Tajemnica Łuku Kurskiego

Największe starcie pancerne w historii. Przełom w II wojnie światowej. Wszystko w dostępnej formie. Ale trąci już myszką.

Największe starcie pancerne w historii. Przełom w II wojnie światowej. Wszystko w dostępnej formie. Ale trąci już myszką.

Rok 1958 dla "biblioteki żółtego tygrysa" był rokiem niezwykłym. Praktycznie wszystkie wydane w nim tygryski to megahity. Nie inaczej jest z "Tajemnicą Łuku Kurskiego", wspaniałym opisem największej bitwy czołgowej w historii ludzkości.
Stan frontu wschodniego po Stalingradzie był trochę jak w powiedzeniu "złapał kozak tatarzyna, a tatarzyn za łeb trzyma". Niemcy wciąż mieli ogromne siły wojskowe, mnóstwo sprzętu i znakomitych dowódców wojskowych. Jednak Armia Czerwona rosła w siłę z dnia na dzień, poprawiało się również jej przygotowanie taktyczno-techniczne, pojawili się nowi, przygotowani do prowadzenia nowoczesnej wojny generałowie.
W takiej sytuacji bitwa na łuku kurskim stanowiła coś na kształt pokerowej kumulacji - obie strony postawiły prawie wszystko na jedną kartę. Wszystko rozpocząć się miało atakiem niemieckim, Rosjanie jednak, zdobywszy plany natarcia, uprzedzili hitlerowską ofensywę nawałą artyleryjską, odbierając Niemcom sporo impetu.
W kolejnych dniach trwały mordercze walki, gdzie liczba ofiar każdego dnia szła w dziesiątki tysięcy żołnierzy. Było jasne, że Wehrmacht nie będzie w stanie wytrzymać takiego wysiłku wojennego. Gdy dodatkowo Hitler, przerażony lądowaniem aliantów we Włoszech, odmówił zgody na uruchomienie odwodów armii mających pomóc w bitwie kurskiej, jasne stało się, że dobrze dowodzeni i coraz liczniejsi Rosjanie wygrają bitwę, jak to się pisze, "zarzucając Niemców czapkami".
Całość znakomicie napisana, mnóstwo przejmujących, zapadających w pamięć epizodów (wśród nich wyróżnia się opowieść, jak to dwa radzieckie T-34 sprytnymi manewrami powstrzymywały całą, liczącą ponad 100 !!! czołgów, kolumnę niemiecką, niszcząc kilkanaście z nich!) - autor opisuje bitwę za pośrednictwem losów dwu załóg czołgowych - radzieckiej i niemieckiej.

I tu zaskakujący zonk - wydana za gorącej komuny, ledwie 12 lat po wojnie, książeczka, nie tylko nie zawiera propagandowej tromtadracji, ale, przekornie, pełna jest wojskowego szacunku dla - również - Niemców! Szczególnie widać to w kończącej książeczkę powojennej rozmowie oficerów obu armii.

Bardzo, bardzo warto.

Rok 1958 dla "biblioteki żółtego tygrysa" był rokiem niezwykłym. Praktycznie wszystkie wydane w nim tygryski to megahity. Nie inaczej jest z "Tajemnicą Łuku Kurskiego", wspaniałym opisem największej bitwy czołgowej w historii ludzkości.
Stan frontu wschodniego po Stalingradzie był trochę jak w powiedzeniu "złapał kozak tatarzyna, a tatarzyn za łeb trzyma". Niemcy wciąż...

całkiem niezła fabularyzowana wersja wydarzeń historycznych w tym wypadku największego starcia pancernego II WŚ sam cykl polecam fanom militariów i historii II wojny

całkiem niezła fabularyzowana wersja wydarzeń historycznych w tym wypadku największego starcia pancernego II WŚ sam cykl polecam fanom militariów i historii II wojny

Tajemnica wyjaśniona, już wiem, czemu lubię grać w WoT :-)

Tajemnica wyjaśniona, już wiem, czemu lubię grać w WoT :-)