Osiem Radka Trestikova 6,7
ocenił(a) na 93 lata temu Wyjątkowa powieść, która zaskakuje z każdą przeczytana stroną. To jedna z tych opowieści, która żyje własnym nieśpiesznym życiem. Jej przeczytanie skłania do tego, by zwolnić, zatrzymać się na chwilę i z dystansem spojrzeć na własne życie. Skomplikowane charaktery bohaterów w walce o miłość, o związek, o życie.
„Najobrzydliwsze rzeczy ludzie robią z miłości”.
Podczas czytania zastanawiałem się czy w praskim Lasku Diablickim, w którym została postrzelona Misza chodziło o akt zazdrości, czy może o doskonale przemyślaną zbrodnię. Para detektywów zrobi wszystko, by zbliżyć się do prawdy. Jednak należy pamiętać, że nie można rozwiązać wszystkich spraw, niektóre pozostają niewyjaśnione. Porucznik Iwona Brzydula na pewno nie należy do kobiet, które hipnotyzują mężczyzn swoja urodą. Ta inteligentna detektyw mogłaby świetnie zarządzać zespołem śledczym ma swoja własną teorię i sposób podejścia do sprawy. Niestety major Nowotny widzi w niej jedynie ekspres do kawy. Można pomyśleć, że to powieść kryminalna. Przecież to właśnie sugeruje nam opis Wydawcy na okładce książki. Przyznam, że szybko zapomniałem o tym kryminalnym wątku na początku powieści, zapomniałem nawet o tym, że Misza leży w szpitalu z dziurą po kuli w głowie. Czeska autorka zgrabnie żongluje postaciami, by ukazać relacje damsko –męskie i damsko-damskie. Mamy wydarzenia poprzedzające próbę zabójstwa, w których akcja zwalnia i z początku nie bardzo widomo co łączy bohaterów, kim są dla siebie. Z czasem wszystko staje się jasne, zrozumiałe.
Alicja zadbana kobieta przywiązująca ogromną wagę do swojego wyglądu, stała klientka salonów kosmetyczny, fryzjerskich. Najlepsza przyjaciółka Miszy, dla której byt w mediach społecznościowych i ilość lajków po zdjęciem stanowi o egzystencji, bądź o jej braku miała motyw, by pozbawić Miszy życia. A może to zakochany po uszy Janek próbował pozbawić życia swoją dziewczynę, która gardziła jego uczuciami? Tylko dlaczego autorka tak dużo miejsca poświęca Juli i Maksowi, u których prawowała Misza jako opiekunka do dzieci? Przecież Maks tez miał swoje za skórą, wielki kardiolog zdawałoby się znawca ludzkich serc, a tak niewiele wie o uczuciach. Biedna sierotka Misza spragniona prawdziwej rodziny, broniąca się przed niechciana miłością. Ech to miłosne opętanie, które nie pozwala nam widzieć to, co widzą inni… a potem okazuje się, że to już wszystko skończone. Codzienność powraca do swojego pierwotnego stanu i tylko opalenizna na ciele przypomina wakacyjną przygodę. Myślę że każdy z nas po przeczytaniu tej powieści odbierze ją inaczej. Trzeba przyznać, że ta plątanina mieszanych charakterów bohaterów wyszła autorce naprawdę znakomicie. Portrety psychologiczne nakreślone wyraźnie z dużym naciskiem na warstwę psychologiczną, miałem przez chwilę nawet wrażenie, że to thriller psychologiczny z otoczką obyczajówki i kryminalnym wątkiem. Świetna pozycja jestem pod wrażeniem, to było naprawdę dobre.