Po rewelacjach o Obajtku padły słowa o odebraniu mu majątku. Prof. Ćwiąkalski tłumaczy zawiłości związane z konfiskatą mienia

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Czarne chmury nad Danielem Obajtkiem. Były prezes Orlenu łączony jest przez prokuraturę i polityków z szeregiem nieprawidłowości, do których miało dochodzić w spółce. Pojawił się nawet pomysł, aby Obajtkowi odebrać część majątku. Głos w tej sprawie zabrał w "Fakcie" prof. Zbigniew Ćwiąkalski.

Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, Daniel Obajtek. Foto: Damian Burzykowski / newspix.pl

Kolejna burza wokół Obajtka rozpoczęła się w poniedziałek (29 kwietnia) po publikacji Onetu. Portal podał, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały szefa koncernu przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A. Ten ostatni był podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah. Miał być też zamieszany w nielegalny obrót ropą z Iranu. "Obajtek te ostrzeżenia zlekceważył i postawił Samera A. na czele Orlen Trader Switzerland (OTS), szwajcarskiej spółki Orlenu. W efekcie Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka" — informował portal.

Prof. Ćwiąkalski o słowach Szczerby i konfiskacie majątku

We wtorek na temat opisanej przez Onet sprawy wypowiedział się na antenie TVP Info poseł Michał Szczerba. Polityk mówił o "odpowiedzialności majątkowej wynikającej z Kodeksu spółek handlowych, odpowiedzialności zarządu za podejmowane decyzje". Na tym jednak nie poprzestał:

Obajtek nie powinien usłyszeć, w mojej opinii, tylko zarzutów karnych za niedopełnienie obowiązków, ale powinien zostać zastosowany przepadek majątku

— usłyszeliśmy.

Zobacz: Kandydaci Szymona Hołowni do europarlamentu. To oni będą reprezentować Trzecią Drogę

Na temat konfiskaty majątku "Fakt" rozmawiał się z prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim. Były minister sprawiedliwości opowiedział nam o tym, jak wygląda taka sankcja:

Musi być skazanie, wtedy dopiero można mówić o orzeczeniu przepadku majątku pochodzącego z przestępstwa. Bo istnieje domniemanie, jeżeli ktoś popełnił przestępstwo, to majątek nabyty w ciągu ostatnich pięciu lat pochodzi z przestępstwa

— tłumaczy prof. Ćwiąkalski.

Prawnik zwraca uwagę na zmiany w przepisach, które zostały wprowadzone za rządów PiS. Mowa o tzw. konfiskacie rozszerzonej.

Jeżeli nawet coś, co zostało uzyskane nielegalnie, przepisał na inne osoby, podmioty, to może to ulec przepadkowi

— podkreśla były szef resortu sprawiedliwości.

Dodaje, że finał śledztwa może nie nastąpić prędko. — Śledztwo może i dwa, trzy lata się ciągnąć w zależności od stopnia skomplikowania. Znam śledztwa, które ciągną się 10 lat. — stwierdza.

Ćwiąkalski zauważa, że sąd rzadko decyduje o konfiskacie. — Głównie chodzi o grupy przestępcze, które świadomie przenoszą majątek — podsumowuje.

Na realizację tej obietnicy czekają miliony. Minister zabrał głos

Ministrowie Tuska pokazali majątki. Niektórzy to prawdziwi krezusi. "Kolczyki z brylantami"

Najnowszy sondaż. Te informacje ucieszą Jarosława Kaczyńskiego

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji