Dlatego sędzia podyktował rzut karny dla Anglii. Konkretne zachowanie
Największą kontrowersją w drugim półfinale Euro 2024 było podyktowanie rzutu karnego dla Anglików, po tym jak Denzel Dumfries interweniował przy strzale Harry'ego Kane'a. Arbiter spotkania po obejrzeniu powtórki VAR pokazał na 11. metr i napastnik drużyny Garetha Southgate'a doprowadził do wyrównania. Eksperci ESPN szczegółowo przeanalizowali tę sytuację, a Gary Neville wprost nazwał decyzję o rzucie karnym "hańbą".
Całe zamieszanie można obejrzeć na wideo udostępnionym przez TVP Sport. Wątpliwości budzi fakt, że kontakt nogi Dumfriesa z nogą Kane'a nastąpił już po oddaniu strzału przez napastnika Anglików.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Burza po decyzji o rzucie karnym w meczu Holandia - Anglia
Garry Neville na antenie TNT przyznał, że rzut karny dla Anglików był haniebny.
Dziennikarz New York Times, Rory Smith przyznał, że ta decyzja jest szalona i nie jest on w swojej opinii odosobniony. Ostatecznie Harry Kane doprowadził do wyrównania, a ESPN przeanalizowało tę sytuację.
Początkowo sędzia nie wskazał jednak na 11. metr. Zrobił to dopiero po zapoznaniu się z powtórką. Według ESPN w sytuacji gdy kontakt z przeciwnikiem następuje już po oddaniu strzału, to rzutu karnego być nie powinno, a dzieje się tak dlatego, że drużyna, która atakuje, nie traci sytuacji, bo strzeliła już na bramkę.
Według ESPN sędzia musiał uznać zachowanie Dumfriesa za lekkomyślne i dlatego podyktował rzut karny oraz pokazał Holendrowi żółtą kartkę. Kiedy atak jest lekkomyślny i niebezpieczny, to sędzia może wskazać na 11. metr.
Według ekspertów w innym miejscu na boisku to z pewnością byłby faul, ale przewinienie w polu karnym musi być znacznie poważniejsze, aby je odgwizdać, ale tym razem chodziło o interpretację sędziego, do które miał prawo.