9-miesięczna Nadia zmarła straszną śmiercią. Jest wyrok w głośnej sprawie

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

9-miesięczna Nadia spadła z przewijaka na podłogę. Dwukrotnie. Jej matka, Aleksandra T., nie zabrała jej jednak od razu do lekarza. Nawet kiedy była u pediatry, nie powiedziała o urazie. Dziewczynka zmarła. Matka dziecka i jej partner usłyszeli zarzuty. Sąd ogłosił wyrok w tej wstrząsającej sprawie.

9-miesięczna Nadia z Koszalina zmarła straszną śmiercią. Matka dziecka i jej partner usłyszeli zarzuty. Sąd ogłosił wyrok w tej wstrząsającej sprawie. Foto: Piotr Kowala / PAP

Do dramatu doszło w listopadzie 2021 r. w jednym z domów w Koszalinie, gdzie mieszkały 9-miesięczne bliźniaczki z mamą i jej partnerem. Jedna z dziewczynek, Nadia, doznała urazu głowy. Jak ustalili później śledczy, co najmniej dwukrotnie w czasie zaledwie 2 dni — od 8 do 9 listopada.

9-miesięczna Nadia miała dwukrotnie spaść z przewijaka. Dziecko zmarło

Dziecko spadło z przewijaka na podłogę z wysokości 75,5 cm – podała w akcie oskarżenia prokuratura. Aleksandra T. (35 l.), matka dziewczynki, nie zabrała jednak córki do lekarza. Nawet kiedy kolejnego dnia, 10 listopada, była z nią na wizycie u pediatry, nie powiedziała o urazie. Wezwała pogotowie, dopiero gdy jej córeczka straciła przytomność. Było już jednak za późno.

Mała Nadia trafiła do szpitala w Koszalinie w stanie krytycznym. Stwierdzono u niej m.in. pęknięcie potylicy czaszki, obustronnego krwiaka sierpa mózgu i krwiaka podtwardówkowego okolicy skroniowej.

Dziewczynka, mimo wysiłków lekarzy, zmarła w szpitalu 29 listopada 2021 r. Lekarze zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez opiekunów dziecka. Aleksandra T. i jej partner Krzysztof I. (44 l.), którzy na początku śledztwa byli podejrzani o pobicie, zostali tymczasowo aresztowani.

Wobec kobiety ten środek zapobiegawczy był stosowany przez pół roku. Wobec Krzysztofa I. sąd, po rozpoznaniu zażalenia, uchylił areszt. Do sądu z końcem 2023 r. wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie.

Matka i jej partner usłyszeli zarzuty. Chcą dobrowolnie poddać się karze

Prokuratura Rejonowa w Koszalinie oskarżyła matkę dziecka o narażenie dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mając obowiązek opieki nad nią. Krzysztofowi I. zarzucono nieudzielenie pomocy dziecku.

W sądzie oboje oskarżeni przyznali się do zarzucanych czynów. Nie chcieli składać wyjaśnień, wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze. Warunki przedstawili obrońcy oskarżonych.

– Dla mnie to trauma do końca życia – mówiła w sądzie 35-letnia Aleksandra T. – Jest mi przykro, że tak się stało – powiedział 44-letni Krzysztof I.

Zapadł wyrok. Sąd przychylił się do wniosków oskarżonych

Sąd Rejonowy w Koszalinie bez przeprowadzenia postępowania dowodowego w piątek, 28 czerwca wydał wyrok w tej wstrząsającej sprawie. Żadne z oskarżonych nie stawiło się na jego ogłoszenie.

Sędzia Monika Rutkowska-Żebryk — przychylając się do warunków przedstawionych przez obrońców, na które zgodził się prokurator, a pełnomocniczka pokrzywdzonej nie wyraziła sprzeciwu — skazała Aleksandrę T. na 1,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności, zaliczając w poczet kary okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania.

Krzysztof I. został natomiast ukarany grzywną w wymiarze 150 stawek dziennych po 30 zł każda, co daje łącznie 4,5 tys. zł. Sąd zaliczył na poczet orzeczonej kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności.

Oboje oskarżonych zwolniono z kosztów sądowych i opłaty. Wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie jego treści na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego w Koszalinie na okres 14 dni.

Orzeczenie to jest nieprawomocne, z tym że jego zaskarżenie jest ograniczone i nie dotyczy sprawstwa. Sędzia Rutkowska-Żebryk oceniła, że okoliczności popełnienia czynów, które są zarzucane 35-latce i jej partnerowi, nie budzą wątpliwości, a kwalifikacja prawna jest właściwa.

Organy ścigania, przeprowadzając postępowanie dowodowe, wyjaśniły wszystkie okoliczności w sprawie. Zdaniem sądu kary orzeczone wobec oskarżonych […] są karami sprawiedliwymi

– zaznaczyła sędzia Rutkowska-Żebryk.

— Uwzględniają okoliczności sprawy, skutki zachowań oskarżonych, mieszczą się w ustawowych granicach zagrożenia — kontynuowała. — Wymiar kar uwzględnia także postawę oskarżonych, wyrażoną przez nich skruchę, żal i wolę poniesienia odpowiedzialności za zarzucane im czyny — mówiła sędzia Rutkowska-Żebryk, uzasadniając wydany wyrok.

Pełnomocnicy powiedzieli PAP, że nie będą wnosili odwoływania. Oskarżyciela publicznego nie było na sali rozpraw.

(Źródło: Fakt.pl, PAP)

Zobacz też:

Żegnaj aniele! Bliscy i synek Natalii rozpaczają nad grobem

Miała wyjechać do Grecji. Od miesiąca 25-latka spod Wyszkowa nie daje znaku życia

Masowe zatrucie w Pogorzelicy. Nie żyje pracownik ośrodka. Ciało znaleziono w mieszkaniu. Nowe fakty

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji