Gdzie blichtr, tam i dramat. „Hotel Portofino” J.P. O’Connella

10.07.2024

Ach, te lata dwudzieste! Krótki – jak się z czasem okazało – czas odpoczynku po wielkiej wojnie, z którego wielu postanowiło czerpać tyle, ile się da. Mimo utrudnień i czasem traumatycznych wspomnień. Zupełnie jak barwni bohaterowie „Hotelu Portofino” – książki, której akcja rozgrywa się na bajecznej, pełnej słońca, piękna, ale i dramatów włoskiej riwierze.

Gdzie blichtr, tam i dramat. „Hotel Portofino” J.P. O’Connella

„Emigranci szukali idylli, ale to, co znaleźli, było bardziej skomplikowane”

Kochacie Włochy? Macie ochotę na letnią, pełną wątków obyczajowych i historycznych lekturę, która wciągnie was na długie godziny? A może widzieliście serial „Hotel Portofino” i bardzo spodobał wam się jego klimat? (I w tym miejscu warto dodać, że sam autor literackiego pierwowzoru nazwał tę produkcję „fantastyczną). A może czasem oceniacie książkę po okładce, a ta autorstwa Kiry Pietrek zdecydowanie przyciągnęła waszą uwagę? Czy nie przypomina wam obrazów Tamary Łempickiej? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedzieliście „tak”, nie pozostaje wam nic innego, jak sięgnąć po powieść J.P. O’Connella.

Autor, redaktor i dziennikarz, którego teksty można było przeczytać m.in. w „Guardianie” i „Timesie”, zapytany przez dziennikarzy serwisu Bookclubchat o to, dlaczego postanowił umieścić akcję „Hotelu Portofino” w tytułowym mieście i w latach 20. XX wieku, odpowiedział: 

Właściwie dobrana lokalizacja świetnie spaja wszystkie pozostałe elementy narracji. A włoska riwiera to – mam nadzieję – dobry wybór, bo w czasie międzywojennym stanowiła magnes przyciągający wiele ciekawych osobowości, gości, a wiadomo, że gdzie blichtr, tam i dramat. 

Po I wojnie światowej wielu Brytyjczyków – zarówno tych, którzy walczyli, jak i ich rodziny – nie tyle wyjechało, co uciekło z kraju nad Morze Śródziemne. Jak zauważa autor, kierowało nimi często rozgoryczenie i rozczarowanie. Portofino, dzisiaj jedna z najbardziej ekskluzywnych miejscowości wypoczynkowych w Italii, w latach 20. dopiero tę swoją świetność budowało i nie było wolne od problemów. Choć już wtedy piękne i pozornie sielskie. O’Connell nazywa też „dziwną paralelą” to, że rozkwit takich kurortów jak Portofino wiązał się ze wzrostem popularności Mussoliniego (o czym też w książce przeczytacie).

Agatha Christie spotyka Downton Abbey, czyli kłopoty w raju

Dla Belli Włochy oznaczały prawdę, piękno i dobro. Były położoną wysoko na cyplu latarnią morską, promieniującą snopami czystego śródziemnomorskiego światła, które jak brzytwa przecinały mrok wilgotnego, zadymionego Londynu.

No właśnie, Bella. Bella Ainsworth. To od niej zacznijmy krótki przegląd dramatis personae „Hotelu Portofino”. Bo to właśnie do tej bohaterki należy tytułowe – nowe i luksusowe – miejsce. Z olśniewającym widokiem na morze, z miękką bawełnianą pościelą z grubej przędzy, z tapetami o delikatnych, nieprzytłaczających wzorach i z całkowitą nowością – gorącą wodą z kranu. Bella poświęciła powstaniu hotelu dużo czasu, serca i pieniędzy ojca, któremu ma zamiar oddać wszystko co do centa. Dlatego tak bardzo jej zależy, by wizyta bardzo ważnych gości przebiegła bez zakłóceń.

Zdecydowanie mniej całym przedsięwzięciem zdaje się przejmować jej mąż, Cecil, którego do działania w końcu pobudza jednak wizyta w hotelu pewnego marszanda, Jacka. Okazuje się bowiem, że Cecil może być w posiadaniu ważnego dzieła – samego Rubensa – którego sprzedaż rozwiązałaby niemało jego kłopotów. Jack przybył na riwierę ze swoją partnerką, charyzmatyczną i – co w tamtych czasach i w tamtym miejscu pozostaje dla wielu nie bez znaczenia – czarnoskórą tancerką Claudine. W hotelu przebywa też przyjaciel syna Belli – Nish, lekarz z Indii, nie zapominajmy też o samym Lucianie, rzeczonym synu. Obaj młodzi mężczyźni przeżyli wojnę, jednak – mimo upływu ośmiu lat od jej zakończenia – nadal tkwi ona w ich myślach, zostawiwszy blizny nie tylko na ich psychice. Galerię osobowości w Portofino uzupełniają panie Drummond-Ward, czyli młoda dama Melissa i jej apodyktyczna ciotka (ale czy aby na pewno?) Gertrude. W Portofino goszczą również Julia, dawna miłość męża Belli, oraz jej córka, piękna Rose, która ma być – decyzją rodziców – wyswatana z Lucianem. Czy młodzi zapałają do siebie uczuciem? A może nie będzie to miało żadnego znaczenia, bo decyzja rodziców okaże się tą ostateczną? To jednak nie wszyscy bohaterowie książki, tylko ci z tak zwanych wyższych sfer. Nie zapominajmy więc o służbie. O jakość posiłków dba bowiem w hotelu w Portofino niezrównana Betty, mama niepokornego Billy’ego i osoba, dzięki której w hotelu pojawiła się Constance, opiekunka Lottie. A Lottie…

I w tym miejscu można przerwać, bo najlepiej tych bohaterów poznacie i ich zapamiętacie, gdy sięgniecie po „Hotel Portofino”. To postacie w różnym wieku, z różnych klas społecznych, różnych krajów. Ludzie mniej i bardziej majętni, znajdujący się na najwyższych i najniższych stopniach drabiny społecznej tamtego miejsca i tamtych czasów (w końcu porównania powieści O’Connella do „Downton Abbey” nie wzięły się znikąd), poszukujący w sielskiej włoskiej atmosferze spokoju ducha, miłości, spełnienia zawodowego. Pełni pragnień: tych wyrażanych wprost i tych głęboko ukrytych. A jak wiemy z książek Agathy Christie, do których przyrównała „Hotel Portofino” Pamela Binning Ewen, autorka „Coco Chanel. Królowej Paryża”, te pragnienia mogą prowadzić do zgubnych skutków. W „Hotelu Portofino” ginie wspomniany wyżej Rubens, a w sprawę jego odnalezienia, i nie tylko tę, miesza się lokalny polityk – kochający Mussoliniego i spragniony władzy Danioni. 

A przecież Bella, myśląc o własnym hotelu, marzyła:

– Otworzyć hotel? W Portofino? (…) – To byłaby przygoda – powiedziała radośnie. – Nowy początek. Sposób na zapomnienie o wojnie i wszystkich okropnych rzeczach, które wyrządziła naszej rodzinie.

Czy ją lub któregokolwiek z bohaterów rzeczywiście będzie czekał ten nowy, lepszy początek? Przekonajcie się podczas lektury!

---

Chcesz kupić tę książkę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.

Książka jest już w sprzedaży online

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Kasia  - awatar
Kasia 11.07.2024 10:20
Czytelniczka

Nie dość , że ta okładka - no tak do mnie przemawia, ten styl nawołujący do tamtych lat i do krajów śródziemnomorskich, intrygujący tytuł - po którym , możemy się spodziewać no wszystkiego, na nic nie ukierunkowuje :) Teraz ten opis, notatka o książce jeszcze bardziej rozpaliła ochotę na je przeczytanie. Serialu nie oglądałam, ale z tego co widziałam, też jest dość wysoko...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej
aleksandraiola  - awatar
aleksandraiola 13.07.2024 13:52
Czytelniczka

Okładka fajna, nie? : ) Też chcę przeczytać tzn. akurat w moim wypadku posłuchać. U mnie to głównie audiobooki. Jeszcze w twardej oprawie to jest ozdoba stolika kawowego. Nie lubię zagraconej przestrzeni i nie zbieram papierowych książek, ale parę egzemplarzy tak pięknych warto mieć. Ot kilka cieszących oko. Okładka okładką, ale takie wakacje to by było coś. 😎

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna Sierant - awatar
Anna Sierant 10.07.2024 15:00
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam