Dobrze w końcu przeczytać dramat z książki wydanej przez fajne wydawnictwo zamiast z zakurzonego "Dialogu". Dramat zresztą bardzo udany, chociaż nie nDobrze w końcu przeczytać dramat z książki wydanej przez fajne wydawnictwo zamiast z zakurzonego "Dialogu". Dramat zresztą bardzo udany, chociaż nie na scenę (za dużo instrukcji, które reżyserka albo dramaturżka musiałyby wyciąć przy pierwszym czytaniu), raczej jako czytelnicze ćwiczenie wyobraźni, metateatralna konstrukcja życiorysu, w której tożsamość i status ontologiczny postaci podlegają nieustannej dialogowej negocjacji.
Merged review:
Dobrze w końcu przeczytać dramat z książki wydanej przez fajne wydawnictwo zamiast z zakurzonego "Dialogu". Dramat zresztą bardzo udany, chociaż nie na scenę (za dużo instrukcji, które reżyserka albo dramaturżka musiałyby wyciąć przy pierwszym czytaniu), raczej jako czytelnicze ćwiczenie wyobraźni, metateatralna konstrukcja życiorysu, w której tożsamość i status ontologiczny postaci podlegają nieustannej dialogowej negocjacji....more
Naćpane USA próbujące przespać same siebie w przeddzień katastrofy, która zmieni wszystko, nie zmieniając niczego. Bardzo frapująca proza, której mimoNaćpane USA próbujące przespać same siebie w przeddzień katastrofy, która zmieni wszystko, nie zmieniając niczego. Bardzo frapująca proza, której mimo naładowania metaznaczeniami nie brakuje prawdy psychiki. Nie tego się spodziewałam!...more
Fajnie pisze Roxanne Gay, zdecydowanie potrzeba nam nieustannego redefiniowania i rozszczelniania feminizmu. Niestety o większości tematów, które autoFajnie pisze Roxanne Gay, zdecydowanie potrzeba nam nieustannego redefiniowania i rozszczelniania feminizmu. Niestety o większości tematów, które autorka uruchamia, zdarzyło mi się już czytać gdzie indziej, niekiedy lepiej. Trochę się też ta książka zestarzała, co świadczy tylko o tym, jak dynamicznie zmieniają się dyskursy. To lektura, którą na pewno polecałabym na początek, zwłaszcza tym, które/którzy gorliwie odżegnują się od feminizmu. Bądźmy złymi feministkami, ale bądźmy....more
To życiopisanie jest głęboko osadzone w kobiecym ciele, przeszywająco bolesne i piękne. To zapis pieczołowitego rodzenia się na nowo, obrazoburczy manTo życiopisanie jest głęboko osadzone w kobiecym ciele, przeszywająco bolesne i piękne. To zapis pieczołowitego rodzenia się na nowo, obrazoburczy manifest nieustającego uciekania z domu rodzinnego i szukania ratunku w słowach i ludziach. Matko, co to jest za książka. Nieustraszona i cudownie wilgotna....more
Jeanette Winterson z gracją operuje banałem, świadoma, że wszystko już zostało opowiedziane, a język jest domagającym się powtórzenia powtarzaniem. JeJeanette Winterson z gracją operuje banałem, świadoma, że wszystko już zostało opowiedziane, a język jest domagającym się powtórzenia powtarzaniem. Jednocześnie nieustannie prowadzi grę (niestety niemożliwą lub prawie niemożliwą w polskim przekładzie) z naszymi oczekiwaniami wobec płci, jej obrazowaniem i interpretacją, snując wizję podmiotu, którego nie da się przyszpilić interpelacją. Bardzo mi się w tym banalnym deszczowym Londynie podobało....more
3.5 Bardzo chciałam, żeby spodobało mi się bardziej, ale obyło się bez większych uczuć. Pomysł i forma są świetne, słowa ładnie pracują, ale w szczeli3.5 Bardzo chciałam, żeby spodobało mi się bardziej, ale obyło się bez większych uczuć. Pomysł i forma są świetne, słowa ładnie pracują, ale w szczelinach nie zmieściło się chyba życie, które mogłoby mnie przejąć, przeszyć. Ah, nie wiem....more
Empuzjon się udał - przestrzeń jest pełna niepokoju i niesamowitego, narracja subwersywna, postacie queerowe, tożsamości niejasne, filozofowanie rozkoEmpuzjon się udał - przestrzeń jest pełna niepokoju i niesamowitego, narracja subwersywna, postacie queerowe, tożsamości niejasne, filozofowanie rozkosznie pomiędzy banałem i objawieniem. Tokarczuk skonstruowała swoją powieść precyzyjnie i angażująco, krzyżując thriller z bildungsroman. A powołanemu do istnienia gęstemu światu przygląda się poprzez nieoczywisty female gaze, który pozwala jej dokonać subtelnej rewizji sanatoryjnych tekstów kultury. Były drobne potknięcia, czasem język nie nadąża za pomysłami autorki, a finał odrobinę rozczarowuje (może tak jak rozczarowałoby każde rozwiązanie). Jednak czyta się to świetnie i jest mnóstwo do wzięcia....more
Niewiele dobrego można powiedzieć o pisaniu Lauren Groff. Snuta przez nią narracja płynie, nie napotykając żadnego oporu, więc nic się właściwie nie wNiewiele dobrego można powiedzieć o pisaniu Lauren Groff. Snuta przez nią narracja płynie, nie napotykając żadnego oporu, więc nic się właściwie nie wydarza w świecie przedstawionym, nic nie ma odpowiedniego ciężaru, Wyspie kobiet brakuje dramaturgii, napięcia, rozwoju w formie, a nie tylko w treści. Autorka uruchamia masę arcyważnych, porywających tematów - pisze o kobiecej władzy i wspólnocie, seksualności i duchowości, starości i doświadczeniu. Tyle w tym było potencjału!! Bardzo żałuję, że Groff nie udało się tego skutecznie przeprowadzić. Myślę, że można by ocalić tę powieść w scenicznej lub filmowej adaptacji i jestem pewna, że niejedna taka powstanie. Tymczasem pozostaje rozczarowanie z przebłyskami uznania....more