W sumie jestem wkurzona. Pomysł jest rewelacyjny, listy Red i Blue, mimo ckliwości, zjadliwe, ale to co się dzieje w okalających je fragmentach fabułyW sumie jestem wkurzona. Pomysł jest rewelacyjny, listy Red i Blue, mimo ckliwości, zjadliwe, ale to co się dzieje w okalających je fragmentach fabuły to jakaś masakra. Nie ma w nich żadnej ciągłości, żadnej konsekwentnej budowy świata - dostajemy więc kilkanaście epickich prologów powieści, które nie istnieją, rozmach bez pokrycia. Nie da się w to zaangażować i nie da się wchłonąć tych wszystkich bezsensownie dystrybuowanych informacji. Miał być Interstellar, a wyszedł Tenet....more
A więc kolejna wspaniała pisarka wchłonięta przez obrzeża kanonu.
Mamy tu gęsty, wartki, niemal barokowy styl, mamy migotliwe i płynne tożsamości histA więc kolejna wspaniała pisarka wchłonięta przez obrzeża kanonu.
Mamy tu gęsty, wartki, niemal barokowy styl, mamy migotliwe i płynne tożsamości historyczne i płciowe, mamy samozwańczego proroka, brawurowego nocnego ptaka, mamy złamane serca i fatalne lesbijskie miłości, a to wszystko w precyzyjnej strukturze narracyjnej.
Zaczynam podejrzewać, że proza modernistyczna to moja ulubiona proza....more
Jakie to jest dobre! Misternie utkana, szekspirowska z ducha baśń o bólu z doskonale rozedrganą, osuwającą się w szaleństwo bohaterką. Świetnie pracujJakie to jest dobre! Misternie utkana, szekspirowska z ducha baśń o bólu z doskonale rozedrganą, osuwającą się w szaleństwo bohaterką. Świetnie pracują na siebie wzajemnie rozmaite plany tej powieści - produkcja teatralna i rzeczywistość, psychologia i magia, dramatyczność i proza, Shakespeare i Awad. Jestem pod wielkim wrażeniem....more
Naciągnę do 5☆, bo w przedłużającym się czytelniczym otępieniu wykrzesała ze mnie ekscytację. Prowadząca narrację Boulder jest trudną bohaterką, nomadNaciągnę do 5☆, bo w przedłużającym się czytelniczym otępieniu wykrzesała ze mnie ekscytację. Prowadząca narrację Boulder jest trudną bohaterką, nomadką, która, podejmując złe decyzje w imię miłosnej obsesji, utknęła w nieswoim życiu i nie umie wziąć za to odpowiedzialności. Ale jak to jest pisane! Zamaszystą, gęstą poezją, samoświadomą i pozbawioną strachu przed przebrzmiałą metaforą. Język służy tu bez reszty nieskończonej złożoności. Przypomniały mi się "Written on the Body" i "Sphinx" - choćby dlatego, że narratorka raz po raz rozsadza genderowe normy i przyzwyczajenia, przekraczając kobiecość, czymkolwiek ona jest. I takich potrzebuję lektur - cholernie niewygodnych....more
Pełen kompozycyjnej werwy i wisielczego humoru zapis postkolonialnego doświadczenia Czarnego imigranta bez papierów, zarabiającego na życie staniem w Pełen kompozycyjnej werwy i wisielczego humoru zapis postkolonialnego doświadczenia Czarnego imigranta bez papierów, zarabiającego na życie staniem w pseudoekskluzywnych sklepach. Kolekcja codziennych obserwacji i doraźnej wiedzy o społeczeństwie przeplata się z minikroniką politycznego bytu dwóch kolegów-ochroniarzy. Wychodzi z tego coś zaskakująco szczerego i fajnego, i dobrze, że Claroscuro Gauza wydało, a nominacja do Bookera wyciągnęła go na wierzch.
PS. Warto jednak zauważyć, że niektóre spostrzeżenia ochroniarza w sklepie odzieżowym i drogerii pobrzmiewają male gaze'owym seksizmem. W moim odczuciu jest to do przejścia, ale trochę szkoda....more
Podobał mi się sposób, w jaki Olivia Laing naświetla wybranych samotnych artystów, dużo w tym pisaniu wrażliwości na niuanse, zdrowej empatii i analitPodobał mi się sposób, w jaki Olivia Laing naświetla wybranych samotnych artystów, dużo w tym pisaniu wrażliwości na niuanse, zdrowej empatii i analitycznej sprawności. Gorzej wypadły fragmenty autobiograficzne - nieumiejętnie wmontowane, sprowadzone do paru klisz, pretekstowe. Skoro już autorka postanowiła się ujawnić, mogłaby sproblematyzować swoją pozycję i pogłębić własną historię. Dlatego to nie była w pełni satysfakcjonująca lektura, ale nieraz potwornie zabolała. No i trzeba poczytać Wojnarowicza....more
2.5 No nie lubię takiego pisania - relacjonowania po łebkach, bez oporu, bez kondensacji, bez zdarzeń. Jakbym dostała szkic czegoś, co dopiero zostanie2.5 No nie lubię takiego pisania - relacjonowania po łebkach, bez oporu, bez kondensacji, bez zdarzeń. Jakbym dostała szkic czegoś, co dopiero zostanie rozpisane i pogłębione. Zupełnie mnie ci ludzie nie obeszli, a w to, że coś ważnego było między nimi, musiałam im uwierzyć na słowo....more
4.5 Przewędrowałam, gubiąc się, zawracając, zmieniając plany. Każda ze ścieżek była tylko fragmentem i wpaniale było odkrywać, jak warianty historii p4.5 Przewędrowałam, gubiąc się, zawracając, zmieniając plany. Każda ze ścieżek była tylko fragmentem i wpaniale było odkrywać, jak warianty historii przecinają się i przeglądają w sobie, składając w końcu na pełne, choć niemożliwe doświadczenie. Ale to gratka! Intertekstualność, kulturowa eklektyczność, feministyczno-faustowskie poszukiwania siebie w egzystencjalnej osnowie. Czasem tylko okazywało się, że literackie wypełnienie poszczególnych cząstek pomysłowością nie dorównuje samej formie. Ale to przygoda, którą absolutnie warto przeżyć - niespiesznie, z ołówkiem i znacznikami pod ręką....more