Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

frer ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

09.07.2024 06:25
frer
1
odpowiedz
7 odpowiedzi
frer
164

Chyba w PiS ostre tarcia jak wyciągają z CBA takie haki na Morawieckiego:
Najbliższe otoczenie Mateusza Morawieckiego, pełniącego wówczas funkcję premiera, wiedziało o wyprowadzaniu pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych — ustalił Onet. Proceder trwał nawet po przegranych przez PiS wyborach. — Kto nie ryzykuje, ten ma duży kredyt — tak o wyprowadzaniu środków z agencji mówiła podczas jednej z zarejestrowanych przez CBA rozmów Anna Pietrzak, znajoma Morawieckiego z czasów wspólnej pracy w banku i działalności w "Solidarności Walczącej", później jego asystentka i członkini rad nadzorczych kilku państwowych spółek.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/onet-ujawnia-otoczenie-morawieckiego-wiedzialo-o-okradaniu-rars-kto-nie-ryzykuje-ten/kgjfcvc,79cfc278

08.07.2024 19:03
frer
frer
164

Dodam też, że na psychoprawicy (jak to macie w zwyczaju) nie wyciągnięcie z tego żadnych wniosków, będziecie tylko jęczeć, że jednak lewactwo "zaorało Francję", że "Francji już nie ma". A tych wniosków jest już kilka, w tym jeden najważniejszy - Marine Le Pen wcale nie ma otwartej "autostrady do prezydentury" w 2027 r., jak to przez cały tydzień jęczeli eksperci "lewicowo-liberalni" i co za pewnik brali "eksperci" prawicowi :).
To czego prawiczki nie rozumieją to przede wszystkim, że są i będą w mniejszości. Przeciętny człowiek ma poglądy centrystyczne, najwyżej z lekkimi odchyłami w prawo czy w lewo. Tylko nawet ci z odchyłami na prawo zdają sobie sprawę, że wybór prawicy w takim kraju jak Francja nie spowoduje, że nagle wywali się "imigrantów" z kraju, ponieważ:
1) Większość tych "imigrantów" ma francuski paszport, a często są 2-3 pokoleniem już urodzonym we Francji. Oni nie wrócą "do siebie" (jakby chciała większość prawaczków), bo oni są u siebie.
2) Opory wewnętrzne na różnych szczeblach systemu państwa sprawią, że skrajne działania po prostu nie będą realizowane w praktyce.
3) Większość partii prawicowych dużo gada przed wyborami, a nie ma realnych planów na rozwiązanie problemów o których tyle gadają.
4) Francja, o czym wiele osób nie wie, to kraj wielkich korporacji, które politykom nie pozwolą ingerować w swoje interesy. A korporacje mają interesy w dostępie do taniej siły roboczej jaką zapewniają imigranci.

08.07.2024 07:17
frer
frer
164

Ciekawą lokalizacją jest Mokotów Dolny - wzdłuż Sobieskiego znajdziesz jeszcze lokale (z 2 ręki ofc) po 16-18k/m2 w blokach z płyty. Łatwy dojazd do centrum, tym bardziej, że budują tam teraz tramwaj.

Ta okolica ma potencjał, choć usługi tam trochę kuleją. Tylko jak już coś, lepiej może wyjść zakup w nowszych budynkach (chodzą po 17-19k zł/m2 jeszcze), ale też z drugiej ręki. Generalnie nie jest to fajna okolica do mieszkania, ale inwestycyjnie pod wynajem już może być.

08.07.2024 06:48
frer
frer
164

To ja się wypowiem, bo na tym temacie się odrobinę znam, a warto napomknąć, że PiS w 8 lat nie zrealizował ani realnie nie rozpoczął żadnej dużej inwestycji energetycznej (co by nie mówić o PO, za ich poprzednich rządów PGE, Enea i Energa równolegle inwestowały w duże elektrownie, a nie głównie w kampanie wyborcze swoich mocodawców). Wzrost mocy wytwórczych w czasach rządów PiS to głównie fotowoltaika (częściowo państwowe molochy, ale głównie prywatne osoby) i do pewnego momentu wiatraki (głównie inwestorzy zagraniczni).

Niestety rynkowe ceny energii elektrycznej to głównie podaż vs popyt.

08.07.2024 06:42
frer
1
frer
164

Poparcie dla Konfy ma kilka źródeł:
- Konfa dobrze targetuje elektorat, używa chwytliwych haseł i sposobów komunikacji - np. Mentzen w prosty sposób mówi o wolności gospodarczej, a Zajączkowska machnie nóżką i już prawiczkowi wyborcy są po ich stronie. Tylko jakby się przyjrzeć ich pomysłom, większość to bajki i rzeczy, których nie da się wprowadzić.
- Sporo ludzi popiera Konfę, bo są zmęczeni politykami PO i PiS, ale jednocześnie nie śledzą polityki na tyle, żeby się zorientować, że Konfa jest złożona w dużej mierze z karierowiczów, którzy przewijali się przez inne partie.
- W pewnym momencie Konfa była dość mocno promowana przez PiS, bo stanowiła dla nich idealną kontrolowaną opozycję (Ziobrątka chyba nadal mają haki na Wiplera i brata Mentzena, a na Bosaka to chyba Kamiński trzyma papiery) a następnie planowanego koalicjanta.

04.07.2024 20:07
frer
2
frer
164

CPK w wersji PiS nie kosztowałoby 160 mld zł, a bliżej 300 mld. Po prostu nikt nie aktualizował kosztorysów od 5 lat jak ceny wszystkiego poszły min. 2x w górę.

post wyedytowany przez frer 2024-07-04 20:07:59
04.07.2024 19:54
frer
2
frer
164

Również takich mediów sam nie zamierzam bronić, a jęki patomediów przypominają mi jęki "artystów", którzy chcieliby dostawać kasę za nic. Co do big techów i wykorzystania przez nie treści, gdyby taki Alphabet wyciął Onet czy WP ze swojej wyszukiwarki i od systemów reklamowych to te "media" zostałyby bankrutami.

Ja jako zwykły zjadacz chleba tego jęku i argumentacji nie rozumiem:
https://www.forbes.pl/opinie/wolne-media-kontra-big-techy-senat-musi-poprawic-projekt-nowelizacji-prawa/6t2ymke?5127&8720
Jest to prawo ważne i potrzebne, ponieważ reguluje m.in. kwestie tantiem dla artystów za rozpowszechnianie ich utworów na platformach streamingowych, wykorzystywania utworów na potrzeby pracy zdalnej czy właśnie wynagrodzeń dla wydawców cyfrowych za wykorzystywanie przez platformy treści tworzonych przez dziennikarzy. W ostatnim punkcie chodzi o to, że cyfrowi giganci — Google, Meta, X itd. — wykorzystują treści dziennikarskie do wyświetlania na nich reklam, na czym zarabiają krocie, a wydawcy (nie mówiąc o tworzących treści dziennikarzach) nie mają z tego nic.
Jak Google, Meta i X wyświetlają reklamy na treściach dziennikarskich? Zhakowali Onety, WP i inne platformy? Ta argumentacja się kupy nie trzyma. To samo platformy steamingowe. O ile mi wiadomo, nikt nie broni praw autorskich tak zaciekle jak YT, a same WP i Onety mają tam swoje kanały i same chcą tam być obecne. O co kaman?

A i jeszcze jedna sprawa. Normalnie wchodząc na większość z portali jęczących obecnie na polityków atakujących "wolne media", zwykle widzę 5-10% treści artykułu, reszta za paywallem. Jakimś dziwnym trafem jęki o kasę za paywallem już nie są i mogę przeczytać całość. Przypadek?

post wyedytowany przez frer 2024-07-04 20:03:02
28.06.2024 04:41
frer
2
frer
164

Kogoś to dziwi? Mówimy o ludziach z partii, której europosłowie zarabiający po 500k zł rocznie łasili się na "kilometrówki", żeby wyciągnąć parę znienawidzonych Euro więcej.

28.06.2024 04:36
frer
frer
164

Całe rządy PiS to było zarządzanie przez PR. Nie ważne co się realnie działo, ważne co leciało w mediach. Mnie postawa Płaszczaka nie dziwi, bo jest ona zgodna z linią partii.

28.06.2024 04:35
frer
frer
164

Ja tylko czekam aż PiSowcy zaczną podburzać ludzi do protestów przeciwko CPK i wywłaszczeniom, które sami zapoczątkowali. :D

25.06.2024 07:14
frer
3
frer
164

Węgry nigdy z własnej inicjatywy nie opuszczą takich organizacji jak UE czy NATO z prostego powodu. Węgry w UE/NATO są przydatne Putlerowi, bo działają destabilizująco i blokująco na te organizacje. Węgry poza UE/NATO w zasadzie nie są Rosji do niczego potrzebne.

23.06.2024 08:14
frer
frer
164

Zgodnie z logiką odpowiedzialności zbiorowej, którą tu prezentujesz, Duńczycy powinni teraz napierniczać Polaków spacerujących po ulicach Kopenhagi, bo przecież Polak-imigrant pięknie się tam ostatnio zachował.

O tym samym pomyślałem. Biorąc pod uwagę ilu Polaków wyemigrowało na zachód, gdzie często musieli się zmierzyć ze stygmatyzującymi stereotypami bazującymi na zachowaniach kilku aspołecznych jednostek (chamów, pijaków, złodziei), osobiście oczekiwałbym trochę więcej empatii. A widać, że Polacy w Polsce chcą robić imigrantom to samo co spotykało Polaków w innych krajach.

Od siebie dodam tylko, że choć nie jestem fanem tego ilu imigrantów dziś jest w Polsce, szczególnie tych, którzy wcale nie mają zamiaru uczyć się języka i integrować, wiem że bez imigracji nasza gospodarka będzie miała problem (baj baj 800+). Nawet PiS to wiedział. Większość tych imigrantów jeżdżących na "apkowych taksówkach" (pomijam, że zatrudnianych przez firmy trzecie, a nie same firmy których apki mamy na telefonach) była ściągnięta przez PiS. To PiS z jednej strony sprzedawał wizy do Polski, a z drugiej szedł na rękę dużym korporacjom umożliwiając im sprowadzanie tysięcy pracowników z zagranicy.

23.06.2024 07:59
frer
1
frer
164

Biedni populiści przez uwagi kontekstowe nie mogą efektywnie bajerować ludzi. Ale że jeszcze się nie nauczyli tylko sami wystawiają się na zaoranie to już tego nie rozumiem. :D

22.06.2024 12:56
frer
2
frer
164

To chyba dzieki ziobroidowej wladzy w ministerstwie sprawiedliwosci srednia czasu zmniejszyla sie do "sprawy trwaja dwa razy dluzej"? XD
Albo trafiają do garażu zaprzyjaźnionego z władzą prokuratora.

A Stanowski to ciekawe gdzie był, gdy PiSiory swoich ludzi podejrzanych o przestępstwa nie ciągnęły do odpowiedzialności... a sorry, zapomniałem, był na kawie u Obajtka w Orlenie...

21.06.2024 06:47
frer
1
frer
164

Najlepsze jest to, że chyba największą inwestycję Orlenu (Olefiny) realizują zagraniczne firmy głównie siłą zagranicznych pracowników.

21.06.2024 06:42
frer
frer
164

W tym najbardziej przeraża świadomość jak blisko byliśmy w Polsce dyktatury w stylu węgierskim, gdzie praktycznie wszystkie liczące się media są partyjne, i jak bardzo sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy. Przeraża również jak chętnie tylu ludzi pomagało w budowie systemu PRL 2.0, jedynie za obietnicę, że będą częścią neo-nomenklatury.

17.06.2024 04:51
frer
frer
164

A pomysłu na asymilację wiekszych grup imigrantów to my akurat nie mamy. W ogóle nie mam pomysłów na integracje i asymilację jakichkolwiek naprawdę obcych kulturowo imigrantów.
W ogóle polityki migracyjnej u nas nie ma. W kontekście migracji ludzie myślą przede wszystkim o tych co chcą tu nielegalnie wjechać, a państwo polskie utrudnia wjazd nawet tym co chcą tu wjechać legalnie z potencjałem do integracji. Znam historie ludzi, którzy chcieli tu przyjechać na studia (paradoksem jest to, że dla wielu nasz nepotyczny i kolesiowski system wyższej edukacji jest atrakcyjną alternatywą dla zbyt drogiej edukacji w krajach zachodniej Europy), ale robiono im duże problemy. Jednocześnie nie mają problemu pracownicy podwykonawców korporacji "apkowych" od przewozów ludzi i dowozu żarcia.

PiS dziś przyjmuje antyimigracyjne hasła, ale nie zmieni faktu, że to PiS zmienił Polskę w kraj multikulti. Mieszkając w Warszawie, tylko w swoim jednym bloku mam choć jedną grupę/rodzinę azjatów, czarnych, hindusów i arabów. W samej okolicy widzę ich na co dzień.

16.06.2024 06:58
frer
4
frer
164

Matczak pomylił się jednak w kwestii długości rządów. Obecny rząd ma władzę od 6 a nie 8 miesięcy, a PiS rządził nie 8 lat, a 8 lat i 2 miesiące. Powyborczy rząd Morawieckiego to nadal rząd PiSowski i nie zmienia tego faktu to, że w tym okresie ich priorytetem nie było realne rządzenie, a grabież i pozostawienie po sobie spalonej ziemi.

15.06.2024 12:54
frer
frer
164

może w miastach, wśród sojowych korpoludków. Na wsiach i w mniejszych miejscowościach rzeczy się mają inaczej.
Zgoda, ale myślisz, że ustawa coś pomoże? Na wsiach zaraz ktoś komuś wygada i cała wieś będzie palcami "sygnalistę" wytykała.

15.06.2024 12:42
frer
1
frer
164

Ludzie, dziś bezrobocie jest na poziomie 3% a nie 30% jak 30 lat temu i mamy social media. Dziś przede wszystkim pracownicy głosują nogami, a potem wystawiają mobbującym pracodawcom laurki w internecie.

Co do Zandberga, ja skłaniam się ku teoriom, że gdyby PiS+Konfa miały prawie większość, to z dużym prawdopodobieństwem Razemki by weszły z nimi w koalicję. Kawiorowa lewica, która robi tylko akcje na pokaz, a nic realnie nie proponuje.

13.06.2024 17:28
frer
frer
164

Trochę nie rozumiem, Mucha mówiąca o rozdziale kościoła od państwa? Przecież Hołownia chce klękać na kolanach przed kościołem teraz i nie dotykać tematów dla kościoła drażliwych (np. aborcja).

Ale ma rację, 8 lat w opozycji zmarnowane. Tylko jeśli mają propozycje to mówienie "jesteśmy za słabi w koalicji" to żart. Ziobro bez PiSu by nie istniał, ale mając garstkę posłów kontrolował Kaczyńskiego.

13.06.2024 14:37
frer
odpowiedz
4 odpowiedzi
frer
164

Tutaj ciekawe spojrzenie na sprawę tego co się działo po wyborach:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31056176,xxxx-komentarz-sroczynskiego.html#s=BoxMMtImg1
Niestety trochę racji zaczyna być w tym:
Platformersi dopytywani o słabe notowania rządu zaczęli twierdzić po eurowyborach, że rząd tak naprawdę robi wszystko dobrze, a przeszkadza mu jedynie "pisowski deep-state", ewentualnie "pisowskie złogi w administracji i urzędach". Nie działa szpital? "Pisowski deep-state, panie redaktorze".
Czyżby POwska wersja PiSowskiego: "Przez osiem ostatnich lat..."?

13.06.2024 14:11
frer
1
frer
164

Bosak tak, ale Mentzen? On jest popularny tylko i wyłącznie dlatego bo kiedyś spamował internet swoimi filmikami o wszystkim na jutubie.
Dla mnie Mentzen to wydmuszka z przekazem dla intelektualnych 16-latków, ale nie zmienia to faktu, że do pewnych grup społecznych jego przekaz trafia.

Swoją drogą ludzie, nawet w PiSie, szukają młodych charyzmatycznych ludzi.
I może tak być, że PiS się obudzi (na nasze nieszczęście), że muszą odmłodzić listy. PO + 3D powinno to zrobić już dawno. Czy kojarzysz kogokolwiek z "młodzieżówek" tych partii? Ja nie. A to powinni być ludzie, którzy już dziś budują swoją rozpoznawalność i pozycję pod wybory w 2027 albo nawet 2031.

Dziambor w samorządowych dostał ostatnie miejsce do rady miejskiej w Gdybi, teraz do PE też dostał ostatnie miejsce. Nie pykło. Mówi że dalej będzie działać w TD. Ciekawe....
Bo nie ma wyjścia jeśli chce istnieć w polityce. Tylko dziwne, że 3D nie załapało, że ich targetem jeśli chodzi o elektorat (poza tymi tradycyjnie popierającymi PSL) powinni być ludzie zmęczeni obecnymi politykami. 3D powinno promować nowych ludzi w życiu politycznym (jako ekspertów wypowiadających się mediach, itp.), a dopiero potem ich wystawić, ale bez bagażu PiSu, Konfy czy PO.

13.06.2024 13:27
frer
1
frer
164

Niestety wiele partii ma problem z wypromowaniem sobie ogarniętych merytorycznie, emocjonalnie i do tego względnie charyzmatycznych ludzi na pozycje liderów. Ja to widzę tak:
- PiS - ma jasnego wodza, Kaczyńskiego, bez którego frakcje w PiS podzielą się na mniejsze partyjki prawicowe.
- Konfederacja - Co by nie mówić, Bosak czy Mentzen się wyrobili na tyle, że do elektoratu w który celują ich narracja trafia, swoich zwolenników mają też Braun i inne ewenementa, a dla onano-prawiczków jest futerkowa Ewa. Dzięki temu, że zebrali sobie trochę ludzi o jakiejś charyzmie są w stanie zagospodarować względnie szeroki elektorat, bo każdy wyborca znajdzie tam dla siebie kogoś do poparcia.
- PO - Jak kiedyś Tuska nie będzie to partia się posypie, ewentualnie Trzaskowski potencjalnie mógłby próbować ją przejąć, ale on się na partyjnego wodza nie nadaje.
- 3D - PSL swoje poparcie ma, ale nie wiem kto poza Kosiniakiem tam ma jakąkolwiek prezencję. Po stronie Hołowni jest jeszcze gorzej, bo on nie ma takiego elektoratu jak PSL, a mało który wyborca w ogóle kogoś poza Hołownią z jego partii w ogóle kojarzy.
- Lewica - trochę rozpoznawalnych ludzi mają, ale nikogo nadającego się na lidera.

Generalnie cała scena polityczna w Polsce wisi na ok. 10 osobach. Większość z nich nie lubi konkurencji i latami aktywnie wycinali potencjalnych pretendentów do partyjnego tronu. Efekt jest taki, że nie mają swoich następców. W tych partiach po prostu nie ma ludzi z charyzmą.

13.06.2024 09:01
frer
1
frer
164

Również przewiduję, że PiS może wrócić do władzy szybciej. Pierwotnie zakładałem, że PO+3D+Lewica będą mieć dwie kadencje, w ciągu których PiS się rozpadnie i będzie przetasowanie na prawicy, po czym za niecałe 8 lat exPiSowcy z młodszego pokolenia, ci którzy uniknęliby rozliczeń, przejęliby władzę. Dziś coraz bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że 3D i Lewica będą atakować PO zamiast PiS i już za 3,5 roku ludzie będą mieć ich tak dość, że jednak wybiorą Kaczyńskiego i Konfę.

13.06.2024 08:57
frer
2
frer
164

To jeden z powodów dla których ja przewiduję, że Polska nadal będzie krajem produkującym emigrantów, a nie ich przyjmującym. Koszty nieruchomości mamy już w dużych miastach porównywalne z krajami zachodnimi. Ceny w sklepach też, albo i wyższe. Jedynie pensje nadal mamy na poziomie 30-50% tych zachodnich (zależnie od branży w której się działa).

Co do Rossmanna, to mnie nie dziwi. Niemcy to ich rodzinny rynek i tam mogą sobie pozwolić na funkcjonowanie nawet "po kosztach", a kasę będą robić na innych rynkach, np. polskim. Tak funkcjonuje wiele korporacji.
Kiedyś wyjaśnił mi to kolega pracujący we francuskiej firmie, tłumacząc mi, że ich francuska centrala firmy jest z założenia deficytowa i przepala kasę, bo jej utrzymanie (pensje, lepsze warunki pracy, itp.) mają pokryć przychody z oddziałów w innych krajach. Gdyby nie mogli wyciskać kasy z nas to by u nas ich nie było.
Do tego dochodzi częsty brak alternatyw stanowiących konkurencję. Tym bardziej jeśli system urzędniczy i prawny w Polsce jest nastawiony (również dzięki PiSowi, żeby nie było że wina Tusska) na ochronę interesów dużych zagranicznych korporacji, a nie wspieranie polskiej przedsiębiorczości.

13.06.2024 08:47
frer
frer
164

A dlaczego nie o hydraulików?
A dlaczego nie o elektryków?
A dlaczego nie o farmaceutów?
A dlaczego nie o kelnerów?
A dlaczego nie o programistów?
I tak w nieskończoność, żeby tylko zamydlić problem.

Dlaczego od razu zamydlić? Z tymi "artystami" w sumie nie wiadomo o co chodzi to próbuję zrozumieć problem przez analogię do innych zawodów.
Generalnie w "nie-święto-krowich" zawodach wygląda to tak, że robiąc jakiś produkt lub usługę, jeśli tworzysz coś nowego w ich ramach, czy formalnie będzie to utworem czy nie, przekazujesz końcowy produkt klientowi i wszystko rozbija się o umowę i jej zapisy. Zwykle masz płaconą raz konkretną stawkę ustaloną między dorosłymi, świadomymi ludźmi. Czasem możesz mieć płacone regularnie w czasie jeśli taka jest umowa. Dlaczego te same zasady które obowiązują 95% profesjonalistów nie miałyby być stosowane do "artystów"?

Przykład Sapkowskiego jest to dobrym obrazem sytuacji. Gość przez własną głupotę oddał prawa do wykorzystania swoich książek, bez zabezpieczenia się na wypadek sukcesu, choć CDR mu chyba proponował udział w zyskach, ale gość wolał kasę i dopiero biadolił jak zysk przeszedł mu koło nosa. To jest kwestia alokacji ryzyka w umowach. Nie biadoliłby gdyby gra okazała się niewypałem.

13.06.2024 06:39
frer
frer
164

Jako jedyny kraj nie płaci artystom tantiem za wykorzystanie ich pracy i wizerunku w internecie. Nie ma żadnego powodu, żeby platformy internetowe, które zarabiają na prezentowaniu ich dzieł, nie wypłacały twórcom należnej im części wynagrodzenia.
Może się mylę, ale o ile wiem to takie platformy jak np. Spotify nie biorą sobie po prostu czyichś utworów i wrzucają sobie na stronkę, tylko "artysta" musi wyrazić na to zgodę i ma procent od zysków z reklam. O ile też wiem, główny ból pupy "artystów" w Polsce wynika z tego, że na tych platformach prawie nikt nie chce ich słuchać, więc i przychody z reklam im wpadają marne.

A dlaczego w takim razie Razemki nie walczą np. o architektów, żeby dostawali "tantiemy" od mieszkańców i użytkowników budynków, które zaprojektowali. Dlaczego mają nie dostawać kasy za wykorzystanie ich pracy. Nie ma żadnego powodu, żeby korporacje, które zarabiają na prezentowaniu ich dzieł (np. wynajmowaniu przestrzeni biurowej w tych budynkach), nie wypłacały twórcą należnej im części wynagrodzenia. A w zasadzie to dlaczego nie płacimy w comiesięcznym czynszu za nasze mieszkania "tantiem" na architektów? Przecież to niesprawiedliwe, skoro korzystamy z ich dzieł tak często.

Na pewno jest to mniej trywialny temat niż rozliczanie pisowców, które i tak nic nie zmienia w życiu przeciętnego Polaka i jest jedynie pokazówką z której nic nie wyniknie.
Rozliczenie PiSowców zmienia kwestię poczucia sprawiedliwości społecznej i tego, że nikt nie jest ponad prawem.

12.06.2024 21:58
frer
1
odpowiedz
10 odpowiedzi
frer
164

Jakbyście się zastanawiali co Razemki robią w czasie, gdy na rozliczenie i pociągnięcie do odpowiedzialności za defraudację setek miliardów złotych czeka cała masa PiSowców, na granicy trwa atak hybrydowy na nasz kraj, a przeciętnego człowieka prawdopodobnie już nigdy nie będzie stać na kupienie własnego mieszkania i tym podobne trywialne kwestie...
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tworcy-walcza-o-tantiemy-z-internetu-Nowela-prawa-autorskiego-coraz-blizej-8764149.html
...to Partia Razem walczy o "tantiemy z internetu".

12.06.2024 18:09
frer
frer
164

Bukary - Ja nie wiem w czym tu problem? Oczywiście, że właściciele przerzucą koszty tego podatku na najemców. Jednak trzeba patrzeć też na drugi aspekt, ryczał dla wynajmujących mieszkania jest absurdalnie niski w Polsce. Mało co opłaca się tak bardzo jak bycie landlordem z 8.5% ryczałtem od zysków. Generalnie zyski od inwestycji w zasadzie pasywnych powinny być jednakowo opodatkowane. Czyli albo ryczałt od wynajmu musi iść w górę, albo Belka musi iść w dół. A przede wszystkim zyski z wynajmu powinny być oprocentowane wyżej niż dochody z pracy.

Herr Pietrus - Absolutna zgoda z tym co napisałeś. A co do katastru, kiedyś byłem jego przeciwnikiem, ale nie widzę lepszej opcji na zwolnienie mieszkań na rynek i wprowadzenia mechanizmów ograniczających wzrost cen mieszkań. W chwili obecnej jesteśmy na ścieżce prowadzącej nas do tego co mają w UK. Tam jest klasa landlordów, a większość ich wzrostu PKB jest generowana ze sztucznego wzrostu cen nieruchomości.

post wyedytowany przez frer 2024-06-12 18:13:44
12.06.2024 07:06
frer
frer
164

I to tak drastycznie, żeby zrekompensować nauczycielom czas przetransferowany z "dorabiania" (m.in. korepetycyjnego) na "pracę etatową" (a młodych i zdolnych zachęcić do podejmowania pracy w zawodzie).
I tego wielu ludzi nie rozumie. Zawsze jest jakiś koszt alternatywny, a ludzie odnośnie własnych interesów kalkulują pragmatycznie. Jeśli przy tej samej pensji zwiększy się nakład pracy, głównie w zakresie liczby godzin, to jest to realna obniżka wynagrodzenia.

12.06.2024 07:02
frer
1
frer
164

Kwestia ataków migracyjnych na Polskę i jak się je odpiera to jedno. Ale tu przede wszystkim uderza fakt, że pseudo-dziennikarze (choć dziś Mazurek i Stanowski raczej kwalifikują się na sponsorowanych influencerów) "dziwnym trafem" odpalają korzystny dla PiS temat z narracją uderzającą w ich przeciwników politycznych bezpośrednio przed wyborami do Europarlamentu.

Mnie przede wszystkim szokuje fakt, że ich materiały nie mają oznaczenia "materiał sponsorowany przez KW PiS". Gdyby zwykły youtuber nie oznaczył sponsoringu w swoim materiale to za chwilę miałby pewnie UOKiK na głowie. Gdy robią to Mazurek ze Stanowskim to nikt nawet nie porusza tego tematu.

11.06.2024 21:01
frer
3
odpowiedz
11 odpowiedzi
frer
164

Stanowski z Mazurkiem widać nadal nie spłacili swoich długów względem PiS:
https://oko.press/kto-winny-smierci-zolnierza-kanal-zero-wyborczy-weekend

11.06.2024 20:21
frer
frer
164

Rząd nic nie zrobi, bo już swoją powyborczą pokazówkę odstawił i teraz trzeba tylko zamiatać problem pod dywan do następnych wyborów. A że młodzi nauczyciele się nie palą do zawodu? Mamy chyba najniższe bezrobocie w historii Polski. Dziś mając głowę na karku, sprawne nogi i ręce, można spokojnie zarobić tyle, że praca nauczyciela z alternatywami nie wygra.

Wiesz co ja bym zrobił, gdybym był świeżo upieczonym absolwentem studiów w jakiejkolwiek dziedzinie przygotowujących do pracy nauczyciela w szkole? Uczyłbym się układać płytki i robić wykończeniówkę. Po roku przyuczenia wyciągałbym pewnie z 2x tyle co nauczyciel, a i praca byłaby pewnie lżejsza.

11.06.2024 17:22
frer
frer
164

Do opinii tego gościa trzeba podchodzić z ostrożnością, bo sam przyznawał o sobie w jakimś wywiadzie, że dba przede wszystkim o interesy Ameryki i Izraela, a dopiero w dalszej kolejności o Polskie. Podobno dorobił się też majątku na jakichś dziwnych interesach.

11.06.2024 17:18
frer
1
frer
164

Jak się przyjrzeć przekazowi Konfy to on naprawdę jest łatwo-przyswajalny dla większości ludzi. Problem w tym, że ci sami ludzie nie potrafią sobie uzmysłowić, że ten przekaz to ściema.

A co do odzyskania pozycji Kościoła w Polsce? Póki co jej nie utracił jeśli chodzi o pozycję polityczną. A mamy ludziom nakazać chodzić do kościoła? Tak naprawdę to Kościół mógłby mieć mocną pozycję, gdyby tylko nie był uwikłany w afery pedofilskie i nie łasił się tak na kasę.

11.06.2024 17:10
frer
frer
164

Hołownia po prostu udowadnia, że jest Kukizem 2.0.

10.06.2024 06:39
frer
1
frer
164

Błąd. To nie jest tak, że ludzie, którzy wierzyli w TD i głosowali na nich w październiku 2023, teraz odwrócili się od nich. Spora część tych co poparli teraz PO poparłoby ich też w październiku (łącznie ze mną), ale wtedy zdecydowali się poprzeć TD, żeby nie znaleźli się poza parlamentem.

Problemem TD jest to, że nie są Trzecią Drogą, tylko próbują przymilać się do elektoratu większości partii. Jednocześnie z dumnych obietnic o merytorycznych zmianach nie widać nic co byłoby choćby procedowane w Sejmie.

10.06.2024 06:33
frer
2
frer
164

Obajtek, Kamiński i Wąsik są po prostu personifikacją pragnień dużej części społeczeństwa o powrocie do PRL, gdzie wszystko się "załatwiało" po znajomości, a odpowiednia przynależność partyjna broniła przed odpowiedzialnością.

10.06.2024 06:29
frer
frer
164

Fajnie, tylko co z tego skoro w skali kraju PiS nadal ma poparcie takie jak miał w październiku? Utrata TVP im nie zaszkodziła. Komisje im nie zaszkodziły. Wyciąganie nowych afer dalej spływa po teflonowym PiS.
Niestety jeśli PO się nie ogarnie i nie zacznie "dowozić" to obawiam się, że powrót PiSu do władzy zobaczymy szybciej niż nam się wydaje.

10.06.2024 06:26
frer
2
frer
164

Ale co zarobił dzięki PiS to jego i już nikt tego mu nie odbierze. Mazurek to był flagowy poster-boy PiSu aby pokazywać dziennikarzom, że warto iść na współpracę.

09.06.2024 21:38
frer
4
frer
164

Wynik 3 drogi dramat
Dlaczego dramat? Sami sobie na to zapracowali. Zero realnych sukcesów od połowy grudnia. A dziś uśmiechanie się do PiS i ich elektoratu, że może trzeba się pogodzić i w sumie nikogo może lepiej nie rozliczać. Sprzedajnych sędziów i prokuratorów na telefon z trybunałem kulinarnym na czele w sumie też można zaakceptować...

09.06.2024 21:28
frer
2
frer
164

I Obajtek też. Widać "my nie ruszamy was, wy nie ruszanie nas" nadal działa od 1989 r. Zwykły człowiek ukradłby kilka czy kilkanaście tysięcy złotych czy nie zapłacił podatków w takiej wysokości i pewnie profilaktycznie dostałby poblokowanie kont i areszt. A pato-oligarcha z opozycyjnej partii? Przewał na 1.6 mld zł, wały na nieruchomościach (za same zaniżone podatki przy szemranych transakcjach normalny człowiek miałby sprawę) i pewnie masa innych rzeczy, a gość sobie kandyduje jakby nigdy nic do PE i wygrywa.

A o kondycji PO to świadczy też fakt, że w Warszawie wystawili Gronkiewicz-Wał na dwójce.

edit: 1.6 mld zł a nie mln zł oczywiście, ale w sumie to co za różnica...

post wyedytowany przez frer 2024-06-09 21:35:34
09.06.2024 21:21
frer
3
frer
164

Szymonek się przejechał na tym, że chyba naprawdę uwierzył w wynik z października. On chyba nadal wierzył, że to była jego zasługa, a nie zasługa piłki podanej przez Tuska, który wiedział, że jeśli Trzecia noga nie wejdzie do Sejmu to PiS wygra. Dziś PO nie ma interesu we wzmacnianiu 3N, a Szymonek ewidentnie zaczyna już grać pod wybory prezydenckie, uśmiechając się do elektoratu PiS. Tym samym traci elektorat zrażony do PO, ale nadal niecierpiący PiSu.

Niestety poraża fakt, że nadal 34% ludzi marzy o rządach złodziei. Jak do tego dodać Konfunię to wygląda na to, że nadal prawie 50% ludzi ma mentalność bardziej wschodnią niż zachodnią.

19.05.2024 12:05
frer
frer
164

biorąc pod uwagę demografię to ludzie w średnim wieku będą brani w kamasze
Myślisz, że ktoś to będzie rozważał kategoriami, że "za ileś lat trzeba odbudować kraj to nie bierzemy młodych, bo są naszą przyszłością"? Będzie się liczyło - mięcho sztuka raz na szkolenie i na front.

to nie tak, że im ktoś starszy to chętniej posyłał by gówniarzy do okopów
Po pierwsze, bezsensem jest pytanie w ankiecie ludzi o coś co nie dotyczy ich grupy wiekowej. Gdyby zapytali ludzi tylko w wieku poborowym i nie dałoby się uśrednić wyników to mogłoby im nagle wyjść, że jednak większość ankietowanych nie popiera przymusowego poboru i zatrzymywania ludzi w kraju. Podobne cuda statystki wychodzą jak o nastawienie do aborcji lub jej zakazu pyta się emerytów.

są bardziej odpowiedzialni - mają czego bronić
To nie odpowiedzialność, a często pragmatyzm. Statystyczny Polak 50+ ma cały swój majątek w nieruchomościach, nie zna zbyt dobrze języków obcych i liczy, że ZUS zapewni mu emeryturę, co sprawia, że w zasadzie jest przywiązany do ziemi. Taki człowiek nie chce jechać na zachód i zaczynać wszystkiego od kompletnego zera.
Statystyczny 20-35-latek to często często ktoś kto marnie zarabia w Polsce, nie miał szans dorobić się własnego mieszkania, dla którego "obrona ojczyzny" jest pojęciem abstrakcyjnym, często wynaturzonym przez życie pod władzą PiSu. Za to zna języki, dzięki czemu wizja życia za granicą wcale nie jest gorsza niż życie w Polsce.

Po prostu wiemy co należy robić, co nie znaczy, że mamy na to ochotę, dlatego konieczny jest ten przymus/obowiązek.
No tak, dla wszystkich poza politykami i w zasadzie ich rodzinami. Jeśli doszłoby do udziału Polski w konflikcie to jestem na 99.999% pewny, że na linii frontu nie znajdzie się nikt z rodzin topowych polityków wszystkich partii. Przymus dla ludu, bezpieczeństwo dla nomenklatury.

19.05.2024 08:29
frer
frer
164

Chociaż ostatnio te jego wpisy o Kaczyńskim już się przejadły, ale to widocznie reguły kampanii.
Mi się wydaje, że on próbuje Kaczyńskiego celowo prowokować, żeby ten coś odpalił. PO w przeciwieństwie do 3D nie próbuje się na siłę przymilać do elektoratu PiS. Jednocześnie, co ciekawe, jak dziś PO rządzi to PiS mniej straszy Tuskiem niż przed wyborami i ich strategia polityczna zaczyna być coraz bardziej zaplanowana. PiS trochę okrzepł od przegranej w październiku. A Tuskowi wbrew pozorom polaryzacja elektoratu jest na rękę i odpały Kaczyńskiego też. On wie, że za obecną strategią już nie stoi Kaczyński, on jest tylko obwoźnym Breżniewem do pokazywania ludowi.
Gdyby Kaczyński dał się sprowokować i ostro pojechał po Tusku personalnie, efekt byłby taki, że elektorat PO tylko by się zmobilizował, a pewna (choć mała) część elektoratu PiS rozważyłaby poparcie 3D. Dla Tuska to i tak zysk polityczny.

Nie mówiąc już o wpływie na doły partyjne PiS, gdzie pewne spękania się pojawiają. Listy do Europarlamentu te spękania wzmocniły, bo nic jaśniej nie pokazuje ludziom w partii, że są nikim, jak fakt, że na listy wciąga się ludzi umoczonych, a odsuwa ludzi zasłużonych.
Choć może się wydawać, że to ledwie kilkanaście czy kilkadziesiąt osób, którym odebrano szanse na miejsca "biorące", ale za każdą z tych osób stoi kolejne kilkadziesiąt, które skorzystałyby na tym, że ich człowiek dostałby się do Brukseli. Jednocześnie odbiera im to chęć walki w kolejnych wyborach skoro widzą, że ich starania są z perspektywy partii bezwartościowe.

18.05.2024 19:04
frer
1
frer
164

Wystarczającym podsumowaniem tych statystyk jest ten fragment artykułu:
"72 proc. Polaków w wieku 18-29 lat nie chce wprowadzenia zakazu wyjazdu z Polski dla mężczyzn w wieku poborowym w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego. W przedziale wiekowym 30-39 lat przeciwników ograniczeń jest już 79 proc. Podejście zmienia się z wiekiem: wśród osób po 40. roku życia zdecydowana większość popiera wprowadzenie zakazu. Najwięcej, bo aż 87 proc. jego zwolenników jest w grupie wiekowej 60-69 lat" - czytamy.
Czytaj: ludzie w wieku poborowym nie popierają zakazu wyjazdu dla ludzi w wieku poborowym, natomiast ludzie nie będący już w wieku poborowym lub będący w wieku (40+) który ustawi ich daleko w kolejce do poboru, już ten zakaz mocno popierają, bo to nie oni będą mięsem armatnim.

Polskę i Ukrainę łączy to, że większość ludzi narażonych na bycie wciągniętym do woja wcale nie chce walczyć, nie dlatego, że się boją czy nie zależy im na ojczyźnie, ale dlatego, że:
1) Utożsamiają obronę kraju ze skorumpowanymi elitami - a nikt nie chce umierać w obronie nieruchomości Pinokia, Brudnej Pały, czy innych bieda-oligarchów.
2) Boją się bycia dowodzonymi przez ludzi z naboru Macierenki.
3) Brakuje też jasnej informacji co może po naborze czekać w przypadku rzeczywistej wojny, bo jeśli np. wysokiej klasy specjalistę IT rzucą z kałachem do okopu to nie wygląda to na najlepsze wykorzystanie zasobów kadrowych (a taką wizję wojny ma większość ludzi).

18.05.2024 08:31
frer
2
frer
164

Tak to już z działaniami PiSu było, dużo "chcemyabizmu", a jeszcze więcej "imposybilizmu".

Postawienie samych hal i linii produkcyjnych jakiegokolwiek zakładu to proces na 3-4 lata i to przy założeniu, że nikt nie przeszkadza administracyjnie. Tu sobie zrobili kolejną wydmuszkę do wyciągania kasy. Już nie zdziwiłoby mnie nawet, gdyby za tą spółką "Polska Amunicja" stali ruscy.

16.05.2024 20:43
frer
2
frer
164

Jakim własnym elektoracie? Ok. 5% z wyniku, który mieli w październiku to tylko dzięki temu, że część ludzi bała się, że 3D nie wejdzie do Sejmu jako koalicja i zagłosowali na nich, żeby jednak się dostali. Ja bylem jednym z tych ludzi i na 3D już nigdy nie zagłosuję po tym co odstawiają teraz.
Problem w tym, że oni naprawdę uwierzyli, że mają takie wysokie poparcie i że jak jeszcze sobie przekonają część PiSlamistów to może dobiją do 20%. Moim zdaniem 3D za 4 lata będzie zmarginalizowane, a za 8 lat przestanie istnieć.

16.05.2024 06:49
frer
1
frer
164

ale Lewica również prezentuje się słabiutko.
Ja na lewicę już od dawna nie głosuję, bo w zasadzie oni pozwolili dojść PiSowi do władzy w 2015 r. Gdyby nie Razemki (którym podobno wtedy podpisy pomagali zbierać ludzie powiązani z PiSem) startujące osobno przez co wiele głosów się zmarnowało to PiS nigdy nie miałby większości i nie zrobiłby takiego bajzlu jaki zrobił.

Co do mieszkań to trzeba przyznać, ze po odstrzeleniu Hetmana programowi Deweloper+ jakby dalej do realizacji. Są wątpliwości, znowu protestuje lewica, nie wiadomo, czy w ogóle wejdzie w takim kształcie...
Choć po tym, co zrobił PiS, to dla tysięcy młodych marne pocieszenie, kurniki i tak w cenie od 12 do 20 tys. za m2.

Dla mnie to jeden z podstawowych zarzutów do nich. 15 lat dopłacania bankom i deweloperom w różnych formach już nauczyło wszystkich, że zwiększanie popytu tylko pompuje ceny. W praktyce, dziś posiadanie nieruchomości jest poza zasięgiem wielu młodych ludzi.

16.05.2024 06:41
frer
frer
164

Tempo jest definitywnie za wolne, szczególnie biorąc pod uwagę, że zaraz po przejęciu władzy obecny rząd miał bardzo wysokie przyzwolenie społeczne nawet na radykalne zmiany. Po niecałym pół roku wpadli do poziomu niemocy, który większość nowych rządów dotyka dopiero po 2-3 latach.

16.05.2024 06:39
frer
frer
164

Zajączkowska wpisuje się w ogólnie rosnący trend "króliczków prawicy", czyli wystawiania twarzy raczej atrakcyjnej kobiety promującej się na konserwatystkę, która ma na celu przyciągać prawicowo-prawiczkowy elektorat. Na zagranicznych kanałach YT to zaczęło się już parę lat temu, a widzę, że Konfa po prostu kopiuje pomysł.

15.05.2024 07:47
frer
2
frer
164

W kwestii obsadzania spółek PO niestety aż tak dużo lepsze od PiSu nie jest jak widać. Tu jeszcze problemem może być to, że Izera to nie jest atrakcyjna fucha i z rynku sensownego zarządzającego mogliby mieć problem ściągnąć. Skończyło się na kimś kto ma zawód "prezes spółki", bez znaczenia czym ta spółka miałaby się zajmować.

13.05.2024 19:17
frer
1
frer
164

Owszem i to od bardzo dawna. Pamiętam jego wypowiedzi z wczesnych lat 90. po tym jak trafił na boczny tor i nie wiadomo było czy w ogóle wróci kiedyś do polityki. Zdarzało mu się wówczas snuć wizję tego, jak powinna wyglądać jego wymarzona Polska.
I zasadniczo to był PRL - tyle, że bogoojczyźniany, nie podpięty pod Moskwę i owszem z wyborami, ale takim sterowaniem i propagandą żeby były wyłącznie formalnością.

Ale w tym nie ma nic dziwnego. W całej historii w większości rewolucji nie chodziło o jakieś wzniosłe cele (te się dopisywało, żeby maluczkich przekonać do walki) tylko o obalenie dotychczasowego porządku/władzy i ustanowienie nowego lub po prostu przejęcie władzy dla siebie. Przywódcy rewolucji po prostu wiedząc, że w danym systemie nie mają możliwości dorwania się do władzy, wykorzystywali masy, żeby siłowo dla siebie tą władzę zdobyć.
Ja jestem święcie przekonany, że z połowa opozycjonistów z czasów PRL to nie byli ideowcy chcący wolności, tylko oportuniści, którzy nie wierząc w możliwość dołączenia do nomenklatury PRL chcieli miejsce władz PRL docelowo zająć. Dlatego marzeniem Kaczora była budowa PRL 2.0.

On zawsze chciał być drugim Piłsudskim. A jakie możliwości taki Piłsudski.
Podobno Piłsudski wcale nie był taki super jak go dziś się przedstawia. Po prostu dorwanie się do władzy pozwoliło mu na napisanie swojej historii, a potem nikt nie miał interesu w prostowaniu tego. Kaczyński chciał powtórzyć ten manewr. Gdyby domknął PRL 2.0 to prawdopodobnie nasze dzieci uczyłyby się w podręcznikach, że to on obalił komunizm i doprowadził do upadku ZSRR.

13.05.2024 19:06
frer
frer
164

Obecny rząd niestety sam się prosi o kopa w dupę jeśli tylko pojawiłaby się jakaś sensowna siła polityczna lub minie wystarczająco dużo czasu, że PiSowi ludzie sporo rzeczy zapomną. Niecałe pół roku rządów i już takie akcje odstawiają.

13.05.2024 06:30
frer
frer
164

A co będzie za 10-20 lat jak dopiero tam się otwierają kopalnie czy budują elektrownie na węgiel? Myślisz że klimat to cierpliwie przeczeka aż tam nastąpi zielona transformacja jak w Europie?
Niestety, bez kolektywnego podejścia do ekologii CAŁEGO świata, a nie tylko jej części, czeka nas katastrofa.

Ja nie neguje faktu, że zmiany klimatu to poważny problem i nadal trzeba podejmować działania aby im przeciwdziałać, a także przygotowywać się na ich efekty. Nie neguje też, że trzeba podejmować w tym zakresie działania na całym świecie. Tylko w momencie jak Europa i Ameryka "balowały" klimatycznie przez 150-200 lat rozwijając swoje gospodarki, dziś nie mają moralnego prawa mówić krajom rozwijającym się, że te powinny stawiać redukcję CO2 ponad rozwój ekonomiczny. A jest wręcz odwrotnie, kraje zachodu próbują promować się na autorytety moralne i karcić kraje rozwijające się.

W sumie nie rozumiem Chin, mają własne reaktory skoro budują atomówki, czemu nie robią elektrowni jądrowych?
Nie wiem, ale podejrzewam, że może chodzić o brak wystarczającego dostępu do paliwa jądrowego, albo brak wyspecjalizowanych kadr, żeby budować więcej. Przyczynami mogą być też również takie kwestie jak stan sieci przesyłowych czy czas potrzebny na budowę. Elektrownie węglową można postawić w 7-10 lat, a na jądrową potrzeba minimum dwukrotnie więcej czasu.

Większym problemem są Indie pod przewodnictwem Modiego - już mają problemy z klimatem i zanieczyszczeniem powietrza i wody na ogromną skalę, ale jeszcze władza nie dojrzała do tego żeby zacząć coś zmieniać.
Też tak uważam. Indie są mniej rozwinięte niż Chiny, a jednocześnie mają większy głód na podniesienie jakości życia ludzi, czyli będą stawiać rozwój ekonomiczny ponad kwestiami klimatycznymi.

post wyedytowany przez frer 2024-05-13 06:33:03
12.05.2024 19:37
frer
frer
164

O ile ja nie lubię Chińczyków bronić to należy zauważyć na tym wykresie emisji CO2 kilka rzeczy:
- Gdyby wykres "zcałkować", sprawdzając pole powierzchni wykresu - tzn. sprawdzić dotychczasową sumę emisji, to Chiny pewnie miałyby wynik na poziomie 1/4 CO2 dotychczas wyprodukowanego przez Amerykę i Europę. Czyli kraje które się rozwinęły nie chcą aby konkurencja się rozwijała?
- Hamujący wzrost emisji i początki spadków emisji w Ameryce i Europie dziwnie korelują się z początkiem dynamicznego wzrostu emisji w Chinach. Jeszcze dziwniej, koreluje się to z okresem w którym zachodnie korporacje zaczynały przenosić produkcję do Chin. Przypadek?
- Chiny mają obecnie tylko 2x większy poziom emisji niż Ameryka czy Europa, przy populacji 3-4x większej od nich. Per capita, emitują zapewne mniej niż statystyczny Amerykanin czy Europejczyk. Biorąc pod uwagę tragiczną demografię Chin, możemy spodziewać się redukcji emisji.

A co do kwestii dzietności:
Po raz kolejny i ostatni. Nie jest to żaden problem bytowy tylko aspiracyjny.
Ok, niech Ci będzie, powiedzmy, że aspiracyjny a nie bytowy. Co to zmienia? Dzietności to nie poprawi.

post wyedytowany przez frer 2024-05-12 19:39:38
12.05.2024 17:35
frer
2
frer
164

Czyli dokładnie to co napisałem. Nie jest to żaden problem bytowy.
Nie jest to dokładnie to co napisałeś, bo to co pisałeś sugerowało, że ludzie nie chcą mieć dzieci, bo wolą korzystać z konsumpcyjnego stylu życia. Mieszkanie w dwóch pokojach rodziny 2+2 jest grubo poniżej europejskich standardów, a do nich powinniśmy dążyć. Za komuny wynikało to z odbudowy kraju po wojnie i wtedy to i tak był postęp. Jeszcze dwa pokolenia wstecz (pokolenie dziadków wielu z nas) standardem było posiadanie 4-8 dzieci na wsi, mieszkając w dwóch pokojach/izbach, bez normalnej toalety i bieżącej wody. Nasi rodzice mieli już trochę lepiej, ale nadal ciężko.

Czy naprawdę nienormalne jest oczekiwanie, że nasze pokolenie powinno być w stanie zapewnić swoim dzieciom warunki lepsze niż te, które mieli nasi rodzice w PRLu?

A jeśli takie oczekiwanie jest nienormalne, to może rzeczywiście nie ma sensu posiadania dzieci, skoro ich dobrobyt będzie najwyżej taki sam jak nasz? Po co w takim razie zarzynać się, jak najwyraźniej tylko światowe elity się bogacą, a przeciętnemu człowiekowi się nie poprawia?

post wyedytowany przez frer 2024-05-12 17:37:47
12.05.2024 17:09
frer
1
frer
164

Na pewno Twoje argumenty są znaczące ale myślę, że życie bez dzieci jest dużo bardziej komfortowe.
Normalny rodzic przez te co najmniej 20 lat a nawet więcej ma swojego potomka mówiąc brzydko na głowie co wiąże się po drugie z kosztami ale po pierwsze ze stresem związanym z odpowiedzialnością i ogromnym poświęceniem.
Do tego bardzo często trzeba zrezygnować z wielu rzeczy właśnie na rzecz dziecka.
Mi z tym dobrze, ale rozumiem moich znajomych którzy żyją po pracy własnym życiem bo nie mają dzieciaków.

W tej kwestii się z Tobą całkowicie zgadzam. Też znam kilka par, którym wygodnie w wieloletnich związkach w których są i otwarcie przyznają, że dzieci mieć nie będą, bo ich po prostu nie chcą. Ich prawo i ja nie twierdzę, że trzeba ich zmuszać. I trzeba się pogodzić, że takich par w bogacących się społeczeństwach konsumpcyjnych będzie coraz więcej. Podobnie, zwiększać się będzie liczba jednoosobowych gospodarstw domowych singli, z których dzieci też nie będzie.
Moim zdaniem głównym działaniem państwa powinno być ułatwianie decyzji o posiadaniu dzieci tym co chcą te dzieci mieć, bez prób przymuszania tych, którzy ich nie chcą/nie mogą mieć.

Kluczowe słowo użyte przez Ciebie wskazujące, że tak naprawdę to nie jest problem bytowy tylko kulturowo-mentalnościowy brzmi "Dziś".
Nie ukrywajmy w wielu przypadkach jest to raczej po prostu wygodna wymówka. Prawdziwy powód brzmi tak - jest wiele innych atrakcyjnych alternatyw do posiadania dzieci, których nie było kiedyś.

Nie ukrywam, że część problemu spadającej dzietności to wina zmieniających się uwarunkować kulturowo-mentalnościowych jak to ujmujesz. Tylko nie mylmy dwóch rzeczy:
- Atrakcyjne alternatywy do posiadania dzieci - to kojarzy się z ludźmi, którzy dzieci nie chcą, bo wolą "korzystać z życia". Osobiście nie popieram takiego podejścia, ale też uważam, że każdy ma prawo decydować o sobie w tym zakresie.
- Oczekiwanie podniesienia standardu życia - pisałem o potrzebie posiadania w zasadzie 4 pokojowego mieszkania, żeby komfortowo posiadać 2 dzieci. Można podnieść argument: ale po co? Wielu ludzi urodziło się w PRL i wychowało się w rodzinach 2+2 w mieszkaniach dwupokojowych 40-50m2. Dlaczego oczekujemy, że nasze dzieci będą miały więcej powierzchni, a rodzicom już nie pasuje spanie na rozkładanej wersalce w "salonie"? Bo nasze PKB od 1990 r. wzrosło ok. 9x, więc statystyczny Polak oczekuje, że jego standard życia będzie przynajmniej +50% wyższy niż jego rodziców.

12.05.2024 15:56
frer
3
frer
164

Niski poziom dzietności to jak widać problem większości krajów rozwiniętych i rozwijających się już zbliżających się do rozwiniętych. Prawda jest taka, że jest to zjawisko w zasadzie normalne, a czynniki, które wpływają na skalę tego zjawiska są od dawna znane. Dlaczego nikt nie potrafi problemu rozwiązać? Bo tym co mogą po prostu się to nie opłaca, a osiągnięcie mitycznej dzietności 2.1 i tak jest mało realne, więc system będzie trzeba łatać imigracją.

Politycy mają perspektywę planowania ok. 4-letnią, a nie 20-letnią, od wyborów do wyborów. Wprowadzanie zmian dziś, które np. podniosą dzietność o +0.30 za 10 lat nie jest atrakcyjne politycznie. Łatwiej rzucić 800+ i udawać, że próbuje rozwiązać się problem.
Z drugiej strony są korporacje. Nie od dziś wiadomo, że jednym z powodów spadającej dzietności jest fakt, że ludzie rezygnują z posiadania więcej niż 2 dzieci, a często rezygnują z więcej niż 1. Pośrednio jest to spowodowane opóźnianiem się wieku kobiet w którym rodzą to pierwsze dziecko, a potem zaczyna się myślenie, że na kolejne jest już za późno.
Gdzie tu rola korporacji? W tym, że robią co mogą, żeby kobiety rodziły dzieci jak najpóźniej, żeby najproduktywniejsze lata swojego życia (tak do 35-40 roku) spędziły skupione na "rozwoju kariery" i poświęceniu się korporacji. Oczywiście bardzo dobrze, żeby kobiety rozwijały się zawodowo, ale większość korporacji nie ma chęci pomóc im w łączeniu tego z macierzyństwem.

I ostatnia sprawa, warunki do wychowania dzieci. Zbyt ciasne mieszkania, czasem w ogóle ciężko o własne, zbyt mało placówek typu żłobki, przedszkola, to powoduje, że wielu rodziców w dużych miastach opóźnia decyzję o posiadaniu potomstwa. Nie znam w swoim otoczeniu nikogo, kto zdecydowałby się na dziecko przed wprowadzeniem do własnego (bankowego) mieszkania. A jedyni znajomi jakich mam, którzy mają więcej niż 2 dzieci to ci, którzy mają swoje domy na obrzeżach lub za miastem.
Dziś mieszkanie, które pozwala na komfortowe wychowanie dwójki dzieci, to w zasadzie 75-80m2 z trzema sypialniami (i tak małymi przy takim metrażu). W Warszawie jest to koszt 1.5-1.7 mln zł. Jaką część społeczeństwa na to stać? Pozwolić sobie może na to para z dwiema pensjami rzędu 20k zł miesięcznie. Poniżej tych zarobków posiadanie dwójki dzieci będzie wymagało ogromnych wyrzeczeń.

11.05.2024 12:00
frer
3
frer
164

Rozumiem, że ruskie nierzadko znajdują na człowieka kompromaty, korumpują go pod groźbą ujawnienia tego lub tamtego. Ale nawet to jest lepsze, niż nieuchronna nauka latania.
Ale najlepsze jest to, że w Polsce wcale nie tak łatwo kogoś już dziś skompromitować, bo tolerancja społeczna na kompromaty jest już naprawdę wysoka (dzięki PiSowi). Przecież był podobno nawet przypadek bodajże (PiSowskiego) prokuratora, który jak go porzucił partner to się naćpał i przyszedł praktycznie nagi do swojego biura. Jedyna kara jaka go spotkała to brak awansu do którego był szykowany.

11.05.2024 09:41
frer
4
frer
164

Dla mnie fakt, że rolnicy się w ogóle dają tak dymać PiSowi po raz kolejny świadczy o tym, że nie powinniśmy ich żałować. Tak samo jak górników i pseudo-związkowców. Jedna ważna lekcja, którą dał nam PiS to że przede wszystkim trzeba się martwić o siebie i swoje interesy (w dalszej kolejności rodziny, przyjaciół, itd.). Niech sobie rolnicy protestują. Znudzi im się w końcu.

08.05.2024 21:23
frer
3
frer
164

Ale czy to kogokolwiek dziwi? PiS to partia, która zmieniła prawo tylko po to, żeby usłużna prokuratura mogła wycofać z sądu (bo było ryzyko, że sądów im nie uda się przejąć na czas) sprawę Daniela O. ps. "Brudna Pała Prezesa". Gdyby nie protekcja rządzących (która dziwnie trwa nadal choć władza się zmieniła) to gość dawno by siedział, jeszcze zanim zostałby skazany, tylko po to żeby nie mataczył.

Z falą tysięcy dyzm przejmujących instytucje i firmy skarbu państwa, których PiS upychał gdzie tylko mógł, na pewno co najmniej kilkuset ludzi w kluczowych miejscach umieściły wschodnie służby. Czy władze PiS świadomie współpracują z nimi czy robią to z głupoty, pewnie nigdy się nie dowiemy. Zapewne 25% wierchuszki PiS jest świadomymi współpracownikami, a z 75% nie lub wydaje im się, że ograją ruski wywiad na własną polityczną korzyść. Nie zmienia to faktu, że poziom infiltracji Polski jest zapewne tak duży, że już nie dziwi fakt, że USA działało na naszym terenie bez naszej wiedzy, zapewne bojąc się przecieków.

07.05.2024 06:40
frer
3
frer
164

Politycy PiS bardzo dobrze o wiedzą, że ich wyborcy to debile, dlatego cały czas stosują wypowiedzianą w 2005 r. przez byłego prezesa TVPiS zasadę "ciemny lud to kupi".
Tak ale też trzeba zrozumieć działający tu mechanizm. Statystyczny wyborca PiS to najczęściej ktoś pochodzący z małej miejscowości z podstawowym wykształceniem. Oni często przez całe życie nie wyjadą dalej niż kilkadziesiąt kilometrów od swojej wsi. Dla nich UE to abstrakcyjny twór, którego na co dzień nie widzą. Natomiast taki polityk PiS, choć realnie ma ich gdzieś, przyjedzie do wsi choć raz na rok czy dwa przed wyborami na jakieś dożynki. To realny człowiek mówiący tym samym językiem.

Co by nie mówić, PiS dobrze rozgryzł polityczny marketing. Z jednej strony przekaz pozytywny dla dumnych wielkopolaków w postaci religii CPK, a z drugiej strony straszenie jedzeniem robaków.

Nie chodzi o to że nie będzie wolno, będzie, ale wszystkie "fanaberie" zostaną obłożone podatkami żeby budżety pospinać. Taki jest cel bo to są pieniądze szaraczkow których będzie się skubalo na tyle, na ile wlezie
A czy PiS tego nie robił w jeszcze większej skali przez 8 lat? Podatki/akcyzy/opłaty np. w paliwie na finansowanie budowy samochodów elektrycznych, których nikt do dziś nie zobaczył? Podatek cukrowy?

O ile część "fanaberii" UE rzeczywiście jest ryzykowna (np. głównym problemem ZŁ jest znaczące zmniejszenie konkurencyjności europejskiego przemysłu, co odbije się na gospodarce), główny problem tkwi w tym, że zamiast blokować te pomysły na etapie koncepcji i opracowywania, PiS wolał pozwolić na ich przepchnięcie, aby potem mogli straszyć złą Unią. Gdyby PiS prowadził racjonalną politykę zagraniczną i dbał o dyplomację, ZŁ już teraz byłby tak rozwodnionym projektem, że realnie nic by nie zmieniał, a tylko dawałby UE marketingowy greenwashing dla zaspokojenia lewicowych wyborców.

05.05.2024 21:15
frer
1
frer
164

Argument, że za pieniądze z CPK można by kupić to czy tamto to czysta demagogia. Szczególnie w przytoczonych przykładach. Nie ma alternatywy w postaci atom czy CPK - potrzeba nam jednego i drugiego.

Nie jest to demagogia jeśli projekt nie jest w 100% finansowany przez prywatnych inwestorów. Nawet jeśli miałby być finansowany długiem (obligacje) to zawsze będzie coś za coś. Ważne, żeby wiedzieć co nam się realnie bardziej opłaci prorozwojowo.

Nie ma alternatywy w postaci atom czy CPK - potrzeba nam jednego i drugiego.
Atom rozumiem, bo przez zaniechania PiSu nasza energetyka jest w takim stanie, że realne jest ryzyko blackoutów za 10-15 lat. Ale wyjaśnij mi proszę, co sprawia, że potrzeba nam CPK? Co się stanie jeśli go nie będziemy mieć? Czy znikniemy z mapy? Właśnie chodzi o to, że brakuje racjonalnej oceny korzyści i ryzyk dla CPK. PiS ich nie chciał opracowywać w ostatnich latach, prawdopodobnie głównie z obawy o to, że projekt by się nie spinał, a jedyna szansa na jego realizację to było robienie go "na pałę", na zasadzie, że jak się już wystarczająco daleko zabrnie to nikt go nie skasuje (jak z przekopem).

Metro w każdym mieście może i fajnie brzmi, ale powstaje pytanie czy każde duże miasto potrzebuje metra.
A skąd wiesz? Ktoś przeprowadził ocenę wykluczającą, że metro np. w Bydgoszczy się opłaca? Nie? To budujmy! Dokładnie tak wygląda sprawa z CPK.

I wisienka na torcie w postaci zbudowania 400k mieszkań przez państwo. Kto miałby to budować (w sensie fizycznie, bo 400k to ~2 letnia podaż mieszkań)
Firmy budowlane. Tak jak budują drogi na zlecenie państwa, tak mogłyby mieszkania.

i kto miałby tam mieszkać. Czy nam się to podoba czy nie Polacy nie chcą mieszkąc w wynajętym/komunalnym/czynszowym.
W komunalnych i czynszowych nadzwyczaj dużo jednak lubi mieszkać. A że nie w wynajętych? Bo to się w Polsce nie opłaca najemcy.

dużą część sceptyków CPK charakteryzuje chorobliwy brak amibcji połączony z niedasizmem
A sporą część wyznawców CPK charakteryzuje wiara w "Wielką Polskę" która wszystko może. Ja bym oczekiwał czegoś po środku, racjonalnej i fachowej oceny tego projektu.

Tymczasem, jako kraj, potrzebujemy kolejnego impulsu rozwojowego.
Wystarczyłoby zmniejszyć restrykcje prawne dla małej przedsiębiorczości i na brak rozwoju byśmy nie narzekali. Ale nie, u nas wszystko musi być wielkie.

naprawdę nie jest spełnieniem ambicji kraju, którym jesteśmy
Czyli "wielkopolactwo" w pełnej krasie? Realistycznie jesteśmy średniej wielkości krajem rozwijającym się na dorobku, który racjonalnie musi gospodarować swoimi zasobami. PiS już przepalił jakieś 300 mld zł na nierozwojowe działania. Ja mam tylko nadzieję, że PO nie będzie kontynuowało polityki bezmyślnego wydawania pieniędzy (niestety wygląda na to, że będą to robić).

05.05.2024 15:47
frer
odpowiedz
frer
164

Dłuższą chwilę tu nie zaglądałem, pomyślałem, że sobie sprawdzę czy toczą się tu jakieś ciekawe dyskusje, przeglądam wątek, a co mi się rzuca w oczy... CPK. Widzę, że PiSowi jednak udał się medialny spin wytworzenia społecznej potrzeby dla CPK i inwestycja w tych wszystkich dziennikarzy i influencerów jednak im się opłaciła.

Tych co ewidentnie biorą kasę za promowanie CPK i mówienie wręcz, że Polska upadnie jeśli nie zbudujemy CPK (dziś na jednym kanale YT taką narrację słyszałem, prowadzący aż nazbyt entuzjastycznie i zbyt często ją powtarzał, więc chyba musiał niezłą gażę dostać), jeszcze jakoś rozumiem. Każdemu pieniążek się przyda i pewnie na ich miejscu robiłbym to samo. Nie rozumiem jednak tych co na ślepo powielają ich narrację i sami się przyłączają (za darmo) do kampanii medialnej "religii CPK".

Żeby nie było, ja nie mówię, że CPK to definitywnie zły pomysł, nawet te argumenty "na chłopski rozum", o tym dlaczego CPK to dobry pomysł, do mnie też przemawiają (brak konkretnych liczb dla poparcia tych argumentów już mniej). Tylko inwestycji budowlanych o wartości >150 mld zł nie buduje się bez regularnego aktualizowania analiz dotyczących ich realnych kosztów i realnych korzyści z nich płynących. Dla uświadomienia ile to jest 150 mld zł:
- kilka bloków elektrowni jądrowej, które zaspokoją 15-20% naszego zapotrzebowania na prąd przez kolejne 50 lat, albo
- po jednej linii metra w każdym mieście >250k mieszkańców, albo kilkanaście nowych linii metra w Warszawie, które mogłoby wyjść poza jej obręb i właściwie powiększyć aglomerację 2x, albo
- 400 000 nowych mieszkań, które można byłoby przeznaczyć na mieszkania czynszowe, z których dochody mogłyby finansować budowę kolejnych mieszkań, w zasadzie rozwiązując problem niedoboru mieszkań w Polsce.

Chcąc zainwestować pieniądze w coś takiego jak CPK domyślnym założeniem zawsze powinno być "NIE", chyba, że analizy wykazują, że korzyści z takiej inwestycji przewyższają koszty. Nie chodzi tylko o korzyści i koszty finansowe, ale również społeczne, których też będzie wiele i będą wyglądały różnie. Dopiero opierając się na twardych i potwierdzonych liczbach można zmienić decyzję na "TAK". Skasowanie inwestycji już w trakcie jej prowadzenia jeśli uwarunkowania się znacząco zmieniły to nic nadzwyczajnego. Inaczej brnięcie w inwestycję to może być typowe "sunk cost fallacy".
Czy takie analizy ktoś zrobił? Obecna władza podobno się za to wzięła, ale efektu nie widać. Pewnie mają też problem, bo firmy, które mogły się tym zająć w kraju często już z CPK robiły biznesy, a jeszcze częściej same mogą mieć większy interes w powstawaniu CPK (np. jako konsultanci, i celowo piszę "powstawaniu" a nie "powstaniu") niż w rezygnacji z niego. O firmie Arup ktoś już widziałem wspominał (oni napiszą co klient sobie zażyczy). Sam widziałem też wypowiedź prezesa polskiego oddziały innej firmy konsultingowej, który bardzo pochlebnie się wypowiadał na temat CPK i potrzeby jego budowy, zapominając dodać, że jego firma już przytuliła kilkadziesiąt milionów złotych od CPKu, a prawdopodobnie liczyła na kolejne kilkadziesiąt/kilkaset.

Poprzednia władza o ile mi wiadomo ostatnie analizy miała tylko sprzed pandemii, czyli kompletnie zdezaktualizowane, bo od tego czasu koszty budowy poszły pewnie +300% w górę, a do tego rozpoczęły się procesy deglobalizacyjne, które na pewno negatywnie wpłyną na zasadność ogromnych "hubów". Jak wygląda opłacalność tego projektu obecnie? Nikt tego realnie nie wie i to jest podstawowy problem.
Samo CPK jako spółka też jest siebie warte. Z jednej strony stało się wehikułem do ukrytych kampanii wyborczych, gdzie pod pozorem promowania CPK opłacano różne dożynki organizowane przed wyborami dla polityków szerokopojętego PiS. Z drugiej strony, choć trochę fachowców pozatrudniano na stanowiskach inżynierskich (wiem bo mam tam paru kolegów), często odbywało się to z klucza "po znajomości" i przepłacając w stosunku do aktualnych rynkowych stawek. Żeby było śmieszniej, choć nie wiem czy to standard w spółce czy trzeba było mieć plecy, żeby sobie to załatwić, ale nawet nie wymagano zakazu prowadzenia innej działalności od zatrudnianych osób (w praktycznie każdej większej firmie standardem jest zakaz jakiegokolwiek innego zatrudnienia w danej branży pod płaszczykiem "zakazu konkurencji"). Znam dwie osoby pracujące w CPK, które do tego mają swoje własne działalności, a jedna o ile wiem współpracuje z firmami realizującymi zlecenia otrzymywane właśnie od CPK.

Jeszcze można podnieść argument, że lotnisko lotniskiem, ale komponent kolejowy jest też tu bardzo istotny. Tak, ale znów, brak analiz, nakierowanie pod lotnisko, a do tego dochodzi fakt jak koleje wyglądają obecnie. Jedyne sensowne połączenia to te, gdzie można osiągnąć 160 km/h, głównie pociągami Pendolino. Tylko w praktyce wygląda to tak, że jadąc np. z Warszawy do Krakowa, jeśli jedzie więcej niż jedna osoba, wybór samochodu staje się bardziej opłacalny niż przejazd pociągiem. Nawet jeśli powstałyby jeszcze szybsze koleje, pytanie ile podróż nimi by kosztowała? 200-300 zł za bilet (to w zasadzie "ledwie" 45-70 EUR)?

Tu dochodzimy do ostatniego problemu - CPK śmierdzi potencjalnymi przekrętami i potencjałem korupcyjnym tak mocno, że w połączeniu z tak intensywną obroną tego projektu przez PiSiorków, coś naprawdę może być na rzeczy. Czy to kupowanie działek na słupy o którym niektórzy mówią, czy jakiś inny przekręt, nie wiadomo, ale tak czy inaczej CPK powinno zostać mocno prześwietlone pod kątem racjonalności tego projektu, sposobu w jaki go prowadzono i tego jak dotychczas wydatkowano pieniądze (właściwie to nasze).

27.02.2024 06:52
frer
odpowiedz
frer
164

Ok, chyba czas, żebym sobie zrobił dłuższą przerwę od tego wątku i generalnie GOLa, bo to strata czasu. Dyskusje tutaj niewiele wnoszą.

post wyedytowany przez frer 2024-02-27 06:53:24
25.02.2024 20:54
frer
frer
164

No żenada... Ale cóż, każdy ma jakieś priorytety.

25.02.2024 19:24
frer
1
frer
164

Ja zaczynam wierzyć w scenariusz, że Kaczyński szykuje Stanowskiego na Kukiza 2.0. Wtedy to ma sens, bo Kaczyński mobilizuje i jednoczy najtwardszy elektorat, a elektorach wahający się przejmuje niePiS będący zakamuflowanym protoPiSem2.0. Jednocześnie Kaczyński będzie miał okazję wyczyścić partię ze "zdrajców", którzy zaczną się niedługo pojawiać.

25.02.2024 19:20
frer
frer
164

A kto ma układać. W budowlance już dawno nie ma sensownych ludzi do pracy. Teraz do takich robót są łapanki. Masz dwie ręce i dwie nogi? To możesz pracować na budowie.
Do tego przetargi na mniejsze roboty typu chodniki wygrywają firmy krzaki, które zatrudniają sporo ludzi na czarno, a roboty nadzoruje jeden inżynier obskakujący kilka budów, czyli w praktyce nadzoru nie ma. Byle przeszło odbiór prac, a kogo obchodzi co potem.

25.02.2024 19:17
frer
frer
164

W samej studzience filozofii nie ma, to są najczęściej elementy prefabrykowane, żelbetowe, które musiałyby być naprawdę kiepskiej jakości, żeby zostały uszkodzone. Jeśli studzienka osiada (a nie odwrotnie, czyli droga wokół niej, co jest częstszym przypadkiem) to prawdopodobnie problemem jest grunt pod nią (ktoś np. nie wymienił słabego gruntu pod samą studzienką).

25.02.2024 16:28
frer
odpowiedz
2 odpowiedzi
frer
164

Problemem jest to, że występuje różnica osiadań wynikająca z różnicy w sztywności, jak dobrze poniekąd JohnDoe666 już zauważył kilka postów wyżej:
z wyjątkiem studzienek kanalizacyjnych które są stałymi twardymi strukturami które przyjmują siłę nacisku tylko w jednym kierunku, co przy odpowiednio miękkim gruncie może skutkować zapadaniem się.
Czy nie da się z tym nic zrobić? Oczywiście, że się da, ale w Polsce na ten efekt składa się wielopoziomowe partactwo:
- Geologa robiącego badania, który w 50% zrobi byle jak dokumentację dla projektanta drogowego.
- Projektanta drogowego, który w 50% przypadków w ogóle nie rozumiem zagadnień związanych z gruntami i potrafi tylko dobrać nawierzchnię drogi z katalogu.
- Kierownika robót, który nawet w przypadku dobrego projektu, nie zawsze go dobrze zrealizuje (np. brak zagęszczenia gruntu).
- Inspektora nadzoru, szczególnie jeśli jest on z lokalnego zarządu dróg (GDDKiA chyba lepiej sobie radzi na drogach krajowych), gdzie zwykle będzie to bardzo źle opłacany inżynier nie najwyżej klasy.

A to wszystko przy założeniu, że mówimy tylko o zwykłej niekompetencji, a nie robieniu przekrętów. Znam przypadek, gdzie przetarg na budowę drogi wygrała pewna firma, a lokalny zarządca drogi nie mając swojego inspektora zrobił przetarg na zatrudnienie zewnętrznego. Wygrał gość na JDG, który za pół roku nadzoru zawołał poniżej 10k zł (nie miesięcznie, to za cały nadzór). Oczywiście powiązany z firmą, która wygrała budowę.

post wyedytowany przez frer 2024-02-25 16:30:13
25.02.2024 06:54
frer
frer
164

Choć fanem PiSu nie jestem, to generalnie nie ma nic zdrożnego w tym, że zarząd takiej firmy zarabia po 2 mln zł rocznie. Problem raczej leży w tym, że PZU jest nadal firmą głównie państwową, a nie całkiem prywatną, nawet jeśli jest notowane na GPW.

Tu sprawa jest o tyle bulwersująca, że normalnie członkowie zarządu mają maksymalizować zyski finansowe (a nie polityczne) dla właścicieli. W takim wypadku, wymagane są kompetencje biznesowe, których pozyskanie z rynku kosztuje (spokojnie ponad 2 mln zł). W przypadku delegatów politycznych do SSP sprawa jest inna, bo gdyby im dać nawet 1/4 tego co mieli, tak czy inaczej nie miałoby to wpływu na efektywność ich pracy, bo nikt na rynku nie dałby im więcej.

A 11k zł średnio dla pracownika? Normalna stawka w dużym korpo. Jeden będzie miał 6k brutto, inny 15k, a zarząd po 2 mln.

24.02.2024 16:21
frer
2
frer
164

No cóż, artykuł w miarę dobrze opisuje sytuację. Dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że Polacy preferują inwestowanie w mieszkania, bo jest to uwarunkowane kulturowo i gospodarczo:
- Jesteśmy krajem rozwijającym się - w takich krajach dominuje przemysł ciężki, sektor bankowy, a również produkcja budowlana ma znaczny udział w PKB; jednocześnie nie ma łatwego dostępu do kredytów na cele inwestycyjne w przypadku biznesów technologicznych, które się przez to nie rozwijają tak dynamicznie, a tym samym nie wchodzą na giełdę.
- O ile przytoczonego w artykule krypto-symetrysty Stanowskiego nie lubię, zgadzam się z jego cytatem, że inwestuje się w to co działa. A jakie są fakty? W ostatnich 30 latach nieruchomości szły w górę, tymczasowo przegrani na nich byli tylko ci co kupili na górce w 2008. Czynsze najmu w 10 lat się podwoiły, czyli rentowność inwestycji z czasem rośnie.
- Jakie są alternatywy względem inwestowania w nieruchomości (to oczywiście nie jest porada inwestycyjna, tylko moja prywatna opinia)? Giełda? Akcje na polskiej giełdzie to spekulacyjne dno zdominowane przez SSP, bez dostępu do informacji od aktualnie rządzących polityków lepiej w to nie wchodzić. Obligacje nie chronią przed inflacją jak się weźmie pod uwagę podatek belki. Fundusze inwestycyjne do 2008 tak wydymały ludzi, że do dziś nikt normalny ich nie chce dotykać. Może inwestycja we własny biznes? Przy niestabilnym otoczeniu prawnym, podatkowym i sądownictwie, coraz więcej przedsiębiorców zaczyna wkładać nadwyżki finansowe właśnie w nieruchomości zamiast w rozwój swoich biznesów. To może giełdy zagraniczne? To jest jakaś opcja, tylko sensowny dostęp do nich w Polsce jest chyba dopiero od ok. dekady. Dodatkowo, ma to sens jeśli ma się naprawdę istotne nadwyżki finansowe.
- Opodatkowanie zysków z nieruchomości jest o wiele niższe niż zysków z innych inwestycji a tym bardziej z własnej pracy.

23.02.2024 20:05
frer
2
frer
164

Akurat dobrze, że nasi nie dojechali, nie dają się naciskać. Ukrainie rura zmiękła teraz, bo nikt już nie chce słuchać w Europie ich narzekania na Polskę.

23.02.2024 20:04
frer
frer
164

Wykładowcami okazali się wyłącznie albo Ci sami ludzie tylko kilkanaście lat starsi albo ich dzieci...
Jeszcze pół biedy jak te dzieci reprezentują sobą jakiś minimalny poziom. Znam dwa przypadki, gdzie rodzice profesorowie praktycznie za uszy ciągnęli swoje dzieci, żeby zrobiły doktorat a potem habilitację.

Tylko nawet jeśli to nie koneksje rodzinne wchodzą w grę, dużą rolę odgrywają generalne znajomości i układy. Praktycznie nie ma szans na etat na żadnej publicznej uczelni ktoś kto nie ma "pleców". Konkursy to jest fikcja. Kolega po doktoracie jak miał brać udział w "konkursie" na adiunkta to promotorowi, który otwarcie tego konkursu załatwił nawet nie chciało się samemu napisać wymagań. Ten kolega pisał wymagania do opublikowania przez uczelnię w ogłoszeniu konkursu w którym sam brał potem udział.

23.02.2024 18:41
frer
frer
164

Dokładnie. Nie zgodzić się z Tobą mogę tylko w jednej kwestii:
Na uczelni siedzą głównie po to aby robić duże tematy które robi dana uczelnia odpłatnie. Dodatkowo mają dostęp do laboratoriów czy sprzętu badawczego wartego czasem dziesiątki milionów.
Jeszcze pół biedy jak robią tematy komercyjne formalnie przez uczelnię, bo wtedy ta uczelnia ma z tego jakieś 25-40% (zależy od uczelni o ile wiem), co trochę nas zbliża do systemu w którym uczelnie mogą choć trochę na siebie zarobić. Znam jednak patologie, gdzie sprzęt, może nie za miliony, ale setki tysięcy złotych za poszczególne specjalistyczne urządzenia lub oprogramowanie, jest wykorzystywany w prywatnych działalnościach pracowników uczelni. W tym samym czasie, "prywaciarz" musi ten sprzęt sobie kupić sam, czyli koszty inwestycji i amortyzacji obciążają jego samego, a nie podatnika.

23.02.2024 18:14
frer
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
frer
164

Koalicja rządząca spełniła przedwyborcze obietnice i podniosła wynagrodzenia nauczycieli akademickich o 30 proc. Mimo to na uczelniach wrze.
https://finanse.wp.pl/rzad-dal-podwyzki-ale-i-tak-obrywa-to-upokarzajace-6998770321762816a
I dobrze, niech wrze. Miałem w przeszłości sporo kontaktów ze środowiskiem akademickim i moim zdaniem ich praca w 95% przypadków nie jest warta nawet pensji, które mają obecnie. Polskie uczelnie to dno. A tym bardziej nie rozumiem tendencyjnych artykułów, które mają niby wywołać litość u czytelnika:
- Zarabiam "na rękę" 3,3 tys. zł, z czego 2,5 tys. zł idzie na spłatę raty kredytu. Żeby dotrwać do pierwszego muszę prosić o pomoc rodziców. Mam ponad 30 lat. To upokarzające warunki - mówi redakcji WP Finanse pan Paweł, doktorant pracujący na jednej z polskich uczelni.
Pan Paweł wcześniej pracował jako specjalista w prywatnej firmie, gdzie miesięcznie zarabiał ponad 7 tys. zł "na rękę". Zaczyna żałować decyzji o zmianie miejsca pracy, którą podjął po zapewnieniach, że jego wynagrodzenie wkrótce wzrośnie. Nasz rozmówca napisał nawet list otwarty do Kancelarii Premiera, w którym opisał swoją trudną sytuację materialną. Odpowiedzi nie dostał.

Gość z kredytem na 2.5k zł zmienia robotę z 7k zł netto na 3.3k zł netto i się dziwi, że ma problem. Pytanie za co ma tą kasę dostać? U prywatnego pracodawcy musiał generować swoją pracą jakąś realną wartość dla pracodawcy skoro zarabiał ponad średnią krajową (do niedawna 7k brutto). Na uczelni wartość dodana dla społeczeństwa z jego pracy jest po prostu o połowę mniejsza.

Oficjalny przekaz jest więc taki: sytuacja akademików mocno się poprawi, bo minister nauki Dariusz Wieczorek podpisał rozporządzenie zwiększające ich zarobki o 30 proc. Nauczyciele akademiccy mają otrzymać wyższe pensje w tym samym czasie, co nauczyciele, z wyrównaniem od 1 stycznia tego roku.
W liczbach bezwzględnych wygląda to już jednak nieco gorzej. Naukowiec z nadanym przez prezydenta tytułem profesora, który zarabiał do tej pory 7210 zł brutto, otrzyma teraz 9370 zł. Wynagrodzenia pozostałej części kadry naukowej są powiązane procentowo właśnie z tą pensją. - Z tego względu wszyscy pozostali pracownicy niecierpliwie czekali na ogłoszenie profesorskiej "pensji minimalnej" - tłumaczy nam jeden z pracowników naukowych.

Nigdy nie poznałem profesora, który zarabiałby 7k brutto. Tyle to może miał ktoś kto nie robił nic poza minimum dydaktycznym, bez dodatków funkcyjnych, grantów, fuch na boku, itp. Za to znam (choć nieliczne przypadki) "naukowców", którzy potrafili (przynajmniej przez jakiś okres czasu, tak do 3 lat) zarabiać o wiele lepiej niż w prywatnych korpo, nawet ponad 15-20k zł netto, dzięki odpowiedniej kombinacji grantów, premii i stypendiów. Dochodów z dodatkowych fuch nawet w to nie wliczam. W branżach technicznych standardem jest prywatna praca na boku na sprzęcie i oprogramowaniu uczelni.

23.02.2024 18:00
frer
1
odpowiedz
1 odpowiedź
frer
164

- Musimy przejść z gospodarki czasu na pokoju na gospodarkę czasu kryzysu. Pierwszą polisą ubezpieczeniową Polski jest silne wojsko - podkreślił Sikorski
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30733283,szef-msz-radoslaw-sikorski-przed-szczytem-onz-wiecej-czasu.html#do_w=46&do_v=1001&fallback=true&do_st=RS&do_sid=1016&do_a=1016&s=BoxNewsImg4
Nie wykluczam, że Sikorski ma w dużym stopniu rację, ale życzę mu powodzenia w przekonaniu wyborców po 2 latach finansowania Ukrainy, traktowania ich przez rządzących w zasadzie lepiej niż Polskę i Polaków, gdy w ramach wdzięczności karmili nas zbożem technicznym, że należy teraz zaciskać pasa i przestawić się na jakąś "gospodarkę czasu kryzysu". Przeciętny człowiek to kryzys widzi w Warszawie, gdzie przeciętnego Polaka nie stać nawet na wynajem kawalerki, a Ukraińcy w wypasionych SUVach na ukraińskich tablicach bez problemu sobie wynajmują mieszkania w dzielnicach, gdzie kosztuje to ponad 5k zł miesięcznie.

20.02.2024 06:52
frer
frer
164

Z tymi rolnikami ciekawa sprawa jest taka, że przez 8 lat większość z nich popierała PiS. Nadal na terenach wiejskich PiS ma bardzo wysokie poparcie. A to właśnie PiS doprowadził ich do takiej a nie innej sytuacji. Nagle na nowym rządzie próbują wymuszać coś czego nie wymuszali (a przynajmniej nie tak mocno) na swoich ulubieńcach z PiS. A dziś dają PiSowcom szansę na doklejenie się do protestów.

Co do tego "rolnika" z nagrań, mnie zaciekawiło jak dość profesjonalnie te nagrania są zmontowane, jednocześnie udając "amatorskie". Do tego sama narracja się nie trzyma kupy. Gdzieś otwierają jakiś wagon, potem koło torów sprawdzają co jest rozsypane, a potem w jakimś biurze zakrzykują pracujących tam ludzi, którzy spokojnie tłumaczą gdzie towar jest kierowany. Jaki to ma wpływ na widza? Jak ktoś jest już negatywnie nastawiony do obecnego rządu lub Ukrainy, to będzie to dla niego "niezbity dowód" spisku. Jak jednak oceni się fakty w oderwaniu od przedstawianej narracji (dość dobrze wyreżyserowanej) to tak naprawdę nic konkretnego tam nie ma. Jest tylko jakiś urzędas, który odmawia pokazania dokumentów wrzeszczącym ludziom i spokojnie próbuje im wytłumaczyć jak wygląda sytuacja.

post wyedytowany przez frer 2024-02-20 06:54:30
19.02.2024 18:36
frer
odpowiedz
22 odpowiedzi
frer
164

Szczyt bezczelności to mało powiedziane:
Prawo i Sprawiedliwość domaga się od rządu Donalda Tuska wprowadzenia pełnego embarga na towary z Ukrainy. - Wiemy, że na Ukrainie w sprawach rolniczych rządzą oligarchowie - powiedział Robert Telus, były minister rolnictwa, podczas konferencji prasowej.
(...)
- Żądamy od rządu pełnego embarga - powiedział Mariusz Błaszczak, były wicepremier. Jego partyjny kolega Robert Telus przekonywał, że nie jest to rozwiązanie wymierzone przeciwko Ukrainie. - Chodzi o interes polskiego rolnika, to jest w interesie Polski - stwierdził.

PiSowcy dorabiali się na "zbożu technicznym" i dymali polskich rolników, a teraz robią za twardych obrońców ich interesów. Czy oni naprawdę myślą, że ludzie mają pamięć złotej rybki?
https://www.money.pl/gospodarka/pis-chce-pelnego-embarga-na-towary-z-ukrainy-zadamy-od-rzadu-6997342218308352a.html

19.02.2024 07:02
frer
2
frer
164

Dokładnie. Teraz już nikogo nie powinna dziwić kampania medialna i internetowa w obronie CPK. Ciekawe tylko czy ci influenserzy oznaczali swoje materiały jako sponsorowane. Jeśli nie, sprawa powinna iść do UOKiK.

18.02.2024 21:27
frer
4
frer
164

O jakim wolnym rynku w UE mówimy jeśli chodzi o rolnictwo? 95% rolników bez dopłat z UE już dawno by zamknęło swoje gospodarstwa. Do tego, gdyby rolnicy musieli płacić ZUS jak normalni przedsiębiorcy to nikt poza polskim odpowiednikami ukraińskich agroholdingów by nie przetrwał na tym "wolnym" rynku.

Ja osobiście jednak jestem za protekcjonizmem polskiego rynku oraz jednocześnie wysokich norm jakościowych dla żywności, co należy oczywiście regularnie kontrolować. Ale żeby nie było, że rolników ślepo popieram, to oglądałem filmiki na YT z ich wypowiedziami i "interwencjami" i połowa wygląda na "wyreżyserowane" z odpowiednią narracją.

18.02.2024 10:30
frer
6
odpowiedz
1 odpowiedź
frer
164

Ciekawy artykuł o nastawieniu części Ukraińców w Polsce do sytuacji na Ukrainie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sobie uświadomiłem, że po 8 latach rządów PiS, gdyby Polska była w podobnej sytuacji, wielu Polaków myślałoby dokładnie tak samo.
https://wiadomosci.wp.pl/uciekaja-przed-mobilizacja-to-nie-jest-juz-kraj-za-ktory-chcialbym-walczyc-6995369845590688a
- Wiele się zmieniło. To nie jest już kraj, za który chciałbym walczyć - odpowiada bez chwili wahania. - Nie rozumiem za co i o co mam walczyć. Żeby jakiś deputowany kupił sobie nowy samochód za pieniądze zarobione na wojnie?
- Masz na myśli korupcję? Przecież rząd z nią walczy od miesięcy.
- Walczy... - śmieje się Dmytro. - Po co mam jechać i się bić, skoro dowiaduję się, że blogerka malująca jakieś kiczowate obrazy i jej mąż, którego firma miała karmić żołnierzy walczących na froncie, jednego dnia nie mają żadnego majątku, a po dwóch latach media ujawniają, że kupili sobie domy za kilka milionów hrywien pod Kijowem, a do żołnierzy jeździło zepsute jedzenie.

Czytając to przypominają mi się instruktorzy narciarstwa sprzedający maseczki, czy handlarze bronią od respiratorów, którym PiSowcy potrafili przelewać dziesiątki milionów złotych "przedpłaty".

16.02.2024 21:13
frer
2
frer
164

PiS się jeszcze trzyma wizją tego, że zaraz są wybory do PE i części PiSowców uda się tam uciec. To taka gra w gorące krzesła. Chętnych są dziesiątki, a PiS w porywach ma szanse na 15 stołków. Jazda się zacznie po tych wyborach, jak okaże się, że większość tych stołków trafi do starych wiernych druhów Kaczora. Reszta sobie uświadomi, że są nikim i będą nikim co najmniej do 2027 r. a prawdopodobniej do 2031.

15.02.2024 06:49
frer
frer
164

Nikt nie musi ginąc, wystarczą inne formy wsparcia militarnego i gospodarczego.
Ale ostatecznie liczy się to jakie siły gotowe do walki jest w stanie realnie wystawić Europa. Oczywiście konflikt to ostateczność i należy go unikać, ale gdyby doszło do wojny na linii Rosja - Europa (zakładając bierność USA, choć wątpię żeby tak się stało), większość "mięcha armatniego" musiałoby pochodzić z krajów naszego regionu.

Jeśli taki zubożały i skorumpowany kurwidołek jak Ukraina otrzymał wsparcie, to tym bardziej Niemcy nie będą mogli sobie pozwolić na utratę Polski, bo ich przemysł jest od nas zależny.
Jakie wsparcie? Większość przekazanego wsparcia (choć dla Ukrainy bardzo potrzebnego i przydatnego) to wyczyszczenie magazynów ze starego sprzętu, dzięki czemu nie muszą go za chwilę utylizować, a jednocześnie mają wymówkę, żeby wpompować w swoje firmy zbrojeniowe więcej kasy z budżetu na uzupełnienie tych zapasów.

15.02.2024 06:42
frer
frer
164

A ja dalej czekam na te kilka milionów mieszkań od PiSu...

15.02.2024 06:37
frer
frer
164

A Klubik Jagieloński to nie jest przypadkiem jeden z nieformalnych PiSowskich "think-tanków"? Przecież z niego wywodziła się Emilewicz.

Generalnie, apel o zakończenie "wojny" w Polsce to niech kierują do Kaczyńskiego, który nie potrafi się pogodzić z utratą władzy w demokratycznym państwie, bo był tak blisko powtórzenia sukcesów Putina w budowaniu kraju autorytarnego.

Jak dla mnie taki apel KJ brzmi w podtekście "no uszanujcie starą zasadę, że my nie ruszamy was, a wy nie ruszacie nas".

post wyedytowany przez frer 2024-02-15 06:41:21
15.02.2024 06:37
frer
frer
164

Ciekawe czy go wybiorą. Jeśli konkursy będą ordynarnie ustawiane to jest to podejście nawet gorsze niż PiSu, który po prostu upychał swoich chyba nawet nie przejmując się jakimiś konkursami.

14.02.2024 20:46
frer
1
frer
164

Jak sądzicie, upadek sojuszu NATO to kwestia czasu? Dawniej rządy republikanów były gwarancją bezpieczeństwa naszego regionu i w sumie przyczyniły się do upadku komunizmu, dziś Trump zachęca Rosję do dalszej ekspansji.
Trumpa nie lubię, ale jeden problem dobrze zdiagnozował, NATO w praktyce opiera się na USA. Reszta krajów to przystawki, a w pewnym stopniu nawet krety wrogów NATO (m.in. Węgry i Turcja). Raczej Trump nie wyprowadzi NATO z USA, ale prawdopodobnym scenariuszem jest całkowita zamiana NATO na wydmuszkę.

Dla mnie jest już jasne, że nie można liczyć na pomoc Stanów, a powinniśmy zabiegać o jak najbliższą współpracę ekonomiczną z Francją i Niemcami. Im więcej obcego kapitału w Polsce, tym większa szansa że nie zostaniemy pozostawieni sami sobie w obliczu konfliktu.
Europa i Polska byłyby całkiem głupie, żeby opierać swoje bezpieczeństwo tylko na Stanach. Problem w tym, że spasione społeczeństwa zachodnie, a szczególnie ich imigrancka część, za wschodnią Europę na pewnie nie będzie chciała ginąć.

14.02.2024 07:26
frer
2
frer
164

Religia jeszcze nikogo "nie zabiła" w szkole. Jest wybór pomiędzy religią, etyką czy dowolnym innym zajęciem.
To brzmi jak "Nie straszcie PiSem, przecież demokratycznie wygrał wybory..."

Religia uczy szczególnie dzieci tylko dobrych i pozytywnych zachowań więc tym bardziej dziwi mnie to że jest jakiś spór społeczny na ten temat
No nie wiem, na religię chodziłem 20 lat temu, ale nas nie uczyli "dobrych i pozytywnych zachowań" a wkuwania religijnych regułek na pamięć, nawet bez ich zrozumienia.

każdy z rodziców może wybrać dowolną religię w szkole lub zajęcia z etyki.
A za komuny mogłeś wybrać w sklepie ocet lub dowolny inny towar, albo iść do pewexu i kupić coś za dewizy. W ogóle nie rozumiem dlaczego ludzie narzekali na brak zaopatrzenia.
Realia są taki, że poza religią katolicką (która już nie ma 95% wiernych w Polsce, jest realnie bliżej 40%), często nie ma w ogóle alternatywy nawet w postaci etyki. Religia w szkole to tylko kolejny ukryty sposób finansowania kościoła i zrzucenie na państwo i system szkolnictwa nauk religijnych, po to, żeby kościół mógł się zajmować robieniem kasy, a nie szerzeniem ewangelii.

13.02.2024 21:55
frer
1
frer
164

A mają wybór? To ludzie, którzy w pełni związali swój los z PiSem. Bez PiSu oni nie istnieją.

13.02.2024 21:53
frer
4
frer
164

Oni są tak samo odklejeni od rzeczywistości jak Kaczyński. Świat się zmienił. Dzisiejsi 30-40 latkowie swoich dzieci już często nie zamierzają nawet ochrzcić, nie mówiąc już o "wychowaniu w wierze", bo sami pamiętają obrządki kościelne do których byli zmuszani przez rodziców jako coś bezsensownego. Idziemy dokładnie tą samą drogą laicyzacji, którą poszła Europa zachodnia.

13.02.2024 20:33
frer
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
frer
164

Drackula - to jest całe nic biorąc pod uwagę zakupy ziemi, przygotowanie planów typu drogi czy kolej. Projekty same koncepcyjne spokojnie mogą kosztować z miliard PLN. To jest tylko 1000 milionów PL gdzie odcinek 2-3km projektu droga, kolej, prąd to często z uzgodnieniami 3-5 milionów. Były jeszcze zakupy działek, wywłaszczenia itd. Oczywiście jeśli z tego wydali 100 milionów na propagandę to jest karygodne ale wałkowanie 2.7 mld to jest ultra populizm. Mówienie dodatkowo że po co CPK w Polsce w końcu Polska to pi..da nie kraj po co tutaj budować coś znaczącego. Kompleksy Polaków są silne.
To czego Alex chyba nie widzi to szerszy kontekst. CPK nie było jedyne. Tu warto podkreślić kilka rzeczy:
1. Jak dodamy przepaloną w CPK kasę, Ostrołękę, przekop mierzei, Izerę i inne podobne "pomysły" to ich łączne koszty pójdą w grube kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt miliardów złotych - tu ważny jest koszt alternatywny, czyli jeśli na pierdoły wydano kilkadziesiąt miliardów to na co rozsądnego ich nie wydano? Prawdopodobnie przy właściwym zarządzaniu majątkiem państwowym już dziś moglibyśmy przymierzać się do uruchamiania pierwszych bloków jądrowych w pełni sfinansowanych bez pożyczek.
2. Żadna inwestycja PiSowi się nie udała w zakładanym czasie i budżecie - CPK z uwagi na skalę byłoby jeszcze większą wtopą. Koszt przekopu mierzei (relatywnie prostej inwestycji infrastrukturalnej) został przekroczony o +120%. Realny koszt CPK to prawdopodobnie ok. 500 mld złotych i jakieś 20-30 lat. Zapłacimy za to niestety wzrostem gospodarczym.
3. Kolejna kwestia to koszt alternatywny wykorzystania zasobów niefinansowych - zaangażowanie firm budowlanych w CPK to większe koszty realizacji innych inwestycji.

13.02.2024 20:22
frer
frer
164

Teraz nie znajdę już chyba linka, ale dziś czytałem, że Kaczor wymyślił sobie i oznajmił ludziom, że sami mają finansować swoje kampanie do Europarlamentu. Chyba coraz więcej ludzi w PiSie zaczynie dostrzegać, że PiS bardziej im karierom będzie szkodził niż pomagał.

Ja nadal przewiduję, że PiS spadnie do 15-20% w 2027 r., może nawet wcześniej. W pierwszej kolejności pewnie zaczną się rezygnacje, przepływy ludzi do Konfuni, 3D albo nowszych sił politycznych. W dalszej, możliwe jest powstanie nowej siły na prawicy bez "dziedzictwa PiSu". To co teraz zaczynamy obserwować to uświadamianie sobie przez ludzi z PiSu (do Kaczora to dotrze za rok lub dwa lata), że naprawdę przegrali wybory w 2023 r. i z okresu prosperity przeszli w okres posuchy.

13.02.2024 07:44
frer
frer
164

I co z tego, że leżą w Izraelu jak do dziś nie wiemy co z "Sowy" (z materiałów na PO) leży w archiwach w Moskwie, a co z podkarpackich burdeli (na PiSowców) leży w Moskwie, Mińsku, albo Kijowie.

13.02.2024 07:42
frer
2
frer
164

Mnie postawa PiSu naprawdę cieszy. Jeśli stonowaliby przekaz i byli w stanie przeczekać 4 lata w opozycji bez większych burd, istniałoby realne zagrożenie, że w 2027 r. już mogliby myśleć o powrocie do władzy. A tak to sam PiS jako PiS już nigdy nie będzie w stanie sam rządzić.

Jedyne zagrożenie jakie jest na horyzoncie to, że powstanie jakiś PiS-bis w wersji soft, który będzie próbował zagospodarować elektorat KO-3D (Lewicy już niekoniecznie, szczególnie, że Razemki i tak byłyby gotowe współpracować z PiSem). Ja myślałem, że to będą "Bezpartyjni Samorządowcy", ale realne wydaje się również to co Piński sugeruje, że wystrzał symetrysty Stanowskiego z pomysłem startu na prezydenta może być planem Kukiz 2.0 ze strony PiSu.

13.02.2024 07:35
frer
2
frer
164

Jestem przekonany, że mają haki na Dudę. Przecież jego zachowanie w sprawie Kamińskiego jest kompletnie nieracjonalne.
Na to jest inne wytłumaczenie - narcyzm Adriana.

On podobno zawsze wykazywał cechy narcystyczne i prawdopodobnie należy do grona PiSowców (w tej partii takich ludzi jest nadzwyczaj dużo), którzy w życiu czuli się niedocenieni, zawsze uważali, że zasługują na więcej, ale inni po prostu nie dostrzegają ich wartości (a realnie po prostu nie mają kompetencji i nie potrafią sami własnymi siłami osiągnąć nic wartościowego). Kaczor umie takie cechy wykorzystać, żeby kontrolować ludzi.
W tym kontekście, zachowanie w sprawie Kamińskiego choć dla nas irracjonalne, dla Adriana jest w pełni uzasadnione. On, jako najlepszy władca Polski co najmniej od czasów Piłsudskiego, wykorzystując swoją prerogatywę króle... znaczy się prezydencką, uniewinnił (właściwie ułaskawił, ale wątpię czy on widzi różnicę) ich, a Tusk to kwestionuje. Adrian tak naprawdę nie broni Kamińskiego, on broni swojej wizji świata, który go otacza i swojej pozycji w tym świecie.

Dlaczego tak uważam? Adrian jest kiepsko przeszkolony z przemów publicznych i kontroli mowy ciała, a już w ogóle nie z kontroli mikroekspresji w trakcie publicznych wystąpień. Gdyby Kamiński go kontrolował hakami, dałoby się wyczuć niechęć między nimi. Ja tego nie widzę. Raczej po prostu mają Adriana rozpracowanego od strony tego jak go kontrolować bez jego wiedzy, tak, żeby myślał, że działania które podejmuje to jego samodzielne decyzje.

Ale haki pewnie tak czy inaczej gdzieś na niego mają.

12.02.2024 18:07
frer
1
frer
164

Też taką wersję słyszałem, że to 7x1000, chyba urządzeń. Jedna licencja kosztowała jakieś ciężkie miliony złotych. Za wszystkie podobno wyszło kilkadziesiąt milionów z tego co pamiętam, podobno choć część z tego poszło z "funduszu sprawiedliwości". Te melepety podsłuchiwały pegasusem każdego, nawet byle dziennikarzy i biznesmenów, szczególnie takich, którzy zagrażali interesom PiSowców. Tak przynajmniej źródła w necie twierdzą.

11.02.2024 21:10
frer
😂
4
frer
164
Wideo

Nie wiem czy pełna, ale na pierwszy rzut oka wygląda na PiSowską imprezę...
https://www.youtube.com/watch?v=2fgOzwirZxI

11.02.2024 10:35
frer
4
frer
164

Jarkowi nadal się wydaje, że jest carem Polski. Jeszcze do niego nie dotarło, że przegrali wybory.

Ale generalnie prawda jest taka, że PiS to partia intelektualnych i kulturalnych prostaków. Nawet "profesorowie", których mają w szeregach to nie jest elita narodu jeśli chodzi o poziom kultury.

08.02.2024 06:39
frer
1
frer
164

Akurat niektóre zachodnie kraje wsparcia socjalnego udzielały, ale istotny jest czas przeszły. Słyszałem przynajmniej o Irlandii i chyba Norwegii, które się z tego już wycofały, uznając, że Ukraińcy, którzy do nich przyjechali mieli wystarczająco dużo czasu, żeby się ogarnąć w kraju i znaleźć pracę.

Te świadczenia powinny być na mniej więcej takich zasadach, tylko wtedy ma to sens:
- 800+ tylko dla tych co pracują w Polsce od min. 12 miesięcy i tylko na dzieci przebywające i pobierające naukę w Polsce (jeśli są już w wieku szkolnym);
- żadnego wyrównywania świadczeń, dostajesz w Polsce taką emeryturę jaką sobie wypracujesz w Polsce;
- opieka zdrowotna tylko z ubezpieczeniem, czyli dla pracujących lub studiujących;
- żadnego priorytetowego traktowania w instytucjach państwowych, na uczelniach, czy w placówkach ochrony zdrowia.

07.02.2024 06:42
frer
2
odpowiedz
1 odpowiedź
frer
164

Piński jednak miał rację, że szambo ma szansę wybić jak PiSowcy się dowiedzą kto w PiSie był Pegasusowany przez Kaczyńskiego i jego pomagierów:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30671300,lista-pegasusa-krazy-po-pis-moze-zaczac-rozsadzac-partie-od.html#s=BoxMMtImg1
W PiS krąży lista polityków tej partii, którzy mieli być inwigilowani przez służby specjalne w czasie, gdy nadzorowali je Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - ustaliła Gazeta.pl. Są na niej m.in. Ryszard Terlecki, Marek Suski, Adam Bielan, Marek Kuchciński. Nie mamy narzędzi, aby z pewnością zweryfikować, czy CBA zakładało politykom obozu PiS podsłuchy i hackowało ich telefony systemem Pegasus. Mamy jednak pewność, że lista ta i obawa, że może być autentyczna, sieje zamęt w szeregach Zjednoczonej Prawicy.

06.02.2024 20:13
frer
frer
164

22k brutto to zarabia dobry specjalista w korpo po 10-15 latach pracy, albo szeregowy (p)osioł zasiadający w Sejmie.

06.02.2024 20:09
frer
1
frer
164

Praktycznie odkąd ja pamiętam, górnictwo w Polsce było niedochodowe, a górnicy ciągle protestowali, bo chcieli więcej kasy. Dlatego ja zawsze byłem zwolennikiem wygaszania lub prywatyzacji kopalń.

05.02.2024 20:39
frer
odpowiedz
2 odpowiedzi
frer
164

Niezła wrzutka od Marcinkiewicza - podsumowując:
- Bocheński to człowiek Orgio Juris i głupotą jest go wystawiać w Warszawie.
Poza tym, Jarosław Kaczyński lubi takich chłopców-bajerantów, którzy ładnie mówią i czarują. Takim przykładem był przecież wcześniej Daniel Obajtek. Kaczyński ewidentnie ma do takich facetów słabość
- Duda jest naiwny wierząc, że PiS coś mu da za to wsparcie, które im obecnie okazuje.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jaroslaw-kaczynski-postawil-na-bochenskiego-marcinkiewicz-ma-do-takich-slabosc/jp3tz56

05.02.2024 20:36
frer
frer
164

Ja czekam na rozliczenie jej za rozwalenie seicento i niszczenie jego kierowcy życia, żeby tylko ukryć niekompetencje swoich ludzi.

05.02.2024 06:19
frer
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
frer
164

Znów ciekawostki z życia Nikodema Dyzmy, a jest też co nieco "niezależnych dziennikarzy":
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/mamy-ksiege-wejsc-do-daniela-obajtka-na-liscie-znane-nazwiska/35v2xt6,79cfc278
Poznaliśmy księgę wejść do Daniela Obajtka. To lista kilku tysięcy nazwisk osób, które w ostatnich latach odwiedzały go w siedzibie Orlenu
(...)
Ponad 100 razy w ciągu ostatnich czterech lat prezesa Orlenu odwiedzał Paweł Malinowski, prezes deweloperskiej spółki Profbud, od którego Daniel Obajtek kupił kilka lat temu apartament ze znaczną bonifikatą. (...) Transakcje te ujawniła dwa lata temu "Gazeta Wyborcza". Według dziennika Obajtek zamiast obowiązujących na rynku 12 tys. 500 zł za metr swojego apartamentu zapłacił tylko 6 tys. 900 zł.
(...)
Często — 25 razy — w Orlenie bywali Krzysztof Berenda i Marek Balwajder z RMF FM. W październiku ub. roku portal Oko.Press zarzucił stacji, że w zamian za dotacje z Orlenu promowała Obajtka. Żona Marka Balawajdera dodatkowo zasiada w radzie nadzorczej należącej do Orlenu spółce Rosomak, natomiast w innej spółce, której właścicielem jest paliwowy koncern — czeskim Orlen Unipetrol pełni funkcję dyrektora ds. sponsoringu.
Balawajder i Berenda rozmawiali w Orlenie z Obajtkiem i Burakiem.
9 razy siedzibę Orlenu odwiedzał Krzysztof Stanowski, niegdyś dziennikarz, a dziś twórca internetowy. Należąca do niego Grupa Weszło współpracowała z Orlenem przy stworzeniu serwisu KierunekTokio.pl poświęconego przygotowaniom polskich sportowców do letnich Igrzysk Olimpijskich w Japonii w 2021 r.

05.02.2024 06:16
frer
1
frer
164

A niech Adrian spróbuje wyprowadzić armię przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi. Jak grozi to musi być gotowy spełnić te groźby. Tylko może mieć dwa problemu:
1. Czy armia go w ogóle posłucha? Wątpię.
2. Taki quasi stan wojenny nie dość, że totalnie by nas ośmieszył na arenie międzynarodowej (choć to akurat PiSowców nigdy nie powstrzymywało), to do historii Adrian przeszedłby już nie tylko jako najgorszy prezydent po upadku komuny, ale nawet jako ktoś gorszy od Jaruzelskiego. Jaruzel mógł się jeszcze tłumaczyć tym, że jakby nie wprowadził SW to by nam tu ruscy weszli z "bratnią pomocą". Adrian nie będzie miał wymówek.

04.02.2024 16:04
frer
frer
164

Na CPK przewały na pewno były, ale od znajomych, którzy tam pracują (bez protekcji politycznej) wiem, że realnie coś robią, tylko po prostu inwestycja jest na etapie projektowania, a poza "papierami" na takim etapie niewiele można pokazać.

Mnie też bardziej interesują mniejsze inwestycje pokroju Izery czy elektrowni, które dawno powinny być kończone.

Co do awersji do wiatraków wśród PiSu, powód był prosty, to uderzyłoby w interesy ich ludzi związane z importem węgla z Rosji. Podobno ludzie powiązani z PiS zarabiali na tym ciężką kasę. Prowadziło to do tego, że jak pewną nierentowną (pod polskim zarządem) kopalnię chciał przejąć kapitał bodajże kanadyjski za jakieś 200 mln zł, to PiS wolał wydać 600 mln zł na zamknięcie kopalni w sposób uniemożliwiający w niej wznowienie wydobycia. A chodziło tylko o to, żeby w Polsce nie rosło prywatne wydobycie węgla (w tamtym okresie, przed atakiem na Ukrainę), bo przy spadającym i zbyt drogim państwowym, pośrednicy z PiSu straciliby za dużo, gdyby polski węgiel nagle stał się konkurencyjny dla tego z Rosji. Tacy z PiSowców są już patrioci.

04.02.2024 15:52
frer
5
frer
164

Nie to jest najlepszą bezczelnością. Z tego co pamiętam, ta Krajowa Sieć Onkologiczna to nie jest żadna dodatkowa kasa na onkologię, tylko jakaś tam reorganizacja systemu ochrony zdrowia w tym zakresie. Żeby było śmieszniej, niezbędne ustawy chyba uchwalono na początku 2023 r., tylko PiS był zbyt zajęty kampanią wyborczą, żeby realnie cokolwiek wdrożyć poza swoim standardowym "chcemyabizmem". Do tego znając PiS i widząc jak teraz kwiczą, prawdopodobnie był w tym też ukryty jakiś przekręt, żeby wyciągnąć państwową kasę do swoich działaczy. Kogoś naprawdę dziwi, że nowa władza nie chce tego wdrażać?

A przy okazji, wyborcy PiS to de...e, którzy najwyraźniej lubią jak ich bojarzy leją ich brudną szmatą po mordzie przy każdej możliwej okazji. No ale car jest dobry, więc dalej będą go popierać.

04.02.2024 13:45
frer
frer
164
Wideo

Ciekawa ocena organizacji, którą stworzył Kaczyński:
https://www.youtube.com/watch?v=bb9mnJFHUIc

04.02.2024 13:43
frer
4
frer
164

śmiało możemy już wyłączać największą elektrownię w Polsce
Ale Ty wiesz, że w Bełchatowie kończy się węgiel w odkrywce koło elektrowni? A dowożenie węgla brunatnego z większych odległości nie jest w ogóle uzasadnione ekonomicznie, tym bardziej jeśli nie ma istniejącej infrastruktury.
A wiesz, że nawet jakby było tam więcej zasobów to prawdopodobnie trzeba było by parę wsi zaorać, żeby je wydobyć? Już o tym, że te odkrywki powodują obniżenie poziomu wód gruntowych w promieniu kilkunasty jeśli nie kilkudziesięciu kilometrów to już może nie warto wspominać.
A wiesz, że część bloków energetycznych w Bełchatowie ma już chyba ponad 50 lat i większy czas nie działają i są remontowane niż czas w którym funkcjonują? Ostatni zbudowano tam chyba 20 lat temu.
A wiesz, że w 8 lat PiS nie zbudował ani jednej elektrowni? PO przynajmniej zbudowało bloki energetyczne w Opolu, Kozienicach, Turowie i Jaworznie.

04.02.2024 11:14
frer
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
frer
164

Adrian 2.0 to naprawdę kopia Adriana 1.0, nawet bez realnych poprawek:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/moja-kleska-wychowawcza-byly-nauczyciel-o-tobiaszu-bochenskim/bqhlzdj,79cfc278
Opinia byłego nauczyciela:
— To jest moja porażka wychowawcza. Bo co ja mam powiedzieć o byłym uczniu, który bezpodstawnie i bez żadnych powodów, doniósł na mnie do CBA, twierdząc, że rzekomo za mało wydaję na codzienne życie? CBA nic nie znalazło, choć chodziło wokół tej sprawy półtora roku. Oto, jakim człowiek jest Bocheński — podkreśla.
(...)
— Ten warszawski epizod to jest w życiu pana Bocheńskiego krótki romans zaledwie, który trwa kilka miesięcy. A może on przejął u boku prezesa PiS rolę, którą wcześniej pełnił przy boku byłego wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua? — pyta szef łódzkiej RM. — W przeszłości był "paprotką" — czy raczej "paprotkiem" Raua. A teraz stał się "paprotkiem" Kaczyńskiego — wskazuje.
(...)
— Ja, jako młody nauczyciel, próbowałem inicjować jakąś dyskusję w klasie, ale do Bocheńskiego jakby argumenty strony przeciwnej nie docierały. Bo on wiedział swoje i tego się trzymał. Zasklepiał się w swojej antyniemieckiej fobii. To o tyle krępujące, że miastami partnerskimi Warszawy są tak Berlin, jak Dusseldorf — wskazuje szef łódzkiej RM i germanista.
— Te fobie antyniemieckie nakładały się u Tobiasza na jakieś fobie antykobiece — przykładem to jego poparcie dla tych "płodobusów" — oraz na fobie dekomunizacyjne — podkreśla prof. Gołaszewski.

(...)
— Powiem wprost. Jak był żołnierzem PiS, tak tym żołnierzem pozostał. A z fobiami antyniemiecko-antykobiecymi, doskonale wpisał się w linię tej partii — mówi nam były nauczyciel Bocheńskiego. — I powtórzę, on stał się wzorcowym "żołnierzem PiS" w łódzkim, a potem mazowieckim samorządzie. I tę drogę kontynuuje. Wcześniej jako "paprotek" Raua, a dziś jako "paprotek" Kaczyńskiego — podsumowuje prof. Gołaszewski.

03.02.2024 21:03
frer
1
frer
164

Kandydatura ma wypromować bocheńskiego na prezydenta. właśnie żeby nie było kimś znikąd.
Warszawę przewali, bo nikt poza partyjnym betonem nie zagłosuje na niego. W wyborach parlamentarnych w Wawie PiS miał 20%, czyli w praktyce jak Bocheński zrobi 15% w Wawie to będzie dla niego świetny wynik. Czy to wystarczy aby choćby wszedł do drugiej tury w wyborach prezydenckich w 2025 r.? Wątpliwe.

To że nie ma szans wziąć prezydentury Warszawy ani później Polski jest dla mnie jasne. Jedyne czego ja się obawiam, to że może w Wawie zrobić ponad 15%, a rok później w skali kraju z 25%. Jeśli tak by się stało, będzie to naprawdę marnie świadczyło o nas jako społeczeństwie, że znaczna mniejszość jest gotowa wybrać sterowalnego gościa, bez jakiegokolwiek życiowego dorobku i własnych sukcesów.

03.02.2024 15:58
frer
frer
164

Po Twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że miałeś okazję poznać go osobiście, więc na pewno znasz sytuację lepiej niż ja. Może jest po prostu oportunistą, zobaczył możliwość przyklejenia się do Raua i z niej skorzystał.

Ja z kolei znam kilka osób z "rodzin profesorskich", którzy niekiedy byli wręcz ciągnięci przez rodziców za uszy, żeby zrobili doktoraty, często niskie jakościowo, a potem mieli załatwiony etacik na uczelni i otwarte drzwi do różnych miejsc do których normalny człowiek bez rodzinnych koneksji nigdy by nie wszedł. Tego typu ludzie nie mają realnych osobistych sukcesów życiowych, ani często choć trochę doświadczenia w prawdziwej pracy. Dlatego mnie osobiście śmieszy przedstawianie 36-latka bez realnego dorobku jako kogoś wyjątkowego.

03.02.2024 15:51
frer
1
frer
164

No jakoś mi się rozjeżdżają te wzory, w sensie wysoko postawieni specjaliści z Wawki (z 15+ lat expa) powinni pylać w Yarisach w bazowej wersji?
Wysoko postawiony specjalista z Wawki z 15+ lat expa zwykle będzie miał 15-25k zł brutto miesięcznie, czyli netto zakładając że lubi płacić podatki będzie to 10-17k zł na miesiąc. w takim wypadku, według Alexa na samochód może wydać od 10k zł do 51k zł, w zależności od poziomu zarobków i tego jaki przelicznik przyjmiemy. Zgoda, jest to mało, ale za 30-50k zł już można kupić sensowny używany samochód. Płacenie więcej to tak naprawdę przepalanie kasy albo na chęć pokazania się, albo zaspokojenia własnej fanaberii posiadania super samochodu, szczególnie jeśli ma być nowy.
Popatrz za to z drugiej strony, nie wiem jak w Twoim otoczeniu, ale ja znam co najmniej kilka osób w wieku 20-30 lat, które dopiero zawodowo i finansowo stają na nogi, budżet na czynsz może im się nie spinać, ale na samochód i jego utrzymanie muszą mieć kasę, choć realnie bez tego samochodu mogliby żyć. Biedamental w polskim narodzie niestety jest głęboko zakorzeniony.

03.02.2024 13:34
frer
3
frer
164

Tak uzupełnieniem, zawsze mi się podobają opisy w stylu:
— Pan doktor spełnia wszelkie warunki w sferze intelektualnej. Trzeba być bardzo intelektualnie wyrobionym i znającym historię myśli europejskiej i myśli wolnościowej człowiekiem, by w pełnej świadomości podejść do tych wszystkich problemów. Tobiasz Bocheński takie przygotowanie ma — mówił prezes PiS na warszawskiej konwencji odbywającej się pod nazwą "Z miłości do Warszawy".
Nawet sam Onet opisuje go jako:
Tobiasz Bocheński to polski prawnik, badacz doktryn polityczno-prawnych, nauczyciel akademicki i urzędnik państwowy. W latach 2019-2023 pełnił funkcję wojewody łódzkiego. W 2023 r. piastował stanowisko wojewody mazowieckiego. 3 grudnia 2023 tego samego roku został odwołany z tego stanowiska. - Opis zerżnięty przez Onet z Wikipedii, gdzie pewnie sam się tak opisał.

A jakie są realia? Rzućmy okiem na tą Wikipedię z dodaniem krytycznego komentarza:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tobiasz_Boche%C5%84ski
Jest synem profesora Tomasza Bocheńskiego.
Syn profesora, czyli cokolwiek by w doktoracie nie napisał to i tak by przepchnęli.
W pracy naukowej zajął się badaniami nad anglosaską myślą republikańską i liberalną. W 2019 doktoryzował się w zakresie nauk prawnych na tej samej uczelni w oparciu o rozprawę Cato’s Letters. Polityczno-prawny wymiar republikańsko-liberalnej syntezy
Czyli praca doktorska w zasadzie o niczym, zero wartości dodanej, byle tylko dostać stopień doktora.
Ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. W 2012 objął stanowisko sekretarza do spraw naukowych w kierowanym przez Zbigniewa Raua Centrum Myśli Polityczno-Prawnej im. Alexisa de Tocqueville’a. (...) Od grudnia 2015 był asystentem, a następnie doradcą wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua. W lipcu 2017 powołany na stanowisko dyrektora Biura Wojewody w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim. 25 listopada 2019 premier Mateusz Morawiecki powierzył mu stanowisko wojewody łódzkiego. 18 kwietnia 2023 przeszedł na urząd wojewody mazowieckiego.
Czyli resortowe dziecko, człowiek z nomenklatury PiS, bez ani dnia uczciwej pracy na koncie, praktycznie od studiów przyklejony do partyjnego cyca.

Do tego wielki badacz, bo publikował artykuły np. w: „Zeszyty Studenckie Naukowe” i „Rocznik Politologiczny”, czyli prawdopodobnie lokalnych uczelnianych gazetkach, które przyjmą do publikacji wszystko co jest napisane w miarę składnym językiem polskim.

Jeśli po 8 latach rządów Adriana 1.0 ten gość dostanie w Warszawie (a podobno od tego wyniku zależy czy PiS wystawi go w 2025 r.) więcej niż 15% to będę naprawdę zawiedziony poziomem naszego społeczeństwa.

edit: NewGravedigger - ubiegłeś mnie :D

post wyedytowany przez frer 2024-02-03 13:36:15
03.02.2024 13:18
frer
frer
164

No dobrze Frer, czyli powyżej 25 m2 w Warszawie i 40 m2 w Łodzi albo Rzeszowie nie kupujemy?
Dla pary zastosuj przelicznik 2x i już wyjdzie trochę więcej.

Poza tym, ten przelicznik jeszcze dobrze sprawdziłby się z 2-3 lata temu. Dziś ceny w Warszawie oderwały się od rzeczywistości przeciętnego Kowalskiego. Ofertowe od deweloperów podobno średnio osiągnęły już 17k zł/m2. W większości będą to lokalizacje z których dojazd do centrum zajmuje 30-40 min.

03.02.2024 13:12
frer
odpowiedz
6 odpowiedzi
frer
164

No i jak można było się spodziewać, PiS wystawia w Warszawie Adriana 2.0 - człowieka znikąd, bez realnego życiowego dorobku:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/prezes-pis-oglosil-kandydata-partii-na-prezydenta-warszawy/hpb4bzp

03.02.2024 11:39
frer
2
frer
164

Dobrze, że Stanowski i Mazurek go o Lwów nie spytali
Jedna z krążących teorii mówi, że jak w październiku/listopadzie 2021 r. PiS dostał od Amerykanów info o tym, że Rosja prawie na pewno zaatakuje wschodnią Ukrainę (to był okres, gdy nasz były rząd ćwiczył ewakuację VIPów, a Pinokio spieniężał nieruchomości żony), to szykowali się na "misję stabilizacyjną" w zachodniej części Ukrainy i dlatego nie podejmowali żadnych działań aby przygotować nasz kraj na przyjęcie milionów uchodźców. Ponoć sam PiS był zaskoczony oporem Ukraińców i popsuło im to plany. Więc z tym Lwowem to różnie mogło być. Kaczyński na pewno by się ucieszył, gdyby historycznie przypisano mu rolę "lidera, który przywrócił Lwów do RP".

03.02.2024 11:30
frer
frer
164

W jakim celu był ten wywiad.
Moim osobistym zdaniem, zależy z czyjej perspektywy:
- AD: Ocieplenie wizerunku i nadanie "ludzkiej twarzy" - choć w jakim środowisku? Tego to ja sam już nie wiem. PiSowskie środowiska i tak go kochają, niePiSowskie nie znoszą, a pomiędzy aż tak dużo elektoratu nie ma do zagospodarowania. Możliwe, że chodziło tylko o dalsze budowanie narracji, że za PiS nic złego się nie działo, a KO "łamie Konstytucję", jako alternatywnej rzeczywistości dla swojego PiSowskiego elektoratu i osób niezdecydowanych.
- S&M: Wywiad, który niezależnie od treści musiał wywołać uwagę, co ma realną wartość marketingową na YT i dobrze działa na algorytmy, szczególnie w przypadku relatywnie świeżych kanałów. Symetryści S&M już pewnie na gaże z SSP nie mogą liczyć, to PiS opłaca im się promowaniem nowej działalności.

No bo przecież nie można posądzać Prezydenta i jego otoczenia o sprzyjanie Rosjanom.
Stara zasada mówi, nie słuchaj co ktoś mówi, patrz co robi i jakie efekty to przynosi. Z tego wnioskuj jaką miał motywację i co nim kierowało. Patrząc na działania PiS (w tym PADa, bo on jest ewidentnie PiSowskim działaczem), raczej jedności europejskiej to oni nie sprzyjali. A z kim ich cele były zbieżne? Z innymi partiami prawicowymi w Europie, z których część jest praktycznie jawnymi sojusznikami Rosji.

post wyedytowany przez frer 2024-02-03 11:32:57
03.02.2024 11:18
frer
frer
164

Akurat w kwestii wydatków zacytowanych wyżej, ja podzielam zdanie Alexa. To są zgrubne szacunki i nie chodzi o to, żeby np. w 5 lat kupić mieszkanie jednocześnie jedząc resztki ze śmietników. Chodzi o dostosowanie wydatków do zarobków. Jeśli ktoś zarabia np. 10k zł miesięcznie brutto, czyli netto ok. 7k zł, to wychodzi:
- 5 lat na mieszkanie: 420k zł
- 3 miesiące na samochód: 21k zł
- 1 dzień na zegarek: 330 zł.
Oczywiście są to zgrubne poziomy odniesienia. Przy rosnących cenach mieszkań, czasem opłaci się kupić coś "ponad stan", jeśli akceptuje się ryzyko. Samochód może być potrzebny do pracy, wtedy można wydać więcej, itp.

Generalnie w Polsce jak i w wielu krajach, głównie rozwijających się, jest tendencja do życia ponad stan, na pokaz. Kupowanie zegarka za 160k zł, jeśli nie jest się multimilionerem to zwykle pokazówka. Czasem może to być myślenie na zasadzie inwestycji, jak np. w bitcoiny, czyli kupię dziś za X, sprzedam za 10 lat za 5X.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że "wartość" tych dóbr luksusowych to zwykle pochodna dobrego marketingu danej marki i wypromowania mody, np. na super drogie zegarki. Firmy sprzedające dobra luksusowe mają marże na poziomie najlepszych firm technologicznych, czyli rzędu 50-100%. Prawdopodobnie po odjęciu wydatków na marketing, jeśli zostawilibyśmy samą produkcję i realną "wartość wewnętrzną/użytkową" danych produktów, marże na cenie sprzedaży dochodziłyby do 300-500%.

03.02.2024 11:04
frer
frer
164

Aż ciekawe, że Matczak tak ostro skomentował. Ja osobiście podejrzewam, że Adrian może naprawdę wierzyć w swoje racjonalizacje, które jego podświadomość buduje, że to co robił PiS i w czym on uczestniczył było ok.

03.02.2024 11:02
frer
frer
164

Pytanie brzmiało- czy wierzy pan w to że Ukraina odzyska Krym. No otóż trzezwo myśląc- nikt w to nie wierzy.
Tylko jeśli ktoś zapyta szarego Kowalskiego o to na ulicy, to Kowalski może odpowiedzieć, że nie wierzy (a już na pewno nie, że Krym jest w zasadzie rosyjski). Rezydent mógł udzielić dyplomatycznej odpowiedzi, realnie w ogóle nie odpowiadając na to pytanie.

Celem tej wojny jest m.in. odzyskanie Krymu, który jest terytorium Ukrainy.
I nawet jeśli ten cel jest mało realny w obecnej sytuacji, to nadal na liście celów powinien pozostać. Przyznanie w środku wojny, że w zasadzie to najeźdźca mógł sobie wziąć kawałek terytorium Ukrainy to w praktyce przyznanie, że mógł sobie z Ukrainą robić co tylko chciał.

03.02.2024 09:02
frer
frer
164

Po obejrzeniu całości widzę, że zbyt cukierkowo nie było, ale nadal było w symetrystycznym stylu Stanowskiego i Mazurka. Parę uwag:
- Nagranie zamiast live tłumaczone koniecznością wizyty w Afryce? - Ewidentna ściema, po prostu chodziło o to, żeby nie dać się zaskoczyć i żeby zawsze coś później można było wyedytować. Ludzie Adriana byliby głupi jakby pozwolili puścić materiał na żywo, a nagranie bez autoryzacji.
- Ewidentny materiał na "wybielenie" Dudy i przedstawienie go z "ludzką twarzą". Momentami Duda odpowiadał jakby miał już przygotowaną w głowie odpowiedź, prawie nigdy nie wyglądał na zaskoczonego. Możliwe, że pytania "zaczepne" to była dogadana ustawka.
- Jak lordpilot już zauważył, śmierdzi symetryzmem na kilometr "obie strony złe" według prowadzących.
- Mało komentarzy o czasach rządów PiS w których Adrian aktywnie partycypował - chaos legislacyjny, działania na szkodę społeczeństwa, sędziowie hejterzy, finansowanie kampanii hejterskich przez SSP i wiele innych rzeczy, a tu nic, PiS dobry, PO złe, taki widocznie miał być wydźwięk.
- W dyskusji o sędziach, zamotanie, chyba specjalnie, żeby przeciętny widz nie zrozumiał o co chodzi.
- Zasłanianie się tym, że w 2019 r. 10 mln ludzi głosowało na Dudę - niby zaczepili o to, że telewizja była PiSowska, ale bardzo lekko i bez pociągnięcia tematu. Zero wspomnienia o podsłuchiwaniu opozycji pegasusem, co już jest powszechnie znanym faktem. W uczciwych wyborach na równych zasadach Duda by przegrał w 2019 r. (pewnie niewielkim marginesem, ale by przegrał).
- Duda też wspominał, że reprezentuje swoich wyborców - ewidentnie nic go 8 lat prezydentury nie nauczyło. Prezydent powinien być reprezentantem wszystkich Polaków, nawet tych, którzy na niego nie głosowali. On nadal mocno wierzy w polityczny klientelizm (PiSowska szkoła).

post wyedytowany przez frer 2024-02-03 09:05:43
02.02.2024 21:27
frer
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
frer
164

Zacząłem oglądać wywiad z rezydentem Adrianem na kanale ziobro i od początku duet stano-zurek słodzi. Aż ciekaw jestem co dalej.

02.02.2024 07:09
frer
frer
164

To trzeba było zapowiedzieć 100 obietnic na np. 300 dni, a nie że prezydent blokuje, że pis blokuje, że trzeba uzgodnić z koalicjantami, że tamto, sramto i owanto.

Ponawiam pytanie Wildwolfa, ludzie, ile Wy macie lat? Politycy w wyborach ściemniają. A dla forumowych symetrystów, dlaczego tak nie punktowaliście PiSu? PiS realnie ze swoich obietnic z 8 lat poprawnie spełnił tylko 500+, a potem nic nie potrafili sensownego zrobić mając swój parlament i swojego (p)rezydenta.

trzeba uzgodnić z koalicjantami, że tamto, sramto i owanto
To jest jednak z podstawowych różnić i wbrew pozorom ważna, bo daje jakiś nadzór nad wprowadzanymi zmianami. W PiS jak coś góra partyjna wymyśliła to przechodziło, bo nie było nikogo po drodze, kto kwestionowałby nawet skrajnie głupie pomysły (np. ruski nieład morawieckiego).

całkiem sporo tych obietnic można uchwalić zwykła ustawą
Ustawę musi podpisać (p)rezydent.

02.02.2024 07:01
frer
2
odpowiedz
4 odpowiedzi
frer
164

Haha Adrian idzie na wywiad do Stanowskiego i Mazurka, aż mi się nie chce komentować, więc zacytuje tylko jakiś komentarz spod artykułu:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30657888,krzysztof-stanowski-ma-rozmach-andrzej-duda-w-kanale-zero.html#s=BoxOpImg6
Widać jak na dłoni to że stanowskiego i Mazurka wypromowały pieniądze z spółek skarbu państwa i że ci dwaj panowie to projekt od początku do końca zrobiony pod miękką pisowską propagandę. W 2016 stanowski napisał ostatni felieton w prawdziwym świetle przedstawiający PiS, potem mu zapłacili wypromowali go a teraz już dla nich pracuje.

Ciekaw jestem jak się zachowają jak kurek z kasą jest teraz zakręcony. Czy będą pytania w stylu "ale dlaczego jest pan najlepszym prezydentem w historii Polski i ten Tusk, niemiecki agent, próbuje panu przeszkadzać?".

01.02.2024 18:16
frer
2
odpowiedz
1 odpowiedź
frer
164

Może nie stricte polityczne, ale taka ciekawostka:
https://next.gazeta.pl/pieniadz/7,188932,30656535,60-tys-pustych-mieszkan-w-krakowie-ale-wlasciciele-nie-chca.html#s=BoxOpImg8
W Krakowie jest 60 tys. mieszkań, które stoją puste. Mogłyby zostać przeznaczone na wynajem, ale ich właściciele wcale się do tego nie palą i mają inny sposób na potencjalne zyski.
W całym Krakowie jest około 430 tys. mieszkań. Okazuje się jednak, że około 15 proc. (60 tys. ) jest pustych - podaje naszemiasto.pl.
(...) już na samym posiadaniu lokalu jego właściciel może "zarobić rocznie pięć razy więcej niż na wynajmie". - Jeżeli na początku ubiegłego roku ktoś kupił mieszkanie za 500 tys., pod koniec roku mógł je sprzedać już za 600 tys. Zarobek za wynajem wydaje się przy tym marginalny. Mieszkanie stało się towarem spekulacyjnym - dodaje. Zdaniem eksperta ok. 10 tys. z 60 tys. niezamieszkałych lokali należy do osób, które wyjechały za granice np. do pracy i stać ich na to, żeby utrzymywać puste mieszkania. - Natomiast pozostałe 50 tys. lokali należy do właścicieli, którzy kupili je inwestycyjnie pod wynajem, ale nie chcą zarabiać na wynajmujących, bo przykładowo mieszkanie za pół miliona złotych miesięcznie zarabia samo na siebie ponad 8 tys. zł - tłumaczy.

01.02.2024 18:13
frer
2
frer
164

Nic dziwnego. Inwestorzy lubią zyski, a prezes spółki, który pod wybory daje dumpingowe ceny, żeby kolegom zwiększyć poparcie nie wróży dobrze zyskom. Generalnie cała polska giełda to za rządów PiS inwestycyjna kiła i mogiła, bo nigdy nie wiadomo było co wymyślą.

01.02.2024 07:29
frer
frer
164

Ale im bardziej on ten urząd ośmiesza tym paradoksalnie lepiej. PiS już szykuje Adriana 2.0 do wyborów w 2015, którym ma być znów jakiś trzeciorzędny partyjniak, którego dziś w ogóle nikt nie kojarzy. Myśląc, że "świeżością" kandydata wygrają, tak naprawdę grzebią jakiekolwiek jego szanse w starciu czy to z Trzaskowskim czy tym bardziej z Hołownią. Ponad połowa ludzi ma Adriana serdecznie dość i mając świeżo w pamięci jak podkładał się dla partii, mało kto poza samymi wyborcami PiSu zagłosuje na wersję 2.0.

31.01.2024 17:53
frer
1
frer
164

A ja z całego serca jestem mu wdzięczny za jego niezłomną postawę w obronie przestępców Kamińskiego i Wąsika, a także nieustające czołobitne pokłony względem posła Kaczyńskiego. Swoją postawą, nasz dzielny Konrad Walenrod naszych czasów, grzebie jakiekolwiek szanse przyszłego kandydata PiS na wybór na rezydenta pałacu prezydenckiego. Panie Adrianie, naród Panu dziękuje.

31.01.2024 15:18
frer
frer
164

Najciekawsze jest to, że Oskarek niby studiuje prawo, a nawet my bez studiów prawniczych wiemy, że wykorzystywanie poufnych informacji spółki giełdowej jest karalne.

A w sumie w temacie, mam nadzieję, że zbadane zostaną ewentualne działania Pinokia i jego ludzi, bo wiele decyzji w okresie jego rządów budziło uzasadnione podejrzenia, że mogą zarabiać dzięki wiedzy którą mieli zanim pewne wydarzenia były ogłaszane publicznie.

31.01.2024 13:18
frer
1
frer
164

I teraz zastanawia mnie jaki kodeks moralny, co trzeba mieć w głowie by przy tulu dowodach bronić całej ekipy pis?
Ale to nie jest żaden szok, że w PiS byli głównie ludzie o niskich standardach moralnych. Kaczyński przede wszystkim takich lubił. Poza tym, czego innego można było się spodziewać po ludziach, którzy już na początku zaczęli od okradania PCK z używanych ubrań, żeby sprzedać je na boku. Oni mają mental z czasów głębokiej komuny, gdzie według nich dorobić się można tylko na rozkradaniu dóbr wspólnych.

31.01.2024 13:06
frer
frer
164

Adrian od dawna wykazywał poziom mentalny przedszkolaka. Czego tu się innego spodziewać.

31.01.2024 13:05
frer
frer
164

Pytanie który normalny lekarz w Polsce chciałby go leczyć po akcjach jakie zafundował lekarzom swojego ojca.

31.01.2024 12:41
frer
3
frer
164

Nawet jak w przyszłości (Boże uchowaj) PiS wróci do powiedzmy 40% poparcia
Oni nigdy nie wrócą do 40%, bo tyle to mieli tylko w 2019 jak pegasusowali opozycję, mieli miliardy na kampanię z SSP, nie robili covidowych cyrków, a do tego z każdym rokiem nie mieli -200k do łącznej liczby elektoratu, który im wymiera. Nawet w 2015 r. po 8 lat zniechęcenia rządami PO wzięli większość w sejmie tylko dlatego, że ok. 15% zmarnowało się przez inne partie, które nie weszły do Sejmu (np. Razemków, którym ludzie powiązani z PiS specjalnie pomagali zbierać podpisy, żeby mogli startować oddzielnie od reszty Lewicy). Moim zdaniem na 2027 r. lecą na 20-25% max.

31.01.2024 07:09
frer
frer
164

Adrian jeszcze na pewno nie powiedział ostatniego słowa, niedługo na jego biurko powinna trafić możliwość wykazania się ułaskawieniem kolejnego "patrioty" skazanego za burdy na prace społeczne:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/robert-bakiewicz-prosi-o-ulaskawienie-bezkarnosc-dla-swoich/rlnxsyl,79cfc278
Ale któż to jednak widział, żeby "prawdziwy polak" jakieś prace społeczne miał wykonywać?

31.01.2024 07:06
frer
1
frer
164

Czesc z nich pewnie mysli, ze bedac europoslem uciekna przed polskim wymiarem sprawiedliwosci :)
Raczej chodzi o zarobki dzięki którym unikną zaciskania pasa po oderwaniu od koryta i przeczekanie kilku lat poza polską polityką, żeby zobaczyć czy PiS przetrwa.
Dlatego ja nadal wróżę PiSowi dalszą degradację, bo teraz będą się żreć wewnętrznie o możliwość dostania do PE, oczywiście Kaczor wyśle tam jak zwykle najwiernieszych z wiernych, co pokaże reszcie PiSowców, że oni są nikim, politycznym mięsem armatnim, które ma zaciskać zęby i gryźć trawę, jak stare druhy kaczora będą sobie popijać whisky w Brukseli.

31.01.2024 07:01
frer
odpowiedz
4 odpowiedzi
frer
164

Zbigniew Z. ps. "Zero" nadal chory na syndrom oderwania od koryta:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/zapytala-o-zdrowie-zbigniewa-ziobry-jest-poddany-bardzo-silnemu-leczeniu/glpkrtm
Ciekawe czy siedzi w Albanii czy w innym kraju znanym z wysokiego poziomu medycyny i światowej klasy wirtualnych krematoriów dla ludzi ściganych przez wymiar sprawiedliwości.

30.01.2024 06:51
frer
2
frer
164

parę dni temu powiedziała własnej siostrze na spacerze cyt. "jak lubisz tuska to spierdalaj do niemiec"
Ja w takiej postawie, a obserwuję ją też u swojej dalszej rodziny, nie rozumiem dwóch rzeczy:
1. Poziomu zmanipulowania, że można tak kogoś nienawidzić tylko dlatego, że wódź sekty tak powiedział.
2. Nadal utrzymującej się niechęci do Niemiec jako kraju - kurde ja wiem, że mamy ciężką historię, ale mija 80 lat od WW2, dziś większość Niemców jest do nas życzliwie lub neutralnie nastawiona, Niemcy to nasz największy partner handlowy.
W co wierzą ci ludzie? Że jak odgrodzimy się murem od wszystkich to wszyscy zostawią nas w spokoju? To jak PiS zniszczył nasze stosunki dyplomatyczne z krajami UE to największe zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, nawet większe od rozbrojenia naszej armii i zostawienia jej w rozsypce.

30.01.2024 06:42
frer
frer
164

Kwestia wspólnych zakupów broni to jedno. Tu większym problemem jest fakt, że w kraju który teoretycznie walczy o swoje przetrwanie, któremu marzy się szybka ścieżka do UE i NATO, panuje taki poziom korupcji, że według niektórych źródeł 20-30% przekazywanej im pomocy jest rozkradane.

29.01.2024 05:33
frer
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
frer
164

Nasz ulubiony propagandysta nadaje:
Dziwisz się? Owsiak w ubiegłym roku wydał 21 milionów na antypisowską kampanię bilbordową, to chyba każdy przyzwoity powinien zastanowić się czy nie było lepszego powodu wydania tej kasy? Gdzie np. na walkę z cukrzycą wedle ich oficjalnego raportu wydali 606zł
Mnie to specjalnie nie obchodzi, bo PiS wydał z naszych pieniędzy miliardy na pisowskie kampanie, już o milionach wydanych na pegasusa, żeby szpiegować opozycję w czasie wyborów nie wspominając. Kampanie polityczne w Polsce od dawna nie są czyste.
Bardziej zastanawia mnie fakt, że po 8 lat "najlepszych rządów w historii Polski" system ochrony zdrowia jest w takiej ruinie, że po 35 latach od upadku komuny akcje dofinansowujące takie jak WOŚP nadal a nawet tym bardziej są potrzebne. Mam rodzinę pracującą w szpitalach i wiem od nich jak wygląda sytuacja. Szpitale balansują na granicy bankructwa, z zadłużeniem, którego praktycznie nigdy nie będą w stanie spłacić.

post wyedytowany przez frer 2024-01-29 05:34:25
28.01.2024 08:13
frer
frer
164

Jedyne co mu zostało, to destabilizacja państwa.
Ciekawostka, a komu najbardziej zależy na destabilizacji Polski, czy generalnie tej części Europy? I już wiemy w czyim interesie działa PiS. :)

W obecnym systemie partyjnym to mało możliwe, bo jednak na samym końcu najbardziej liczy się subwencja, czyli kasa i struktury.
Generalnie tak i to jeszcze skleja różne frakcje wewnątrz PiS. Ale teraz postaw się w sytuacji typowego PiSowca na dole tych struktur i wyobraźmy sobie teoretyczną sytuacją: Byłeś wierny partii przez 8 lat albo i dłużej. Przez te 8 lat może skapywały ci jakieś ochłapy, ale wierchuszka została milionerami, a ich rodziny potrafiły obsiadać po trzy SSP naraz i widzisz to coraz wyraźniej. Tobie mówiono 8 lat, że jeszcze chwila i może twoja żona dostanie 10k zł/msc w jakiejś spółeczce, albo tobie trafi się "biorące" miejsce do sejmu, bo przecież partia zaraz będzie miała 90% poparcia, a do tego stara gwardia kiedyś musi zwolnić stołki. I tak czekałeś, czekałeś, a tu partia przewala wybory do Sejmu, potem samorządowe, potem do PE. Wierni żołnierze Kaczyńskiego uciekają jak szczury do PE drenować znienawidzoną Unię z Euro, a tobie znów góra wciska narrację, że trzeba żreć trawę dla partii i "lada chwila" znów wygracie, dzięki czemu w końcu nadejdzie twój czas.
Uwierzyłbyś? Czy spieprzałbyś przy pierwszej okazji, jeśli pojawiłaby się rokująca prawicowa partia mogąca zrobić 10-15%?

Imho radykalizacja Kaczyńskiego otwiera możliwość zagospodarowania dwóch kategorii elektoratu na prawicy (oba dają szansę na wynik >5%):
- Elektorat narodowy, ale myślący w miarę racjonalnie - ten pewnie Konfa będzie próbowała zagospodarować.
- Elektorat centro-prawicowy - ten teoretycznie próbuje zagospodarować PSL z Hołownią, ale z czasem ich przyklejenie się do Lewicy i KO zacznie im szkodzić. Umiarkowana partia na prawicy może być dobrym pomysłem na następne wybory parlamentarne, gdy ludzie nadal będą pamiętać PiS, ale już się przejadą na Koalicji.

A tu inna ciekawostka - Pinokio dalej chyba wierzy, że jeszcze uda mu się stworzyć rząd:
https://wiadomosci.onet.pl/lodz/mateusz-morawiecki-w-lodzi-robimy-pierwszy-milowy-krok-do-zwyciestwa/fjmwjvl
W Łodzi gościł w sobotę były premier Mateusz Morawiecki. — Chcę wlać w wasze serca jeszcze więcej nadziei. Może szybciej niż się niektórym wydaje, będziemy znowu rządzić, będziemy partią zwycięską — mówił na wieczornym spotkaniu.

post wyedytowany przez frer 2024-01-28 08:16:19
27.01.2024 19:44
frer
frer
164

Tylko ich problem jest taki, że doły partyjne w pewnym momencie sobie uświadomią, że szans wrócić do władzy nie będzie przez najbliższe 8 lat. W pewnym momencie ktoś się wyrwie i spróbuje stworzyć neo-PiS na prawicy konkurując o ten sam elektorat, ale bez obciążenia Kaczyńskim, Wąsikiem, itp. Mnie aż dziwie, że Kaczor tego jeszcze nie widzi.

post wyedytowany przez frer 2024-01-27 19:44:59
27.01.2024 19:28
frer
1
frer
164

Gdyby rządził PiS+Konfa to dopiero mielibyśmy pączkowanie nowych ministerstw, ministrów, wiceministrów, itd.

27.01.2024 19:26
frer
frer
164

Ja już nie wiem pod co Kaczor gra. Ich obecna taktyka może i utrzymuje mobilizację betonu partyjnego, ale równocześnie mobilizuje też elektorat Koalicji, przypominając regularnie wszystkie powody dla których PiS od koryta trzeba było oderwać.

Jeśli ziści się scenariusz utraty samorządów przez PiS, a potem przerypią jeszcze wybory do PE, wraz z dalszym odrywaniem ludzi PiS od koryta w SSP, to jest kierunek na degradację PiS do partii mającej ok. 15% poparcia.

27.01.2024 16:29
frer
2
frer
164

Historia zapamięta go jako przyklejonego do Kamińskiego i Wąsika, gdy ci w końcu pójdą siedzieć za kolejne przestępstwa. Jego ludzie będą pamiętać za obronę kolesi, kurczowe trzymanie się pępowiny partyjnej i jako wyznacznik tego jak złym prezydentem można być. Za półtora roku trafi w zapomnienie i albo jeszcze bardziej będzie się błaźnił próbując przypominać wszystkim o swoim istnieniu, albo popadnie w alkoholizm - tylko tak kończą niespełnieni narcyzi.

27.01.2024 07:35
frer
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
frer
164

W Polsce już od ponad 10 lat mówi się o budowie elektrowni jądrowej, a jakoś efektów jeszcze nie widać. W tym samym czasie, Ukraina, kraj w którym panuje wojna, lada chwila chce rozpocząć budowę u siebie:
https://www.money.pl/gielda/ukraina-rozpocznie-budowe-4-reaktorow-jadrowych-prace-rusza-jeszcze-w-tym-roku-6988988011957184a.html
Znając życie i naszych polityków to żeby było śmieszniej, pewnie jeszcze my im tą budowę sfinansujemy, a potem będziemy od nich prąd kupować.

26.01.2024 15:28
frer
frer
164

No niestety. Dopóki ludziom dobrze się żyje w świecie patologii, niewiele można zdziałać.

Uwzględnianie oceny rodziców byłoby dobrym pomysłem, ale tu dużo zależy od tego jak obecnie wygląda liczba rodziców rozsądnych do liczby rodziców roszczeniowych.

26.01.2024 14:59
frer
1
odpowiedz
1 odpowiedź
frer
164

Kwestia sprzedaży Lotosu zatacza coraz szersze kręgi patrząc na to ile uwagi mediów temat w końcu zaczyna przykuwać:
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,30633614,giertych-sugeruje-cofnac-fuzje-orlenu-i-lotosu-ekspert-rozwiewa.html#s=BoxMMtImg1
Wywiad o tyle ciekawy, że podnosi kwestię tego, że Saudyjczycy wcale nie byli jakoś napaleni na zakup udziałów w rafinerii. Po prostu znalazł się napalony frajer, który chciał sprzedać towar za wszelką cenę, choćby z horrendalnie dużym dyskontem to skorzystali.
Ja wiem, że PiS nie zatrudniał ekspertów, a ich główny spec od ekonomii skończył historię, ale jak głupim trzeba być, żeby robić takie deale? Zresztą to nie ich pierwszy wyczyn. Polska Press, składający się z podupadających tytułów prasowych, kupili z kolei przepłacając, a jednocześnie oddając jedyne wartościowe aktywa (nieruchomości) wcześniejszym właścicielom. Jak się trafia klient frajer to tylko sam siebie może winić za to, że ktoś wykorzysta jego naiwność.

A co do Orlenu, najlepsze jest to, że pod kątem wyceny akcji jest na poziomie z 2005 r. pomimo wchłonięcia Lotosu i PGNiGu.

26.01.2024 14:46
frer
frer
164

dodatki motywacyjne (uznaniowe, decydują o nich wyłącznie dyrektorzy) prawie zawsze dostają osoby lojalne, potulne, podlizujące się przełożonym, a nie nauczyciele, którzy rzeczywiście pracują najlepiej
Na to też są metody, dyrektorzy też powinni podlegać ocenom, nie tylko przez swoich przełożonych, ale również przez podwładnych. Dużo zależy od tego na ile system jest skorumpowany. Jeśli większość osób ma gdzieś edukację i grają tylko pod siebie, to system jest niemożliwy do naprawienia i w takim wypadku może taktyka PiSu (ukryta prywatyzacja) nie była najgorsza, bo po prostu: Nie ma sensu pudrować trupa., jak to sam ujmujesz.

Od lat czekam, aż jakaś mądra głowa wymyśli sensowny system weryfikacji jakości pracy nauczyciela. Może się kiedyś doczekam. Do tej pory mieliśmy albo kompletną uznaniowość, albo piramidę absurdów biurokracyjnych.
Systemy, jak już wspomniałem, można zaczerpnąć z korpo, tylko tam to działa tylko i wyłącznie, gdy już istnieje wysoka kultura pracy i chęć grania do wspólnej bramki osób na różnych szczeblach. Niestety idealnego systemu nie ma. Są trzy opcje:
1. System całkowicie uznaniowy - ale to się nigdy nie sprawdza na dłuższą metę.
2. System w pełni obiektywny, oparty o jakieś wskaźniki - to też zawodzi, bo po jakimś czasie wszyscy patrzą tylko jak "ograć" system.
3. System mieszany - wskaźniki obiektywne połączone z subiektywną oceną, a także możliwością "samonaprawy" systemu (np. realna możliwość uwalenia dyrektora, który ewidentnie faworyzuje lub mobbuje wybranych ludzi).

Z usługami publicznymi jest niestety trochę jak z firmami państwowymi w latach 90-tych. Tam gdzie patologie są zakorzenione w kulturze pracy, może po prostu nie być wyjścia i nie ma sensu próbować naprawiać pewnych rzeczy.

26.01.2024 13:25
frer
frer
164

Ale przedstaw propozycję dotyczącą tego, w jaki sposób można obiektywnie oceniać jakość pracy nauczyciela.
Ogólny zarys pomysłu przedstawiłem wyżej. Jeśli chodzi o samą ocenę to kwestia do ustalenia. W 100% obiektywnej metody nie ma nigdzie, nawet w korpo, które radzą sobie bardzo dobrze.
W wersji korpo ocena też jest w jakimś stopniu subiektywna, ale najczęściej sprowadza się na końcu do jednej z czterech możliwych ocen (w niektórych firmach będzie to trzy, w innych pięć) pracy:
- Poniżej oczekiwań (pracownicy zawalający robotę)
- Zgodnie z oczekiwaniami (większość pracowników)
- Powyżej oczekiwań (część pracowników)
- Znacząco powyżej oczekiwań (nieliczni).
Przełożony wie jak ludzie wypadają na tle innych i musi wiedzieć kto się wyróżnia pozytywnie a kto negatywnie. Pomijam oczywiście sytuacje, gdy przełożony (w wersji szkolnej pewnie dyrektor) jawnie i bez oporów będzie promował lub uwalał ludzi wedle widzi mi się, bo tu wchodzimy w kwestię właściwego obsadzenia stanowiska dyrektora, a nie jakości systemu oceny. Jeśli system jest fundamentalnie patologiczny, to tylko zaorać i budować od nowa.

26.01.2024 11:49
frer
1
frer
164

Pensje nauczycieli byłyby powiązane ze średnia krajową.
To też ma swoje słabe strony. Ja już widzę dwie:
1. Waloryzacja byłaby prawdopodobnie raz w roku - to działa dobrze dopóki nie przyjdzie jakiś kryzys. Może wydarzyć się sytuacja, że w jednym roku wzrost był spory, ale przyszedł kryzys i następuje recesja, a nauczyciele tak czy inaczej dostają podwyżkę.
2. Brak powiązania wynagrodzenia z osobistymi wynikami/sukcesami - każdemu po równo nigdy się nie sprawdza. Najlepiej byłoby wdrożyć system występujący w wielu korporacjach, tzn. wielokryterialne oceny roczne, których wynik należy uwzględnić przy corocznej rewizji wynagrodzenia. Np. średnio na dany rok przyjęto podwyżki na poziomie +7% (to może być powiązane ze wzrostem średniego wynagrodzenia), ale w zależności od oceny pracownik może dostać podwyżkę z przedziału +5% do +9%.

26.01.2024 11:10
frer
1
frer
164

O tej kwestii już parę dni temu gość mówił na kanale "wideoprezentacje" chyba komentując wystąpienie Adriana, gdzie Adrian twierdził, że "Ceratę" i tego drugiego skazano za "walkę z korupcją", wskazując, że skoro tak bohatersko zwalczali korupcję 8 lat to gdzie są tego efekty?
Efekty są takie, że największe afery przed-PiSowskie to afera Rywina a potem zegarek Nowaka. Afery z czasów PiS to m.in. żądanie łapówek przez KNF i masa innych.

26.01.2024 09:55
frer
2
odpowiedz
4 odpowiedzi
frer
164

Nie zdawałem sobie sprawy, że układ mafijny PiS jest tak mocny:
https://wiesci24.pl/2024/01/26/pilne-nepotyzm-i-kolesiostwo-w-kancelarii-prezydenta-doradcy-dudy-osobiscie-zwiazani-z-zona-kaminskiego/
Profesor Dariusz Dudek – doradca Andrzeja Dudy to były partner Barbary Kamińskiej – aktualnej żony Mariusza Kamińskiego, z którą ma syna. To nie koniec powiązań. Barbara Kasprzyszak, która również jest doradcą Dudy, to pierwsza żona Kamińskiego – ma z nim syna, Kacpra. Sieć powiązań rodzinno-towarzyskich działa. Trudno to inaczej nazwać niż nepotyzm i kolesiostwo. Te powiązania tłumaczą błyskawiczne działania Dudy.
Inna sprawa, że bardzo ciekawe jest to ilu "kryształowo czystych" prawaków ma dzieci z różnymi kobietami, rozwody na koncie, itp. Coś po tej prawej stronie z moralnością krucho, jak kończy się ona tylko na regularnych wizytach w kościele.

To jest też ciekawostka:
Co ciekawe, profesor Dudek był promotorem pracy magisterskiej i doktorskiej Czarnka. Recenzował również jego habilitację.
O tyle jest to ciekawe, że o ile mi wiadomo, niedozwolone jest aby recenzentem pracy lub dorobku przy awansach naukowych był ktoś powiązany z kandydatem. Promotor pracy doktorskiej nigdy nie powinien być później recenzentem habilitacji tej samej osoby.

post wyedytowany przez frer 2024-01-26 09:56:53
26.01.2024 09:49
frer
frer
164

Bardzo wiele firm dziś redukuje zatrudnienie, bo wszyscy spodziewają się spowolnienia gospodarczego. Problemy branży meblowej mnie nie dziwią z dwóch powodów:
1. O problemach z surowcem (drewnem) już było wiadomo od dawna - to już wyżej dobrze podsumowano.
2. Polska dużo mebli produkowała na eksport - a z uwagi na to, że mieszkaniówka na zachodzie Europy pada, spada też zapotrzebowanie na meble.

26.01.2024 09:44
frer
😁
1
frer
164

Ale tam jest błąd, jego pseudonim to podobno "cerata".

26.01.2024 09:44
frer
1
frer
164

Bo te wszelkie PiSowskie fundusze to były wehikuły defraudacji pieniędzy i służyły tylko temu, aby nie przelewać ordynarnie kasy na prywatne konta działaczy partyjnych, bo czegoś takiego nie łyknąłby nawet elektorat PiS.

26.01.2024 09:42
frer
frer
164

otworzyła własny gabinet zatrudnia 2 cizie i zarabia 30K miesięcznie
Mało kto, kto ma swoją firmę będzie się chwalił tym ile wyciąga z niej "na czysto". Ja generalnie nie daje wiary takim rewelacjom, choć sama kwota mnie nie dziwi. Zarobienie 30k miesięcznie w zawodzie na który jest zapotrzebowanie, jeśli ma się własną firmę, którą można skalować (m.in. zatrudniać ludzi) i miało się jaja na podjęcie ryzyka takiej działalności, to wcale nie jest nie wiadomo co. W "rodzinach lekarskich" (podobnie jak prawniczych, profesorskich, itd.) wcale nie są dziwne przypadki, gdy miesięczne łączne zarobki przekraczają nawet 50k zł, często przy naprawdę mocnych optymalizacjach podatkowych.

25.01.2024 15:22
frer
frer
164

Co jak co, ale dzisiejsi rządzący też nie mają interesu wnikania zbyt głęboko w kasę wydrukowaną dla PFR, która potem trafiła do (głównie zaprzyjaźnionych) przedsiębiorców.

25.01.2024 10:36
frer
frer
164

lordpilot - jeszcze co do "resetu konstytucyjnego", w podobnej kwestii raz bardzo mądrze wypowiedział się sędzia Waldemar Żurek w jakimś wywiadzie. On słusznie stwierdził coś mniej więcej w tym stylu, że za 8 lat PiS z jednej strony awansowano "posłusznych" prokuratorów i sędziów (przez neoKRS), a jednocześnie blokowano awanse "nieposłusznych", a 8 lat w karierze prokuratora/sędziego to naprawdę długo. I co teraz? "posłusznym" (PiSowi) mają zostać pozostawione ich "nagrody" (np. stanowiska na które często nigdy się nie nadawali), a "nieposłuszni" za swoją wytrwałość i walkę i niezależność mają w "nagrodę" nadal pod tymi nominatami politycznymi pozostawać?

Herr Pietrus - co racja to racja, dlatego ważne jest jak najszybsze oczyszczenie prokuratury bez żadnych "resetów" czy "wybaczania". Niektórzy komentatorzy w mediach się boją, że jeśli uzna się prokuratora krajowego za "nielegalnie" wybranego to wszyscy prokuratorzy których mianował i wydawane przez nich wyroki będą kwestionowane. Może i będą, ale alternatywą jest pozostawienie w prokuraturze piątek kolumny gotowej działać na zlecenie polityków. Nie mówiąc już o sprawach, które nigdy się nie rozpoczęły, albo były zamrażane.

25.01.2024 09:51
frer
frer
164

Zapomniałeś dodać, że w razie buntu wojska lub żandarmerii, RN będzie miało prawo do wezwania bratniej pomocy zza wschodniej granicy...

25.01.2024 08:43
frer
frer
164

Mnie tylko dziwi jedno, na takich ludzi, którzy ewidentnie działali dla partii, nie ma w wewnętrznych procedurach prokuratury metod? Nie chce mi się wierzyć, żeby nie dało się wywalić prokuratorów, którzy ewidentnie "zamrażali" sprawy wybranych polityków jednej partii.

25.01.2024 08:41
frer
1
frer
164

Kim on ma te rozróby robić? Dziad z Żoliborza może wyciągnąć na ulice kilka, może kilkadziesiąt tysięcy 70-latków jeśli zrobią spęd z całego kraju. Może ewentualnie wziąć kiboli od bąkiewicza, ale oni będą nieobliczalni, bo będą chcieli tylko rozróby. A policja i wojsko to nie są idioci, oni nagle nie zmienią frontu i nie pójdą za kaczyńskim, bo wiedzą, że jego czas dobiega końca i jest upadającym dyktatorkiem.

25.01.2024 08:37
frer
frer
164

Z tego "memicznego" zdjęcia już się śmieją nawet w mainstreamie:
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,30628308,duda-skleil-sie-z-kaminskim-i-wasikiem-samobojcza-taktyka.html#s=BoxOpImg5
Zresztą pojawia się tu ciekawa opinia:
Dlatego ekspert dziwił się, że prezydent aż tak bronił Wąsika i Kamińskiego. - To ściskanie, to były wstrząsające sceny. Andrzej Duda skleja się wizerunkowo z Wąsikiem i Kamińskim, a przecież wiemy, jakie przestępstwo popełnili - wskazał Szułdrzyński i dodał, że to "samobójcza taktyka Andrzeja Dudy".
Tym bardziej, że kompletnie nie odpowiada nastrojom społecznym. - Wszystkie badania pokazują, że skazani wyrokiem z 20 grudnia powinni siedzieć w więzieniu. Gdyby jeszcze Andrzej Duda odwołał się do względów humanitarnych i wziął to wszystko na siebie. Jednak prezydent jedzie prostym przekazem partyjnym i podważa cały proces - podsumował gość Karoliny Lewickiej.

Ja myślałem, że nastawienie Dudy to efekt jakichś haków, które Kamiński i Wąsik mają na niego z czasów akcji "gdzie jest dziecko" w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich. Patrząc jednak jak jest z siebie zadowolony, zmieniam zdanie i uważam, że jego zachowanie to po prostu pozostawanie Adrianem.

24.01.2024 18:08
frer
frer
164

800+ należy się też ludziom co pracują i mają niskie dochody
Tym co pracują, żeby nie budować patologii o wyuczonej bezradności, zgoda. Ale dlaczego tym co mają niskie dochody tylko?
Ludziom się wydaje, że jak ktoś zarabia np. 150% średniej krajowej to już jest w Polsce wielkim krezusem, a w praktyce to netto ledwie rata kredytu + bieżące miesięczne wydatki + możliwość odłożenia 1-2k netto (zależy jak kto zaciska pasa) na czarną godzinę.

24.01.2024 15:57
frer
frer
164

Można się śmiać, ale jeśli informacje o tym, że dyrektorzy z CBA jeździli się tam zabawiać są prawdziwe, prawie pewne jest, że nagraniami z tych zabaw dysponują obce wywiady, a może nawet jakieś grupy przestępcze.

24.01.2024 15:55
frer
frer
164

Mnie ciekawi co Adrian powie po kolejnych wyrokach, że "to byli tacy mili panowie, oni na pewno tych przestępstw nie mogli popełnić".

23.01.2024 07:31
frer
2
frer
164

Ja podejrzewam, że Tusk ugrał co chciał, Duda ułaskawi ich, czyli przyzna się, że ułaskawienie prewencyjne nie miało i nie mogło mieć miejsca. Mandatów i tak nie odzyskają, a za parę miesięcy jak ludzie się znudzą to na skutek działania komisji sejmowej pojawią się zarzuty o pegasusa.

21.01.2024 14:46
frer
1
frer
164

Mafia PiS-owska w pełnej krasie a to tylko dwie osoby.
Mnie tylko ciekawi co myślą szeregowi PiSuarzy i ich akolici, którzy pewnie myśleli, że pensyjki rzędu 10k zł, które dostawali to było "coś", a się okazuje, że kilkudziesięciu PiSowcom zafundowano milionowe majątki.

Tak się zastanawiam czy kiedykolwiek poznamy ile ukradli PiS-owskie (...) i co za te zawłaszczone pieniędze można było wybudować, rozwinąć lub jak polepszyć funkcjonowanie kraju.
Liczby raczej mniej więcej znamy, pytanie kto jest na liście tych, którzy się dorobili. Nie chodzi tylko o PiSowców i jawnych symetrystów, ale też o tych niejawnych, jak Mazurki, Stanowscy, itp.
Co do tego ile można było za tą kasę wybudować czy polepszyć, to też nie jest aż tak ważne. Wbrew pozorom, nie liczy się to co PiSowcy dla siebie zagrabili, a co przez ich grabież przeszło nam koło nosa. Za PiSu zaliczyliśmy największy od 30 lat spadek inwestycji w Polsce, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Polscy przedsiębiorcy zamiast rozwijać swoje firmy i w nie inwestować, woleli ładować kasę w rynek nieruchomości. Zagraniczni inwestorzy z kolei zniechęcani zmieniającym się prawem i niestabilnymi politykami albo unikali inwestycji u nas, albo musieli sobie wkalkulować znaczne ryzyko w koszty.

21.01.2024 12:43
frer
odpowiedz
3 odpowiedzi
frer
164

Adrianek znów tupie nóżkami, bo ktoś dotyka jego zabawek:
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/prezydent-andrzej-duda-w-sprawie-weryfikacji-sedziow-nie-pozwole/cxxczkb
— Nie pozwolę na żadną weryfikację sędziów powołanych w okresie 8,5 roku mojej prezydentury. To są ludzie, którzy przeszli przez całe postępowanie, poprzedzające wstąpienie do stanu sędziowskiego czy też awans. Zostali powołani zgodnie z przepisami, złożyli ślubowania przed prezydentem, odebrali nominacje. Nie pozwolę weryfikować i prześladować tych ludzi – powiedział Andrzej Duda.
— Jest grupa polityków prawników, a właściwie sędziów-polityków i prawników-polityków, która chciałaby zwykłej zwierzęcej zemsty politycznej na tych ludziach, nigdy nie pozwolę – zauważył prezydent.
Podkreślił, że sędziowie muszą zachować pełną niezależność i pełną niezawisłość. Jak zapowiedział, nigdy nie pozwoli na to, aby byli oni weryfikowani.

21.01.2024 12:00
frer
frer
164

Taka opłata jest jednak o wiele sprawiedliwsza niż coroczna opłata w PIT.
Nie tyle sprawiedliwsza co dająca człowiekowi jakiś ograniczony wybór - czy zmieniam smartfona teraz czy płacę więcej. Opłata w PIT tego wyboru nie daje w żadnym stopniu.
Nie zmienia to jednak faktu, że sprawiedliwości w tym nie ma, bo jakiekolwiek uzasadnienie dlaczego każdy ma się na to zrzucać inne niż "bo ja polityk, twój pan i władca, ci to nakazuję" jest po prostu słabe.

Co do zasadności się nie wypowiadam, bo po prostu nie znam się na tym. Z jakiś powodów ten rynek tak wygląda. Może to kwestia skutecznego lobbingu może czegoś innego.
Lobbying i tyle, za tym nie ma wielkiej filozofii. Tu chodzi tylko o uprzywilejowanie grupy społecznej, która jest użyteczna dla polityków. Praca artystyczna powinna opierać się na tych samych zasadach jak każda inna praca, ale dorabia się do niej ideologię, która ma w założeniu uzasadnić dlaczego całe społeczeństwo ma się dokładać do tej pracy. Już nie wystarczy sam fakt ile miejsc pracy jest dofinansowywanych w kulturze z naszych podatków.

to też kwestia prasy i masowych "przedruków" w formie elektronicznej.
Ale kwestie "praw autorskich" a "działalności artystycznej" to są dwie różne sprawy. Co do praw autorskich, jak najbardziej nie mam nic przeciwko stowarzyszeniom ich broniących, w tym również w imieniu dziennikarzy. Z tego co pamiętam, w kwestii "opłaty reprograficznej" rozszerzonej na smartfony chodziło o to, że ktoś kto ukończył szkołę artystyczną i mógłby się nazywać artystą, miał dostawać w wersji minimum emeryturę i ubezpieczenie społeczne (ZUS, NFZ) finansowane przez nas, po to żeby mógł się skupić na swojej "działalności artystycznej" nawet jeśli nie jest ona w żadnym stopniu dochodowa. To byłby absurd. Teraz sobie wyobraź, co mają powiedzieć przedsiębiorcy, którzy chcą "realizować siebie" przez swoją działalność przedsiębiorczą i im każe się miesiąc w miesiąc płacić prawie 2k zł na ZUS, gdy "artysta" tego nie musi robić?

A to już ma konsekwencje, bo jak w końcu się tym nie zajmiemy, nie oczekujmy, że ktoś się będzie bawił w dobrego wujka i sponsorował z własnej kieszeni np. dziennikarstwo śledcze, które jest niezbędne w demokracji
Zapraszam choćby na: https://oko.press/
Tam w górnym rogu jest przycisk "Wesprzyj" - jakoś pozwala im to funkcjonować już kilka lat bez ciągnięcia kasy od podatników. Poza tym, dziennikarstwo śledcze musiałoby być z założenia niezależne. Jak pokazał przykład rządów PiS, wystarczy hojnie zwiększyć budżet SSP na reklamy w wybranych mediach i nagle się okazuje, że śledztw prowadzić się w ogóle tym mediom nie opłaca.
Druga sprawa, generalnie jeśli chodzi o dziennikarzy (tu problem jest inny niż w przypadku artystów), wielu z tych poza gwiazdami jest na śmieciówkach. Dlaczego my mielibyśmy się do nich dokładać, czyli realnie zdejmować z ich pracodawców (najczęściej dużych korporacji medialnych, które najczęściej realnie nie płacą żadnych podatków) obowiązek odprowadzania składek na ich ubezpieczenie?

Podsumowując, dopóki nie skończymy z byciem "krajem świętych krów" to nie ma szans na rozwój gospodarczy poza poziom, który już osiągnęliśmy. Realnie pracującym dokłada się coraz więcej obciążeń na utrzymanie coraz większych grup realnie bezproduktywnych w ekonomicznym sensie.

21.01.2024 10:47
frer
frer
164

czyli 20mln *100 zł = 2000000000 rocznie, to nie wiem czy pisowcy byli aż tak źli ze swoją kasą na tvp
Przynajmniej PiS wiedział, że ludziom kasy nie zabiera się bezpośrednio, a pośrednio. Weźmiesz komuś z PITa jako dodatkową pozycję to zabrałeś danej osobie. Weźmiesz z podatku, którą ta osoba i tak by płaciła w ramach PITa, to już inna sprawa, dla 2/3 ludzi kasa państwowa to kasa niczyja.

A z innej beczki, ciekawe z którego PITa będą brać? Tylko z dochodówki z pracy na umowę o pracę, zlecenie lub o dzieło? Czyli jeśli ktoś bogatszy żyje z wynajmu mieszkań czy posiadanych akcji, to już płacić nie będzie musiał, bo inny PIT?

Przym czym w większości krajów UE opłatę reprograficzną od czystych nośników płacą importerzy/producenci. U nas zapewne jak to u nas lobbing przerzuci to bezp na konsumenta.
Ostatecznie to i tak konsument zawsze zapłaci, nie w tym problem. Problem tkwi w tym, z jakiej racji ja mam płacić więcej za smartfona czy laptopa, żeby jakiś "artysta" dostał emeryturę na którą często i tak nie będzie sam oszczędzał nawet jeśli zarobki mu na to pozwalają.

Kolejny raz ci co pracują normalnie i płacą podatki dostaną po tyłku, a reszta będzie się bawić na twój koszt. Zwyczajnie Tusk kontynuuje politykę PiSu rozdawnictwa i pielęgnacji patologii. No ale patoli w Polsce mamy ponad 30% więc i polityka nie może zmieniać swojego kierunku.
I mnie osobiście to też naprawdę już boli. Praktyczny brak wsparcia dla ludzi produktywnych i chcących pracować. Jednocześnie coraz większe wsparcie dla coraz większej armii "nierobów". Oczywiście są osoby, które trzeba wspierać (np. niepełnosprawni) i na opiekę nad którymi jako społeczeństwo cywilizowane powinniśmy się składać. Kilka innych wyjątków, które można uzasadnić również istnieje. Ale transfer kasy od pracujących obywateli na ludzi, którzy sami powinni na siebie zarobić i mają do tego możliwości to jest patologia.

post wyedytowany przez frer 2024-01-21 10:49:20
21.01.2024 10:05
frer
frer
164

Sam fakt, że w ogóle grozili zmianą lokalizacji to był absurd. Widać, że rząd PO podobnie jak PiS też chyba nie chce zatrudniać fachowców w obawie, że nie będą realizowali programu politycznego partii.
Sprawa jest prosta, wybór tej lokalizacji zajął jakieś 10 lat. Same badania i procedury, gdy zawężono grono do 2-3 potencjalnych lokalizacji to 5 lat. A to nie sendo problemu. Dziś wiele krajów rozważa lub realnie już wdraża plany powrotu do rozbudowy swojego potencjału energetyki jądrowej (np. ostatnio Szwecja chciała nowe bloki stawiać). Popyt na budowę elektrowni jądrowych będzie rósł, a "podaż" ogranicza fakt, że na świecie jest tylko kilka firm, które realnie to robią. Jak wykluczymy z tego grona Rosję i Chiny, to mamy tylko USA, Francję i Koreę, czyli firmy, które grały o polski atom. Z tym, że Francja ostatnie dwie dekady niewiele robiła, więc generalnie tylko USA i Korea daje szansę na realizację bez naprawdę dużych opóźnień. W momencie, gdy inne kraje szybciej się zdeklarują co do budowy, może być tak, że będziemy czekać 10 lat aż moce przerobowe tych firm się zwolnią.

21.01.2024 09:34
frer
frer
164

A przypadkiem na smartfony i tablety już PiS nie wprowadził haraczu "na artystów"? Kurna, zmieniamy się w socjalistyczny raj, gdzie na utrzymaniu przeciętnego ciężko pracującego obywatela ma być cały pasożytniczy aparat nierobów "którym się należy". Dla mnie ten nowy planowany parapodatek od TV (nawet na ludzi, którzy TV nie mają i nie chcą mieć), zaraz obok kontynuacji programu Deweloper+ i wydymania nauczycieli, to kolejny duży minus na koncie Koalicji.

Czy ktoś sobie wyobraża, że w 36 mln kraju ktoś przepchnąłby prawo nakazujące każdemu płacić abonament na np. Netflixa, nieważne czy go ogląda czy nie? Przecież to byłby absurd i w sądzie by się to nie obroniło. A "misja publiczna" TVP to fikcja. Tym bardziej, gdy nikt realnie nie kontroluje budżetu tej firmy, tylko co wleją to da się rozkraść. Rozpasane pensje "gwiazd" TVP to czubek góry lodowej, ale też najlepszy przykład problemu. Dlaczego z podatków ludzi w kraju, gdzie średnio zarabia się 7.5k zł miesięcznie brutto, mają być na ich utrzymaniu prezenterzy zarabiający 50-150k zł miesięcznie, skoro i tak ich obecność nie ma wpływu na zyski firmy. Niech zatrudnią świeżych ludzi za 10-15k zł miesięcznie, tylko z dobrą dykcją i prezencją, zrobią tą samą robotę za ułamek ceny i będą się cieszyli z wpisu w CV, który otworzy im po paru latach drogę do Polszmaty lub TVMemu.

post wyedytowany przez frer 2024-01-21 09:36:13
20.01.2024 16:14
frer
frer
164

Generalnie i z Twoim zdaniem się zgadzam. Podejście PO i granie pod elektorat PiS, nawet jeśli chodzi o demobilizacja a nie jego przejęcie, to tak naprawdę naiwność. Powinno się grać pod unikanie drażnienia tego elektoratu, ale nie powinno się na nim koncentrować. Koalicja powinna odpowiadać na potrzeby "zwykłego człowieka", którego PiS zostawił gdzieś na uboczu. To są właśnie setki tysięcy nauczycieli i ich rodzin, to są mali przedsiębiorcy, to są też ludzie, których np. nie stać na mieszkanie i są gotowi pracować latami na wkład własny, ale widzą, że rynek im ucieka, a na programy "pomocowe" się nie łapią, bo nie są dzieciorobami.
Jeśli Koalicja nie zagospodaruje tego elektoratu zwykłych ludzi to ten elektorat się od nich odwróci jak tylko pojawi się realna alternatywa wobec POPiSu (z przystawkami, czyli 3D, Lewica, Konfa). Gorzej, bo jeśli Kaczor miałby czas, mógłby wystawić taką fałszywą alternatywę, tworząc nową partię, ale z ludźmi sterowanymi z za pleców przez Kaczora. Ponoć "Bezpartyjni samorządowcy" w ostatnich wyborach mieli pełnić taką rolę.

20.01.2024 16:04
frer
3
frer
164

Tylko kilkanaście lat zajęło politykom zrozumienie, że podatek belki zniechęca do inwestowania? To i tak szybko.

Niestety to tylko jeden z czynników, który wpływa na to, że jednak mieszkania zostaną ulubioną lokatą kapitału Polaków i szybko się to nie zmieni. Inne to między innymi:
- Uwarunkowania historyczne - brak kultury inwestowania na giełdzie czy generalnie w "papierowe" inwestycje; Polacy lubią ziemię i mury, szczególnie takie, że nawet jeśli przejdzie przez kraj wojna, to chociaż coś zostanie.
- Dotychczasowa sytuacja w ostatnich 30 latach, gdy większość czasu ceny nieruchomości głównie rosły i to momentami w bardzo szybkim tempie - "namacalny" towar ludzie widzą jako ochronę przed inflacją, bo "ziemi nie dodrukujesz".
- Szeroki kontekst opodatkowania - inwestycja np. w akcje dywidendowe to 19% podatku od dywidendy, a także od zysków ze sprzedaży. Inwestycja w mieszkanie to 8.5% podatku od najmu.
- Możliwość zalewarowania się kredytem w przypadku zakupu mieszkania. Inwestujesz realnie 20% wartości, wzrost wartości i zyski masz od 100%, a płacisz relatywnie niskie odsetki (nawet przy dzisiejszych stopach procentowych kredyty są nadal tanie). Inwestując np. w lokaty czy obligacje, w zasadzie, bez udziału "produktów", których zwykły śmiertelnik nie zrozumie, nie ma opcji na inwestowanie innej kasy niż ta, która jest dla nas nadwyżką ponad to co wydajemy - innymi słowy mając np. 100 000 zł, które ktoś oszczędzał kilka lat może zainwestować np. obligacje/akcje warte 100 000 zł lub w mieszkanie w warte 500 000 zł.

20.01.2024 05:43
frer
1
frer
164

Musi coś zostać na program Deweloper+! To jest jedyny długofalowy program realizowany ponad wszelkimi podziałami politycznymi od dobrych nastu lat!
Niestety masz rację. No właśnie i to jest coś co mnie wkurza osobiście i demobilizuje od popierania Koalicji. Łatwo mogliby tą kasę zaoszczędzić, bo nie jest to program, który realnie jest potrzebny komukolwiek poza banksterką i deweloperami. Jednocześnie mogliby to dać nauczycielom, pokazując, że część obietnic "dowożą" tak jak obiecali. A tak to efekt może być taki, że nikt do końca zadowolony nie będzie i "efekt spełnionych obietnic" w ogóle nie powstanie. PiS po 500+ na tym "efekcie" jechał z wysokim poparciem kilka lat, pomimo tego, że nic sensownego w pozostałych obszarach nie udało im się zrealizować.

Ale te 30% to nie tylko beton, ale i oportuniści, którzy idą za tymi, co deją...
Dokładnie. PiSowskie ok. 30-35% poparcie, to w ok. 20% beton ideologiczny, którego nic poza czasem i docelowym losem wszystkich ludzi nie ruszy. Oni by głosowali na PiS nawet jeśli PiS zabrałby im pieniądze. Ale jest też pozostałe ok. 10-20% wyborców (z 5% już się zdemobilizowało) pragmatycznych, którzy głosowali na PiS bo oni dawali, a PO wcześniej nie. PO walczy nawet nie tyle o ich przejęcie co demobilizację w nadchodzących wyborach.
Logika za tym stoi prosta, ludzie tacy jak ja, Bukary, czy Herr Pietrus, my trochę zawiedzeni Koalicją nie pójdziemy nagle głosować na PiS. W najgorszym wypadku z 2% ogólnego elektoratu po prostu nie pójdzie na wybory lub zmienimy preferencje wewnątrz koalicji (np. głosujący na PO zagłosują na Lewicę) - przez najbliższy rok, półtora, tak do wyborów prezydenckich, Koalicja dojedzie na rozliczaniu PiSu jeśli chodzi o mobilizację swojego elektoratu. Z kolei utrzymując socjal za wszelką cenę, PO wybija PiSowi argumenty, że ten socjal zabiorą. To w połączeniu z wyciąganiem niekorzystnych dla PiS faktów daje realną możliwość demobilizacji 5-10% PiSowskiego elektoratu, właśnie tego pragmatycznego, tak że zostanie im tylko beton.

19.01.2024 21:47
frer
1
frer
164

Dobrze to będą robić przede wszystkim PiSowskiemu elektoratowi socjalnemu, żeby udowodnić, że co dano to nie zostanie im zabrane.

18.01.2024 18:01
frer
frer
164

Ja raczej fałszerstwa badań nie podejrzewam, przynajmniej nie w stopniu wykluczającym wybraną lokalizację. Mogło być najwyżej tak, że z kilku rozważanych np. 2 spełniały wszystkie kryteria i politycznym naciskiem wybrano wskazaną. Choć kto wiem, kiedyś zagraniczne firmy na zlecenie rządu udowadniały analizami, że inwestycja w port lotniczy w Radomiu ma sens...

Potencjalny wał jaki ja tu widzę to wykup okolicznej ziemi przez PiSowców, nie pod samą elektrownię, ale w okolicy. Koło takich obiektów rośnie infrastruktura, firmy, przyjeżdżają ludzie do pracy, a to podnosi ceny okolicznych nieruchomości. PiSowcy to prostaki, tu trzeba prostych wałów szukać.

18.01.2024 17:53
frer
1
frer
164

nie ma to jak podać zarobki z dwóch lat + w stawce podatkowej 32%
To nadal jakieś 40k zł miesięcznie.

Poza tym 32% stawka podatkowa to wytłumaczenie, że to wcale nie tak dużo? Przypominam, że prokuratorzy nie płacą w ogóle ZUSu, bo nie przechodzą na emeryturę tylko w stan spoczynku, gdzie za nicnierobienie biorą nadal kupę kasy. A w stan spoczynku mogą przejść po 30 latach pracy. Nawet górnicy by chcieli takie zarobki i warunki mieć...

post wyedytowany przez frer 2024-01-18 17:54:13
18.01.2024 07:15
frer
odpowiedz
8 odpowiedzi
frer
164

Plan Koalicji to zastąpienie abonamentu RTV parapodatkiem:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/znamy-szczegoly-prac-nad-ustawa-medialna-oplata-z-automatu/bl4yl05,79cfc278
Propozycja zakłada kwotę w wysokości 8-9,20 zł miesięcznie pobieranej od widzów.
Niby taniej niż Netflix, ale ja już wolałbym subskrypcję Netflixa. Tym bardziej, że nie mam ani radia, ani telewizora, a to na pewno nie będzie "pobierane od widzów", a od każdego człowieka za fakt, że żyje i potencjalnie może kiedyś telewizję oglądać.

18.01.2024 05:11
frer
2
frer
164

Adrian myśli, że na poziomie KE działają politycy o podobnych zdolnościach intelektualnych do PiSowców, co oczywiście jest błędnym założeniem. Zachodnie kraje prawdopodobnie o tym co PiS robił w Polsce mogą wiedzieć nawet więcej niż my w kraju, bo ich wywiady rzeczywiście pracowały i działały, gdy nasze służby (domniemanie) zajmowały się inwigilacją polityków Koalicji i dziennikarzy. Ja podziwiam zdolności dyplomatyczne pani wiceprzewodniczącej, że potrafiła zachować kamienną twarz i nie roześmiać się.

17.01.2024 17:49
frer
2
odpowiedz
frer
164

Ten news mógł umknąć w zalewie pozostałych, ale też ciekawy - Rząd tnie kasę planowaną na Instytut Propagandy Narodowej, choć moim zdaniem i tak za mało:
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,30603699,instytut-pamieci-narodowej-wyraznie-odchudzony-trwa-szukanie.html#do_st=RS&do_a=1440&do_sid=1440&do_w=57&do_v=992#s=BoxOpLink

17.01.2024 06:24
frer
frer
164

Model biznesowy YT działa tak, że płacą twórcom część dochodu z reklam. Alternatywą dla reklam jest Premium. Dzisiejszy YT to nie YT sprzed kilkunastu lat. Oni teraz chcą po prostu generować zyski dla firmy.

Ja osobiście za Premium płacę, choć uważam, że jest mniej przydatne niż pierwotnie zakładałem, że będzie. Jeśli za bardzo z ceną przegną w końcu, pewnie w ogóle z YT zrezygnuję. Fakt faktem, że ostatnio YT stał się bardzo agresywny pod kątem reklam. Tu nie chodzi nawet o Adblocki, ale sytuacje, gdy co 5 min wyskakuje 2 min reklama.

16.01.2024 07:52
frer
3
frer
164

PiS nie docenił jak bardzo przegiął pałę w chamstwie i grabieży, czym wkurzyli ludzi. Koalicja ma naprawdę mocny mandat "vox populi" na zrobienie PiSowi jesieni średniowiecza, a ludzie nawet przymkną oko na naginanie "prawa", szczególnie tego uchwalonego przez PiSowców dla zabetonowania swoich łupów.

16.01.2024 07:45
frer
odpowiedz
frer
164

W miarę przyzwoite porównanie cen można znaleźć na: https://www.numbeo.com/cost-of-living/
Warszawa:
Price per Square Meter to Buy Apartment in City Centre 4,813.01 €
Price per Square Meter to Buy Apartment Outside of Centre 3,152.99 €

Liverpool:
Price per Square Meter to Buy Apartment in City Centre 3,034.98 €
Price per Square Meter to Buy Apartment Outside of Centre 2,207.26 €

Calgary:
Price per Square Meter to Buy Apartment in City Centre 3,727.47 €
Price per Square Meter to Buy Apartment Outside of Centre 3,259.27 €

To tak z tych miast o których tutaj wyżej była mowa.

W kontekście nieruchomości trzeba brać poprawkę na kilka rzeczy:
- Perspektywy rozwoju i ich postrzeganie dla danego rejonu - UK jest postrzegane jako rynek zwijający się (chyba nie do końca słusznie), a Polska jako bardzo rozwojowy (też chyba nie do końca jest to uzasadnione), a kapitał ciągnie tam gdzie postrzega perspektywę rozwoju. Część ludzi i firm inwestujących w nieruchomości widzi w nas Irlandię sprzed 15 lat. Mogą oczekiwać, że wpłynie to na dalsze wzrosty cen nieruchomości i stawek najmu.
- Standard i stan nieruchomości oraz otoczenie - Stary budynek vs nowe budownictwo; rodzaj konstrukcji, itp. Pytanie też jaka dzielnica, czy jest tam bezpiecznie, czy lepiej nie wychodzić wieczorem albo nawet w dzień?
- Ogólne trendy na rynku mieszkaniowym w danym kraju/regionie - w Polsce negatywne ustawodawstwo prowadzi do pompowania cen nieruchomości; wzrosty cen rzędu +20% r/r nie są normalne w aktualnym otoczeniu gospodarczym w Polsce.
A w UK do tego dodajmy realną stagnację wysokości pensji w wielu zawodach, szczególnie jeśli nie pracuje się w Londynie.

Jak dla mnie, to wzrosty i obecne ceny w Polsce nie mają dobrego uzasadnienia. To że osiągamy ceny jak w UK (wyłączając Londyn), Paryżu czy Madrycie jest jednak trochę absurdalne. Mam wrażenie, że jest drożej, bo jest oczekiwanie, że będzie jeszcze drożej. Do tego, coraz więcej słyszę o tym, że w nowych inwestycjach bliżej centrum Warszawy, praktycznie nie kupuje się już mieszkań "dla siebie", tylko większość leci na wynajem. Często dla studentów lub pracowników z innych krajów, którzy są gotowi się "tłoczyć" w tych mieszkaniach, bo traktują je tylko jako miejsce tymczasowego pobytu. Ten efekt się pogłębia, bo coraz więcej ludzi z klasy średniej (szczególnie tam gdzie jest możliwość pracy zdalnej/hybrydowej) woli wydać 1.5 mln zł na dom za miastem niż na 3 pokoje w mieście, tym bardziej jeśli będą mieć w otoczeniu sąsiadów niedbających o części wspólne nieruchomości.

post wyedytowany przez frer 2024-01-16 07:50:12
16.01.2024 07:26
frer
frer
164

Wcześniejsze wybory nikomu się nie opłacają. PiS na nich straci i raczej nimi straszą, ale ich nie chcą, szczególnie szeregowi posłowie, którzy ledwo się dostali do Sejmu w ostatnich wyborach. Dużo zależy od tego jak bardzo oderwany od rzeczywistości jest Kaczyński i co mu towarzysze szeptają do ucha.
Koalicja miałaby szansę poprawić wynik, pod warunkiem że mobilizacja znów dopisze, ale tu tkwi ryzyko, że niekoniecznie tak może znów być. Tylko i tak nie uzyskaliby (jeszcze teraz) większości pozwalającej ignorować Adriana, a do tego mogłyby powstać przetasowania wewnętrzne (np. przepływy głosów z KO do 3D), które nie byłyby na rękę poszczególnym partiom.
Nowe wybory to też nowe wydatki na kampanię, a nie każda partia i każdy poseł będzie miał na to budżet kilka miesięcy po ostatnich wyborach.

Podsumowując, moim zdaniem wcześniejsze wybory to bajki. Raczej czeka nas półtora roku jazdy bez trzymanki, gdzie PO będzie grzało rozliczeniami PiSu (względnie łatwe do rozegrania), mając wymówkę braku poprawy sytuacji w tym czasie, a dopiero po wyborach Prezydenckich w 2025 r. będzie szansa na realne zmiany.

16.01.2024 07:19
frer
1
frer
164

Ciekawe, że tej jego "walki o zdrowie" nikt poza jego partyjnymi kolegami nie widział. Równie dobrze może grzać cztery litery na plaży w kraju z którego nie ma ekstradycji.

13.01.2024 06:39
frer
frer
164

Dostał polecenie od Kaczki, że ma się powoływać na "łamanie Konstytucji" i to robi, bo taki nowy "mit smoleński" zdecydowali się budować dla swojego elektoratu. Dajcie Adrianowi spokój. Ferie się zaczynają, on najchętniej pojechałby na narty czy popływać na dmuchanym krabie, a Wy go tak traktujecie. Chłopak jest zestresowany.

Ale z innej beczki, ciekawe jest to ilu to oni w partii i powiązanych organizacjach (np. Onano Juris, czy jak się tam nazywają) mają ludzi nazywających się prawnikami, a przez 8 lat nie potrafią bez błędów napisać ani jednej ustawy czy załatwić jakiejkolwiek sprawy.

13.01.2024 06:31
frer
frer
164

Najbardziej mnie nie szokuje skala kradzieży i oszustwa jakich dopuszczali się PiSowcy, ale niekompetencja z jaką to robili, że nawet nie potrafią się formalnie zabezpieczyć. Szeregowy urzędnik lub pracownik np. od zamówień publicznych wie, że może swoją pracę robić gównianie, ale w papierach formalnie wszystko musi się zgadzać. PiS nawet nie potrafił dopilnować formalność tam, gdzie próbował prawnie "zabetonować" ludzi.

Przy okazji, towarzysz morawiecki skarży się za granicą:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30590108,morawiecki-skarzy-sie-na-tuska-w-zagranicznych-mediach-ja.html#do_st=RS&do_a=1440&do_sid=1440&do_w=57&do_v=992#s=BoxOpLink
Głównym tematem poruszanym w zagranicznych mediach przez dawnego premiera była kwestia aresztowania byłych posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Podczas rozmowy Morawiecki określał ich mianem "pierwszych od 35 lat więźniów politycznych". - Ja sam byłem bojownikiem o wolność w latach 80., podczas Ruchu Solidarności przeciwko reżimowi komunistycznemu - cytuje słowa polityka "Daily Express".
Mitoman znowu opowiada bajki jak z komunizmem walczył.
Zdaniem Morawieckiego rząd Donalda Tuska naruszył już konstytucję, a jego działania prowadzą do uniknięcia niezależnej kontroli i odpowiedzialności. - Bardzo podobny głos słychać we wszystkich trzech głównych stacjach telewizyjnych w Polsce, to nie jest demokracja - skwitował polityk PiS.
A tu ciekawy przykład "projekcji", możliwe, że ocierającej się o schizofrenię paranoidalną (ale psychiatrą nie jestem, tylko twierdzę, że może jakiś specjalista powinien go przebadać, bo jak choroba za daleko zabrnie, może być niebezpieczny dla otoczenia).

13.01.2024 06:24
frer
frer
164

PiS-owi spadło poparcie o ponad 411 tys. głosów, więc nawet część tych, którzy w 2019 r. głosowali na PiS, w 2023 r. (słusznie) odwrócili się od tej antypolskiej partii.
Nie do końca. Część tak, ale spora część tych "straconych" głosów to (choć to też zasługa samego PiSu) to prawdopodobnie te pandemiczne ponad 200 tysięcy nadmiarowych zgonów. PiS ma ten problem, że czas działa na jego niekorzyść jeśli chodzi o elektorat.

12.01.2024 07:25
frer
1
frer
164

Przez te 8 lat patologia łapówkowa spadła prawie do zera.
Nie, dzięki PiS znormalizowała się, a niekiedy po prostu ubrała białe rękawiczki.

Przykład sprzed paru lat: Daniel O. kupuje od dewelopera luksusowy apartament w Warszawie z kilkudziesięciu procentową zniżką względem ceny rynkowej w danej lokalizacji. Spółka z dużym udziałem skarbu państwa kierowana przez Daniela O. z politycznego nadania, mniej więcej w tym samym czasie sponsoruje fundację kierowaną przez właściciela spółki deweloperskiej. CBA sprawą się w ogóle nie interesuje.

12.01.2024 06:28
frer
frer
164

Tak, a dziś chodzi o to, żeby nie robić precedensu (czy raczej prawnego bajzlu) akceptując ułaskawienia prewencyjne wydane przed prawomocnym wyrokiem, bo o taką możliwość walczy PiS. PiS ma jeszcze dużo za uszami choćby z czasów covidowych. Nie udało im się przepchnąć ustawy dającej im immunitet za działania korupcyjne których mogli się dopuścić w tym czasie. Jeśli casus "ułaskawienia prewencyjnego" by teraz przeszedł, Duda wszystkim z PiS za wszystkie znane (a pewnie i nieznane) sprawy wystawiłby ułaskawienie.

12.01.2024 06:25
frer
frer
164

Niestety takich przypadków jest więcej:
- Andrzej Lepper - zapłacił życiem za szczucie PiS.
- Paweł Adamowicz - zapłacił życiem za szczucie PiS.
- Zwykły człowiek z seicento - lata gnojenia przez PiS, które próbowało ukryć swoją niekompetencję po wypadku Szydło.
...
Jakby się zastanowić, można byłoby stworzyć całą listę. Tu nie chodzi o zemstę, tu chodzi o poczucie, że politycy odpowiadają za swoje działania również karnie tam gdzie odpowiedzialność karna się należy. Odpowiedzialność polityczna to fikcja.

Ciekawi mnie czy fani PiS i polityczni symetryści (pokroju Matczaka jak widać) równie empatycznie broniliby np. Mejzy?

12.01.2024 06:14
frer
2
frer
164

Do mnie argumentacja w stylu "zostawmy biednego Kamińskiego i Wąsika, wypuśćmy ich od razu" w ogóle nie trafia, głównie w odniesieniu do Twojego argumentu wszystkie działania państwa dostały turbo którego normalny obywatel nigdy nie zobaczył.
Dlaczego? Normalnego gościa z seicento w którego wjechała kolumna rządowa, żeby ukryć swoją niekompetencję, PiS gnoił przez lata. Kaczyńskiego (domniemanie) omawiającego przekazanie łapówki odnośnie budowy dwóch wież w Warszawie nawet nie przesłuchano (hmm kto kontrolował agencję antykorupcyjną w tym czasie? kto za nią odpowiadał?). Sprawa w którą mógł być zaangażowany Glapiński, gdy jego protegowany z KNF poszedł do właściciela dużego banku z ofertą korupcyjną za "ochronę" jak się skończyła? Ukręcili jej łeb, CBA wątku Glapińskiego nawet nie zbadało, gościowi z KNF pozwolili wysprzątać biuro zanim go zatrzymali.

CBA pod Kamińskim i Wąsikiem nie służyło Polsce, a PiS. Dlatego do mnie nie trafiają argumenty PiSowców (w tym Twoje) i próby brania ludzi na empatię. Pamiętaj, że normalnego obywatela to by system PiS jeszcze gorzej potraktował. Ale nawet to nie jest najważniejsze. Ważne jest to, że PiS zdegradował wiele instytucji i ich ludzie odpowiedzialni za nie muszą ponieść karę, bez taryfy ulgowej. Tu nie chodzi o zemstę, emocje, tu chodzi o pokazanie, że działanie ma swoje konsekwencje, a za złe działanie, szczególnie w złej wierze, są kary.

A jeśli tak się martwisz o dobre samopoczucie Kamińskiego i Wąsika, pomyśl o Andrzeju Leperze, pomyśl o prezydencie Pawle Adamowiczu i innych, którzy pośrednio (a może i bezpośrednio) przez PiS stracili życie, a także ich rodzinach.

post wyedytowany przez frer 2024-01-12 06:19:37
11.01.2024 21:14
frer
odpowiedz
2 odpowiedzi
frer
164

Najlepsze w tym wszystkim są dwie rzeczy, na które chyba póki co nad wyraz niewiele osób zwraca uwagę:
1. Coś na co niektórzy już uwagę zwrócili, Duda praktycznie grzebie szanse przyszłego kandydata PiSu w wyborach prezydenckich 2025 na zrobienie sensownego wyniku, już nawet nie chodzi o zostanie wybranym.
2. Uruchomienie "procedury ułaskawienia" zamiast po prostu ułaskawienia według prezydenckiej prerogatywy sporo osób interpretuje jako "Duda ograł Tuska". To błąd, bo Duda (raczej z głupoty niż planu, chyba, że to naprawdę genialnie ukryty Konrad Walenrod) jedyne co zrobił to wysłał do wszystkich ludzi w PiS jasny sygnał: "Mogłem ich wybronić, ale pchnąłem ich pod autobus, bo taki mam w tym ja i partia interes". Kamiński i Wąsik są zbyt umoczeni w sprawy odnośnie których nawet nie zaczęły się formalne procesy, a za które muszą prędzej czy później beknąć (np. pegasus). Ale w PiSie na pewno jest masa ludzi średniego szczebla i planktonu, którzy po dniu dzisiejszym będą widzieć większe szanse w instytucji "świadka koronnego" niż prezydenta.

11.01.2024 19:41
frer
frer
164

Dla mnie to jest ostateczny dowód na to, że Duda jest zimnym, wyrachowanym draniem.
On jest tak samo małostkowym człowieczkiem jak Jarozbaw Żoliborski. Na dodatek przekonany o swojej wyimaginowanej wielkości. Historia go niezbyt łaskawie oceni. Nie bez powodu Kaczyński wybrał kogoś takiego, bo on lubi ludzi zapatrzonych w siebie, którzy za potwierdzenie swojego mniemania o własnej wartości są gotowi na każde niegodziwe działanie dla partii.

Mnie tylko do dziś zastanawia co Kaczyński na niego ma. Miał tyle okazji wybić się na niezależność. Po 15.10 mógł naprawdę zakończyć ostatnie 2 lata swoich rządów neutralnie i tym by go ludzie zapamiętali. On jednak do końca będzie bił czołobitne pokłony wobec Kaczyńskiego. Moim zdaniem Kaczor ma na niego jakieś haki, albo odpowiedzialność karną za coś, albo obyczajówkę (pewnie z niejednym "ruchadłem leśnym" czatował). Bo nie wierzę, że nawet Duda byłby tak naiwny, żeby wierzyć, że to jemu uda się przejąć prawicę po Kaczorku.

11.01.2024 18:00
frer
frer
164

Ta Unia do której teraz próbują się skarżyć, bo ich od koryta za szybko Tusk odrywa? :D

11.01.2024 17:58
frer
frer
164

Najlepsze jest to, że na logikę 300 tysięcy się nie spina. W Polsce nie ma tylu autokarów, żeby zwiozły w jeden dzień tyle ludzi, a w Warszawie PiS ma marginalne poparcie.

11.01.2024 17:51
frer
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
frer
164

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nieoczekiwana-zmiana-planow-marsz-idzie-pod-kancelarie-premiera-relacja-na-zywo/4q3bcj2
17:20
Mateusz Morawiecki zwraca się do wyborców Trzeciej Drogi. - Czy za takimi rządami głosowaliście? - pyta były premier.

Ja tak! Przestępcy do więzień. Kryminaliści wszystkich frakcji PiS łączcie się w zakładach karnych! :D

post wyedytowany przez frer 2024-01-11 17:51:41
10.01.2024 22:44
frer
frer
164

PiS utrzymuje swój beton, ale z czasem jak będą kolejne procesy i ujawniane afery PiS z tego może się wykruszyć kilka procent. Część w kolejnych latach umrze, bo to głównie wyborcy 70+. Poza tym, najważniejsze wybory prezydenckie za 2 lata wygra nie ten kto ma największe poparcie pozytywne, ale najmniejsze negatywne i będzie miał dobrego kandydata. Do kolejnych parlamentarnych wyborów PiS raczej już nie dowiezie ok. 35%. Ja dalej stawiam, że za 4 lata PiS będzie miał ok. 20% max.

post wyedytowany przez frer 2024-01-10 22:46:53
10.01.2024 21:58
frer
odpowiedz
3 odpowiedzi
frer
164

Bantustan...
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,30579623,wielowieyska-ujawnia-jak-sledzila-kolumne-prezydencka-wycofali.html#s=BoxMMtCzol3
Według publicystki ta sytuacja pokazuje, jak bardzo Prawo i Sprawiedliwość upolityczniło Sąd Najwyższy. Zarzuciła też prof. Manowskiej hipokryzję. - Widzę, że prof. Manowska w tonie oskarżenia mówi, że polityka wkroczyła do Sądu Najwyższego. Chcę zatem powiedzieć pani profesor, że polityk przyjechał do pani do domu, żeby ustalać strategię, co [robić] w związku z kryzysem w SN. Czy tak ma wyglądać trójpodział władz? - pytała retorycznie Wielowieyska. I ubolewała, że "prof. Manowska przeszła już całkowicie na drugą stronę barykady". - To bardzo utrudnia w przyszłości osiągnięcie jakiegokolwiek kompromisu - podsumowała dziennikarka.

10.01.2024 18:04
frer
4
odpowiedz
4 odpowiedzi
frer
164

Czytam kolejny artykuł rozwiewający spiskowe teorie o tym, że Trzaskowski nasłał agenta autobusowego na Ariana:
https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/tak-kolumna-prezydencka-wyjezdzala-z-belwederu-mamy-nagranie/m4283xn
i zastanawia mnie jedno - dlaczego nikt nie porusza faktu spowodowania potencjalnego zagrożenia dla pieszych przez SOP, które jechało po chodniku? Nie było żadnej nagłej sytuacji uzasadniającej podjęcie takich działań. No ale Adrian krul Polski może robić co chce.

10.01.2024 17:55
frer
odpowiedz
frer
164

Adrian broni najwierniejszych żołnierzy, nawet szeregowych:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30581901,andrzej-duda-ulaskawil-magdalene-ogorek-i-rafala-ziemkiewicza.html#do_st=RS&do_a=1440&do_sid=1440&do_w=57&do_v=992#s=BoxOpLink
Andrzej Duda ułaskawił przed świętami Bożego Narodzenia dwie osoby. Media poinformowały, że byli to prawdopodobnie Magdalena Ogórek oraz Rafał Ziemkiewicz.

10.01.2024 17:52
frer
1
frer
164

Bosak jakby był mądry to by grał pod przejęcie sterów na prawicy i przejęcie elektoratu PiS. PiS ma spore szanse na degradację w najbliższych 2-3 latach. Dobry gracz z kapitałem i strukturami mógłby na prawicy zbudować partię ze poparciem rzędu 20-25% w tym czasie, której nie ciążyłoby "dziedzictwo PiS".

10.01.2024 17:49
frer
frer
164

najłatwiejsi do zamknięcia posłowie PiS nawet nie trafili jeszcze na tapetę.
Ja nawet mam podejrzenia czy to nie był "balon próbny" żeby sprawdzić czy jednak Koalicja odpuści, albo chociaż łyknie, że pseudo-łaska Dudy jest ważna, wtedy pewnie Duda wystawiłby ułaskawienia prewencyjne wszystkim PiSowcom. Niestety dla nich, a na szczęście dla nas, nie udało im się.

Ta obecna agresja ze strony PiS to według mnie nie żal utraconej władzy a masowe obsrane zbroje, to jest zwierze które właśnie się zorientowało że jego stado zostało zapędzone pod ścianę a myśliwy będzie je odstrzeliwał za moment po kolei.
A ja uważam, że jest jeszcze gorzej. Kaczyński wie, że nie ma super haków na wszystkich. Jak rozliczenia zaczną się na dobre, część mniej umoczonych, których Kaczor nie trzyma za jajka całkowicie, a którym nie ma już synekur do zaoferowania, będzie gotowa układać się z Koalicją. Nie zdziwiłyby mnie odejścia z PiS. Kaczyński liczy nawet, że kolejne osoby mogące objąć mandaty po Kamińskim i Wąsiku nie zrobią tego, zostawiając te miejsca nieobsadzone. Ja się nie zdziwię jeśli te mandaty zaraz ktoś zgarnie, a zaraz po tym wypisze się z PiS. W momencie jak PiSowcy średniego szczebla się zorientują, że czeka ich co najmniej kilka lat z dala od koryta, sporo z nich odwróci się od Kaczyńskiego.

09.01.2024 19:49
frer
odpowiedz
frer
164

Cała PiSmafia zaczyna trząść portkami. Zeronici ostatkami sił próbują jeszcze atakować sędziów od nakazu aresztowania:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nominaci-ziobry-chca-scigac-sedziow-ktorzy-wydali-nakaz-aresztowania-kaminskiego/7sjpqxd
Chodzi o działania sędziów, którzy nakazali wykonanie wyroku — kary więzienia — wobec prawomocnie skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Wydanie takiego zarządzenia mogło być, według rzecznika Iwańca, postępowaniem "niedopuszczalnym prawnie". A także "oczywistą i rażącą obrazą przepisów prawa", polegającą m.in. na "kwestionowaniu umocowania konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej — Trybnału Konstytucyjnego". Tenże, przypomnijmy, uznał, że prezydenckie prawo łaski wobec Kamińskiego i Wąsika z 2015 r. było w pełni skuteczne.
Mówiąc wprost, jeden z głównych antybohaterów afery hejterskiej chce ścigać dyscyplinarnie — a być może także karnie — sędziego, który zarządzIł wykonanie kary w przypadku Kamińskiego i Wąsika.

09.01.2024 18:49
frer
1
frer
164

Ciekawe jest to, że w angielskojęzycznych mediach za bardzo się na ten temat nie pisze. Zachód w ogóle nie kupuje narracji PiSu i nawet się specjalnie nie interesuje tym co się u nas dzieje.

09.01.2024 18:24
frer
frer
164

To jest też ciekawe::
Wyniki sondażu wskazały również na znaczące różnice zdań między zwolennikami różnych stronnictw politycznych. Spośród osób deklarujących poparcie dla koalicji rządzącej (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica) aż 88 proc. respondentów zgodziło się, że Kamiński i Wąsik powinni trafić do więzienia. Przeciwnych było tylko 12 proc. osób.
Innego zdania byli wyborcy opozycji (Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja), z których 83 proc. stwierdziło, ze Kamiński i Wąsik nie powinni odbyć zasądzonej kary. 8 proc. uważało natomiast, że politycy powinni trafić do więzienia. Pozostałe 9 proc. osób nie miało zdania.

Ruska mentalność, że człowiek władzy jest ponad prawem i to mu się należy wychodzi w wyborach PiSu.

Co do Adriana, jak 8 lat działał w interesie partii i swoim własnym, ciężko oczekiwać, że zacznie nagle się kierować interesem Polski. Jedynie beton partyjny wierzący, że "interes PiS" = "interes Polski" uważa, że działa w interesie naszego kraju.

post wyedytowany przez frer 2024-01-09 18:28:54
09.01.2024 18:22
frer
1
frer
164

Na Adriana prawie na pewno coś mają. Na Kaczora niekoniecznie. Raczej jemu haki dostarczali.

09.01.2024 18:21
frer
frer
164

I co im da ucieczka? Chyba, że uciekną za granicę do Albanii, na Białoruś, albo do Rosji.

09.01.2024 18:19
frer
1
frer
164

Problem w tym, że wielu ludzi jednak chce ich zobaczyć za kratkami. Prezydent ma prawo łaski, ale ludzie chcą też widzieć, że nie ma świętych krów. To może być w zasadzie cyniczna gra Tuska na obrzydzenie Dudy (a tym samym przyszłego kandydata PiS na prezydenta) wszystkim poza najtwardszym elektoratem PiSu. W ten sposób choć PiS się skonsoliduje na tegoroczne wybory, w 2025 r. nie ma szans.

09.01.2024 18:15
frer
frer
164

Może mieć:
- Jakieś obietnice na przyszłość jeśli PiS przetrwa - Duda w 2025 staje się nikim i trafia na śmietnik historii. Żaden mitoman-narcyz się z takim losem łatwo nie pogodzi.
- Haki związane z tym co Duda robił dotychczas za co potencjalnie może mu grozić odpowiedzialność karna, a o czym my nawet nie wiemy.
- Obyczajówka - np. zabawiał się z kimś i Kaczyński ma to nagrane.

09.01.2024 16:51
frer
2
frer
164

Polacy patrzą. Trzaskowski ma prezydenturę w kieszeni.
Też tak sądzę. Podobno ponad 50% ankietowanych chce zamknięcia Kamińskiego i Wąsika jak zostali skazani, a tylko 35% jest przeciwnych, reszta ma to gdzieś. PiS robiąc wokół nich wiochę może cementuje trochę swojego elektoratu wokół nowego mitu założycielskiego, ale nakręca też elektorat Koalicji, żeby dalej głosować na nich.

Trzaskowski przegrał błędem statystycznym
A do tego miał przeciw sobie propagandę TVP, a do tego sztab PO był podsłuchiwany pegasusem, a do tego dochodziło do potencjalnych fałszerstw wyborczych, gdy np. w ośrodkach opieki prowadzonych przez kościół głosowało 100% i praktycznie wszyscy na PiS, nawet ludzie będący praktycznie warzywami. Gdyby wybory były uczciwe i równe, Duda nigdy nie dostałby drugiej kadencji.

Ja wiem, że to jeszcze daleko, ale na ten moment nie umiem sobie wyobrazić prezydenckiego kandydata z listy PiSu.
Stara gwardia nie ma szans, bo ma za duży elektorat negatywny i nikt poza wyborcami PiSu na nich nie zagłosuje. Musieliby wystawić Dudę 2.0, czyli człowieka nie kojarzonego z dotychczasowymi aferami, a do tego PiS musiałby wybielić swój wizerunek, żeby afiliacja PiSowska kandydatowi nie ciążyła. Raczej marne szanse.

09.01.2024 07:07
frer
odpowiedz
3 odpowiedzi
frer
164

Mam nadzieję, że prędzej czy później ktoś prześwietli finanse Dudy, bo takiej uległości wobec PiS nie da się racjonalnie tłumaczyć:
https://wiadomosci.wp.pl/solidarnosc-razem-z-pis-zwiazkowcy-ida-na-protest-w-obronie-tvp-6982642511473152a
Związek zawodowy "Solidarność" współorganizuje manifestację Prawa i Sprawiedliwości ws. mediów publicznych.

08.01.2024 20:17
frer
2
frer
164

Szkoda tylko, że 11.01 przewidywane jest już 0 stopni. Miło by było, gdyby mogli sobie poprotestować jak dziś przy -13 stopniach. Przecież miłość do ojczyzny (albo milionów na koncie) i tak rozgrzałaby ich serca. :D

08.01.2024 20:11
frer
1
odpowiedz
frer
164

Haha ale cyrk za PiSowców był w TVP. Konto TVP Info na Youtubie było założone na prywatnego maila "portugalskiego kelnera", przez co nie można teraz było uzyskać dostępu przez nowe władze. Mnie ciekawi czy w takim razie jeśli mieli dochody z reklam z YT to szły one do TVP czy do kieszeni Pereiry?
https://next.gazeta.pl/next/7,151243,30574918,tvp-info-spadlo-z-youtuba-samuel-pereira-nie-udawajcie-demokratow.html#s=BoxOpImg3

08.01.2024 20:02
frer
frer
164

A "plebs" się cieszy, bo im minimalną krajową i 500+ podnoszą.

post wyedytowany przez frer 2024-01-08 20:03:04
08.01.2024 19:15
frer
frer
164

A tu ciekawe prawnicze spojrzenie na problem mataczenia PiSowców. Mi się najbardziej podoba końcówka:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30574016,prawnik-rozbija-narracje-ws-wasika-i-kaminskiego-nie-dajcie.html#s=BoxMMtImg2

Radca prawny: Konstytucję, zgodnie z jej art. 8 można i należy stosować ''wprost"
"Po drugiej stronie mamy nielegalnie obsadzoną atrapę Trybunału Konstytucyjnego. Wypełnioną czynnymi politykami. Aparatczykami wypisującymi po nocach oszalałe tweety (Pawłowicz), neo-czekistami zaangażowanymi w nagonki na przeciwników politycznych (Święczkowski), prokuratorów stanu wojennego wybielających pedofilów w sukienkach (Piotrowicz), osoby, za którymi ciągnie się opinia konfidentów służb specjalnych (Muszyński), nieskalany autorytet 'kucharki prezesa', która w normalnych warunkach nigdy nie doszłaby tak wysoko w strukturze sądownictwa z racji na liczbę błędów popełnianych w wyrokach i brak nieskazitelności etycznej (Przyłębska). Na taki 'Trybunał Konstytucyjny' powołują się pisowcy, żeby swoim kłamstwom nadać pozory legalności" - czytamy we wpisie Ejtminowicza.

08.01.2024 19:06
frer
2
odpowiedz
1 odpowiedź
frer
164

Już się zaczęło grzebanie w przeszłości Sędziego (specjalnie z dużej litery, gość ma respekt za to, że ma jaja), który wydał nakaz:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/tomasz-trebicki-sedzia-ktory-wydal-nakaz-aresztowania-kaminskiego-i-wasika/l3x2jtg

post wyedytowany przez frer 2024-01-08 19:06:53
08.01.2024 16:13
frer
1
frer
164

Niech się wszyscy dalej cackają z przestępcami, to będą mieli awantury na własne życzenie.
Gorzej, bo to sygnał dla wszystkich ludzi w kraju, że prawo to sobie można wsadzić, liczy się tylko prawo silniejszego. Kamiński i Wąsik to właśnie powinien być sztandarowy przykład tego, że wszyscy w kraju są równi wobec prawa, już nie ma świętych krów. Kaczyński chciał stworzyć system w którym "partyjniacy" byliby nie do ruszenia. Trzeba jasno podkreślić, że to mu się nie udało.

Moim zdaniem głównym problemem po 8 latach rządów PiS nie jest wcale to ile setek milionów nakradli, ile miliardów zdefraudowali, jaką wiochę z naszego kraju zrobili na arenie międzynarodowej, itp. Problemem jest to, że doprowadzili do sytuacji w której statystyczny Polak nie wierzy, że ktoś taki jak Kaczyński kiedykolwiek mógłby stanąć przed wymiarem sprawiedliwości, nawet jeśli popełniłby ewidentne przestępstwo. Po prostu "system" nawet nie wszcząłby postępowania.

post wyedytowany przez frer 2024-01-08 16:17:12
08.01.2024 16:10
frer
frer
164

Dlatego najprawdopodobniej zagłosuję na Trzaskowskiego.

Ja prawdopodobnie też.

08.01.2024 15:32
frer
1
frer
164

Nie Polski i Polaków, tylko PiS-u i Kaczyńskiego.
Z 8 lat jego prezydentury nie kojarzę czasu, gdy można było go nazwać prezydentem wszystkich Polaków. W pewnym momencie nawet nie było do końca wiadomo, czy w ogóle jakiekolwiek polskie interesy reprezentuje (wiem, że brzmi to konfiarsko, ale takie miałem odczucia).

Marszałkiem powinien być jednak jakiś wyjadacz polityczny, a nie całkowity nowicjusz
Racja, ale też w polityce jest problem, że nie mają dobrych osobistości do takich funkcji. Hołownia dobrze sprawdza się jako szołmen/mediator na sali sejmowej. Niestety nie sprawdza się w roli fightera czy prawdziwego lidera. Obecna sprawa dla elektoratu koalicyjnego będzie jasnym sygnałem jaki ma potencjał na bycie dobrym kandydatem na prezydenta. Duda jako człowiek znikąd, który do swojej roli nigdy nie dorósł, uzmysłowił sobie, że musi grać w "fake it till you make it" (czy raczej samo "fake it"). Ale Polacy już raczej nie zaakceptują kogoś z takim podejściem na tym stanowisku w kolejnej kadencji.

08.01.2024 15:21
frer
2
frer
164

Bukary - ja mam nadzieję, że tak zrobi. Nic nie ugra na "zamknięciu sprawy" tak jak chce Duda, bo to po prostu uznanie poddania się, a co gorsze, uznanie, że w Polsce działają "ułaskawienia prewencyjne", którymi potem Duda obdaruje pół PiSu na koniec swojej kadencji. Jak Hołownia będzie miał jaja, żeby się postawić, ma szansę wzmocnić swój wizerunek wśród swojej bazy wyborczej.

Esiu - Z tym obrazem Jarolecha i to tak wykadrowanym to sobie już jaja robią. Z kiepskiego prezydenta (tylko Duda był dotychczas gorszy) próbują nadal robić "męża stanu". A sam obraz wygląda jakby go wygenerowało AI w wersji sprzed kilku lat. :)

post wyedytowany przez frer 2024-01-08 15:23:50
08.01.2024 15:13
frer
odpowiedz
11 odpowiedzi
frer
164

Duda w przemówieniu sugeruje, że Kamiński i Wąsik zostali skazani w 2015 r. za ściganie korupcji... żenada.

Edit:
Czyli w praktyce mówi "uznajcie ułaskawienie z 2015 r. za ważne i sprawa będzie zamknięta (miękiszony)".

post wyedytowany przez frer 2024-01-08 15:18:36
08.01.2024 14:35
frer
1
frer
164

Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera (politycznego)... ja pier... Jak niewiele brakowało, żeby zrobili z nas drugą Białoruś.

08.01.2024 10:49
frer
1
frer
164

A zauważyliście ciekawostkę, że ostatnimi tygodniami w ogóle nie pojawiają się żadne sondaże odnośnie zmian poparcia dla partii?
Przed wyborami były praktycznie dwa razy dziennie jakieś. Nawet po wyborach co parę dni, a potem tygodni pojawiały się kolejne. Dziś mówi się coraz więcej o możliwych przedterminowych wyborach, a o tym jak zmienia się poparcie w obliczu obecnych wydarzeń cisza...

08.01.2024 10:05
frer
1
frer
164

Ich taktykę "po nas choćby potop" widzieliśmy już nie raz. PiS i Kaczyński woleliby widzieć Polskę w zgliszczach niż poza swoją kontrolą. Ale to wbrew pozorom dobrze, bo uświadomili wielu ludziom kim są i dlaczego nie można na nich głosować.

To co tam powiedział należy odczytywać tak:
Mariusz Kamiński twierdzi, że działał zgodnie z interesem partii i własnym i nie żałuje swoich działań
— Z przeciwnikami politycznymi trzeba walczyć twardo, nie wolno się wahać, być może poniosę dramatyczne konsekwencje tych działań — stwierdził

A to:
— Nie, nie jestem przestępcą, ale najprawdopodobniej już niedługo będę pierwszym więźniem politycznym w naszym kraju — powiedział w "Porannej Rozmowie" w RMF FM Mariusz Kamiński
jeśli Mazurek nie drążył tematu (nie słuchałem wywiadu, więc nie wiem), oznacza, że Mazurek jest dalej na PiSowskiej liście płac. Kamiński został prawomocnie skazany, więc jest przestępcą, a ułaskawienie (prewencyjne?) co najwyżej zwalnia go z konieczności wykonania kary.

post wyedytowany przez frer 2024-01-08 10:09:56
08.01.2024 09:52
frer
2
frer
164

Raz na YT wyskoczył mi jakiś angielskojęzyczny "prawicowy" publicysta mówiący o sytuacji w Polsce i powołujący się na informacje ewidentnie wychodzące od PiSu, więc ta taktyka głupia nie jest. Tam ichnie "prawaki" chwytają tą narrację, bo wybierają sobie tylko tą o ciemiężonych katolickich konserwatystach w Polsce i podają to za przykład do zagrzewania swoich wiernych fanów do walki, "żeby nie skończyć jak Polska". Oczywiście kwestii o korupcji, łamania prawa i rozkradania państwa przez PiS już nie przywołują.

W mojej opinii "pato-kato-konserwatyści" (bo prawicą tego nazwać nie można) zarówno w Polsce jak i za granicą to taki sam rak jak skrajna lewica. Też żyją w swojej bańce informacyjnej zbudowanej z narracji pomijającej wszelkie niewygodne fakty.

07.01.2024 21:08
frer
2
frer
164

Nie po to PiS tyle kasy wpompował w Mazurka, żeby w takiej chwili nie zrobić z niego użytku.

07.01.2024 19:35
frer
frer
164

Ona zasłynęła przede wszystkim wypowiedzią, że za 6 tysięcy to pracuje idiota.
Aaaa tak, to też pamiętam.

Może i posiada kompetencje, ale jednak ludzie będą jej pamiętać tamte słowa (jak zapomnieli to PIS zadba żeby sobie przypomnieli)
Aż chciałem zgooglować i widzę, że PiSiorskie media już przywołują, chodziło o: "Sorry, taki mamy klimat" :D
https://wgospodarce.pl/informacje/136934-sorry-taki-mamy-klimat-i-inne-cytaty-z-elzbiety-bienkowskiej

Dziwny ruch personalny.
Mnie dziwi, że nie zrobili konkursu i nie spróbowali ściągnąć jakiegoś przyzwoitego managera z zagranicy, a najlepiej to Polaka z doświadczeniem w takim zagranicznym koncernie. W różnych zagranicznych koncernach energetycznych jest sporo managerów, którzy wiedzą, że tam na CEO się nie wybiją, a jakby dostali posadkę prezesa w Orlenie na parę lat to będą mieć szansę się wybić. Biorąc kogoś z zagranicy, z biznesu, niepowiązanego z polskim politykami, zaliczyliby sukces. Oczywiście taki manager musiałby wiedzieć, że jego rolą jest odpolitycznienie firmy i się na to godzić, a wynagrodzenie musiałoby być rynkowe, ale coś za coś. A tak to mamy PO obstawiające SSP swoimi kolesiami, którzy na 8 lat zniknęli z Polski, a jak koledzy wrócili do władzy to nagle i oni wracają. Zwykle jak ktoś po 8 latach za granicą wraca do Polski to znaczy tylko, że nie jest takim specjalistą jakim próbuje się kreować, a po prostu nie udało się tam zrobić realnej kariery.

Tylko czy ona skłamała? Przecież wysokiej klasy specjaliści zawsze poszukiwali dla siebie jak najlepiej płatnych stanowisk i nie chcieli robić za grosze.
Nie skłamała, ale na pewnym szczeblu trzeba mieć trochę taktu i w kraju, gdzie na tym etapie rozwoju średnia pensja to było chyba 4.5k brutto nie rzuca się, że za 6k to idioci tylko pracują. Do tego to chodziło o jakieś polityczne stanowisko (wiceministra? podsekretarza w ministerstwie?), gdzie bądźmy szczerzy, nie zatrudnia się z klucza kompetencyjnego tylko wierno-poddańczego i to jest w Polsce standard. Skoro ten sam człowiek będzie pracował za np. 20k zł jak i za 6k zł, realizując pracę w ten sam sposób, to po co mu przepłacać 14k zł?

post wyedytowany przez frer 2024-01-07 19:37:25
07.01.2024 18:44
frer
frer
164

Wiesz, teraz w różnych korpo, gdzie często jest problem z obsadzeniem specjalistycznych stanowisk, stosuje się system rekomendacji. Jak zarekomendujesz kandydata, który dostanie pracę to nawet premie możesz dostać. :D

A Bieńkowską to ja pamiętam tylko z jakiejś bucowatej odpowiedzi w mediach jak PKP coś zawaliło z pociągami w zimie. Już nawet nie pamiętam co tam powiedziała, ale że słoma z butów to jej wystaje to zapamiętałem.

post wyedytowany przez frer 2024-01-07 18:48:59
07.01.2024 13:41
frer
1
frer
164

W tym kraju jest zbyt dużo emerytów do ilości pracujących
Piramida rozkładu demograficznego Polski jest nieubłagana i choć z ekonomicznego zdroworozsądkowego punktu widzenia podniesienie wieku emerytalnego byłoby uzasadnione, nikt tego nie zrobi, bo to teraz polityczne samobójstwo. Młodych ludzi jest niewielu, a ludzi w wieku przedemerytalnym dość sporo. Większość partii proponuje rozwiązania, które ich zdaniem spodobają się grupie elektoratu, który targetują.
Moim zdaniem, wszyscy poczekają aż system emerytalny sam się zdegraduje i wtedy wprowadzą emeryturę obywatelską na poziomie minimalnej. Nie ważne ile wpompowałeś kasy w system, każdemu po równo, a jak chcesz więcej to trzeba było oszczędzać samemu.

07.01.2024 12:16
frer
1
frer
164

Mam więc nadzieję, że w każdym ministerstwie już potężny zespół ekspertów (a nie polityków) urządza codziennie burze mózgów. ;)

Obawiam się, że raczej nie. Znałem trzy osoby pracujące przez jakiś czas w trzech różnych ministerstwach. Nikt z nich się nie uchował, bo jak tylko zobaczyli jak wygląda sytuacja i jak pojawiła się opcja przejść do biznesu to szli do korpo za lepsze stawki. Koalicja będzie miała bardzo duży problem ściągnąć ekspertów z "rynku". Tu nie chodzi tylko o pieniądze, ale też fakt, że idąc na specjalistę do ministerstwa musisz się liczyć z tym, że po kolejnych wyborach miotła może i ciebie wymieść. To nie są już czasy, gdy ministrowie się zmieniali, a korpus urzędniczy trwał.

07.01.2024 11:14
frer
2
odpowiedz
frer
164

Socjalu nigdy nie ruszą, w najlepszym wypadku pozwolą mu się zdewaluować przez inflację i brak waloryzacji. Więc 800+ i 14/15-stki raczej zostaną. PO, żeby wejść pragmatycznym wyborcom PiS w tyłek i pokazać, że socjalu nie stracą, nic z tymi programami nie zrobi.

Mnie osobiście bardziej martwi ich brnięcie w kredyt 0% i kontynuacja bańki na nieruchomościach.

Jedyna szansa, żeby coś się zmieniło w Polsce na lepsze w tym zakresie to musiałaby pojawić się zdroworozsądkowa gospodarczo partia reprezentująca interesy klasy średniej, która na bok zostawiłaby kwestie czysto ideologiczne (sorry fani konfuni), a która byłaby w stanie zdobyć z 15% głosów, tak żeby bez ich poparcia nie udało się stworzyć większościowej koalicji, wobec której byliby siłą blokującą wszelkie głupie gospodarczo pomysły. Tylko nie ma szans, żeby taka partia bez ideologicznego zacięcia doszła do 15%.

post wyedytowany przez frer 2024-01-07 11:18:58
07.01.2024 09:23
frer
frer
164

Ona akurat jest z tych którym się nie chce a nie nauczyciel z powołania jak Bukary.
I tu tkwi problem, czy wolimy mieć kadrę nauczycielską złożoną z tych, którym się nie chce i chcą realizować pracę "na odwal" czy jednak wolelibyśmy mieć nauczycieli z powołania, a tym bardziej dobrze wykwalifikowanych. Niestety płace to jeden z tych aspektów, które mają ogromny wpływ na selekcję ludzi w danym zawodzie. Bardzo wysokie płace niepowiązane z efektami nie mają sensu, ale bardzo niskie płace odstraszają od podjęcia danego zawodu. Moim zdaniem jako naród za daleko nie zabrniemy jeśli będziemy mieć bardzo kiepski system edukacji.

07.01.2024 07:29
frer
frer
164

Wszyscy wiedzą, że ministerstwo równości to po prostu propagandowa piaskownica dla Lewicy, żeby mieli czym się zająć i coś z tej koalicji korzystali. "Równość" będzie w wydaniu zachodnioeuropejskim, czyli równi tam, gdzie to korzystne dla kobiet oraz mniejszości, a przywileje tam gdzie na równości te grupy by straciły. Byle tylko nie przeginali za bardzo wajchy w lewo w skali medialnej (co jest bardzo prawdopodobne i już rozpoczęte), bo to tylko woda na młyn pissu i konfiarzy. PiS przegrał w dużej mierze za przegięcie w prawo połączone z korupcją i hipokryzją, wkurzając masę ludzi. Wraz z nimi przegrywa na tym Kościół. Gdyby potrafili jeść łyżeczką, a nie chochlą oraz wykazywaliby się szacunkiem do ludzi o odmiennych poglądach, mieliby teraz trzecią kadencję. Ciekawe czy Koalicja wyciągnie z tego lekcję dla siebie, czy zagra pod bezpośrednią antagonizację elektoratu prawicowego. Jeśli to zrobią, będą mieć duży problem.

post wyedytowany przez frer 2024-01-07 07:32:39
07.01.2024 07:18
frer
1
frer
164

Wpływ może mieć, problem w tym, że PO nauczona PiSem raczej nie będzie brnąć w naprawy systemowe, których efekty będą widoczne po latach, a których sukces niekoniecznie jest gwarantowany. Moim zdaniem te 30% podwyżek dadzą nauczycielom, ale reszta zmian to będzie pokazówka. Cały ten rok wszystkie partie będą żyły wyborami samorządowymi i europejskimi, a przyszły prezydenckimi. Większość sił pójdzie na przejmowanie instytucji i działania kampanijne. Dopiero od 2026 będzie czas na skupienie się nad zmienieniem czegoś, ale wtedy będą 2 lata do kolejnych wyborów parlamentarnych i znów ważniejsze będą szybkie łatwe i korzystne propagandowo sukcesy, a nie zmiany systemowe.

Inna sprawa to właśnie nauczka PiSowska. Głębokie zmiany systemowe czy wręcz strukturalne, takie, które mogłyby skutkować realną poprawą jakiejś kwestii na dłużej, nie są w interesie polityków z kilku powodów:
- ich pozytywne efekty widać zwykle późno, negatywne szybko;
- jest ryzyko, że pozytywne efekty wcale nie będą tak pozytywne jak się zakłada;
- jakiejś dużej grupie społecznej zmiany na pewno nie będą się podobały.

Efekt jest taki, że łatwiej jest zrobić działania marketingowe sugerujące, że coś się próbuje zmienić niż rzeczywiście zmiany wprowadzić. Morawiecki i jego "chcemyabizm" były najlepszym tego dowodem. Gość przez tyle lat nie miał realnie ani jednego politycznego sukcesu, a wpadek multum, ale nadal 30% ludzi ma do niego zaufanie.

post wyedytowany przez frer 2024-01-07 07:23:06
06.01.2024 22:00
frer
frer
164

Na zmianie składu sejmu też oberwie bardziej Koalicja. Po stronie PiSu beton nadal zagłosuje na różne mejzy i inne łajzy.

06.01.2024 18:32
frer
frer
164

Bukary
Ja się spodziewałem, że z wielu pomysłów na "setkę" po wyborach KO się rakiem wycofa, ale przyzna, że byłem pewien, że nauczycieli to "ozłocą" jak najszybciej, bo to w miarę łatwo było wprowadzić przy ugraniu dość dobrego kapitału dla propagandy o skuteczności nowej władzy. Osobiście nie dziwię się, że część środowiska nauczycielskiego jest zawiedziona.

Pomijając kwestie tylko finansowe, dziwi mnie też brak konkretnych propozycji reform, nawet jeśli rządzą dopiero niecały miesiąc. Oni mieli kilka lat na przygotowanie tych propozycji będąc w opozycji. Oczywiście przekucie ich na konkretne zapisy w ustawie może trwać, ale dialog ze środowiskiem już powinien się rozpocząć.

Maverick
KIlka dni temu polityczka KO była w debacie dnia i pytała ją Pani prowadząca dlaczego nie przygotowali reformy sądownictwa mieli przecież 8 lat, widzieli co się dzieje ..... a o e y no wie Pani ... a o e y yyyyy
Mnie osobiście też to dziwi. Ja wiem, że nie da się wszystkiego od ręki załatwić, plus Duda będzie przeszkadzał, ale bez przesady. W bardzo wielu kwestiach Koalicja sprawia wrażenie jakby 8 lat w opozycji przespała i jednak nie była przygotowana do rządzenia.

06.01.2024 18:20
frer
frer
164

PiSowi trzeba przygrzmocić całkowitym odcięciem finansowania (głównie SSP), wyciągnięciem wielu przeszłych afer na światło dzienne i tym ile kasy nakradli zanim można spróbować iść w nowe wybory. Problem też w tym, że choć prawdopodobnie PiS straciłby, Koalicja nie zyska na tyle, żeby zwalczać andrzejkowe weta. Jedyne co by nowe wybory przyniosły to zamieszanie + przetasowanie w Koalicji + wzmocnienie Konfederacji. Nie mówiąc już o tym, że nie zdziwiłoby mnie, gdyby po przedterminowych wyborach Duduś znów powołał Vateusza na dwutygodniowego premiera, jeśli tylko PiS nadal miałby najwięcej głosów jako pojedyncza partia, twierdząc, że jednak wierzy, że tym razem uda mu się powołać rząd.

06.01.2024 18:10
frer
odpowiedz
frer
164

W moim przypadku była jedna firma wykańczająca całe mieszkanie + druga firma od mebli (kuchnia + łazienka + szafy potrzebne na wymiar), ale która z firmą wykończeniową miała stałą współpracę. Jak zostawiłem klucze firmie wykończeniowej to potem odebrałem od meblowej, jak już wszystko było skończone, łącznie z meblami. Kwestie poprawek i np. przeniesienia elektryki w kuchni, żeby pod meble lepiej pasowała załatwili między sobą, tylko mnie informując o tym. Podobnie np. z dopasowaniem listw przypodłogowych do planowanej lokalizacji mebli. Kosztowo nie było optymalnie, ale dzięki temu wieloma rzeczami ja się praktycznie nie musiałem przejmować.

06.01.2024 09:52
frer
1
frer
164

a potem dalej gdzie nie ma ekstradycji
Myślisz, że już pije drinki w daczy pod Moskwą?

06.01.2024 08:52
frer
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
frer
164

Tak mnie ciekawi, czy ktoś wierzy w "chorobę" Ziobry? Póki co jedyne informacje w tym zakresie są podawane przez jego współpracowników, a dziwnym trafem "zachorował" zaraz po przegranych wyborach, gdy zagraża mu odpowiedzialność karna.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30564465,wspolpracownicy-zbigniewa-ziobry-mowia-o-stanie-jego-zdrowia.html#do_w=46&do_v=979&do_st=RS&do_sid=1016&do_a=1016&s=BoxNewsImg4&do_upid=979_ti&do_utid=30564465&do_uvid=1704443433332

06.01.2024 07:41
frer
1
frer
164

Prawda jest taka, że w tym bajzlu z neosędziami, a także neoprokuraturą, przyjdzie nam żyć już na stałe. Jedyna szansa na oczyszczenie wymiaru sprawiedliwości z "ziobrątek" to byłoby coś na wzór lustracji po upadku komuny i prześwietlenie każdego z osobna. Ale na to nie ma szans i woli politycznej. Więc podobny cyrk jak teraz czeka nas regularnie co kilka tygodni/miesięcy w każdej większej sprawie.

05.01.2024 19:43
frer
frer
164

Bo ludzie chcieli państwa z obsikanego kartonu ale podszytego wzniosłymi hasłami. PiS nakierował cały aparat państwa na sianie propagandy sukcesu, a nie na realne działania mające cokolwiek poprawić. Za Odrę nikt nie odpowiedziała instytucje, które powinny się tym interesować mają temat w głębokim poważaniu. Może Wody Polskie? Wierchuszka to polityczni nominaci, którzy tylko chcą ciągnąć grubą kasę dla siebie, a niżej nie ma kompetentnych ludzi, bo zapewne płacą grosze i kto mógł dawno uciekł do komercji.

05.01.2024 18:09
frer
frer
164

Problem z drogą Matczaka, żeby robić wszystko zgodnie z prawem, jest taki, że PiS w tym prawie już tylko zastawił min i wymontował bezpieczników, że zgodne z prawem odgruzowanie systemu to cała jedna kadencja. Pierwsza połowa dopóki lokator pałacu prezydenckiego (chyba tak go ostatnio sam Matczak nazwał) okupuje stołek i druga połowa na realne naprawy.

Niestety większym problemem jest mentalność betonu PiS, którego nie można zignorować, a który za milionerów PiS jest gotów iść w ogień. Zmiana tej mentalności w społeczeństwie to 10-20 lat pracy.