Może się nie znam, więc długiej notki nie będzie: Forma (surrealistyczna) przerosła treść (a raczej jej brak). Albo sedno tych opowiadań, ukryte jest tMoże się nie znam, więc długiej notki nie będzie: Forma (surrealistyczna) przerosła treść (a raczej jej brak). Albo sedno tych opowiadań, ukryte jest tak głęboko, że zaledwie nieliczni je zauważają (porównaj: pozostałe opinie na Goodreads) albo go po prostu nie ma i jesteśmy świadkami swego rodzaju literackiego performance'u. Tym bardziej nie daje mi spokoju opowiadanie o mężczyźnie idącym do restauracji (dalej fabuły nie zdradzam), które BARDZO przypadło mi do gustu (formą, treścią i przesłaniem) jednocześnie... zupełnie nie pasując do reszty abstrakcyjnych i chaotycznych tekstów. Strasznie szkoda, bo liczyłem na coś mocno w moim stylu....more
Powtórzę, co pisałem wcześniej jako update – do teraz zastanawiam się, co by było, gdybym w podstawówce po przerobieniu "Trzech elektrycerzy" n[image]
Powtórzę, co pisałem wcześniej jako update – do teraz zastanawiam się, co by było, gdybym w podstawówce po przerobieniu "Trzech elektrycerzy" na polskim sięgnął po resztę "Bajek"?
+ Lem bywa pomysłowy, trzeba mu to przyznać + naukowe uzasadnienie niektórych zjawisk, ciężko żeby nie chwyciły za serce inżyniera + komentarze do realnego świata, chociaż mogłoby być ich więcej
- nie każde opowiadanie do mnie trafiło, niektóre mnie męczyły, a w kilku nie widziałem sensu
Lem nie będzie moim ulubionym autorem, to już chyba wiemy. Za jakiś czas przygotuję się do ostatniego, trzeciego podejścia do jego książek, jakim będzie "Niezwyciężony"!...more
+ nie zdradzenie co stało za końcem świata to ciekawe rozwiązanie + relacja Ojca i Syna porusza dogłębnie, trafia czytelnika, muszę przyznać, ge[image]
+ nie zdradzenie co stało za końcem świata to ciekawe rozwiązanie + relacja Ojca i Syna porusza dogłębnie, trafia czytelnika, muszę przyznać, generalnie całość dość mocno przejmuje + gdzieś tam autor przemycił kilka fajnych refleksji/metafor
- niestety tyle samo wartościowej treści można było zawrzeć nie kreując na siłę odpychającej (dla mnie) formy narracji - łapałem się na tym, że całkowicie dekoncentruje się w trakcie czytania kiedy było zbyt dużo mało ciekawych opisów/akcji Ojca - spodziewałem się innego zakończenia, ale o tym opowiem jeśli kiedykolwiek wrócę na kanał...more
Słabe pięć. Palahniuk trzyma swój świetny poziom, ale ostatecznie tak kręci, że wymaga to sporo wiary od czytelnika. U mnie ma ją jednak zawsze[image]
Słabe pięć. Palahniuk trzyma swój świetny poziom, ale ostatecznie tak kręci, że wymaga to sporo wiary od czytelnika. U mnie ma ją jednak zawsze zagwarantowaną!
+ książka, która szokuje nas na dosłownie każdej stronie + niezwykle pomysłowa powieść, nawet opowiadając o niej komuś byłem pod niemałym wrażeniem + mocne, bolesne, ale jak trafne przemyślenia na życiowe tematy + zwroty akcji, przez które nie można się oderwać + egzystencjalna wizja, z którą obawiam się częściowo utożsamiać
- groteska tej powieści czasem przekracza granice absurdu, czytają Fight Club tego nie czułem, dlatego od niego mimo wszystko radzę zaczynać
Ten gość jest naprawdę dobry. OGROMNE PODZIĘKOWANIA dla Asi i Gosi z tuczytam za bardzo trafiony prezent!
Bardzo zróżnicowany zbiór. Zgadzam się z kiedyś napotkaną opinią – część tekstów stanowi niedokończone opowieści lub zalążki fabuł, chociaż niektóre bBardzo zróżnicowany zbiór. Zgadzam się z kiedyś napotkaną opinią – część tekstów stanowi niedokończone opowieści lub zalążki fabuł, chociaż niektóre bardzo dobrze odnajdują się w takiej formie... Z kolei o samej "Łagodnej/Potulnej" pisałem w oddzielnej notce. Żeby była jasność, tytułowa fantastyka przypomina bardziej "Opowieść wigilijną" czy "Dziady", a niekiedy oznacza tylko "nierzeczywistą historię", więc ostrzegam w razie czego. Raczej polecam sprawdzić z ciekawości, a od siebie dodam jedynie że "Sen śmiesznego człowieka" spodobał mi się najbardziej i jemu poświęcam jedyny w tym wpisie gif:
Odkrycie tego roku. Cieszę się, że ta książka mnie odnalazła i miałem szansę poznać tę wyjątkową siódemkę...
+ siedem historii z przeciwnych koń[image]
Odkrycie tego roku. Cieszę się, że ta książka mnie odnalazła i miałem szansę poznać tę wyjątkową siódemkę...
+ siedem historii z przeciwnych końców świata zawarte w jednej, każda linia życia ciekawsza od poprzedniej, przez co książka wciąga bez reszty + jednocześnie trzeba pamiętać, że to realni ludzie oraz ich historie, które w ten sposób opowiedzieli autorowi, co wywiera jeszcze większe wrażenie + książka jednocześnie szokuje, pozwala zobaczyć siebie w zupełnie innym kontekście, a jednocześnie (przynajmniej u mnie) wywołuje ogromną ciekawość i głód życia, poznawania świata + i co najważniejsze, nie spodziewałem się, że tak bardzo mogę przywiązać się do bohaterów reportażu
- jedyne co może przeszkadzać, na co zwraca uwagę sporo czytelników tutaj, czyli "wstawki autora"; bo o ile zgadzam się z większością jego poglądów tak zdarza mu się wyrażać swoje opinie poza głównym nurtem historii (np. rozdział o fast fashion o ile ciekawy, to dla mnie trochę wciśnięty w tamtym miejscu na siłę)
Mimo wszystko daję 5/5 i naprawdę duże serduszko, mam nadzieję wkrótce zabrać się za inne teksty tego autora!
Będąc w 90% tej książki byłem przekonany, że dam jej mocne 4... No cóż, jest jak widać - jedyna w swoim rodzaju!
+ pomysł na formę (8 osób opowi[image]
Będąc w 90% tej książki byłem przekonany, że dam jej mocne 4... No cóż, jest jak widać - jedyna w swoim rodzaju!
+ pomysł na formę (8 osób opowiada historie związane z "głównym bohaterem") + zróżnicowanie tych głosów zarówno pod kątem języka jak i samego sposobu opowiadania swojej części, to po prostu trzeba sprawdzić samemu + oniryczna otoczka Benedytka + klamra kompozycyjna i inne zagrywki formą + pół otwarte zakończenie
- czasem miałem wrażenie, że fabuła nie prowadzi w żadne konkretne miejsce, mimo że czytało się dobrze - za mało w tej książce niejednoznaczności, gdyby nie końcówka oceniłbym niżej
Dla osób, które przeczytały, bezspoilerowy ranking narracji od najbardziej do najmniej podobających mi się: Jakub, Józef, Jan, Weronika, Paweł, Magdalena, Szymon.
Dodam, ze po książkę sięgnąłem z rekomendacji taty, bo on był oczarowany i tak dobrze jak go znam, to w pełni to rozumiem. Mówi, że "Oberki..." też mu się podobały, ale "Cudze słowa" to już w ogóle prezent strzał w dziesiątkę :)
Będzie krótko - opowiadanie to przeczytałem od razu po Białych Nocach (opinia) i popchnięty tym, jak odebrałem tamten tekst. Tym razem nie jest tak koBędzie krótko - opowiadanie to przeczytałem od razu po Białych Nocach (opinia) i popchnięty tym, jak odebrałem tamten tekst. Tym razem nie jest tak kolorowo: główny bohater mnie męczył, fabuła do mnie nie trafiła, samo rozwiązanie też. Technicznie nadal było świetne, bo to Dostojewski, ale przypomniało mi ono niezbyt dobre przeżycia ze "Zbrodnią"......more
+ lekki, naturalny, a zarazem piękny styl + forma prowadzenia fabuły (kolejne "rozdziały" jako plus minus[image]
DOSTOJEWSKI! Nie tego się spodziewałem.
+ lekki, naturalny, a zarazem piękny styl + forma prowadzenia fabuły (kolejne "rozdziały" jako plus minus kolejne noce) + główny bohater, którego losem zdążyłem się mocno przejąć mimo tak krótkiego tekstu
POLECAM BARDZO W KAŻDYM RAZIE.
Nie każdy może pamiętać, ale wbrew szerokiemu zafascynowaniu tą książką, "Zbrodnia i kara" mnie wymęczyła i znudziła, stąd ten szok. Zachęcony tą lekturą, chciałbym za jakiś czas zabrać się za jakiegoś bardziej "obłego" Dostojewskiego... Ciekawy jestem na co padnie....more
Czy ja przeczytałem tę książkę w niecałe dwa dni..?
+ nastrój tajemnicy i chęć poznania co za tym wszystkim stoi! + delikatne, ale jednak dotknię[image]
Czy ja przeczytałem tę książkę w niecałe dwa dni..?
+ nastrój tajemnicy i chęć poznania co za tym wszystkim stoi! + delikatne, ale jednak dotknięcie problemu rasizmu/klasizmu - rozwiązanie akcji byłoby bardziej wiarygodne, gdyby to był film, a nie książka - pretensjonalność niektórych fragmentów przemieszana z nudnymi wtrąceniami, nierówny styl
W sumie: pomysł naprawdę ciekawy, wykonanie średnie. Mam jeszcze jedną książkę tej autorki, może kiedyś sprawdzę, ale bardzo mi się nie spieszy.
Za wysokie miałem oczekiwania po tym, czego nasłuchałem się o czwartej księdze Kronik Diuny.
+ przemyślenia Leto II , z których można wyłuskać [image]
Za wysokie miałem oczekiwania po tym, czego nasłuchałem się o czwartej księdze Kronik Diuny.
+ przemyślenia Leto II , z których można wyłuskać ciekawe obserwacje odnoszące się do świata rzeczywistego + patos i klimat tego uniwersum, który zdążył się zbudować w czytelniku, jako że to już 4 tom - nie dzieje się w tej książce bardzo dużo... - nadal nie do końca wierzę w 3000 lat niemalże stagnacji wszechświata, ale pewnie się czepiam
Postaram się mieć krótszą przerwę przed Heretykami, niż miałem czytelniczo między Dziećmi i Bogiem :)
Ze względu na tematykę książki oszczędzę sobie zwyczajowych gifów, ale konwencję plusów i minusów zachowam dla przejrzystości przekazu. Wiem jednak, żZe względu na tematykę książki oszczędzę sobie zwyczajowych gifów, ale konwencję plusów i minusów zachowam dla przejrzystości przekazu. Wiem jednak, że sama moja ocena i wybrane półki mówią już dużo.
+ Frankl dołącza do grona podziwianych przeze mnie osób, tyle. + od pierwszego akapitu przedmowy do ostatnich zdań posłowia, czułem że czytam coś wyjątkowego + mam ochotę polecać bliskim tę książkę, żeby mieli szansę skonfrontować siebie z jej treścią + głębiej w temat nie wejdę, ale znalazłem w tej książce coś szalenie osobistego, co na dłuższą metę może pozwolić mi mówić, że to książka, która "zmieniła moje życie" - część obozową czyta się trochę gorzej niż psychologiczną, chociaż zdaje sobie sprawę z zależności pomiędzy nimi - przez formułę książki (dopisywanie) niekiedy wydaje się ona niespójna lub coś się w niej powtarza
Jeśli wiecie, po jakie inne książki tego autora mógłbym sięgnąć bardzo proszę o radę, bo w przypadku tej mam wrażenie, że stanowi w pewnym sensie opus magnum i nie do końca wiem, za co się dalej zabrać. A może po prostu literatura psychologiczna to coś w co powinienem skierować swoją uwagę i czytać innych autorów?...more
Traktujmy to jako 4.5/5 żeby w pewien sposób wyróżnić tę pozycję spośród innych moich "czwórek"
+ konstrukcja książki, czyli naprzemienne rozdzi[image]
Traktujmy to jako 4.5/5 żeby w pewien sposób wyróżnić tę pozycję spośród innych moich "czwórek"
+ konstrukcja książki, czyli naprzemienne rozdziały z przeszłości, teraźniejszości i ich połączenie + lekki i treściwy styl, przy którym nie można się nudzić + realizm (chociaż tym razem już nie magiczny)
- nastrój książki i to jak sprawy się "ostatecznie potoczyły"
Mam wrażenie, że bawiłem się lepiej przy "Dygocie", ale chętnie to sprawdzę czytając go kiedyś ponownie.
Niech moja ocena tej książki pozostanie taka, jak tytułowe miasta.
+ zanim cokolwiek, nie byłem świadomy, że pisze książki takie jak ta + wyobraż[image]
Niech moja ocena tej książki pozostanie taka, jak tytułowe miasta.
+ zanim cokolwiek, nie byłem świadomy, że pisze książki takie jak ta + wyobrażenia niektórych miast są bardzo kreatywne, a w przypadku innych ukryto w nich wartościowe przesłania i ciekawe refleksje + czuję dużą sympatię do autora, którego wizje i obszar zainteresowań takiego "błądzenia w wyobraźni" często są podobne do moich wymysłów :)
- nie do końca wiem jak tekst tego typu należy czytać; nie odpowiada mi formuła "tomiku poetyckiego", niemniej po każdym rozdziale musiałem odłożyć książkę, żeby mentalnie dać sobie czas i nie pochłonąć całości na raz...
Kiedyś z chęcią zabiorę się za najpopularniejszą książkę tego autora, jednak zrobię to w zdecydowanie spokojniejszym i stabilniejszym okresie mojego życia.
"Wyznaję" zainspirowało mnie do stworzenia listy książek, które chciałbym w życiu przeczytać ponownie i trafia tam do ścisłej czołówki...
+ unik[image]
"Wyznaję" zainspirowało mnie do stworzenia listy książek, które chciałbym w życiu przeczytać ponownie i trafia tam do ścisłej czołówki...
+ unikalna narracja, która stanowi ucztę dla wyobraźni i nieustannie zaskakuje + zabawy z językiem i wszystko co w tej materii robi Cabré + klimat, udzielający się tak bardzo, że moja humanistyczna część duszy zaczęła się budzić + bohaterowie, za którymi już tęsknię - samo zakończenie, które uważam za po części otwarte (a ja takich nie lubię i już :))
Nie jest to powieść lekka, nie jest to też książka idealna, ani nawet moja ulubiona, ale myślę, że polecałbym ją niemalże każdemu, bo nie zdarzyło mi się dotąd tego typu doświadczenie. Z ciekawością zabiorę się za inne teksty autora (które?), niemniej wszystko wskazuje, że jego opus mangum mam już za sobą...
Bardzo dużo wartościowej wiedzy i jeszcze więcej tragicznych fragmentów, które najchętniej bym wyciął, a średnia z 1 i 5 to ocena jaką wystawiłem.
+ tyBardzo dużo wartościowej wiedzy i jeszcze więcej tragicznych fragmentów, które najchętniej bym wyciął, a średnia z 1 i 5 to ocena jaką wystawiłem.
+ tytułowe siedem nawyków ma sens, chociaż myślę, że bardziej chodziło tutaj o danie marketingowej liczby w tytule + przefiltrowując całość można się naprawdę dużo nauczyć, spojrzeć inaczej na wiele spraw i zwiększyć uważność w codziennych kwestiach + ma się poczucie spójności książki jako całej, rozłożenie wywodu w ten sposób ma logiczny sens
- ton w jakim napisana jest ta książka chwilami jest nie do zniesienia - dziękujemy panu autorowi, że przypomina nam tak często o swojej religii, na szczęście nie pobił tutaj Carnegiego, który leciał po całości w tej kwestii - przykłady opowiadane w książce są tak bardzo niewiarygodne, że w pewnym momencie mogłem się domyślić jaką anegdotę opowie zaraz autor, żeby pasowała ona do jego tezy
Powiem tak: jeśli nie czytaliście nigdy nic rozwojowego, to jest to bezsprzeczny klasyk i świetny punkt wyjścia. Dla osób bardziej osłuchanych w temacie rekomenduję dużą dozę dystansu!...more
Nie do końca trafiła do mnie ta książka, a na pewno nie sprostała moim oczekiwaniom. Nie zmienia to jednak faktu, że jest naprawdę dobra, a moj[image]
Nie do końca trafiła do mnie ta książka, a na pewno nie sprostała moim oczekiwaniom. Nie zmienia to jednak faktu, że jest naprawdę dobra, a moja ocena jest w stu procentach subiektywna.
+ uniwersum Cukrówki jest absolutnie niezapomniane i tworzy klimat, który wprost przebija przez kartki książki + bohaterowie powieści są jedyni w swoim rodzaju i naprawdę dobrze się to dzięki nim czyta
- pretensjonalne cliff-hangery kończące niektóre rozdziały czy akapity bardzo szybko się przejadają, chociaż na początku robią fenomenalne wrażenie - brak chronologii w opowieści nie pozwala się w nią wczuć, bardzo łatwo się od tej książki oderwać (i w międzyczasie przeczytać inną powieść, patrz mój przypadek...) - zakończenie sprawia wrażenie zagmatwanego, ale co z tego jeśli do końca książki przestaje na nim w ogóle zależeć
Wbrew licznym aspektom, które totalnie do mnie nie trafiły, to zdecydowanie zachęcam do zapoznania się. Jestem trochę zły na tę książkę, ale absolutnie nie żałuję, że się za nią zabrałem, bo nie wyobrażam sobie życia w niewiedzy o jej treści!
Reportaż, od którego uważam, że rozpocznie się moja zupełnie nowa podróż z literaturą faktu.
Nie mogę uwierzyć, że o zbrodni na rdzennych mieszkańcach Reportaż, od którego uważam, że rozpocznie się moja zupełnie nowa podróż z literaturą faktu.
Nie mogę uwierzyć, że o zbrodni na rdzennych mieszkańcach obszarów współczesnej Kanady dowiaduję się dopiero w wieku 23 lat i można by powiedzieć, że przypadkiem. Nie w mojej roli jest jednak ocenianie skali i skutków tamtych wydarzeń, a spojrzenie na książkę, jako tekst kultury. Wysoka ocena tej pozycji nie wynika bowiem jedynie z podjętej tematyki, a sposobu jego ugryzienia. Z narratorką dosłownie płyniemy przez Kanadę, a poetyzacja niektórych fragmentów nadaje tej przerażającej powieści nutę niesamowitej magii. Jednym słowem to coś, co powinien przeczytać każdy dorosły człowiek.
Notka bez gifów, bo temat jest zbyt poważny....more
O matko, chciałem coś lekkiego i przyjemnego po "Niewidzialnych miastach" / 'Wyznaję", ale no cóż, źle wybrałem.
+ pomysł autorki na opowiedzian[image]
O matko, chciałem coś lekkiego i przyjemnego po "Niewidzialnych miastach" / 'Wyznaję", ale no cóż, źle wybrałem.
+ pomysł autorki na opowiedzianą historię + fakt, że bez książki nie powstałby naprawdę dobry film
- styl czy jakkolwiek nazwać tę poszarpaną, skaczącą między wątkami narrację na ogromny minus - ta książka była dla mnie po prostu nudna, nic nie zachęcało do dokończenia jej zwłaszcza od połowy do końca - polskie tłumaczenie... nie wymienię tłumaczki z nazwiska, żeby nie było jej przykro, ale mam nadzieję, że przynajmniej lubi to co robi, nawet jak nie jest w tym zbyt dobra
3/5 to w sumie nie tak źle, ale uznajcie że to zaokrąglone w górę 2.5. Ech, może miałem za duże oczekiwania po książce z listy BBC, która dodatkowo stanowiła pierwowzór do lubianego przeze mnie filmu. Szkoda.