Jump to ratings and reviews
Rate this book

27 śmierci Toby'ego Obeda

Rate this book
To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z internatem. Mówią: jesteśmy ocaleńcami. Przetrwaliśmy.

– Zniszczono cały nasz naród. Nigdyśmy się nie podnieśli. W Europie ekscytujecie się modą na Kanadę, bo patrzycie na nią przez kolorowe skarpetki naszego nowoczesnego premiera. Ale prawda mniej się nadaje do lajkowania – powiedział autorce jeden z bohaterów tej książki.

Joanna Gierak-Onoszko spędziła w Kanadzie dwa lata, sprawdzając, co ukryto pod tamtejszą kulturową mozaiką. W swoim reportażu autorka kreśli obraz Kanady, który burzy nasze wyobrażenia o tym kraju.

Dlaczego Kanada ściąga dziś z pomników i banknotów swoich dawnych bohaterów? Jak to możliwe, że odbierano tam dzieci rodzicom? Czyja ręka temu błogosławiła?

27 śmierci Toby’ego Obeda to reporterska opowieść o winie i pojednaniu, zbrodni bez kary i ludziach, którzy wymykają się przeznaczeniu.

343 pages, Paperback

First published May 22, 2019

About the author

Joanna Gierak-Onoszko

3 books59 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
7,703 (70%)
4 stars
2,568 (23%)
3 stars
504 (4%)
2 stars
87 (<1%)
1 star
21 (<1%)
Displaying 1 - 30 of 1,138 reviews
Profile Image for come book.
29 reviews7,884 followers
February 7, 2020
F e n o m e n a l n y reportaż, który nie wymusza emocji na czytelniku. Te emocje same przychodzą i długo w nas zostaną.
Profile Image for Beata.
814 reviews1,272 followers
April 22, 2021
While reading this book, I was shocked to realize how little I knew of Canada and its complicated history. Everything I read about was shocking and new to me, and I am glad to have found this book, though not happy as nothing in this non-fiction is close to happiness.
The treatment of the First Nations over two hundred years and graphic depisction of boarding schools created in the 19th century in order to separate children from indigenous nations and rid them of their heritage, language, family bonds and future through appaling cruelty and abuse applied by the state and the church, could not leave me indifferent.
Ms Gierak-Onoszko, is a journalist who spent two years in Canada and who wanted to write about this country but not the colourful version that smells of resin. She was planning to learn about the origins of Canada. She managed to contact tens of victims of boarding schools who agreed to talk to her and who trusted her enough to tell her their terrifying accounts of events that scarred them for ever despite the fact that they occurred decades ago. The children were abused and deprived of dignity only because they belonged to the people who had lived in North America for thousands of years and were perceived as humans of lower category.
Reading this book was a painful experience for me, there were moments when I had to take a break and read something light ... Still, not finding this book would have been a mistake ...
I just thought that rating this book should suffice, no review is needed ...
Coincidentally, I have just started The Orenda ...
Profile Image for kimera.
170 reviews66 followers
October 25, 2019
Chociaż mam na koncie kilka książek, z których wypływa gęste cierpienie, to na te opowieści nie byłam przygotowana. Popłakałam sobie kilka razy, a nie za często porywa mnie tak wielkie wzruszenie nad książką. Coś tu we mnie umarło, ale też jeden z żarzących się węgielków przybrał na sile. Najlepszą rekomendacją będzie moje zapewnienie, że za chwilę rzucę się do księgarni po przynajmniej dziesięć egzemplarzy. Niech idą hen w świat i pielęgnują empatię w ludziach.
Profile Image for booksnagi.
122 reviews245 followers
April 18, 2021
jedna z ważniejszych książek jakie przeczytałam, które zmusiły mnie do zrozumienia świata na nowo
Profile Image for P42.
272 reviews1,672 followers
August 17, 2021
Reportaż, od którego uważam, że rozpocznie się moja zupełnie nowa podróż z literaturą faktu.

Nie mogę uwierzyć, że o zbrodni na rdzennych mieszkańcach obszarów współczesnej Kanady dowiaduję się dopiero w wieku 23 lat i można by powiedzieć, że przypadkiem. Nie w mojej roli jest jednak ocenianie skali i skutków tamtych wydarzeń, a spojrzenie na książkę, jako tekst kultury. Wysoka ocena tej pozycji nie wynika bowiem jedynie z podjętej tematyki, a sposobu jego ugryzienia. Z narratorką dosłownie płyniemy przez Kanadę, a poetyzacja niektórych fragmentów nadaje tej przerażającej powieści nutę niesamowitej magii. Jednym słowem to coś, co powinien przeczytać każdy dorosły człowiek.

Notka bez gifów, bo temat jest zbyt poważny.
Profile Image for Introverticheart.
251 reviews205 followers
May 28, 2022
Długo zastanawiałem się, co mógłbym napisać o tej książce i pierwszy raz brak mi słów.

Mogę zdobyć się tylko na niezbyt eleganckie: "kurwa, ja pierdolę"
Profile Image for Rafał Hetman.
Author 2 books966 followers
March 6, 2020
Debiutancka książka Joanny Gierak-Onoszko „27 śmierci Toby’ego Obeda”, w której autorka opisuje Kanadę, to nie tylko najciekawszy debiut reporterski w tym roku, ale jest to po prostu jeden z najlepszych reportaży wydanych w 2019 roku w Polsce. Dlaczego? Znajduję przynajmniej trzy powody.

Zacznę od tego najbardziej oczywistego: książkę polskiej reporterki po prostu bardzo dobrze się czyta. Gierak-Onoszko po pierwsze, ciekawie całą opowieść konstruuje, kilkukrotnie dociska czytelnika przejmującymi historiami dzieci odebranych rodzicom, żeby następnie zmienić nastrój, wprowadzając do swojej opowieści refleksję na temat współczesnej Kanady. Po drugie, pisze prosto, przejrzyście i konkretnie, przez co udaje jej się cały czas utrzymać uwagę czytelnika.

Ważniejsze od stylu jest jednak to, co po tej książce zostaje. Joanna Gierak-Onoszko zostawia nas z nowym obrazem Kanady, zupełnie odmiennym od tego, jaki stworzyła popkultura, czy chciałby kreować premier Justin Trudeau.

Reporterka w swojej książce zajmuje się tematem ocaleńców – dzieci, rdzennych mieszkańców Kanady, które zostały zabrane rodzicom i umieszczone przymusowo w szkołach z internatem, gdzie na początek obcinano im włosy, zabierano imiona i przydzielano numerki. Celem było stworzenie tanich, pracujących pół-niewolników, którym kazano zapomnieć własnego języka, lokalnej kultury i przeszłości. W szkołach stosowano przemoc, dzieci często chorowały i umierały, a miejsca ich pochówku do dziś często są nieznane. To było ludobójstwo – mówią tak sami Kanadyjczycy. To się działo niedawno – niemal przez cały XX wiek.

Nie zdradzam tutaj wiele z treści książki, bo „27 śmierci Toby’ego Obeda” nie jest reportażem, który za cel ma tylko przedstawienie ciemnych kart historii Kanady. Historia Toby’ego Obedy i innych ocelańców służy Joannie Gierak-Onoszko do przedstawienia złożonego obrazu Kanady i kanadyjskiego społeczeństwa dzisiaj.

Jest to obraz pełen sprzeczności. Z jednej strony kraju, którego symbolem jest niezwykle popularny na świecie premier Justin Trudeau. Kraju, który broni praw kobiet. Kraju, w którego rządzie zasiadają przedstawiciele różnych mniejszości narodowych. Kraju, który z otwartymi ramionami przyjmuje uchodźców z Bliskiego Wschodu. Ale także kraju, który ma niezałatwione sprawy z przeszłości, który przez lata tolerował ludobójczy system internatów, w którym proces pojednania jest trudny i bolesny, a życie w wielokulturowym społeczeństwie wymaga wiedzy i kompetencji, których trzeba się nauczyć, a co wcale nie jest takie proste.

Moja rozmowa z autorką książki: https://czytamrecenzuje.pl/1585/najle...
Joanna Gierak-Onoszko potrafiła zrobić to, czego nie udało się Katarzynie Wężyk w „Kanadzie. Ulubionym kraju świata”, przebiła się pod powierzchnię kraju, napisała reportaż z trzewi Kanady, który pozwala nam z bliska zobaczyć skomplikowane społeczeństwo i… zastanowić się nad sobą.

Tak, bo cechą dobrych reportaży ze świata jest to, że mówiąc o Kanadzie, Etiopii, Iranie czy Szwecji, potrafią też powiedzieć coś o Polsce i skłonić do refleksji nad naszymi problemami.

Opisując proces odkrywania przez Kanadyjczyków tego, co działo się w internatach, a później przedstawiając próby pojednania i zadośćuczynienia ofiarom, Joanna Gierak-Onoszko przystawia nam do twarzy lustro i każe (oczywiście w sposób niewypowiedziany, ale jest to oczywiste) zastanowić się, jak sami radzimy sobie w Polsce z naszymi ciemnymi kartami w historii. I to jest moim zdaniem najważniejsze w tej książce.

„27 śmierci Toby’ego Obeda” pokazują, że proces przyznawania się do winy i próby pojednania są trudne i skomplikowane, ale niezbędne do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. Przykład kanadyjskich rozliczeń z ciemnymi kartami historii jest zupełnie inny od polskiego (mam tu na myśli np. polskich szmalcowników z czasów II wojny światowej lub rok 1968), ale etapy rozliczenia z trudną historią są na całym świecie podobne, dlatego z przykładu kanadyjskiego możemy wyciągnąć wnioski tutaj w Polsce.
Profile Image for portihieri.
56 reviews13 followers
April 23, 2024
"Z jednej strony uczą nas, że kobieta jest święta, jest dawczynią życia. Ale na co dzień jest pomiatana, nie może o sobie decydować i bardzo często pada ofiarą przemocy."

Prawdę mówiąc, brakuje mi słów, żeby opisać to co czuję w tym momencie. Czytanie "27 śmierci Toby'ego Obeda" zajęła mi bardzo dużo czasu, ale mam wrażenie, że potrzebowałam każdego z tych dni, żeby przetrawić treść tej książki. Zamawiałam ją po tym, jak zobaczyłam w jakimś rankingu, że jest to najwyżej oceniana polska książka na goodreads. Totalnie się nie dziwię, chociaż z drugiej strony mam nieco opór przed ocenianiem doświadczeń innych ludzi, zwłaszcza jeżeli chodzi o taki rodzaj doświadczeń. Bo tym właśnie jest ta pozycja. Opowieścią o życiach ludzi, którzy doświadczyli wiele krzywd od tych, którzy nigdy nie powinni byli ich dotknąć.

Prawdopodobnie nie będę w stanie sięgnąć po nią po raz kolejny, ale jestem przekonana, że zostanie ze mną do końca życia.

Mam tylko jedną uwagę, nie do samej książki, czy autorki. Chodzi mi bardziej o wypowiedź jednego z bohaterów — nie powinno się umniejszać jednej ludzkiej tragedii, przedstawiając inną.
Profile Image for Dovilė Filmanavičiūtė.
105 reviews2,392 followers
January 2, 2023
Odievai.

Nežinau, kur buvo mano blaivus protas, kai sutikau apie šią knygą per artėjančią Knygų mugę pasikalbėti su mano adoruojama Aušra Kuriene.

Tiksliau, gal ir gerai, kad aš šią knygą perskaičiau dabar, nes galbūt iki mugės sugebėsiu atrasti savo santykį su ja ir šioks toks laiko atstumas gelbės kalbantis kuo labiau profesionaliai ir kuo mažiau emocionaliai.
Nors jau dabar esu tikra, kad tai neįmanoma.

Naujų metų praėjo vis dvi dienos, o aš jau žinau, kad tai viena iš mano 2023-ųjų stipriausiųjų.

Ir nors sunkiausia emociškai buvo suvokti tuos Pirmųjų Kanados tautų vaikų liudijimus apie tai, ką jiems internatinėse mokyklose darė katalikų bažnyčios kunigai ir vienuolės, mane išsprogdino visai ne tai.

Labiausiai supurtė sugriuvęs tobulosios Kanados paveikslėlis, kurį savo galvoje nešiojausi nesigilindama, nebuvusi ir įsivaizduodama, kad viskas ten patepta klevų sirupu.

Taip, ši lenkų žurnalistės knyga kalba apie ilgus metus prievartautus, muštus, elektros kėdėse sėdėjusius mažamečius, bet dar garsiau ji pasakoja apie kolonializmo demonus, rasizmą, traumą, moterų teises, kultūros nusavinimą, atsiprašymą, socialinę inžineriją, Kanados politiką, teisinę sistemą ir daugelį kitų akis negailestingai atveriančių reiškinių.

Neapsigaukite - knyga, tikrąja to žodžio prasme, žiauriai atvira. Bet dar labiau ji įgalinanti naudotis jau patikrintais įrankiais - empatija, atvirumu ir pasiryžimu į tikrovę žiūrėti ne kaip į savo svajų objektą, o tokią, kokia ji yra.

Wow wow wow. Vaikščiosiu dar kurį laiką ir visiems pasakosiu, kokį stiprų skaitymą ką tik patyriau!
Profile Image for Ewa (humanizmowo).
571 reviews97 followers
July 30, 2021
Woah. To był bardzo ciężki psychicznie reportaż. Po skończeniu musiałam chwilkę ochłonąć i przemyśleć co mogę tu napisać.
Wiadomo, że autorka nie jest w stanie w stu procentach oddać całego cierpienia i bestialstwa, ale tyle mi wystarczyło żeby wczoraj w nocy obudzić się z koszmaru o internacie św. Anny. Jeszcze nie czytałam ksiazki, która by tak bardzo na mnie wpłynęła.
Profile Image for bookhaus.
155 reviews2,922 followers
April 26, 2022
Książka jest naprawdę ciężka, nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam… Trudno to udźwignąć
Profile Image for Ola.
192 reviews18 followers
October 24, 2019
Mocna, ale... no nie wiem, nie podobała mi się ta część, w której z narracji wystawało więcej autorki, która momentami jakoś na siłę i naiwnie próbowała się wczuwać. A że jej od połowy było już więcej, to książka przestała robić na mnie takie wrażenie. Dla porównania: zaczęłam już czytać Lud. Z grenlandzkiej wyspy i tam punkt widzenia autorki (Ilony Wiśniewskiej) o wiele bardziej współgra mi z treścią.
Za to podoba mi się okładka. :)
Profile Image for Paweł Chełchowski.
18 reviews10 followers
September 20, 2019
Nie palę w sumie 10 lat, ale po skończeniu tej książki bardzo chciałem zapalić. Skala zła przedstawionego w tym reportażu powala. To, że powstał system, który na to pozwolił, który ukrywał i trwał prawie sto lat. I że całe to zło wychodzi na jaw dopiero teraz.

Reportaż zawiera dużo osobistej drogi autorki, co z jednej strony lubię, ale z drugiej nie pozwala do końca na całościowe podejście do tematu. Brakuje mi odpowiedzi na wiele postawionych pytań - bo etap tej historii osadzony w teraźniejszości koncentruje się na walce ofiar, a nie pokazuje systemowych rozwiązań i zmian, o których chętnie bym się dowiedział. Ale może to materiał na kolejne zmierzenie się z tematem?

Ta osobista droga i skupienie się na bohaterach pozwala na powolne wejście w całą breję zła. Kiedy zaczyna się od pojedyńczego bohatera czytelnik może pozwolić sobie na myśl "ej, to co ona opisuje nie jest AŻ tak złe". A pod koniec opowieści, kiedy zna już skalę krzywdy, każda kolejna historia jest ciosem w splot słoneczny. Może na płaszczyźnie faktów są braki, ale narracyjnie ta opowieść jest poprowadzona niesamowicie dobrze. Do przeczytania dla każdego, ale po lekturze będziecie musieli się umyć.
Profile Image for Tomasz.
532 reviews950 followers
December 5, 2020
To nie tak, że ta książka nie ma wad. Czytałem reportaże, które były napisane znacznie lepiej i bardziej odpowiadały mi pod względem warsztatowym, ale w tym przypadku całość jest na tyle istotna i wstrząsająca, że każdy, absolutnie każdy powinien poznać te historie.
Profile Image for Lola Lola.
33 reviews
November 17, 2019
To znaczy tak - ta książka jest bardzo ciekawa i bardzo mocna. Obraz krzywd, jakich doświadczyli rdzenni mieszkańcy Kanady, i tego, jakie to ma dla ich społeczności konsekwencje dzisiaj - wstrząsający. Historie pokrzywdzonych, którzy szukali sprawiedliwości - niezwykle poruszające. Informacje o tym, że Kościół, bo to jego funkcjonariusze znęcali się nad rdzennymi dziećmi, do dziś nawet nie przeprosił - oburzające, choć trudno się spodziewać, że mogłoby być inaczej. Opis tego, jak rząd Kanady przeprasza za krzywdy i stara się je naprawić - bardzo pouczający, zwłaszcza z polskiej perspektywy.

Tylko że mam z tym tekstem spory problem natury emocjonalno-estetycznej.
W tych miejscach, gdzie opisuje się okropieństwa (a są to rzeczy naprawdę straszne; kto chce, łatwo znajdzie w sieci, bo gazety z lubością cytują akurat te fragmenty), mam wrażenie, że naciąga się mnie na emocje - i jednocześnie czuję się winna, jakbym czerpała satysfakcję z podglądania zła (to jest w ogóle problem z pisaniem o krzywdzie - jak to robić, żeby nie wyszło porno?).
Miejscami miałam z kolei wrażenie, że obcuję po prostu z grafomanią. Natrętnie powtarzane "Ta-kie-by-ły-cza-sy"; krótkie zdania-puenty, które w zamierzeniu mają być mocne, a wychodzą pretensjonalnie; dziwaczne rozwiązania stylistyczne (leci sobie dość przezroczysty opis i nagle dowiadujemy się, że opisywana osoba pali "papierocha"); zbyt odczuwalna obecność autorki. Może to przez temat. Może trudno udźwignąć tak silne emocje i nie obsunąć się w egzaltację. Ale w wielu momentach naprawdę aż bolały mnie zęby.
Być może całość mojego problemu z tą książką można opisać za pomocą jednego szczegółu - w podziękowaniach autorka pisze, że początkowo 27 śmierci... miało mieć tytuł, który wyperswadowano jej jako protekcjonalny: Nieutuleni.
Profile Image for Aleksandra Szranko.
773 reviews57 followers
February 17, 2020
O Jezu, potrzebuję teraz kocyka (albo kaftana bezpieczeństwa) i terapii!

Ta książka to jak oglądanie filmu Sekielskich, tylko ze 3 razy bardziej. Albo 5.
Zwłaszcza dla kogoś, kto czuje, że w poprzednim życiu padł ofiarą gwałtu, i w związku z tym bezsilność, zniewolenie i gwałt wydają mu się czymś najgorszym.

Jeśli można oceniać taką książkę (no dobra, można, mogła to pani spierdolić, a wespół w zespół tego nie zrobiła), to 5 gwiazdek, acz letko nie jest (bywa, że nie wiesz, czy rzygać, czy płakać, czy usiąść w kącie, czy czytać dalej).
Profile Image for Andrzej K.
64 reviews2 followers
February 24, 2021
To nie jest reportaż o Kanadzie. To jest reportaż o tym jak Kanadę odczuwa Joanna Gierak-Onoszko. e: w zasadzie nie wiem czy to jest reportaż xD

Dlaczego nikt nie mówi jak źle to jest napisane?

Autorka nie pozwala wybrzmieć faktom, dopisuje swoje komentarze, często niebezpiecznie zbliżające się do grafomanii. Zdanie są rozwleczone, nadmiernie szczegółowe, należy podkreślić jak bardzo sytuacja była zła bo przecież czytelnik nie jest w stanie się sam domyślić.

Książka kuleje nie tylko na poziomie zdania ale także na poziomie całej opowieści. Rozdziały są chaotyczne, cała opowieść nie ma rytmu. W zasadzie tutaj nie ma opowieści. Są szczegóły, z których nie można zrezygnować i odczucia autorki.

Sama historia jest oczywiście szokująca ale chciałbym ją zobaczyć w rękach dobrego reportera, nie Matki Polki.
Profile Image for Kinga (oazaksiazek).
1,299 reviews150 followers
May 31, 2020
Znacie to uczucie, które towarzyszy Wam podczas czytania pozycji określanej mianem "fenomenu"? To taka niepewność, czy spodoba się nam ona tak bardzo jak innym, czy jednak nie pojmiemy jej wyjątkowości.

W przypadku debiutanckiej książki Joanny Gierak-Onoszko należę do tej drugiej grupy czytelników. Rozumiem, że był to reportaż bardzo potrzebny w naszym katolickim kraju. Doceniam, że autorce udało się odnaleźć tych niektórych ludzi, porozmawiać z nimi i jeszcze zrobić z tego jakikolwiek materiał. Szanuję za to, że wyszła z tego bez większej rysy na swojej psychice. Trzeba mieć bowiem nie lada głowę, aby to wszystko udźwignąć. Ten cały ból, pretensje, żal, ale i nadzieję na wciąż nienadchodzące lepsze jutro.

Coś mi jednak w tej pozycji nie zagrało. Czegoś mi zabrakło. A może czegoś było za dużo? Sama nie wiem. Na pewno jestem nieco rozczarowana tym, że wyjaśnienie tytułu nastąpiło tak nagle i szybko już na pierwszych stronach reportażu a potem autorka do tego nie wracała. Owszem, pojawiało się imię Toby'ego, ale to byłoby na tyle. Moim zdaniem, tytuł "Nieutuleni" byłyby tu jednak o niebo lepszy i o wiele bardziej pasujący do treści. Szkoda, że zdecydowano się na jego zmianę.

Przeszkadzała mi również chaotyczność. Zamierzona czy nie, mnie ona po prostu nie odpowiadała. Skakanie z wątku na wątek było okej, ale powtarzanie co jakiś czas tych samych treści prezentowanych z różnych perspektyw było niepotrzebne. Wprowadzało to chaos i mnie osobiście nudziło.

Druga część książki jest dość mocno osadzona na opinii samej autorki. O ile w niektórych reportażach mnie to zupełnie nie przeszkadza, tak tutaj zabrakło mi odcięcia się od tego, co uważa Joanna Gierak-Onoszko. Według mnie przy takim temacie powinna się pojawić wypowiedź drugiej ze stron. Widzimy jedynie poszkodowanych, ich straszne życie naznaczone bliznami. Miejscami mamy do czynienia ze zdaniem polityków czy sędziów, ale jednak zabrakło mi wysłuchania na przykład lekarzy czy psychologów. Jest o tym wspominane dość powierzchownie. Szkoda, że autorka wspomina sporo o różnych zdjęciach, ale nie zdecydowała się na umieszczenie ich w książce.

Podsumowując: temat z potencjałem, ale autorka nie do końca go udźwignęła.

Nie żałuję jednak, że sięgnęłam po tę książkę. Zobaczyłam w niej obraz Kanady, państwa nie do końca szczęśliwego dla jej mieszkańców. Czy sama tematyka bardzo mnie zaskoczyła? Niekoniecznie.

Profile Image for prozaczytana.
613 reviews197 followers
January 12, 2021
Temat przerażający, niesamowicie trudny i delikatny, poruszający najczulsze struny emocji. Za to wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Zbyt wiele tu chaosu, niepotrzebnych powtórzeń oraz wzmianek, które nic nie wnoszą, a jedynie wytrącają z lektury.

Strasznie smutny opis rzeczywistości, mocno dołujący, zwłaszcza kiedy człowiek uzmysłowi sobie, że mogło to spotkać jego lub jego dzieci - wystarczyło urodzić się w innym czasie, kraju i społeczności. Rdzenni mieszkańcy Kanady nie mieli lekko, więc warto oddać im hołd, poznając ich losy. Niemniej książka, która emocjonalnie rozwala na łopatki, wiele traci ze względu na wykonanie. Szacunek autorce za porządny research oraz dogłębne wejście w temat, ale nad warstwą techniczną reportażu można jeszcze popracować.
Profile Image for Monika.
664 reviews69 followers
November 26, 2019
To książka o wielu rzeczach - o Kanadzie, takiej z której się zetrze wierzchnią warstwę pozłotka i kolorowych skarpetek. To książka o Pierwszych Narodach, skrzywdzonych i niemal doszczętnie wyrugowanych, o tym także jak torturowano, męczono, upokarzano ich dzieci jeszcze parędziesiąt lat temu. O tym jak takie dzieciństwo zostaje na całe życie w głowie człowieka, jak sobie radzą z tym ocaleńcy. Jak może się kraj okupanta pojednać z uciemiężonymi i czy w ogóle może.
O tym, jak Kościół się odnosi do krzywd przez siebie wyrządzonych.
O tym, czym jest zawłaszczenie kulturowe i jak je chociaż zacząć odrobinę rozumieć.
A także o tym, że LGBT to nie jest nowoczesny wymysł.
Polecam, bo to świetny reportaż.
Profile Image for Ta.
368 reviews19 followers
February 21, 2020
Wstrząsająca książka o wymazywaniu rdzennej kultury przy aktywnym udziale państwa i Kościoła.
Przy czym równie poruszający, co same historie opowiedziane przez Joannę Gierak-Onoszko, jest fakt, że po dziś dzień Watykan nie przeprosił za swoje działania w Kanadzie. I to, co dla nas, Polaków, było objawem pokory ze strony papieża (ucałowanie ręki założyciela fundacji "Nie lękajcie się"), dla przedstawicieli kanadyjskich Pierwszych Narodów, pozostało pustym gestem. I po lekturze tej książki stwierdzam, że i my też powinniśmy traktować ten pocałunek jak pusty gest. Bo o faktycznym zadośćuczynieniu ze strony Kościoła wszystkie jego ofiary mogą zapomnieć. It's not gonna happen.
Profile Image for Miku.
1,285 reviews21 followers
October 19, 2021
Nie potrafię skomentować tego co tu przeczytałam.. i nie chcę komentować, bo słowa nie oddadzą w żadnym stopniu tych wszystkich emocji.

Nikt mi nigdy nie powiedział, że jestem ważny, że jestem potrzebny. Nikt mnie nigdy nie pochwalił, nie pogłaskał po głowie, mówiąc: dobra robota, chłopcze. [...] Nie wiem co to znaczy, jak cię akceptują. Jak nie chcą zrobić ci krzywdy. Można powiedzieć, że ja zbytnio nie nawykłem do dobra.

Przydaje się wtedy formuła mająca wszelkie wątpliwości rozwiać, a wszelkie winy unieważnić. Cudowne zaklęcie, trzy słowa, które brzmią w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną.
Ta-kie by-ły cza-sy.


Dzieci z kanadyjskich szkół z internatem, jeśli przeżyły, to dlatego, że wytrzymały. Nie zostały przez nikogo uratowane, po żadne z nich pomoc nie przyszła.
Ta-kie by-ły cza-sy.


Kanada wiedziała. Nic z tym nie zrobiła.
Profile Image for basiaprime.
217 reviews40 followers
January 19, 2021
Nie wiem co mam powiedzieć oprócz tego, że przepraszam, że nie wiedziałam.

Cholernie trudny, ale genialny reportaż, który sprawił, że z obrzydzenia zasłoniwszy usta chciałam również odwrócić wzrok, ale wiedziałam, że nie można. Bo nie można udawać, że nie ma tego cierpienia. To cudze życie, to czyjeś życie.
Profile Image for Justina Neliubšienė.
301 reviews39 followers
April 8, 2024
Skaudi ir sukrečianti knyga apie žiaurų elgesį su Kanados autochtonų vaikais.😔Audio knyga 🎧
Profile Image for Arbuz Dumbledore.
427 reviews333 followers
February 9, 2021
Reportaże rzadko wzbudzają we mnie inne uczucia niż typowo naukową ciekawość - taką samą jak podczas czytania publikacji naukowych na interesujące mnie tematy. A mimo to, na tym reportażu płakałam więcej razy niż na wszystkich książkach w moim życiu razem wziętych. Nie chcę mówić nic na temat treści, bo nie jestem w stanie. Jestem pewna, że nigdy nie zapomnę tej książki. I chyba nigdy nie pozbędę się już obrzydzenia do ludzi.
.
Autorka podchodzi do całego tematu z ogromnym szacunkiem i wyczuciem, co bardzo cenię. Ale jej styl pozostawia wiele do życzenia - okropny, odrzucający wstęp (przy 7% byłam gotowa rzucić tę książkę w kąt, tak mnie irytowała. Dobrze, że miałam cierpliwość żeby dotrwać do właściwej historii, ale nie każdy ją ma), a opowieść, którą snuje to jeden wielki chaos - rozpoczęte wątki, porzucone po chwili, obietnice późniejszych powrotów do tematów, które nie wracają już nigdy, nieustanne powtarzanie się. Wybaczam, bo była to książka szalenie ważna i temat obronił się sam. Ale warsztatu ta pani nie ma. Mimo to, jestem wdzięczna, że pokazała mi tych ludzi i tę tragedię, o której miałam nikłe pojęcie.
Profile Image for paulina.
64 reviews
July 28, 2021
4.5/5 ⭐️

Bardzo ważny i dobry reportaż, który każdy powinien przeczytać.

Oceniam oczywiście tylko wykonanie i niestety nie czuję, że mogłabym dać tutaj pełne 5 gwiazdek. Osobiście nie zawsze podobało mi się „pojawianie się” autorki. Doceniam jej pracę reporterską, jednak momentami miałam wrażenie, że zbyt chciała się „pokazać” w tej książce lub zbyt często wyrazić swoją opinię. Jednak mimo tej drobnej „wady”, która mi rzuciła się w oczy, polecam lekturę każdemu.
Displaying 1 - 30 of 1,138 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.