Polski pisarz, przedstawiciel nurtu grozy w polskiej literaturze międzywojennej. Klasyk noweli fantastycznej, twórca horroru kolejowego, określany czasem mianem „polski Poe” lub „polski Lovecraft”.
Urodził się w galicyjskiej rodzinie inteligenckiej, jako syn naczelnika sądu Dionizego Grabińskiego i Eugenii z Czubków. Wczesną młodość spędził w Łące pod Samborem, skąd po śmierci ojca rodzina przeniosła się do Lwowa.
Po ukończeniu nauki w tamtejszym liceum bernardynów w 1905 r., rozpoczął studiowanie literatury polskiej i filologii klasycznej na wydziale filologicznym Uniwersytetu Lwowskiego. Poznał tam między innymi Stanisława Kota, Juliusza Kleinera, Tadeusza Sinkę, Stanisława Łempickiego oraz Stefana Wierczyńskiego.
Jeszcze w okresie studenckim ujawniła się u niego dziedziczna gruźlica; doświadczenie śmiertelnej choroby, podobnie jak cechująca pisarza już od dzieciństwa żarliwa religijność, wywarły znaczący wpływ na kształtowanie się jego światopoglądu i programu literackiego.
Po ukończeniu studiów, poczynając od roku 1911 pracował jako polonista w lwowskich gimnazjach. Podróżował po Europie: przebywał w Austrii (w latach 1914-1915),odwiedził Włochy (1927) i Rumunię (1927). W latach 1917-1921 był nauczycielem w Przemyślu.
Przeniesiony na emeryturę z powodu zaawansowanej gruźlicy, w 1931 r. zamieszkał w miejscowości kuracyjnej Brzuchowice pod Lwowem. Od tego czasu, pomimo niedawno odnoszonych sukcesów pisarskich, popadał w coraz większą nędzę i zapomnienie.
Zmarł w skrajnym ubóstwie, opuszczony przez niemal wszystkich znajomych. Jest pochowany na cmentarzu Janowskim we Lwowie.
Największe uznanie zyskał jako nowelista. Zadebiutował w 1909 roku (wydanym pod pseudonimem Stefan Żalny) zbiorem opowiadań Z wyjątków. W pomrokach wiary, który nie zyskał jednak uznania krytyki ze względu na niewielką wartość artystyczną. Autor został dostrzeżony dopiero dzięki drugiemu tomowi pt. Na wzgórzu róż (1918). Sławę przyniósł mu Demon ruchu (1919) – cykl nowel grozy osnutych wokół motywu pociągu i stacji kolejowej. Zachęcony sukcesem, w krótkim czasie opublikował kolejne zbiory nowel, z których część stanowiły zamknięte cykle tematyczne: Szalony pątnik (1920),Niesamowita opowieść (1922),Księga ognia (1922),Namiętność (1930). Niektóre opowiadania Grabińskiego były także publikowane w ówczesnej prasie popularnej („Gazeta Kaliska”, „Słowo Polskie”, „Robotnik”, „Nowa Reforma”) i literackiej („Maski”, „Pro Arte”, „Zdrój”).
Mniejszą wartość artystyczną zwyczajowo przypisuje się jego powieściom. Salamandra (1924),Cień Bafometa (1926),Klasztor i morze (1928) oraz Wyspa Itongo (1934) współcześnie zostały niedostrzeżone lub ostro skrytykowane, po wojnie zaś uznano je za anachroniczne.
Jest także autorem trzech dramatów (Willa nad morzem, Zaduszki, Larwy),wystawianych na scenach Warszawy, Lwowa i Krakowa.
Wyrósł z głębin na wodach kwiat piękny jak smutek, cichy jak westchnienie. Biały był i twarde miał pąki, kręgiem po brzegach w zieleń liści ...
Wyrósł z głębin na wodach kwiat piękny jak smutek, cichy jak westchnienie. Biały był i twarde miał pąki, kręgiem po brzegach w zieleń liści dłoniastych ujęty.
- Czy świat otaczający mnie w ogóle istnieje? A jeśli rzeczywiście istnieje, czy nie jest wytworem kształtującej go myśli? A może wszystko j...
- Czy świat otaczający mnie w ogóle istnieje? A jeśli rzeczywiście istnieje, czy nie jest wytworem kształtującej go myśli? A może wszystko jest tylko fikcją jakiejś głęboko zamyślonej jaźni? Tam gdzieś, w zaświatach, ktoś ciągle, ktoś od prawieków myśli - a świat cały, a wraz z nim biedny ludzki narodek, jest produktem tej wieczystej zadumy!...
Drugi w mej skromnej jeszcze kolekcji Opowieści niesamowitych zbiór opowiadań, który (po rosyjskich) był strzałem w dziesiątkę.
Różnorodność w istocie wspaniała (i nie ma tu niestety miejsca, aby napisać o każdym z tekstów; szlochajcie rzewnie i załamujcie ręce!) – począwszy od zamierzchłych, że tak powiem, średniowiecznych bajań o krwawej zemście, gusłach i czarownicach, przez pocieszne i urzekające teksty jaśnie pana Zygmunta Krasińskiego (gdzie występuje m.in. mściwy karzeł i nomen omen Masław, zbieżność nazwisk przypadkowa),przez „Włosy krzyczące na głowie”, po opowiadania, które wdzięcznie wprowadzają czytelników w najpiękniejszy literacko okres przełomu XIX i XX wieku. Jest zatem coś o strzygach i niewidzialnym człowieku, jest też love, a jakże, no i Reymont, Mirandola, Grabiński i Leśmian – cóż przy takich tuzach można rzecz więcej, jak tylko: czytać! Absolutnie fenomenalny finisz (i jakoś tak mi powychodziło, że sam Tichy wypadł w nim dość blado, choć Pirx i Terminus zupełnie nie),bo i seans spirytystyczny Tyszkiewicza (Józefa),i cudne opowiadania lotniczo-pociągowo-morskie Smolarskiego, Sosnkowskiego, Langego i Meissnera (klasyka przecież absolutna!),a w dodatku rodzimy ukłon w stronę Poego w „Końcu rodziny Jasnych”. Last but not least, perełka oczywista, choć zdawało by się zaskakująca w tym zbiorze – „Sanatorium pod Klepsydrą”.
Gotycko, straszliwie, duszno i obłędnie.
Że grafomania? Że trąci gryzoniem? Bajania i bujdy zazdrośników. Frustratów narzekania ;)
Moim zachwytom końca nie będzie! Aby wszystko ułożyć i czytelników myśli wzburzone ujarzmić PIW zapewniło wstęp Piotra Pazińskiego, który spoił i skleił to, co w zbiorze ujęto, z lwią częścią, która siłą rzeczy (i zapewne z powodu działania sił nieczystych) pozostać musiała poza.
„W pomrokach wiary” to kolejny ze zbiorów opowiadań Stefana Grabińskiego wznowiony przez wydawnictwo CM w serii Polska Fantastyka. W ubiegłych latach wznowiono również inne tomy opowiadań jednego z najwybitniejszych twórców polskiej noweli fantastycznej: „Demon ruchu”, „Księga ognia”, „Niesamowita opowieść”, „Szalony pątnik” i „Na wzgórzu róż”. Czytelnicy mogli sobie również przypomnieć, lub przeczytać po raz pierwszy, powieści Grabińskiego: „Wyspa Itongo”, Salamandra” a także „Klasztor i morze”…
Więcej na:
http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2023/03/w-pomrokach-wiary_4.html