Anne ze Złotych Iskier

Okładka książki Anne ze Złotych Iskier Lucy Maud Montgomery
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Anne ze Złotych Iskier
Lucy Maud Montgomery Wydawnictwo: Marginesy Cykl: Ania z Zielonego Wzgórza (tom 6) literatura młodzieżowa
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Ania z Zielonego Wzgórza (tom 6)
Tytuł oryginału:
Anne Of Ingleside
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2024-03-06
Data 1. wyd. pol.:
1990-05-04
Data 1. wydania:
1987-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367996167
Tłumacz:
Anna Bańkowska
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Mogą Cię zainteresować

Wyróżniona opinia i

Anne ze Złotych Iskier



przeczytanych książek 2530 napisanych opinii 2482

Oceny

Sortuj:
avatar
582
97

Na półkach:

Lubię wracać do świata Anne, nawet jeśli niewiele ma wspólnego z rzeczywistością tamtych czasów. I bardzo podoba mi się tłumaczenie pani Bańkowskiej, nadaje powieściom inny, bliższy oryginałowi klimat - brakowało tego w wydaniach, z którymi wcześniej się zetknęłam.

"Anne ze Złotych Iskier" to kolejny tom serii, tym razem to opowieść o dorosłej już Anne: żonie, matce i pani domu. Równoprawnymi bohaterami są jej dzieci. Jest to powieść pełna humoru i ciepła, podobnie jak poprzednie tomy. Całkiem przyjemna wakacyjna lektura.

Lubię wracać do świata Anne, nawet jeśli niewiele ma wspólnego z rzeczywistością tamtych czasów. I bardzo podoba mi się tłumaczenie pani Bańkowskiej, nadaje powieściom inny, bliższy oryginałowi klimat - brakowało tego w wydaniach, z którymi wcześniej się zetknęłam.

"Anne ze Złotych Iskier" to kolejny tom serii, tym razem to opowieść o dorosłej już Anne: żonie, matce i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
517
458

Na półkach: , ,

Może i te tytuły są bliższe oryginałowi ale ja wolę te stare Złoty Brzeg. Tłumaczenia też wolę stare. Mam cały cykl Ani w oryginale ale wolę stare polskie wersje. No nic. Lubię dzieci Ani i ich przyjaciół. To wtej częśc chyba jest ta okropna ciotka Gilberta, która przyjechała do nich z extended visit. Polecam.

Może i te tytuły są bliższe oryginałowi ale ja wolę te stare Złoty Brzeg. Tłumaczenia też wolę stare. Mam cały cykl Ani w oryginale ale wolę stare polskie wersje. No nic. Lubię dzieci Ani i ich przyjaciół. To wtej częśc chyba jest ta okropna ciotka Gilberta, która przyjechała do nich z extended visit. Polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
247
142

Na półkach:

Opowieść o rudowłosej Anne Blythe i jej rodzinie jest godną kontynuacją historii o małej dziewczynce z bujną wyobraźnią.... Anne dorosła, ma dzieci, które w tej części dorastają.....
Ciepła opowieść o codziennym życiu, napisana z polotem i humorem...

Opowieść o rudowłosej Anne Blythe i jej rodzinie jest godną kontynuacją historii o małej dziewczynce z bujną wyobraźnią.... Anne dorosła, ma dzieci, które w tej części dorastają.....
Ciepła opowieść o codziennym życiu, napisana z polotem i humorem...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
87
17

Na półkach:

Szczerze powiedziawszy wymęczyła mnie ta część.

Tak jak już przy czytaniu poprzedniej części - mamy co raz mniej Ani... Książka jest o całej rodzinie Blythe. Zatem poznajemy dzieci i ich przygody.

Chwilami czytając tę część łapała mnie myśl czy na pewno czytam dobrą książkę? Czy nie złapałam przez przypadek np. Dzieci z Bulerbyn...

Bardzo nie lubię jak autor zmienia głównych bohaterów - za szybko się przywiązuję do głównego bohatera i denerwuje mnie jak muszę poznać kogoś nowego i nie wiem co się dzieje z moim ulubionym bohaterem w tym czasie...
Przez to bardzo zmalała prędkość czytania tej części - książka którą powinnam przeczytać w tydzień czy dwa czytałam półtorej miesiąca.
Tak naprawdę najbardziej mi się spodobała sama końcówka - wątek w której Ania jest bohaterem (dziwne nie? ;) ).
Przez chwilę nawet się zastanawiałam czy w ogóle kończyć tę serię - ale skoro już mam kolejne tomy a końcówka mi się podobała to postaram się pójść za ciosem i dokończyć serię.

Szczerze powiedziawszy wymęczyła mnie ta część.

Tak jak już przy czytaniu poprzedniej części - mamy co raz mniej Ani... Książka jest o całej rodzinie Blythe. Zatem poznajemy dzieci i ich przygody.

Chwilami czytając tę część łapała mnie myśl czy na pewno czytam dobrą książkę? Czy nie złapałam przez przypadek np. Dzieci z Bulerbyn...

Bardzo nie lubię jak autor zmienia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
63
25

Na półkach:

Za dzieciaka, kiedy po raz pierwszy czytałam całą serię o Ani, "Ania ze Złotego Brzegu" należała do jednych z bardziej lubianych przeze mnie części. Niestety, po ponownym przeczytaniu, po kilkunastu latach, czar prysł.

"Ania ze Złotego Brzegu" jest po prostu słabą książką. I nie chodzi nawet o to, że jest mało Ani w Ani, a historia koncentruje się wyłącznie na jej dzieciach. O tym, że Lucy Maud Montgomery potrafi ciekawie pisać nawet wtedy, gdy Ania pojawia się wyłącznie na uboczu, świadczy dużo lepsza "Dolina Tęczy", czy "Rilla ze Złotego Brzegu".

Problemem natomiast jest to, że mali Blythe'owie, czyli główne postaci, wokół których kręci się cała fabuła, są po prostu nudni i nijacy. Jedynie w pewnym stopniu wyróżnia się Walter, ale rozkwit tego bohatera będziemy mogli podziwiać dopiero w następnych częściach. Przygody dzieciaków, równie jak one same, są nieciekawe i, co gorsza, dosyć powtarzalne. Niedługo po odłożeniu książki nie mogłam sobie przypomnieć żadnej sytuacji, przykuwającej uwagę.

Nie ożywiają fabuły również inne wątki z życia Glen St. Mary - głównie historie miłosne, w które angażuje się Ania w roli swatki. Niestety Lucy Maud Montgomery po raz kolejny sięgnęła po rozwiązania fabularne rodem z "Ani z Szumiących Wierzb" (która nota bene też jest jedną ze słabszych z serii).

Jedynym plusem powieści jest tak naprawdę jej końcówka, czyli wątek małżeńskiego kryzysu z Gilbertem, oczywiście uwieńczonego pozytywnym finałem. Historia dodała trochę "pazura" i humoru do tej miałkiej powieści. Z drugiej strony, unaoczniała, że Gilbert przez całą książkę był jednym wielkim nieobecnym.

Dla fanów serii oczywiście pozycja obowiązkowa, ale niestety część należy raczej do tych "do przebrnięcia".

Za dzieciaka, kiedy po raz pierwszy czytałam całą serię o Ani, "Ania ze Złotego Brzegu" należała do jednych z bardziej lubianych przeze mnie części. Niestety, po ponownym przeczytaniu, po kilkunastu latach, czar prysł.

"Ania ze Złotego Brzegu" jest po prostu słabą książką. I nie chodzi nawet o to, że jest mało Ani w Ani, a historia koncentruje się wyłącznie na jej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1517
1034

Na półkach: ,

Moje uwielbienie dla rudej Anki, które odżyło dzięki nowemu, znakomitemu tłumaczeniu Anny Bańkowskiej, ma się całkiem dobrze. Tym bardziej, że w moje ręce trafiła szósta część przygód Anki, czyli Anne ze Złotych Iskier Lucy Maud Montgomery.

Kryzys małżeński.
Anne Blythe wraz ze swoją rodziną – mężem Gilbertem i piątką dzieci: Jemem, Waltherem, bliźniaczkami Di i Nan oraz Shirleyem – przenosi się do domu, któremu nadają nazwę Złote Iskry i który szybko wypełnia się ciepłem i miłością. Wkrótce do gromadki pociech dołącza mała Rilla.
Każde z dzieci ma swój unikalny charakter, przeżywa własne przygody i problemy. Na szczęście w domu zawsze czeka mama – ona na pewno pocieszy, przytuli i powstrzyma uśmiech rozbawienia, słuchając dziecięcych dramatów.

Sama Anne jednak również musi mierzyć się z wyzwaniami – nie tylko z wychowaniem dzieci, lecz także z wizytą okropnej ciotki Gilberta oraz z kryzysem w swoim małżeństwie…

Mniej Anki, więcej dzieci.
Jak już pisałam przy Wymarzonym domu Anne, widać, że przebojowa ruda Anka odeszła w zapomnienie, a jej miejsce zajęła stateczna doktorowa Blythe.

No dobra, nie aż taka stateczna, ale na pewno mniej szalona i jest to zauważalne już mocno w tym odcinku, gdzie palmę pierwszeństwa wiodą jej dzieciaki.

Dzięki czemu odrobina przygód powraca na salony, a my możemy obserwować, jak Anka mierzy się z codziennością i problemami swoich pociech, które nie tylko dorastają, ale także są żądne wrażeń tak jak ich rodzicielka.

Anka ze Złotych Iskier, to jednak nie tylko dzieciaki, ale też i dorośli z całkiem poważnymi dorosłymi problemami, które pokazują nam prozę życia i to, jak ważna jest wspólna komunikacja między partnerami.

Reasumując. Wspaniale było znowu spotkać się z Anką i gromadką jej dzieci. Poczuć to ciepło i optymizm bijący od całej rodziny, a także dzięki rudej Ance przypomnieć sobie, co tak naprawdę w życiu jest ważne.

Polecam Anne ze Złotych Iskier Lucy Maud Montgomery szczególnie w wyśmienitym tłumaczeniu Anny Bańkowskiej.

https://unserious.pl/2024/05/anne-ze-zlotych-iskier/

Moje uwielbienie dla rudej Anki, które odżyło dzięki nowemu, znakomitemu tłumaczeniu Anny Bańkowskiej, ma się całkiem dobrze. Tym bardziej, że w moje ręce trafiła szósta część przygód Anki, czyli Anne ze Złotych Iskier Lucy Maud Montgomery.

Kryzys małżeński.
Anne Blythe wraz ze swoją rodziną – mężem Gilbertem i piątką dzieci: Jemem, Waltherem, bliźniaczkami Di i Nan oraz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1097
1044

Na półkach: ,

"Jem miał te­raz dwa­na­ście lat, w domu mó­wiło się o eg­za­mi­nach wstęp­nych do col­lege’u, a prze­cież za­le­d­wie wczo­raj był ma­lut­kim no­wo­rod­kiem z Wy­ma­rzo­nego Domu."

Właśnie wczoraj, wracając z Antosiem ze szkoły miałam taką myśl, że przecież zaledwie wczoraj zaczął chodzić, a dziś śmiga ze mną rowerem i pokonuje kilometry, których i dorosły by się nie powstydził. Zrobiło się nostalgicznie. Dzieci tak szybko rosną...
Wasze też? U nas w listopadzie będzie 8 świeczek na torcie, a ile u Was?

Cudownie było wrócić do domu Anne i zobaczyć co się zmieniło. A zmieniło się wiele, bo to użytkownik szósta część przygód Anne w tłumaczeniu Anny Bańkowskiej.

Anna jest mamą piątki dzieci. Przeprowadzają się wraz z Gilbertem do Złotych Iskier. Zostawiają wszystkie dobre i mniej dobre chwile, by w nowym domu pisać nową historię.
Dzieci rosną, rosną ich potrzeby. W domu pojawia się maleństwo i ciotka Gilberta. Wraz z nimi pojawiają się nowe wyzwania, którym pani domu musi sprostać. A łatwo nie będzie, bo ciotka neguje większość, co wprowadza Anne w szał. Jak sobie z nią poradzi? I czy w ogóle jej się to uda?
Tego nie zdradzę! :) Przeczytajcie tę książkę, a jeśli nie znacie poprzednich części, to zachęcam do sięgnięcia po nie.
Ja je poznaje po raz pierwszy i za każdym razem się zachwycam.

"Jem miał te­raz dwa­na­ście lat, w domu mó­wiło się o eg­za­mi­nach wstęp­nych do col­lege’u, a prze­cież za­le­d­wie wczo­raj był ma­lut­kim no­wo­rod­kiem z Wy­ma­rzo­nego Domu."

Właśnie wczoraj, wracając z Antosiem ze szkoły miałam taką myśl, że przecież zaledwie wczoraj zaczął chodzić, a dziś śmiga ze mną rowerem i pokonuje kilometry, których i dorosły by się nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
458
405

Na półkach:

Uwielbiam to jakie emocje potrafi wzbudzić we mnie Lucy Maud Montgomery. Nie wiem czy sami domownicy Złotych Iskier denerwowali się ciotką Gilberta tak jak ja. Na szczęście ten etap kiedyś się zakończył i mogłam przejść do współprzeżywania trosk pociech Anne, które dostarczały zarówno wzruszeń jak i radości. Cudowne było to, że po każdej przygodzie mogły wyżalić się swojej mamie, która zawsze wiedziała jak ich pocieszyć i wesprzeć. Mimo to "Anne ze Złotych Iskier" nie porwała mnie tak jak poprzednie części, dla mnie było w niej za mało tytułowej bohaterki i brakowało też tych romantycznych uniesień, do których zostałam już przyzwyczajona. Zaskoczyła mnie także zmiana w fakturze okładki, która odstaje od pozostałych i niestety wygląda też mniej ekskluzywnie. Jednakże z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony tej serii ciekawa jakie dalsze przygody czekają moich ulubionych bohaterów.

Uwielbiam to jakie emocje potrafi wzbudzić we mnie Lucy Maud Montgomery. Nie wiem czy sami domownicy Złotych Iskier denerwowali się ciotką Gilberta tak jak ja. Na szczęście ten etap kiedyś się zakończył i mogłam przejść do współprzeżywania trosk pociech Anne, które dostarczały zarówno wzruszeń jak i radości. Cudowne było to, że po każdej przygodzie mogły wyżalić się swojej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1232
745

Na półkach: , , ,

Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2024/05/radosc-z-lektury-anne-ze-zotych-iskier.html

W jaki sposób pokazać radość codziennych dni, a jednocześnie nie zrazić czytelnika, to potrafi tylko Lucy Maud Montgomery. Jim, Di, Nan i Shirley powoli dorastają, pozwalając na chwilę zajrzeć do świata swoich codzienności. Nowe znajomości, marzenia, obawy, które czasem urastają do rangi tragedii. Wszystkie przygody, które przeżywają dzieci i które pokazują świat sprzed stu lat. Wszystko to otoczone jest miłością i to właśnie ona uzupełnia tą historię, sprawiając, że staje się jednością.

Myśląc o tym tomie myślę o Ann - mamie. To ona spaja wszystkie historie, ona staje się przystanią, do której wracają dzieci, to ona jest osią, która scala rodzinę i dzięki której wszyscy są szczęśliwi. I tak jak wcześniejsze tomy pokazywały dziewczynkę, nastolatkę, młodą nauczycielkę, studentkę, dyrektorkę, czy młodą mężatkę, to tutaj Anne staje się mamą. Ta rola w żaden sposób jej nie ujmuje, ale właśnie dodaje blasku. Jej przemyślenia (których często nie znalazłam w poprzednim wydaniu) pokazują piękno macierzyństwa, radość z dni, które przeżywa. I może właśnie brak tych fragmentów, spłaszczył mi obraz i nie pozwolił do końca czerpać radości z lektury za każdym poprzednim razem.

"Anne ze Złotych Iskier" to kolejny tom pokazujący dalsze losy czerwonowłosej bohaterki. Anna Bańkowska na nowo odkryła tę historię, pozwoliła poznać ją w całości i odkryć jej urok. I to czy wolicie wybrać się do Złotego Brzegu czy do Złotych Iskier, to decyzja każdego z osobna. Warto jednak dać szansę temu tłumaczeniu i być może poznać Anię na nowo. Ja zdecydowanie wiele zyskałam dzięki tej lekturze.

Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2024/05/radosc-z-lektury-anne-ze-zotych-iskier.html

W jaki sposób pokazać radość codziennych dni, a jednocześnie nie zrazić czytelnika, to potrafi tylko Lucy Maud Montgomery. Jim, Di, Nan i Shirley powoli dorastają, pozwalając na chwilę zajrzeć do świata swoich codzienności. Nowe znajomości, marzenia, obawy, które czasem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1308
814

Na półkach: ,

To w sumie już nie była książka o Anne tylko o jej dzieciach. I była taka sobie.

To w sumie już nie była książka o Anne tylko o jej dzieciach. I była taka sobie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • 12 640
  • 2 919
  • 1 690
  • 628
  • 152
  • 83
  • 82
  • 52
  • 50
  • 48

Cytaty

Lucy Maud Montgomery Ania ze Złotego Brzegu Zobacz więcej
Lucy Maud Montgomery Ania ze Złotego Brzegu Zobacz więcej
Lucy Maud Montgomery Ania ze Złotego Brzegu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także