Prawnik rozbija narracj� ws. W�sika i Kami�skiego: Nie dajcie si� nabra� pisowskiej propagandzie

"W sprawie kryminalist�w Kami�skiego i W�sika nie dajcie si� nabra� pisowskiej propagandzie. Pami�tajcie, �e k�amstwo powtarzane sto razy staje si� prawd�. Wbijan� m�otem pneumatycznym metod� Goebbelsowsk�" - pisze radca prawny Tomasz Ejtminowicz.

Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wywołała dyskusję wśród prawników i konstytucjonalistów. Tym razem aspekt prawny sytuacji przybliża w mediach społecznościowych radca prawny Tomasz Ejtminowicz.

Zobacz wideo Kaczyński spytany o zachowanie Kamińskiego: Ja nic nie wiem o żadnym geście Kozakiewicza

Ejtminowicz o sprawie Kamińskiego i Wąsika: Nie dajcie się nabrać pisowskiej propagandzie

"W sprawie kryminalistów Kamińskiego i Wąsika nie dajcie się nabrać pisowskiej propagandzie. Pamiętajcie, że kłamstwo powtarzane sto razy staje się prawdą. Wbijaną młotem pneumatycznym metodą Goebbelsowską. Odwracanie znaczenia pojęć, sztuczki erystyczne na odwrócenie uwagi lub rozwodnienie tematu itp. Im o to chodzi - otumanić, wprowadzić szum informacyjny, zasiać ziarna wątpliwości" - rozpoczyna swój wpis. Jak dodaje, zapoznał się z pisemnym uzasadnieniem uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 2017 r. (I KZP 4/17), o którą wcześniej wystąpił sąd, badając, czy sprawę Kamińskiego i Wąsika po "akcie łaski" prezydenta Andrzeja Dudy trzeba umorzyć, czy kontynuować.

"Dla każdego prawnika, począwszy od mniej więcej połowy studiów, uchwały tzw. 'siódemkowe' to 'świętość'. Taki 'azymut N' pozwalający nawigować w przepisach. Takie uchwały mają moc zasad prawnych. Autorami uchwał jest siedmiu mądrych ludzi, którzy poświęcili wiele dekad swojego życia na kształcenie, analizy, poznawanie historii państwa i prawa, badanie kontekstu i zwyczaju, czy wreszcie - o pisowska zgrozo (!) - operujących zasadami logicznego rozumowania" - kontynuuje swój wpis Tomasz Ejtminowicz.

Jak pisze dalej: "ostatnio Sąd Najwyższy zdominowali przebierańcy obsadzani w bezprawnych procedurach przez pisowski reżim. O wątpliwych etycznie przymiotach charakteru. Prasa opisywała np. nocne spacery co poniektórych w pidżamie na grzybach halucynogennych po Warszawie".

Ejtminowicz podkreśla, że dawniej status sędziego SN był ukoronowaniem kariery naukowej lub sądowej. Autorytet takich osób nie budził nigdy wątpliwości - zauważa radca prawny, a za przykład podaje Zbigniewa Religę. Jego zdaniem to właśnie "na autorytetach i praworządności zasadza się europejska cywilizacja". 

41-stronnicowa uchwała

Radca prawny relacjonuje, że wspomniana uchwała liczy 41 stron. "To praca poparta dziesiątkami pozycji z piśmiennictwa naukowego i wcześniejszymi orzeczeniami zarówno SN, jak i legalnego 'starego' Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie przytaczają tam rozmaite, często przeciwstawne poglądy i wyroki. Te 'korzystne' i te 'niekorzystne'. Rozkładają prawo łaski (art. 139 Konstytucji) na czynniki pierwsze, do pojedynczej śrubki. Potem na te śrubki kierują lampy z różnych stron, aby na końcu wyciągnąć wnioski. To bardzo pogłębiona i uczciwa intelektualnie analiza i synteza, odwołująca się do instrumentarium wykładni językowej, historycznej, funkcjonalnej i systemowej" - czytamy we wpisie.

W dalszej części swojego wpisu Ejtminowicz cytuje fragmenty uchwały. Na wstępie przywołuje rozważania na temat prawa łaski. "Drugie zdanie tego przepisu mówi, że prawo łaski nie dotyczy osób 'skazanych' wyrokami Trybunału Stanu. To prowadzi SN do wniosku, że cały art. 139 odnosi się do 'skazania', czyli sytuacji, gdy osoba jest już prawomocnie osądzona, a więc nie znajduje się w połowie procesu, jak to było z "aktem łaski" Dudy z 2015 r.

W uchwale "SN powołuje się na przedwojenne konstytucje - marcową i kwietniową. Przypomina, że 'uprawnia do tego również treść preambuły obowiązującej Konstytucji RP, w której nawiązuje się do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej'. Sąd przywołuje stare przepisy, żeby pokazać, że także wtedy Konstytucje odwoływały się w 'prawie łaski' do 'skazania' - czyli do wyroku prawomocnego" - pisze Ejtminowicz. I kontynuuje: "Cyt: Zdaniem sądu prawo łaski to 'pojęcie zastane'. Potwierdzone historią i utrwaloną praktyką bieżącą. SN przypomina, że twórcy aktualnej Konstytucji z 1997 r. już przy pracach nad jej tworzeniem byli zgodni 'co do tego, iż prawo łaski (…) dotyczy orzeczenia o karze, a stosuje się je do osób skazanych…'". 

"Przez 95 lat obowiązywania polskich konstytucji prawo łaski było generalnie rozumiane jako indywidualny akt głowy państwa, który winien mieć zastosowanie tylko wobec osoby prawomocnie skazanej, a nawet w okresie międzywojennym nieskuteczna okazała się próba rozszerzenia prawa łaski Prezydenta o abolicję indywidualną; taka forma prawa łaski uznana została za godząca w autorytet Prezydenta i będąca pogwałceniem praworządności" - brzmi zapis uchwały, który cytuje Tomasz Ejtminowicz.

"Żaden przepis nie funkcjonuje w próżni"

"Jest to rozumowanie odwołujące się do całego systemu prawa. Żaden przepis nie funkcjonuje w próżni. Prawo to zespół powiązanych ze sobą norm i zasad. SN wskazuje tu m in. zasadę równowagi władz, zakładającą, że różne niezależne od siebie władze w RP (Sejm, Prezydent, sądy) zgodnie z Konstytucją muszą się równoważyć. Czyli np. Prezydent nie może wchodzić w buty sądu; jak to on określił? 'Wyręczyłem wymiar sprawiedliwości'. Złamałeś Konstytucję, a nie wyręczyłeś" - uważa radca prawny. 

Jak podkreśla, "wkroczenie aktem łaski w obszar wymiaru sprawiedliwości, gdzie jeszcze sprawy prawomocnie nie rozstrzygnięto, stanowi zaprzeczenie wzajemnego oddziaływania i uzupełniania oraz współpracy". W jego ocenie jest więc "naruszeniem zasady określonej w art. 10 ust. 1 Konstytucji RP. (…) Nikt, żaden organ władzy publicznej, w tym i Prezydent RP, w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości sądów zastąpić nie może, albowiem na to nie pozwala Konstytucja RP."

Dalej Ejtminowicz przywołuje rozważania na temat możliwości stosowania abolicji indywidualnej w trybie prawa łaski z art. 139 Konstytucji RP. Sąd Najwyższy przywołuje również art. 42 Konstytucji mówiący m in. o "domniemaniu niewinności" -  cyt: "Jeśli ktoś jest z mocy zapisu art. 42 ust. 3 Konstytucji RP osobą niewinną, to żadna władza wykonawcza, nie może twierdzić, że jest on winien, bo przecież tylko wtedy ma sens akt łaski wykonany w ramach prawa łaski i tylko wtedy "coś" można temu winnemu "przebaczyć" i "puścić w niepamięć".

Radca prawny: Konstytucję, zgodnie z jej art. 8 można i należy stosować ''wprost"

"Po drugiej stronie mamy nielegalnie obsadzoną atrapę Trybunału Konstytucyjnego. Wypełnioną czynnymi politykami. Aparatczykami wypisującymi po nocach oszalałe tweety (Pawłowicz), neo-czekistami zaangażowanymi w nagonki na przeciwników politycznych (Święczkowski), prokuratorów stanu wojennego wybielających pedofilów w sukienkach (Piotrowicz), osoby, za którymi ciągnie się opinia konfidentów służb specjalnych (Muszyński), nieskalany autorytet 'kucharki prezesa', która w normalnych warunkach nigdy nie doszłaby tak wysoko w strukturze sądownictwa z racji na liczbę błędów popełnianych w wyrokach i brak nieskazitelności etycznej (Przyłębska). Na taki 'Trybunał Konstytucyjny' powołują się pisowcy, żeby swoim kłamstwom nadać pozory legalności" - czytamy we wpisie Ejtminowicza.

Jak dodaje, konstytucję, zgodnie z jej art. 8 można i należy stosować ''wprost". "Żaden nielegalny przepis wprowadzony przez ostatnie osiem lat nie może nas brać na zakładnika" - podkreśla radca prawny. "Pisowski reżim należy zweryfikować na twardo i konsekwentnie. Będzie to działanie w pe�ni legalne, ponieważ prowadzi do przywrócenia porządku konstytucyjnego" - podsumowuje prawnik.

Wi�cej o: