By�y polityk PO i dawny wiceprezydent Warszawy wygrywa wybory w Raciborzu

Jacek Wojciechowicz, by�y wiceprezydent Warszawy, zosta� prezydentem w Raciborzu na �l�sku. W zaci�tym starciu pokona� dotychczasowego prezydenta Dariusza Polowego. Finalnie r�nica mi�dzy kandydatami wynios�a niespe�na 3 proc.

Mieszkańcy Raciborza w II turze wybor�w samorządowych wybrali swojego prezydenta. Z danych PKW wynika, że w sumie w drugiej turze ma obu kandydatów oddano 15 076 głosów - w tym na Dariusza Polowego postawiło 7 299 osób (48,41 proc.), zaś na Jacka Wojciechowicza - 7 777 (51,59 proc.). W pierwszej turze Dariusz Polowy zdobył 4996 głosów (30,85 proc.), z kolei Jacek Wojciechowicz - 7119 (43,96 proc.).

Zobacz wideo Małgorzata Kidawa-Błońska: Pomnik smoleński powinien stanąć w innym miejscu, wśród zieleni

Kim jest Jacek Wojciechowicz? Były polityk PO i wiceprezydent Warszawy

60-letni Wojciechowicz był już wiceprezydentem Raciborza w latach 90. Był też posłem Platformy Obywatelskiej i wiceprezydentem Warszawy, zastępcą Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wojciechowicz we wrześniu 2016 roku stracił funkcję wiceprezydenta Warszawy, którą pełnił przez prawie 10 lat. Był odpowiedzialny m.in. za warszawskie inwestycje, a jego zwolnienie z pełnionego stanowiska miało związek z aferą reprywatyzacyjną w stolicy. W 2018 r. bez powodzenia startował w wyborach na prezydenta Warszawy. Obecnie nie należy do żadnej partii politycznej. 

Wojciechowicz odwołany po aferze reprywatyzacyjnej. Potem wystąpił z PO

Wojciechowicz tłumaczył, że zdaje sobie sprawę, że każdy prezydent ma prawo dobierać sobie współpracowników. - Mam żal o jedną rzecz, bo jeśli rzeczywiście po 10 latach bumu inwestycyjnego, zainwestowania w Warszawę 20 miliardów (...), odwołuje się mnie w kontekście afery reprywatyzacyjnej, to to jest po prostu podłość. Podłość, ponieważ łączy się moją osobę i moje odejście z urzędu po 10 latach pracy, śmiem twierdzić, że jednak pewnych sukcesów, właśnie z takim nieprzyjemnym kontekstem - powiedział Wojciechowicz.

Pytany, czyja to podłość, odpowiedział, że "tego, który to zrobił". Na pytanie, czy chodzi o Gronkiewicz-Waltz odpowiedział, że "formalnie tak". Zapytany, kto nieformalnie za to odpowiada, stwierdził: "na pewno były naciski ze strony części polityków PO, którym nie podoba się od lat moja próba naprawy przynajmniej warszawskiej Platformy". Finalnie wystąpił z szeregów partii, co tłumaczył "brakiem zgody" na niszczenie ugrupowania przez ówczesnego lidera - Grzegorza Schetynę. 

Wi�cej o: