głównego elementu okładki. Może to ma związek z programem telewizyjnym, który prowadził Brian Cox, a może nie. Niemniej - zaznaczam jeszcze raz, że to tylko moja opinia - mnie się okładka nie podoba. Koniec, kropka. Tylko, że w odniesieniu do treści nie ma to żadnego znaczenia. Wnętrze "Ukrytych sił natury" zawiera bowiem szereg prostych pytań i odpowiedzi, niekoniecznie prostych, do których prowadzi jednak bardzo częsta zawiła droga.
Książka podzielona jest na 4 części: pierwszą o tytule - "Symetria", drugą pt. - "Ruch", trzecią pod nazwą - "Pierwiastki" oraz czwartą - "Kolor". Autor stara się w nich wychodzić od wydawałoby się zwykłych zagadnień dotyczących świata, np: "Dlaczego pszczoły budują sześciokąty?" "Dlaczego Ziemia jest sferą?", "Dlaczego Słońce świeci?", Dlaczego maksymalna wysokość gór na Ziemi to ok. 10 000 m n.p.m.? Dlaczego właściwości wody i lodu mogły wpłynąć ma uformowanie się życia na Ziemi? Następnie przez podejmowanie próby odpowiedzi na tak zadane pytania B. Cox zachęca nas przez zaznajomienie, czasem mniej lub bardziej szczegółowo, z fizyką klasyczną, kwantową, teorią względności, biologią i chemią do przyjrzenia się bliżej elementom nauki o przyrodzie.
Dowiedzieć się możemy z książki w ciekawy i zrozumiały, wg. mnie, sposób czym są np. siła Coriolisa, transformacja Galileusza, skrócenie Lorentza, II zasada termodynamiki, prawo Snelliusa, rozpraszanie Rayleigha, cząsteczki ATP, fotosynteza i wiele innych. Pozycja ta, choć popularnonaukowa, momentami zmusza do myślenia co dodaje dużej wartości książce. Niektóre fragmenty zawierają prostą matematykę i wzory fizyczne, które ułatwiają zrozumieć głębiej niektóre kwestie. Pomimo wzorów książka jest zdecydowanie dla wszystkich. Autor wymaga jedynie bardzo podstawowej wiedzy z matematyki, fizyki, chemii czy biologii.
"Ukryte siły natury" Briana Coxa polecam każdemu kto choć raz zadał sobie pytanie czym jest to wszystko co nas otacza.
"Ukryte siły natury" to książka rewelacyjna - pomimo, w mojej opinii, koszmarnej (choć twardej) okładki oraz średniego wydania. Piszę o tak mało istotnej rzeczy jak okładka z jednego względu. Brian Cox na kartach swojego dzieła powtarza, że w poszukiwaniu i poznawaniu praw natury przez człowieka potrzeba zachowania pokory i odpowiedniego dystansu, żeby umieścić siebie we...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMieliśmy tu otrzymać odpowiedzi na pytania pozornie proste, takie które każdy z nas postawił choć raz w życiu, a przynajmniej będąc dzieckiem zadręczał nimi dorosłych: dlaczego woda jest niebieska a trawa zielona, jak powstają pływy morskie, dlaczego każdy płatek śniegu wygląda inaczej, skąd się wzięło życie, czemu Księżyc nie spada na Ziemię, a gwiazdy świecą? To dobre pytania i dlatego dałam tej książce aż cztery gwiazdki.
Bo właściwie nic więcej w "Ukrytych siłach natury" mi nie podobało. Książka powstała na podstawie filmów BBC i treść bardzo często wydaje się wprost przeniesiona z innego medium. Przy trudnych fragmentach Cox przyspiesza jakby chciał zmieścić się w ograniczonym limicie czasu, ale obowiązkowo wstawia jakąś (kiepską) anegdotą żeby widz (przepraszam czytelnik) nie odszedł od telewizora (zwykle nie czytam przed telewizorem). Źle narysowane są ilustrujące trudne zagadnienia tabele czy wykresy - za małe, nieczytelne, źle opisane. Cox z upodobaniem wprowadza trudne pojęcia, części z nich nie wyjaśniając (zapewne dlatego że to ta część, która nie ma znaczenia i wpływu na wywód). I, subiektywnie, ale dla mnie to niezmiernie ważne, niezwykle przeszkadzało mi poczucie humoru autora, ewidentnie pomylone z arogancją.
Kiepski jest język (literacki) tej książki. Być może to przekład, ja, powodowana niechęcią, stawiam na Coxa.
Mieliśmy tu otrzymać odpowiedzi na pytania pozornie proste, takie które każdy z nas postawił choć raz w życiu, a przynajmniej będąc dzieckiem zadręczał nimi dorosłych: dlaczego woda jest niebieska a trawa zielona, jak powstają pływy morskie, dlaczego każdy płatek śniegu wygląda inaczej, skąd się wzięło życie, czemu Księżyc nie spada na Ziemię, a gwiazdy świecą? To dobre...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toUwielbiam te cudowne opinie "blogerów", którzy otrzymali książkę za free w prezencie w ramach promocji i teraz muszą nasmarować ochy i achy, ale bądźmy szczerzy. Ta książka to jedna z gorszych pozycji popularnonaukowych, które ostatnio się ukazały.
Tematyka jest dość nośna i można było ją fajnie i zwięźle przekazać. Zamiast tego mamy książkę wręcz akademicką nasyconą dużą ilością niezrozumiałych wzorów. Nawet gdyby czytelnik bardzo chciał to i tak nic z tego nie zrozumie, chyba że posiada odpowiednie wykształcenie z zakresu fizyki. Nie pomaga tu nic podekscytowanie autora i wręcz świadome, umyślne umieszczanie obliczeń/wzorów.
Książkę czytałem na siłę, dalej nie wiem dlaczego płatki śniegu wyglądają tak, a nie inaczej. Po prostu w takiej formie czytelnik tego nie zrozumie. Wiele razy miałem ochotę przerwać lekturę, ale obiecałem sobie, że dotrwał do końca. Żałuję, bo straciłem tylko czas.
Jedyne dwa ciekawe rozdziały to ten o pływach morskich i efekcie Coriolisa. Są pisane w sposób prosty i zrozumiały. Dlatego 2 gwiazdki.
Książki nie polecam.
Uwielbiam te cudowne opinie "blogerów", którzy otrzymali książkę za free w prezencie w ramach promocji i teraz muszą nasmarować ochy i achy, ale bądźmy szczerzy. Ta książka to jedna z gorszych pozycji popularnonaukowych, które ostatnio się ukazały.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTematyka jest dość nośna i można było ją fajnie i zwięźle przekazać. Zamiast tego mamy książkę wręcz akademicką nasyconą dużą...