Grzesznik nawrócony

Ta czesc ratuje tylko i eylacznie aspekt erotyczny, tutaj mamy cos innego niz w reszcie ksiazek. 👌

Ta czesc ratuje tylko i eylacznie aspekt erotyczny, tutaj mamy cos innego niz w reszcie ksiazek. 👌

Macie tak czasami, że Wasze oczekiwania przyćmiewają Wam odbiór danej książki?

Ja tak miałam z historią Frannie i Michaela.

Oczekiwałam cudnej ballady o miłości, ogromnej namiętności i sama nie wiem czego. Wielu wskazywało ją jako najlepszą, jednak mnie zupełnie nie wciągnęła, wręcz zmuszałam się żeby poświecić jej jeszcze czas i doczytać końcówkę, bo ciagle czekałam na ten moment „wow, to jest to”. 🤦‍♂️

Mentalnie dostałam mnóstwo pytań o losy Johna i Frannie, zabrakło mi bardzo słowa wstępu o ich relacji - jak się zaczęła i jakimi w ogóle są ludźmi. Przeżyłam lekki mindfuck jeśli chodzi o samą postać tajemniczej (do tej pory) trzeciej córki. Wydawała się postacią wprowadzoną na siłę i jej cała epizodyczność w poprzednich częściach, nie zaprezentowała jej ciekawie.

Jedynym plusem było odseparowanie Frannie od reszty rodziny B. Pojawili się ,owszem, ale po raz pierwszy odczułam, że są tylko tłem.

Michael, jako zakochany bez pamięci i targany sprzecznymi uczuciami mężczyzna jest bardzo autentyczny i przekonujący. Rozważa swoje pragnienia i zanim po nie sięgnie, nie wykorzystuje swojej pozycji ani nie wywyższa się, choć od dobrobytu mogłoby mu się poprzestawiać trochę w głowie.

Jeśli chodzi o jego relację z Frannie, była burzliwa, ale głównie opierała się na ucieczce, w każdym możliwym aspekcie, i powrotach. Dużą rolę w ich drodze do szczęścia odegrało pożądanie. Ich opory oparte na przekonaniu, że ich związek nie będzie dobrze widziany były bezpodstawne i nielogiczne. Podobna sytuacja - małżeństwo z wybranką zmarłego członka rodziny - przedstawione było w poprzedniej części. Ucieczka do Indii, poza malarią, nie zmieniła niczego…

Cóż, pozycja na minus. Do Bridgertonów jeszcze wrócę, jednak na chwilę potrzebuję oddechu, zaczynam mieć wrażenie, że czytam w kółko o tym samym 🤷‍♀️.

Macie tak czasami, że Wasze oczekiwania przyćmiewają Wam odbiór danej książki?

Ja tak miałam z historią Frannie i Michaela.

Oczekiwałam cudnej ballady o miłości, ogromnej namiętności i sama nie wiem czego. Wielu wskazywało ją jako najlepszą, jednak mnie zupełnie nie wciągnęła, wręcz zmuszałam się żeby poświecić jej jeszcze czas i doczytać końcówkę, bo ciagle czekałam na...

Po przesłuchaniu tej części jestem przekonana, że ta część jest zarazem najsmutniejsza i zarazem najciekawsza 😅 bardzo utożsamiałam się z Francescą. Och bolały mnie jej problemy, bolały.
Słuchając, poprzednich części zastanawiałam się co się z nią stało, bo jej było najmniej w poprzednich tomach. Może dlatego, że wyjechał do Szkocji ale myślę też, że raczej nie chciała być blisko rodziny. Ona raczej była taka postacią która uciekała od rodziny, separowała się.
Z mojego punktu widzenia ja ją doskonale rozumiałam.
W tej części Francesca pokazuje, że ma gorętszy temperament 😏 jak na tamte czasy, no była bardziej 🫢 ognista 😂 miesięczny romans za zamkniętymi drzwiami dodaje pikanterii do książki.
Napewno! Ta książka jest inna od wszystkich poprzednich. Autorka miała świetny pomysł na tę historię.
Książka myślę, ma odniesienie nawet do współczesnych czasów. Problem jej jak i Michaela jest powszechnie znany nawet w dzisiejszych czasach. Niepłodność dotyczy dużego % kobiet. A zakochanie się po raz drugi po utracie swej miłości i to w dodatku kuzynie męża jest ciężkim orzechem do zgryzienia 🙂‍↕️
Zaintrygował mnie epilog. Raz, że był wspaniały, bolało mnie serce gdy uszyłam że minęło kolejne 4 lata 💔 dwa, po roku przyznała się rodzinie, że ma dziecko. To był dla mnie szok ogromny!!!
Polecam serdecznie.❤️❤️❤️

Po przesłuchaniu tej części jestem przekonana, że ta część jest zarazem najsmutniejsza i zarazem najciekawsza 😅 bardzo utożsamiałam się z Francescą. Och bolały mnie jej problemy, bolały.
Słuchając, poprzednich części zastanawiałam się co się z nią stało, bo jej było najmniej w poprzednich tomach. Może dlatego, że wyjechał do Szkocji ale myślę też, że raczej nie chciała być...

Powróciłam znowu do tej części, zdenerwowana końcówką ostatniego odcinka 3 sezonu serialu na Netflix. Nie wyobrażam sobie jak twórcy zamierzają w to brnąć dalej zgodnie ze swoją absurdalną wizją.

Michael, od lat zakochany we Francesce i tłumiący to uczucie...ma swoje wady, oczywiście. Ale ubóstwiam tą historię miłosną.

Kiedy dowiedziałam się, że Michael ma być Michaelą....ręce mi opadły po prostu. To zmieni wszystko w tej historii. Przecież Michaela po śmierci Johna, nie będzie mogła odziedziczyć jego majątku...

Ale dosyć mojego narzekania na serial. Do książki przyjemnie było wrócić. Szczególnie chwytający za serce był dodatkowy epilog, w którym Francesca wreszcie spełnia swoje największe marzenie - macierzyństwo.

Powróciłam znowu do tej części, zdenerwowana końcówką ostatniego odcinka 3 sezonu serialu na Netflix. Nie wyobrażam sobie jak twórcy zamierzają w to brnąć dalej zgodnie ze swoją absurdalną wizją.

Michael, od lat zakochany we Francesce i tłumiący to uczucie...ma swoje wady, oczywiście. Ale ubóstwiam tą historię miłosną.

Kiedy dowiedziałam się, że Michael ma być...

Uwielbiam tą część! 🩷
Postać Michaela zdobyła moje serce! 💖
Niesamowita chemia między bohaterami, sprawiała, iż czytelnik sam przebierał nogami na każdą ich interakcję. Obserwujemy ich relacje przez lata rozłąki, przyjaźni, próby poradzenia sobie z żałobą.
Mamy tutaj prawdziwy slow burn, to jak każde z nich chce odmówić sobie miłości drugiego, łamie serce.
Jedną z lepszych książek z tej serii ☺️

Uwielbiam tą część! 🩷
Postać Michaela zdobyła moje serce! 💖
Niesamowita chemia między bohaterami, sprawiała, iż czytelnik sam przebierał nogami na każdą ich interakcję. Obserwujemy ich relacje przez lata rozłąki, przyjaźni, próby poradzenia sobie z żałobą.
Mamy tutaj prawdziwy slow burn, to jak każde z nich chce odmówić sobie miłości drugiego, łamie serce.
Jedną z...

Jakże to było strasznie nudne. Nic,absolutnie nic się w tej książce nie dzieje. Słuchając, co jakiś czas musiałam przeskakiwać rozdziały, inaczej nie wytrwalabym do końca. Nie da się słuchać tyle godzin o dwóch osobach, innych jakichkolwiek bohaterów brak. To trzecia wysłuchana przez mnie cześć z tego cyklu i zdecydowanie najsłabsza

Jakże to było strasznie nudne. Nic,absolutnie nic się w tej książce nie dzieje. Słuchając, co jakiś czas musiałam przeskakiwać rozdziały, inaczej nie wytrwalabym do końca. Nie da się słuchać tyle godzin o dwóch osobach, innych jakichkolwiek bohaterów brak. To trzecia wysłuchana przez mnie cześć z tego cyklu i zdecydowanie najsłabsza

W historiach Bridgertonów erotyki nie brakuje, czasami nawet seks wyprzedza narodziny miłości. Ale pod względem intensywności i kreatywności partnerów w tej dziedzinie szósta część serii bije na głowę pięć poprzednich.

Francesca, de domo Bridgerton, owdowiała zaledwie dwa lata po ślubie ze swym pierwszym mężem, Johnem Stirlingiem, dziedzicem szkockiego tytułu hrabiowskiego Kilmartin. Cztery lata później, gdy pragnąc dziecka myśli o ponownym zamążpójściu, ulega czarowi i erotycznym talentom najbliższego krewniaka Johna, Michaela, który zresztą przejął po kuzynie całą schedę. Przebieg ognistego romansu na pewno ma wiele wspólnego z wieloletnią praktyką Michaela jako największego brytyjskiego podrywacza, ale także z nieokiełznanym temperamentem Franceski.

Ciąg dalszy jest przewidywalny lecz niewolny od paru komplikacji i niespodzianek. Są bowiem bohaterowie uzależnieni od rodzinno-lojalnościowych więzi, co dość ładnie i przekonująco Julia Quinn opisuje. Przy czym stosunkowo późne wyznanie Michaela jego wieloletniej miłości do Franceski ma zapewne wprowadzać element suspensu, ale z perspektywy czytelnika jest nieco irytujące.

W historiach Bridgertonów erotyki nie brakuje, czasami nawet seks wyprzedza narodziny miłości. Ale pod względem intensywności i kreatywności partnerów w tej dziedzinie szósta część serii bije na głowę pięć poprzednich.

Francesca, de domo Bridgerton, owdowiała zaledwie dwa lata po ślubie ze swym pierwszym mężem, Johnem Stirlingiem, dziedzicem szkockiego tytułu...

Lekka lektura na spacery z psem

Lekka lektura na spacery z psem

Były momenty, w których potwornie nudziła mnie ta historia i takie, w których nie mogłam się oderwać. Moim zdaniem najsłabsza z części póki co.

Były momenty, w których potwornie nudziła mnie ta historia i takie, w których nie mogłam się oderwać. Moim zdaniem najsłabsza z części póki co.

Polecam!

Polecam!