Miasteczko Salem

„– Bram Stoker? Mogę spisać od ciebie pracę domową?
– Dobra, ale pozmieniaj trochę, żeby się facetka nie skapnęła”.

Perfidna zżynka z Daculi Stokera, w zasadzie książka nie ma żadnego oryginalnego podejścia do tematu wampirów, ale i tak dobrze mi się czytało :)

„– Bram Stoker? Mogę spisać od ciebie pracę domową?
– Dobra, ale pozmieniaj trochę, żeby się facetka nie skapnęła”.

Perfidna zżynka z Daculi Stokera, w zasadzie książka nie ma żadnego oryginalnego podejścia do tematu wampirów, ale i tak dobrze mi się czytało :)

powrót po latach . Ale tym razem inne podejście do Mistrza. Zaciekawienie treścią podobne ale efekt jakoś inny niż wtedy w młodości:)

powrót po latach . Ale tym razem inne podejście do Mistrza. Zaciekawienie treścią podobne ale efekt jakoś inny niż wtedy w młodości:)

Siemanko Wszystkim. Stephen King naprawdę daje czadu i polecam Wam moją kolejną opinie dotyczącej tej historii. Każda książka tego autora jest super.
Zapraszam po opinie.

Autor: Stephen King.
Tytuł: Miasteczko Salem.
Przeczytano stron: 544.
Wydawwnictwo: Prószyński i S-ka.

Opinia:

Miasteczko Salem. W pewnym miasteczku zaczynają dziać się dziwne oraz przerażające rzeczy. W dziwnych okolicznościach umierają dorośli i dzieci.
Są podejrzenia, że obecne miasto jest nawiedzane przez złe moce.
Chcesz wiedzieć jakie i co się w tym mieście dzieje?
Przeczytaj książkę.
Moja ocena to: 1000 /1000 punktów.
Tego autora książki zawsze będę polecał, a ten tytuł też polecam.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie.

Siemanko Wszystkim. Stephen King naprawdę daje czadu i polecam Wam moją kolejną opinie dotyczącej tej historii. Każda książka tego autora jest super.
Zapraszam po opinie.

Autor: Stephen King.
Tytuł: Miasteczko Salem.
Przeczytano stron: 544.
Wydawwnictwo: Prószyński i S-ka.

Opinia:

Miasteczko Salem. W pewnym miasteczku zaczynają dziać się dziwne oraz przerażające rzeczy....

Druga pozycja w bibliografii autora, która to według powszechnej opinii ugruntowała pozycję pana Kinga w gatunku horroru. Czy jest to dobry tytuł? Cóż, nie potrafię na to jednoznacznie odpowiedzieć. Tytuł bardzo się postarzał przez nieomal pół wieku, ale w gruncie rzeczy jest temu winna sama konstrukcja powieści. Z tego co pamiętam, autor przyznał kiedyś , iż "Miasteczko Salem" było hołdem dla Brama Stokera i jego "Drakuli". Spowodowało to jednak, iż wampiry w wykonaniu pana Kinga były do bólu tradycyjne, z wieloma znanymi przesądami odnośnie ich istnienia. Jednak odsuwając na bok taki zgrzyt czasowy w odbiorze powieści, to już w tym drugim tytule daje się zauważyć w jakim kierunku zmierza jego przyszły styl. Mamy więc małe miasteczko, w tym przypadku Jerusalem i ich małą społeczność pełną mniej lub barwych postaci. Osobiście najbardziej interesujący wydał mi się ojciec Callahan. Ponadto opowieści związane z Domem Marstena miały swój niewątpliwy klimat. Książka przyjemna w odbiorze, ale lepszy wydał mi się debiut autora "Carrie"

Druga pozycja w bibliografii autora, która to według powszechnej opinii ugruntowała pozycję pana Kinga w gatunku horroru. Czy jest to dobry tytuł? Cóż, nie potrafię na to jednoznacznie odpowiedzieć. Tytuł bardzo się postarzał przez nieomal pół wieku, ale w gruncie rzeczy jest temu winna sama konstrukcja powieści. Z tego co pamiętam, autor przyznał kiedyś , iż "Miasteczko...

Momenty były. Czasami męcząca, czasami wciągająca. Ogólnie ocena 5;5

Momenty były. Czasami męcząca, czasami wciągająca. Ogólnie ocena 5;5

Najbardziej klasyczny King w najlepszym wydaniu. "Miasteczko Salem" będąc jego drugą wydaną powieścią zaraz po "Carrie" jest idealną esencją jego stylu (zresztą podobnie jak sama "Carrie"). Pojawiają się tu motywy, które później będą towarzyszyć mistrzowi grozy przez całą jego karierę, jak chociażby panoszące się "ZŁO", bohater pisarz, ksiądz borykający się ze swoją wiarą czy też "nawiedzony dom". Ta książka posiada naprawdę prostą fabułę i czytając ją w 2024 roku, kiedy King wydał już "tysiące" książek, a jego naśladowcy naprodukowali "tysiące" kingowskich filmów czy też książek, czytelnikowi nie jest ciężko przewidzieć, co się wydarzy, a cała historia jest dlań bardzo znajoma. Jednak mimo to King ma w sobie to "coś" i dzięki bardzo zgrabnemu stylowi oraz wartkiej akcji, przelatuje się przez te ponad pięćset stron, nie wiadomo kiedy. To też duża zasługa świetnie zarysowanej społeczności tytułowego miasteczka. Jest taki rozdział gdzieś na początku, gdzie King wrzuca nagle masę bohaterów i z początku myślisz sobie, że i tak ich nie spamiętasz, ale magia Kinga działa i w trakcie lektury okazuje się, że autor nakreśla tak odmienne i charakterystyczne postacie, że z łatwością je sobie przypominany, kiedy powracają na kartach tej powieści. Zżywamy się z mieszkańcami Salem i autentycznie im kibicujemy, a stary Dom Marstenów posiada niezwykłą aurę tajemniczości. King zdecydowanie umie budować klimat. A przynajmniej umiał wtedy. Uwielbiam też jak świetnie bawi się konwencją wampirów, nie krępując się odniesień do Stokera czy przywoływania klasycznych wampirycznych mitów (Barlow ❤️)

Tak czy siak warto było powrócić do tej lektury, bo po latach odkryłem ją trochę na nowo. Chociażby kiedyś łatwiej było mi utożsamiać się w niej z Markiem, a dzisiaj już bardziej z samym Benem.

Najbardziej klasyczny King w najlepszym wydaniu. "Miasteczko Salem" będąc jego drugą wydaną powieścią zaraz po "Carrie" jest idealną esencją jego stylu (zresztą podobnie jak sama "Carrie"). Pojawiają się tu motywy, które później będą towarzyszyć mistrzowi grozy przez całą jego karierę, jak chociażby panoszące się "ZŁO", bohater pisarz, ksiądz borykający się ze swoją wiarą...

Bardzo miły re-reading. To moja pierwsza przeczytana w dzieciństwie pozycja Kinga. I co cudowne, wcale nie zmienił mi się jej odbiór. Klasyka gatunku, która ma obecnie 50 lat, pięknie wygląda na tle pozytywnych, dobrych wamirków, w których zakochują się bez pamięci sztampowe, pustgłowe nastolatki.

Bardzo miły re-reading. To moja pierwsza przeczytana w dzieciństwie pozycja Kinga. I co cudowne, wcale nie zmienił mi się jej odbiór. Klasyka gatunku, która ma obecnie 50 lat, pięknie wygląda na tle pozytywnych, dobrych wamirków, w których zakochują się bez pamięci sztampowe, pustgłowe nastolatki.

Miasteczko Salem wydaje się zwykłym, prowincjonalnym, amerykańskim miasteczkiem. Każdy każdego zna. W takim miejscu nie ma nic ciekawego. A jednak to Salem zostało wybrane przez nowoprzybyłych i to w tym mieście zaczynają się dziać niepokojące rzeczy.

Miasteczko Salem wydaje się zwykłym, prowincjonalnym, amerykańskim miasteczkiem. Każdy każdego zna. W takim miejscu nie ma nic ciekawego. A jednak to Salem zostało wybrane przez nowoprzybyłych i to w tym mieście zaczynają się dziać niepokojące rzeczy.

Ogólnie było spoko i dość ciekawe. Jednak bardziej spodziewałam się tam czarownic niż wampirów. Raczej nie będę do tej historii wracać. A zakończenie też nie było jakieś super.

Ogólnie było spoko i dość ciekawe. Jednak bardziej spodziewałam się tam czarownic niż wampirów. Raczej nie będę do tej historii wracać. A zakończenie też nie było jakieś super.

Kurczę, serio- wampiry…? Intryga rozwija się cudownie przez kilkadziesiąt pierwszych stron, masz nadzieję na jakąś okultystyczną historię, bo niewątpliwie fabuła mogłaby przybrać taki obrót … a tu kurczę wampiry :(. I to takie, co się boją światła, kołków i wody święconej (uff, dobrze, że są katolikami! Albo były).
Zapadł mi w pamięci opis grilla o rodziców Susan.. naprawdę w USA, aby zyskać szacunek przyszłego teścia trzeba, za przeproszeniem, beknąć i pierdnac? Aha, ok. 👍
Czyta się lekko, skończyłam w 3-4 dni.

Kurczę, serio- wampiry…? Intryga rozwija się cudownie przez kilkadziesiąt pierwszych stron, masz nadzieję na jakąś okultystyczną historię, bo niewątpliwie fabuła mogłaby przybrać taki obrót … a tu kurczę wampiry :(. I to takie, co się boją światła, kołków i wody święconej (uff, dobrze, że są katolikami! Albo były).
Zapadł mi w pamięci opis grilla o rodziców Susan.....